Trafić szóstkę

Przasnysz i cała Polska są zelektryzowane możliwością wygrania góry pieniędzy w dzisiejszym losowaniu Dużego Lotka. Do kolektur ustawiają się kolejki, a my rozmawiamy ze szczęściarzem, któremu kiedyś udał się trafić 5 właściwych liczb w losowaniu.

Pan Stefan, którego spotkaliśmy w kolejce do kolektury opowiedział nam, że musi powalczyć o taką sumę. - Kiedyś grałem i nawet "piątkę" raz ustrzeliłem - chwali nam się. To było już dawno temu, w 94 roku. Byłem wtedy na wczasach nad morzem. Miałem chwilę czasu i tak jak dziś zaryzykowałem. Skreślałem liczby związane z datami z mojego życia. Za dwa dni dowiedziałem się, że te liczby okazały się szczęśliwe. Pojechałem do Gdańska po odbiór nagrody to było ponad 40 milionów, tak jak dziś - śmieje się pan Stefan. Tylko, że na stare pieniądze. Ale i tak wystarczyło na super wczasy. Mogłem wynająć motorówkę i stać mnie było na wszystko. Do Przasnysza niewiele już przywiozłem.

-Grałem jeszcze przez kilka lat, ale już nic nie wygrałem. Pewnie nawet na tym lotku straciłem, grając przez tyle lat, ale człowiek zawsze szuka szczęścia. Dziś chce jeszcze raz spróbować, może się znów uda - opowiada uśmiechnięty pan Stefan.

Podczas ostatniej kumulacji Polacy wysłali aż 8 milionów kuponów za mniej więcej 60 milionów złotych. Ile wyślą dzisiaj? Nie wiadomo. Firma Lotto nie chce zdradzić, ile na nas zarobi. Jej rzecznik mówi jedynie, że 40 proc. z zakładów idzie na wygrane. W tym roku Lotto wpłaciło do budżetu już miliard złotych, z tego połowa to podatki, a reszta – dofinansowanie sportu.

40 milionów złotych to ogromna suma pieniędzy. Ewentualny zwycięzca będzie musiał zapłacić od tej kwoty 10 proc. podatku. Pieniądze będzie mógł odebrać przelewem na konto lub w gotówce.