Reklama

Chorzele: Poseł Anna Cicholska o zmianach oświatowych (ZDJĘCIA)

23/04/2016 14:09

We wtorek, 19 kwietnia w szkole podstawowej w Chorzelach odbyło się zebranie semestralne rodziców. W pierwszej części spotkania uczniowie biorący udział w innowacji muzycznej mieli szansę przed rodzicami, gronem pedagogicznym oraz Anna Cicholską, posłanka na Sejm z ramienia partii Prawo i Sprawiedliwość.

-  Innowacja muzyczna jest zarejestrowana na stronie kuratorium. Chcielibyśmy dzisiaj, króciutko przedstawić talenty naszych uczniów. Cieszymy się bardzo, że taka innowacja jest w szkole prowadzona. Autorem tej innowacji jest pani Monika Dzieżyk, pani, która uczy muzyki, a uczniowie pod jej kierownictwem mogą rozwijać swoje talent – mówiła Weronika Zofia Wilkosz, dyrektorka szkoły.

Uczniowie zaprezentowali zarówno swoje głosy, pięknie śpiewając wesołe utwory, a także grę instrumentów. Posłanka była bardzo zachwycona występem młodych artystów. - Nie potrzeba zawodowych aktorów, by móc tak pięknie występować. Dziękuje nauczycielce od muzyki, która przygotowywała, bo rzeczywiście ja zawodowo jestem związana z oświatą, także mogę takiej oceny dokonać. Naprawdę jestem pod ogromnym wrażeniem – wspomniała Cicholska. - Wizyta tutaj po prostu mnie uskrzydla!

Druga część spotkania była związana z poznaniem przez rodziców zmian oświatowych, jakie są wprowadzane i co maja na celu. Przedstawiła je zaproszony gość, czyli właśnie Anna Cicholska. Na początku swej wypowiedzi zaznaczyła,  że podoba jej się sposób prowadzenia tejże placówki oświatowej. - Szanowni państwo, jak jestem w szkole, wśród takich miłych osób jak tutaj, wśród takich miłych osób, jak pani dyrektor i pani wice dyrektor, które kierują z wielka pasją placówką oświatową, bo ja również byłam dyrektorem i to wieloletnim wielu placówek oświatowych, pracowałam w nadzorze pedagogicznym, że  jak jestem w szkole, to czuję się jak u siebie. Ten klimat po prostu uskrzydla mnie, bo również jestem oświatowcem z pasja i cenie bardzo ludzi, którzy ta pracę wykonują z wielką pasją – mówiła.

Zaznaczyła, iż obecny rząd pragnie wzmocnić rolę szkoły i wspierać relacje między rodzicami , a pedagogami. - Szanowni państwo, aby móc dobrze prowadzić placówkę oświatową bardzo ważne jest połączenie roli rodzic, szkoła, nauczyciel. I tutaj dostrzegam ten pozytywny aspekt tej strony. Ministerstwo oświaty jest otwarte na szeroko pojęta współpracę. Na konsultacje zarówno z dyrekcją, nauczycielami, z rodzicami, jak i tez z samorządowcami – dodała.

Sześciolatki pozostają w przedszkolach.

Wraz z dyrektorka szkoła oceniły zasadność zmian ustawowych odnośnie sześciolatków w pierwszych klasach. - Szanowni państwo doskonale wiecie, że od września już nie ma obowiązku dla dzieci sześcioletnich, że muszą koniecznie pójść do klasy pierwszej. To rodzic będzie decydował o tym. Skoro jest takie zainteresowanie, że dużo jednak tych dzieci pozostanie w przedszkolu, to jesteśmy przeświadczeni, że ta ustawa jest dobra. Czyli idziemy w dobrym kierunku. Ten jeden rok, jeśli się wprowadza w ustawach korekty, to wiadomo, że będzie to zawirowanie, ale to tylko jeden rok, później będzie stabilizacja. Tu nie można bać się, że ktoś pozostanie bez pracy, czy ilość dzieci się zmieniwszy. Ani dzieci się ilość nie zmniejszy, a ni nie zwiększy, bo liczba dzieci będzie taka sama, tylko po prostu tylko struktura organizacyjna trochę ulegnie zmianie – stwierdziła.

W tym temacie głos zabrała Zofia Wilkosz przedstawiając, jak te zmiany będą wyglądać w chorzelskiej podstawówce. - Proszę państwa, już jest faktem, że ta ustawa jest bardzo korzystna dla dzieci. Otóż żaden sześciolatek nie przyjdzie do nas do szkoły do klasy pierwszej. Sześciolatki pozostaną decyzja rodziców w przedszkolu, natomiast dwie klasy pierwsze, tylko kilka osób zdecydowało o klasie drugiej. Jedna klasa w stu procentach pozostaje, czyli 25 osób, w drugiej klasie na 23 osoby 17 pozostaje. Te decyzje rządu  były jak najbardziej korzystne dla uczniów, skoro decyzja rodziców te dzieci. Rodzice  mogli zdecydować i kierując się dobrem swoich dzieci skorzystali z tego prawa – mówiła.

Dziecko nie jest złem koniecznym, a ni bagażem do przechowania.

Kolejny temat poruszany przez posłankę, to godziny karciane, a także sytuacja w świetlicach i bibliotekach.  - Następne zmiany w oświacie, to tak zwane godziny karciane. Dlaczego godziny karciane były wykorzystywane przez samorządów, dokładniej przez osoby kierujące oświatą z ramienia samorządu. Pomagało to po prostu w tym, że likwidowano etaty świetlicy, biblioteki i  można tak powiedzieć, że upychano. Na jedna godzinę do biblioteki wchodził jeden nauczyciel. Generalnie na przykład w takich dużych szkołach w Warszawie był to przeogromny problem. Generowało to przeogromny chaos organizacyjny placówek oświatowych. Wchodził nauczyciel, następnie na dwie godziny inny nauczyciel i tak dalej, czyli, świetlica stawała się taka przechowalnia bagażu. Dziecko stawało się traktowane jako takie zło konieczne, bagaż do przechowania, aż przyjdzie po nie rodzic. To nie tędy droga. W świetlicy powinien pracować nauczyciel świetlicy, to jest taki etat, jak każdy inny. Przygotowany do tego, który powinien zorganizować dobrze czas dzieciom, czy one mają uzupełnić jeszcze jakieś braki w lekcjach, czy zaopiekować się odpowiednio, czy też coś ciekawego dla nich przygotować, gry zabawy. Jeden nauczyciel świetlicy odpowiedzialny za to i my będziemy do tego dążyć. Etaty biblioteki są konieczne, powinny być prowadzone lekcje biblioteczne z prawdziwego zdarzenia. Ta biblioteka, czytelnia powinna żyć. Widzimy, jaki jest stan czytelnictwa dzieci i młodzieży. Z każdym rokiem coraz gorszy. Wiadomo, że gdzie muszą się tego nauczyć, gdzie powinny mieć to zaszczepione? Właśnie w szkole. Zarówno świetlica, jak i biblioteka jest nieodzownym elementem pracy szkoły. Etat czy pół zależy od ilości dzieci, wielkości szkoły, psycholog, pedagog. Są to osoby w tej chwili, przy tak dużych problemach, z którymi młodzież, dzieci spotykają się na co dzień, jest to też konieczne. Tutaj pani dyrektor mówiła, że nie macie, ani etatu, psychologa nie, pedagoga nie ma. Na tak dużą, bo jest tu ponad 300 dzieci, ja myślę, że jest to element nieodzowny. Jeśli nie psycholog, to pedagog jest tu bardzo potrzebny. My będziemy wszelkimi siłami do tego dążyć. Często samorządowcy mówią, co wy zrobiliście, zabraliście godziny karciane, a kto teraz będzie pracował dodatkowo w tej szkole. Szanowni państwo my chcemy doprowadzić do tego, żeby polskie szkoły, były szkołami na miarę XXI wieku i w tych szkoła pracowali nauczyciele z pasją, żeby kierowali tymi jednostkami osoby dobrze do tego przygotowane – dodała.

Autonomiczny dyrektor.

Nowy rząd pragnie wprowadzić zmiany z samym funkcjonowaniu szkoły tworząc szkoły, jako placówki autonomiczne i tym samy ograniczyć rolę samorządów. - Nauczyciele będą wiedzieli, ile mają pracować. Co my chcemy zrobić? Aby był taki klimat w szkole chcemy zwiększyć rolę nauczyciela i dyrektora. Znaczenie, pozycję, tak jak było wcześniej, żeby dyrektor prowadził placówkę oświatową autonomicznie, żeby miał do tego pełno prawo. Samorządowcy mają obowiązek zapewnić funkcjonowanie od spraw gospodarczych, ekonomicznych, ale niestety nie powinny wchodzić w program osób, które konkretnie zajmują się sprawami pedagogicznymi. Tutaj musi mieć dyrektor szerokie działania. W związku z tym, my dążymy do zwiększenia nadzoru pedagogicznego, a by odejść całkowicie od takiej ewaluacji procesu nauczania. Proszę państwa to jest teatr w szkole. Wchodzą ewaluatorzy, dzieci maja powiedziane tak. Przez trzy kolejne dni będziecie musieli w szkole chodzić, tak jak w teatrze, wy będziecie aktorami, a my będziemy was obserwować. Jeśli przyjeżdżają osoby z zewnątrz i tak mówią dzieciom, to one po prostu chodzą, tak jak trzeba w zegarku, pilnują się. W tym momencie, kiedy ewaluatorzy odjeżdżają, to już się zaczyna normalność. Sterty papierów, które niczemu nie służyły. My chcemy wprowadzić w szkole sukcesywnie normalność, po prostu szkoła musi być normalną szkołą, czyli odpowiednie zarządzaną, szkoła musi nauczać, ale i wychowywać. Chcemy zwiększyć tą rolę wychowawczą szkoły, bo ona tak pomału odchodziła do lamusa. To też jest nieodzowny element – stwierdziła.

Arkusze organizacyjne.

Anna Cicholska podczas tego spotkania poruszyła temat arkuszy organizacyjnych, które w przypadku tejże placówki są poważnym problemem. - Chcemy zwiększyć nadzór pedagogiczny. Nie wiem, czy zdążymy ustawowo wprowadzić,, aby było to od września.  Arkusz organizacji jest to dokument, który przedstawia pani dyrektor do organu prowadzącego, czyli w tym przypadku do pani burmistrz i również będzie teraz przedstawić do kuratorium. My dążymy do tego, aby taki arkusz zatwierdzali kuratorzy, żeby minister oświaty poprzez kuratorów właściwych kierował i miał duży nadzór nad oświatą. Nie będzie korupcji, nie będzie różnych burzy z tym związanych, dlatego, ze nie będzie bliższych znajomości. Jak samorządy głównie decydują, ja już nie wnikam ze szczegółami, jak u państwa jest, to są również przeogromne problem związane z tym, bo są naciski na przykład na różnych gruntach związanych z opcja rządzącą. Krewni radnych wymuszają na wójtach, burmistrzach, aby ktoś rodziny został do tej szkoły wprowadzony, niekoniecznie musi być to dobry fachowiec. My stawiamy stop taki działaniom, bo są to pewnego rodzaju nadużycia. Było tłumaczenie, że samorząd pieniądze łoży, ale proszę państwa są to pieniądze podatników, są to nasze pieniądze, nas wszystkich – mówiła.

Przepełnione klasy.

Poruszono także tematykę przepełnionych klas i generowania kosztów. - Chcemy taki model polskiej szkoły wprowadzić, aby nie były klasy przepełnione. Wychodzimy naprzeciw tym szkołom w mniejszych miejscowościach. Obecnie subwencje oświatowe oblicza się w przeliczeniu na ilość uczniów, a my chcemy zrobić ten przelicznik na etaty. On będzie korzystniejszy dla tych mniejszych miejscowości. Nie będzie generował już, takich sytuacji, gdzie na siłę tworzono liczne klasy, przepełnione, dzieci nie miały gdzie siedzieć, nawet ponad 30 osób. Tu będziemy starali się zrobić przelicznik, załóżmy do 25 osób w klasach, bo jak można pracować w takiej dużej klasie. Proszę państwa, nie możemy oświaty przekładać na tak zwane mniejsze koszty, bo oświata nigdy nie generuje zysków. Po prostu trzeba jakieś sumy przeznaczać z budżetu państwa na funkcjonowanie oświaty. Będziemy chcieli duża gamę programów zmniejszyć. Jeden, konkretny program, podręczniki uniwersalne obowiązywały w całym kraju. Jak esteraz, jak było, państwo wiedzą. Dziecko przechodząc z jednej szkoły do drugiej musiało zmienić cały system podręczników. Oczywiście firmy przy tym zarabiały, bo miały różne podręczniki, którymi można było odpowiednio sterować. Niczemu dobremu to nie służy i my będziemy zmierzać do jednego modelu. Chcemy wprowadzić jeden, konkretny system oświaty, czytelny, normalny, który sprawdził się na całym świecie i odchodzić od takich różnych patologii – mówiła.

Co z gimnazjami?

Rodzice, jak i nauczyciele byli ciekawi zmian odnośnie gimnazjów. - Jeśli chodzi o gimnazjum, projekt jest w pilotażu. Jeździmy, rozmawiamy z rodzicami, nauczycielami, samorządowcami, w jaki sposób zmienić to, wprowadzić, udoskonalić, czy przejść do tego systemu 4 – 4 – 4 , czy powrócić do tego starego systemu 8 - 4, bądź jeśli będzie takie zapotrzebowanie zostawić, tak , jak jest teraz. Są małe szanse, by zostawić, tak jak jest teraz, ponieważ duży opór stawiają pracownicy naukowi, mówić, że gimnazja spowodowały napływ młodzieży, która jest coraz słabiej przygotowana do podjęcia studiów, a szkoły średnie, które przygotowują do matury trwają tak praktycznie tylko 2,5 roku. Przez 2,5 roku co można się nauczyć, poza tym ten system programowy, który wszedł do szkolnictwa ponadgimnzjalnego, gdzie tylko w pierwszej klasie uczy się przedmiotów ogólnokształcących, a później w drugiej i trzeciej są tylko profilowane, to tez wiedza ogólna znacznie zmalała. Na pewno jakieś zmiany w tym kierunku będą. W tej chwili wsłuchujemy się w głosy społeczności oświatowej – dodała.


ZOBACZ ZDJĘCIA

Głos zabrali także rodzice zadając pani poseł pytania odnośnie szkół średnich, egzaminów zawodowych i kursów, a także właśnie odnośnie gimnazjów. Głos zabrali także rodzice, którzy obecnie uczą w placówkach oświatowych przekazując posłance swój głos w tejże sprawie.  

Aplikacja eprzasnysz.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    jura - niezalogowany 2016-04-25 20:55:47

    Straszna głupota  tworzenie gimnazjum ktoś na tym zarobił ,uczniowe  są bardzo zbuntowani na te gimnazjum, powinna być szkoła ośmioklasista a nie dzielić od 1 klasy chodzi się do 8 klasy a te zmiany nić nie dają dzieci są zalęknięci w nowej szkole  nie mogą się otworzyć

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    N. - niezalogowany 2016-04-24 21:35:11

    Boże, najsłabiej "przygotowany do podjęcia studiów" to jest analfabeta, który spłodził ten tekst... Żenada.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Mariusz - niezalogowany 2016-04-24 21:07:15

    Nie ma to jak indoktrynacja polityczna o poranku... W dodatku w szkole...

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    obserwator - niezalogowany 2016-04-24 21:04:23

    A to ciekawe; korupcja przy zatwierdzaniu arkuszy organizacyjnych, to poważny zarzut.Należy ważyć słowa, zwłaszcza były dyrektor szkoły.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    - niezalogowany 2016-04-24 00:07:56

    Co za bełkot! Kto pisze takie teksty?

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    sonia - niezalogowany 2016-04-23 22:50:52

    Gimnazja do likwidacji. Po co brnąć w głupotę i jeszcze mówić, że to OK.? Gimnazja nic nie wnoszą do edukacji, ale do tworzenia patologii przyczyniają się w 100%

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ePrzasnysz.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do