fot. kresy24.plW ostatnią niedzielę z ambon przasnyskich kościołów można było usłyszeć apel o włączenie się w akcję pomocy represjonowanym Polakom na Białorusi. Każdy z nas może przekazać paczki żywnościowe z okazji świąt czy też nowego roku. Celem akcji jest stworzenie sieci pomocy polskim rodzinom osób represjonowanych na Białorusi oraz wszystkich, którzy z racji swojej aktywności politycznej, zawodowej, dziennikarskiej i społecznej mają problemy materialne.
Pomoc zakłada opiekę ze strony konkretnej polskiej rodziny lub grupy osób, firm, instytucji i parterów Akcji nad rodziną białoruską w postaci np.: - pomocy materialnej np. paczki z żywnością i ubraniami przesyłane bezpośrednio przez darczyńców, - przyjmowanie dzieci na wypoczynek i leczenie w Polsce - pomocy w zakupie artykułów szkolnych, książek, pomocy naukowych, nauczaniu języka polskiego.
Ze względu na zbliżający się okres świąteczny mogłyby to być paczki świąteczne, które zainteresowani wysyłaliby na adresy rodzin prześladowanych za swoje poglądy i działania.
Adresami rodzin Białoruskich dysponuje Stowarzyszenie Gmin i Powiatów Małopolski z siedzibą w Krakowie. Więcej informacji można uzyskać pod nr telefonu (012) 421 74 65, 421 53 89, lub poprzez mail [email protected].
Aplikacja eprzasnysz.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
jeszcze w PRL 25 lat temu wysyłałem na Białoruś do Lidy książki i być może w archiwum mam pocztówkę z podziękowaniem. Rzeczywiście szkoda Polaków na Białorusi, bo wieloletni Sybiracy , a wcześniej partyzanci AK nie mogli w ostatnich chwilach życia odwiedzić Polski, ponieważ Związek Andżeliki nie potwierdził członkowstwa
odpowiedz
Zgłoś wpis
Podziel się swoją opinią
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
jeszcze w PRL 25 lat temu wysyłałem na Białoruś do Lidy książki i być może w archiwum mam pocztówkę z podziękowaniem. Rzeczywiście szkoda Polaków na Białorusi, bo wieloletni Sybiracy , a wcześniej partyzanci AK nie mogli w ostatnich chwilach życia odwiedzić Polski, ponieważ Związek Andżeliki nie potwierdził członkowstwa