Ona właśnie zasypia. Ja siedzę i wspominam swój ostatni pobyt w szpitalu psychiatrycznym w Przasnyszu. Szczególnie ludzi, których tam poznałem. Punk Darek z przepukliną i wiszącym nad nim wyrokiem sądowym. Dwóch wojskowych młodszych ode mnie chłopaków, chcących wymigać się od służby wojskowej. Gosia, która ma myśli masochistyczne. Przewijające się, zachlane, ciągle zmieniające mordy alkoholików. Szkoda tych wszystkich ludzi. Była też kobieta którą nazwałem Buką z Muminków. Nazwa była adekwatna do jej wyglądu. Tylko raz widziałem jak się uśmiecha. Podobno strasznie hałasowała w nocy szeleszcząc papierkami od słodyczy.
Był też Wojtek. Żonaty i dzieciaty koleżka, który pracował w serwisie rowerowym. Młody alkoholik. Zjeździł prawie całą Polskę „na stopa” zwiedzając najlepsze kluby. Fan Doors’ów i dobrej literatury. Razem słuchaliśmy radia Diabła. Diabeł też był niczego sobie. Trafił do szpitala bo spawał bez ochraniacza na oczy. Chory na tę samą dolegliwość co ja. Afektywność dwubiegunowa. Czasami to świat za nami nie nadąża, a czasami my za światem. Trudno… co robić?
Pani Małgosia i mobbing?
Była też pani Małgosia. Chciała oskarżyć swoją szefową o mobbing. Pracowała w pogotowiu ratunkowym i pewnego dnia podczas jej służby zadzwoniono po pomoc. Pomocy potrzebowała pijana i chyba naćpana (nie pamiętam dokładnie) córka przełożonej pani Małgosi. Zgłosiła to i wysłano karetkę po córkę szefowej pani Małgosi. Rozniosło się, że córka wysoko postawionej osoby bierze narkotyki i pije. Szefowa od tej pory stosowała represje wobec Małgosi. Ona była najbardziej zrównoważoną osobą wśród naszego zgromadzenia. Może troszkę za bardzo nerwowa po tych przejściach, no ale cóż, w końcu ile jest w stanie wytrzymać jeden człowiek? Szef ma zawsze rację.
W ciągu mojego pobytu w szpitalu zmieniałem salę i towarzyszy niedoli parę razy. Najczęściej leżałem z punkiem Darkiem. Śmiałem się z jego obrzmiałych jąder nie wiedząc o jego dolegliwości związanej z przepukliną. Myślałem, że ma duże jaja… Dziwne, że nie rzucił się na mnie ani razu z pięściami. W końcu groziło mu więzienie i miał za sobą przeszłość kryminalną. A właśnie! Był z nami jeden prawdziwy kryminalista. Był tylko jeden dzień, dokładnie parę godzin. Pociął sobie rękę dla jakiejś dziewczyny. Oczywiście był nachlany. Dobrze, że wyszedł na własne żądanie. Bałem się go.
"Stylowy dresik..."
Bałem się również kolesia podobnego do niego. Przyszedł pod koniec mojej „odsiadki”. Braki w uzębieniu, stylowy dresik, brak karku. Okazało się, że zatrzymał się na etapie podstawówki. Po prostu chory człowiek. Złapałem z nim dobry kontakt. Opowiedział mi nawet, że przespał się z matką swojego kolegi. Słabo? Wygrałem z nim parę razy w warcaby. Graliśmy w sali terapeutycznej, gdzie wisiał narysowany przeze mnie Jezus na krzyżu z podpisem „Detox = Katharsis”. Nie wiem czemu tak napisałem i narysowałem akurat Jezusa. Byłem jeszcze chory.
*** Szkoda, że w naszym kraju nie ma odpowiednich miejsc dla chorych psychicznie ludzi. Z tych szpitali wychodzi się w gorszym wstanie niż, gdy się zaczynało „odsiadkę”. Bezruch i bezczynność, odmierzanie godzin do końca dnia to jedyne zajęcie w takich szpitalach. Nigdy tego nie zapomnę, a przyznam, że próbowałem zapomnieć. Próbowałem nie oglądać się za siebie. Nikomu nie życzę pobytu w takim szpitalu. Moim zdaniem choroby psychiczne, nadszarpnięte nerwy i wszystkie problemy emocjonalne to problem XXI wieku. Nie nadążamy za światem, za jego pędem. Tak trudno w dzisiejszym świecie zwolnić, przysiąść na chwilę, by przemyśleć swoje życiowe posunięcia. Nadmiar problemów przewyższa nas samych i stwarza nowe troski. Negatywne emocje zbierają się jak powietrze w balonie. W końcu balon pęka i wtedy potrzeba jest nam pomoc. Nie wstydźmy się swoich emocji, nie wstydźmy się szukania pomocy wśród najbliższych. Nie czekajmy, aż zostaniemy „zwerbowani” do szpitala. To nie jest nic miłego. Naprawdę…
Cały tekst w serwisie wiadomości24.pl
Aplikacja eprzasnysz.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Komentarze opinie