W sobotę 23 stycznia br. w Szpitalu Zakonu Bonifratrów Św. Jana Bożego w Łodzi zmarł opatrzony świętymi sakramentami pasjonista Ojciec Wojciech Kowalczyk CP (1976-2016). W latach 2010-2013 posługujący w Przasnyszu. Odszedł do Domu Ojca w sobotę - dzień poświęcony Maryi, którą o. Wojciech nadzwyczaj umiłował; Matka Boża Pięknej Miłości była szczególną Patronką jego zakonnej drogi. 23 stycznia to także wspomnienie błogosławionych unitów męczenników z Pratulina z Podlasia, którzy oddali swoje życie w XIX w wieku w intencji jedności Kościoła podzielonego między prawosławiem, a katolikami.
ŚP. Ojciec Wojciech Kowalczyk zmarł w 40. roku życia, 9. roku życia zakonnego i 5. roku kapłaństwa.
Msza Św. pogrzebowa o. Wojciecha Kowalczyka planowana jest w czwartek 28 stycznia br. o godz. 11,00 w kościele pw. Matki Boskiej Bolesnej (Łódź, al. Pasjonistów 23). Po Mszy Św. nastąpi przewiezienie ciała i złożenie do grobowca zakonu pasjonistów na cmentarzu pw. Matki Bożej Nieustającej Pomocy przy ul. Szczecińskiej.
Ojciec Wojciech od kilkunastu miesięcy mężnie niósł krzyż swego cierpienia, zmagając się z chorobą nowotworową i przeplatając pobyty w szpitalu z okresami posługiwania - na miarę swoich sił i możliwości - w klasztorze i parafii. Jego postawa w tej chwili próby przypominała słowa św. Pawła od Krzyża, założyciela zgromadzenia pasjonistów: "Jeśli przychodzi choroba, jest to wielki dar cierpienia. Wtedy to naprawdę człowiek może zobaczyć, czy jest cierpliwy, pokorny i bezinteresowny." Mogliśmy być świadkami takich właśnie owoców cierpienia o. Wojciecha. Przy czym swoją chorobę ten młody kapłan postrzegał nie jako dopust Boży, ale kolejny etap drogi duchowej i nową formę posługiwania swojej wspólnocie zakonnej i Ludowi Bożemu - zgodnie ze wskazówkami św. Pawła od Krzyża: "Nie ma innej drogi naszego wzrostu w kontaktach z Bogiem niż wypełnienie zadań, jakich Bóg od nas wymaga, zwłaszcza w chwilach fizycznego i psychicznego cierpienia, w których On jest wzmocnieniem nas samych."
Rzeczywiście, w Chrystusie oraz Jego Męce szukał i znajdował o. Wojciech umocnienia na swojej krzyżowej drodze. Trwał wiernie przy swoim Mistrzu, jak zalecał św. Paweł od Krzyża: "Całe życie Jezusa było Krzyżem. Całe życie tego, kto służy Bogu, winno być więc takie, by zostać na Krzyżu z Jezusem." W chwili szczególnego doświadczania tego krzyża o. Wojciech Kowalczyk zawsze powtarzał, że pragnie jedynie tego, by w całym tym doświadczeniu dokonywała się wola Zbawiciela. Temu postanowieniu był wierny do końca.
Wieczny odpoczynek racz mu dać, Panie... Przez miłosierdzie Boże niech odpoczywa w pokoju wiecznym.
Aplikacja eprzasnysz.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Ojciec Wojciech uczył moją córkę religii w przedszkolu... Młoda zawsze była zachwycona opowieściami Ojca Wojtka ;) Szkoda bardzo ... Super Kapłan ... Niech z Bogiem spoczywa
odpowiedz
Zgłoś wpis
Etna - niezalogowany
2016-01-26 15:54:20
Ojciec Wojciech świętość okazywał swoim życiem, w każdym wydarzeniu potrafił odczytać działanie Boga, niech odpoczywa w pokoju...
odpowiedz
Zgłoś wpis
- niezalogowany
2016-01-26 09:26:19
Dziękuję Bogu,że go poznałam szkoda że musiał odejść z naszego miasta niewielu takich ludzi, kapłanów jest , ale pocieszam się,że tam gdzie się udał będzie mu lepiej .Spotka swoją mamę tę ziemską i tę z nieba , którą tak ukochał .
odpowiedz
Zgłoś wpis
- niezalogowany
2016-01-26 00:09:49
Wielki człowiek i wspaniały kapłan. Ojcowie Pasjoniści stracili dobrego i gorliwego kapłana.
odpowiedz
Zgłoś wpis
bd - niezalogowany
2016-01-25 18:23:36
Ojciec Wojciech zawsze pozostanie w naszej pamięci jako wzór do naśladowania niech Pan Bóg przygarnie go do siebie.
odpowiedz
Zgłoś wpis
parafianin - niezalogowany
2016-01-24 21:23:58
Wyjątkowy człowiek! Gdyby takich ludzi było więcej wśród nas, nie byłoby tyle zła i zawiści! Był wzorem dla innych!
odpowiedz
Zgłoś wpis
b.k - niezalogowany
2016-01-24 21:02:21
Święta racja, to był naprawdę Kapłan z powołania .
odpowiedz
Zgłoś wpis
daniela - niezalogowany
2016-01-24 20:08:55
Odszedł zakonnik, którego wszyscy pokochali. Był bardzo dobrym człowiekiem i zakonnikiem. Zawsze znalazł czas na rozmowę z drugim człowiekiem. Spoczywaj w pokoju.
odpowiedz
Zgłoś wpis
gość
2016-01-24 19:00:28
Bardzo pobożny, pokorny i wiecznie uśmiechnięty kapłan. Wielka strata. Choć był młodym zakonnikiem, inni kapłani mogliby się od niego uczyć przede wszystkim pogody ducha, ufności Bogu i pokory.Daj mu Panie wieczne odpoczywanie! RiP+
odpowiedz
Zgłoś wpis
O. Daniel - kamilianie - niezalogowany
2022-12-29 10:32:27
Szczęść Boże. Z o. Wojciechem byłem na jednym roku w seminarium WMSD w Warszawie. Wiadomość o tym, iż odszedł do Domu Ojca, jest dla mnie o tyle wstrząsająca o ile bardzo dobrze go znałem. Pamiętam go jako człowieka niesamowicie pobożnego i oddanego Bogu. Nigdy się nie zniechęcał co do swojej misji służenia Bogu. Co więcej był przez to nieraz wyśmiewany, lecz nigdy się tym nie zrażał. Jego postawa była dla mnie mocno budująca i słysząc teraz o Jego śmierci jestem zdruzgotany, jak mogło go coś takiego spotkać. Wiem, że Bóg wyznacza nam czas naszego odejścia, a choroba jest to cierpienie niezawinione - losowe, jest jak kataklizmy i wypadki, których ktoś uniknie a inny niekoniecznie. Nikt na nie nie zasługuje, a tym bardziej taki człowiek. Dziękuję Ci Wojtku za Twoją postawę i te kilka lat w seminaryjnej znajomości. Wiem dobrze, że Bóg dał Ci nagrodę wieczną za misję, którą dla Niego wykonałeś. Odpoczywaj w pokoju.
odpowiedz
Zgłoś wpis
Podziel się swoją opinią
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ojciec Wojciech uczył moją córkę religii w przedszkolu... Młoda zawsze była zachwycona opowieściami Ojca Wojtka ;) Szkoda bardzo ... Super Kapłan ... Niech z Bogiem spoczywa
Ojciec Wojciech świętość okazywał swoim życiem, w każdym wydarzeniu potrafił odczytać działanie Boga, niech odpoczywa w pokoju...
Dziękuję Bogu,że go poznałam szkoda że musiał odejść z naszego miasta niewielu takich ludzi, kapłanów jest , ale pocieszam się,że tam gdzie się udał będzie mu lepiej .Spotka swoją mamę tę ziemską i tę z nieba , którą tak ukochał .
Wielki człowiek i wspaniały kapłan. Ojcowie Pasjoniści stracili dobrego i gorliwego kapłana.
Ojciec Wojciech zawsze pozostanie w naszej pamięci jako wzór do naśladowania niech Pan Bóg przygarnie go do siebie.
Wyjątkowy człowiek! Gdyby takich ludzi było więcej wśród nas, nie byłoby tyle zła i zawiści! Był wzorem dla innych!
Święta racja, to był naprawdę Kapłan z powołania .
Odszedł zakonnik, którego wszyscy pokochali. Był bardzo dobrym człowiekiem i zakonnikiem. Zawsze znalazł czas na rozmowę z drugim człowiekiem. Spoczywaj w pokoju.
Bardzo pobożny, pokorny i wiecznie uśmiechnięty kapłan. Wielka strata. Choć był młodym zakonnikiem, inni kapłani mogliby się od niego uczyć przede wszystkim pogody ducha, ufności Bogu i pokory.Daj mu Panie wieczne odpoczywanie! RiP+
Szczęść Boże. Z o. Wojciechem byłem na jednym roku w seminarium WMSD w Warszawie. Wiadomość o tym, iż odszedł do Domu Ojca, jest dla mnie o tyle wstrząsająca o ile bardzo dobrze go znałem. Pamiętam go jako człowieka niesamowicie pobożnego i oddanego Bogu. Nigdy się nie zniechęcał co do swojej misji służenia Bogu. Co więcej był przez to nieraz wyśmiewany, lecz nigdy się tym nie zrażał. Jego postawa była dla mnie mocno budująca i słysząc teraz o Jego śmierci jestem zdruzgotany, jak mogło go coś takiego spotkać. Wiem, że Bóg wyznacza nam czas naszego odejścia, a choroba jest to cierpienie niezawinione - losowe, jest jak kataklizmy i wypadki, których ktoś uniknie a inny niekoniecznie. Nikt na nie nie zasługuje, a tym bardziej taki człowiek. Dziękuję Ci Wojtku za Twoją postawę i te kilka lat w seminaryjnej znajomości. Wiem dobrze, że Bóg dał Ci nagrodę wieczną za misję, którą dla Niego wykonałeś. Odpoczywaj w pokoju.