Reklama

Zaproszenie na wernisaż wystawy

28/09/2012 21:05
5 października o godzinie 18:00 w budynku MDK w Przasnyszu (dawna biblioteka) odbędzie się wernisaż wystawy Krzysztofa Duckiego.



Krzysztof Ducki urodził się 1957 roku w Warszawie. Jest absolwentem warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych, którą ukończył w 1982 roku na wydziale grafiki użytkowej. Od 1982 roku mieszka i pracuje w Budapeszcie. Uprawia głównie plakat filmowy i wystawowy.
Od 1987 roku jest członkiem założycielem grupy DOPP (Ducki, Orosz, Pinczehelyi, Pócs), oraz członkiem-założycielem Węgierskiego Towarzystwa Plakatu (2004).
Wystawy indywidualne:
1988 Galeria Stúdió, Budapeszt  1989 Mała Galeria, Komárom  1990 Instytut Polski, Budapeszt  1992Instytut Polski, Budapeszt  1993 Galeria Miejska, Sofia; Węgierski Instytut Kultury, Warszawa  Collegium Hungaricum, Wiedeń  1997 Galeria Miejska, Pécs; Instytut Polski, Budapeszt  2001 TeatrBarka, Budapeszt; Muzeum im. Konecsniego, Kiskunmajsa  2002 Dom Sztuki, Eger Nagrody: 1983, 1985, 1986,
Główna Nagroda za Najlepszy plakat roku, Budapeszt  1988 wyróżnienie, Międzynarodowe Biennale Plakatu, Warszawa  1990, Główna Nagroda na Krajowym BiennaleGrafiki Projektowej, Békéscsaba  1991 Nagroda Jury, Wystawa Europejskiej Grafiki Projektowej, Paryż  1996 Nagroda Noémi Ferenczy, Budapeszt; Odznaczenie Zasłużony dla Kultury Polskiej

Artysta z misją i plakatem

Jego plakaty uderzają zwięzłością i trafnością przekazu, zadziwiają pomysłami, epatują mocnymi, odważnymi kolorami. Mają w sobie treść, często polityczną. Pozostają długo w pamięci. Udziela rad młodym adeptom: - Najważniejszą cechą plakatu jest koncentracja. I moment. Aktualność. Podam przykład: Na początku listopada 1956 na Ferihegy w Budapeszcie wylądował samolot. Przyleciał z Warszawy. Przywiózł krew. Krew dla rewolucji. Ogromna beka krwi… Czy trzeba to objaśniać? Każde słowo odebrałoby siłę wyrazu.
Nad Dunajem mówi się, że Krzysztof Ducki jest świeżą krwią dla węgierskiego plakatu.
Istvan Orosz, artysta: - Krwią prosto w żyłę. Zwiotczałą żyłę! […]
Plakat (plakatok, posters) wypełnia Krzysztofowi Duckiemu całą dobę. Plakaty ma na ścianach budapesztańskiego mieszkania, w piwnicy, szczelnie zwinięte rulony wypełniają wszystkie zakamarki domu. Są w licznych albumach, katalogach, na wystawach. Latem najbardziej lubi je na ulicy. A zawsze i wszędzie plakaty nosi w sobie, bo z realizacją zamówień nie może nadążyć. Tylko czasami udaje mu się je porzucić, zostawić na kilka dni i wyjechać w węgierski plener na ryby. Całe szczęście, że ma dom na wsi.
- Wędkuję namiętnie! – Ducki uśmiecha się szeroko, po słowiańsku, w swoim artystycznie urządzonym, przestronnym domu […], w ósmej „undergroundowej” dzielnicy Budapesztu. - Łowienia ryb nauczył mnie dziadek, na rzece Orzyc w okolicach Przasnysza. Jeździliśmy też razem na pobliskie Mazury – opowiada z iskrą w oku, trochę w pośpiechu, podając kawę w różnokolorowych filiżankach. Nieco misiowaty, lekko szpakowaty, serdeczny, otwarty. […] – Jestem jednym z prawie tysiąca Polaków, których przygnał tutaj stan wojenny. Większość wygnańców przeżyła nad Dunajem emocjonalne tragedie. Prawie każdy musiał zaczynać od zera. […]
Pochodzi z Warszawy, rocznik 1957. Podczas zdobywania szlifów artysty plastyka – najpierw w Państwowym Liceum Sztuk Plastycznych (słynnej Podchorążówce w Łazienkach Królewskich), a potem w warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych – w każdą wolną chwilę porzucał stolicę dla przyrody Północnego Mazowsza. Najczęściej pędził do rodziny w Przasnyszu, niejednokrotnie rowerem […]. W Przasnyszu mieszkali nie tylko jego dziadek z babcią: Helena z Maciejewskich i Józef Duccy, ale także inni członkowie rodziny, którzy osiedli nad rzeką Węgierką wypędzeni po Powstaniu Warszawskim, jesienią 1944 roku.
Przyszłą żonę, Agnieszkę Dolányi z Węgier, Krzysztof Ducki poznał jako student. […] Po ślubie młodzi Duccy nie zamierzali wcale osiedlić się nad Dunajem. Swoją przyszłość wiązali z Warszawą […] - Stan wojenny nie tylko pogrzebał moje nadzieje na wolny kraj, ale i wspaniale rysujące się po akademii plany artystyczne […] – do dziś opowiada o tym nieobojętnie, jak „młody gniewny” […] Miłość do Węgierki była jednak silniejsza i zabiegał o pozwolenie wjazdu do kraju Madźarów […]
Plakatem zaczął zajmować się przypadkowo. Po prostu wyczuł na Węgrzech brak tej sztuki. Na warszawskiej Akademii specjalizował się w zupełnie czymś innym - ilustrowaniu książek. Przed przymusową emigracją nad Balaton nie starał się nawet zrozumieć na czym polega projektowanie plakatu. Jednak wyniesione z Polski wyobrażenie o tej sztuce wystarczyło, aby na Węgrzech Ducki zaistniał w niej od razu. Zaczął od uczestnictwa w konkursach. I już w 1983 roku, czyli w rok po przybyciu do Budapesztu, plakat jego autorstwa, do filmu Costy Gavrasa „Zaginiony”, w konkursie zorganizowanym przez Galerię Narodową w Budapeszcie, uznano za najlepszy plakat roku. […] ten pierwszy artystyczny sukces powtórzył jeszcze kilkakrotnie: w 1985, 1986 i 1991 roku.
Do dziś nagród i wyróżnień w sztuce plakatu zdobył mnóstwo. Z ważniejszych warto wspomnieć, że trzy razy był laureatem głównej nagrody w innym artystycznym wydarzeniu węgierskim: Biennale Grafiki Stosowanej (Bekescaba 1988, 1990, 1992) i jeden raz w Europejskim Konkursie w Paryżu (1991). Otrzymał też stypendium Szonyi Istvana (1988-1990) oraz państwową nagrodę im. Ferenczy Noemi (1996). […] Z Polski ma odznaczenia: Zasłużony dla Kultury Polskiej (1998), Fundacji Pomoc Polakom na Wschodzie (2004) i Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski (2006).
W 1987 roku, wraz z Peterem Pocsem, Istvanem Oroszem i Sandorem Pinczehelyim założył Grupę DOPP. Nazwa pochodzi od pierwszych liter nazwisk jej członków, na czołowym miejscu jest Ducki […] Natępny krok to utworzenie w 2005 roku, na bazie DOPP, przez Krzysztofa i jego dwunastu węgierskich kolegów, Towarzystwa Plakatu Węgierskiego. […] - Zabiegamy o godne miejsce plakatu na artystycznej mapie Węgier […]– mówi […] plakat jest pasjonującym rodzajem sztuki […] może przekazać swój światopogląd, własne zdanie, stanowisko na wiele kwestii otaczającej rzeczywistości, wobec której nigdy nie był obojętny.
[…] miał w nowej oczyźnie wiele ekspozycji autorskich: w Budapeszcie, Debreczynie, w Eger oraz w Polsce: Warszawie, Lublinie, czy Tarnowie, ale także w Tokio, Helsinkach, Lahti, Turynie, Pradze, Sofii, Wiedniu. […] W swoich pracach często dotyka dramatycznych dziejów swojej ojczyzny. Przejmujące do bólu i wyraziste są jego plakaty „Historia Polski”, „Niepochowany”, „Wizja robotnicza”, czy „Nierdzewny Stalin”. […] Od kilkunastu lat jest stałym kreatorem plastycznego wizerunku Instytutu Polskiego w Budapeszcie […]
Czy może powiedzieć, że znalazł w życiu swoje miejsce?
– W słownikach sztuki i encyklopediach węgierskich już je mam… – śmieje się […] Zaliczany jest do ścisłego grona twórców Węgier, w konkursach i na przeglądach reprezentuje sztukę tego kraju. I nie widzi już możliwości zmiany, choć czuje się stuprocentowym Polakiem. […]

(Fragmenty książki Teresy Kaczorowskiej „Dwunastu na Trzynastego”, 2011)


Aplikacja eprzasnysz.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ePrzasnysz.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do