Czy to sąsiedzka kłótnia doprowadziła do użycia broni? Mieszkaniec Bogdan Małych twierdzi, że sąsiad postrzelił jego psa.
- Mam małe dzieci i po prostu boję się. Uważam, że zarówno one, jak i ja jesteśmy w niebezpieczeństwie. Mój sąsiad strzela z wiatrówki do zwierzęcia, a jak mu przyjdzie do głowy strzelić do dzieciaka? - mówi zdenerwowany.
Mężczyzna o działaniach sąsiada powiadomił policję.
Bogdany to mała wieś pod Krzynowłogą. Zabudowania gospodarskie porozrzucane są wśród pół, ale wszyscy dobrze się tu znają.
Pies był ranny
Do zdarzenia doszło 9 lipca.
- Ciąłem drzewo na krajzedze - opowiada Wojciech Grabowski. - Przybiegł do mnie siostrzeniec, Dawid i powiedział, że jakieś obce psy się tu, na naszej ziemi, kręcą.
Wojciech Grabowski poznał, że są to psy sąsiada. Jak relacjonuje, zwierzęta były dość agresywne. Grabowski przestraszył się, bo na podwórku bawiły się jego dzieci i dzieci, które do Grabowskich przyjechały na wakacje. Nic jednak nie planował robić, najwyżej obserwować psy sąsiada. Do czasu, kiedy jeden z jego psów okazał się ranny.
- Zobaczyłem, że jeden z moich psów jest zakrwawiony i pomyślałem, że to w wyniku bójki, że rana na jego skórze pochodzi od kła - wyjaśnia Wojciech Grabowski. - Wezwałem więc policję, bo uznałem, że psy nie mogą się tak bezpańsko kręcić. Policja przyjechała, sprawdziła psy sąsiada i stwierdziła, że wszystko jest w porządku: zwierzęta są trzymane na łańcuchu i nie biegają samopas.
więcej w najnowszym wydaniu TO
Aplikacja eprzasnysz.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Komentarze opinie