
Czy zauważyliście wzrost cen konsumpcyjnych? Zapewne tak, ale mamy dobrą wiadomość - w Polsce jeszcze nie szaleje drożyzna.
Czy systematycznie biedniejemy przez szalejącą inflację?
Najnowsze dane GUS za lipiec pokazują, że w ujęciu rocznym ceny głównie żywności i napojów bezalkoholowych wzrosły o 2,9 proc. r/r. Tutaj mamy do czynienia z dynamiką na poziomie 6,8 proc. Głównym powodem drożejącej żywności jest podaż, oraz pogoda, która doprowadziła do skoku inflacji na rynku produktów rolnych. Panująca bowiem zeszłoroczna i tegoroczna susza, w znacznym stopniu uszczupliła zbiory. Kolejnym czynnikiem wpływającym na wzrost cen jest ASF czyli afrykański pomór świń, który znacząco ograniczył produkcję w Chinach – głównego eksportera wieprzowiny na świecie. W wyniku czego ceny mięsa wieprzowego poszły znacząco w górę.
Inflacja bazowa, obliczana przez Narodowy Bank Polski, która nie uwzględnia cen energii i żywności wyniosła w lipcu 2,2 proc. W dalszym ciągu poniżej celu inflacyjnego NBP wynoszącego 2,5 proc.
Jak kształtuje się nasza pensja w porównaniu z poprzednim rokiem?
Jeśli wzrost cen konsumpcyjnych jest szybszy niż wzrost płacy powinniśmy mieć realnie mniej pieniędzy w portfelu. Czy tak jest? Otóż nie. Ostatni odczyt GUS za czerwiec pokazuje, że mamy do czynienia z dodatnim tempem dynamiki płacy realnej w Polsce w sektorze przedsiębiorstw, za ten miesiąc było to +2,6 proc. r/r. Przez cały okres rządów Prawa i Sprawiedliwości, czyli od końcówki 2015 roku nie było miesiąca aby w ujęciu rocznym dynamika realnych wynagrodzeń była ujemna. Łyżką dziegciu jest jednak fakt, że wzrost płacy realnej wyraźnie w ostatnich miesiącach przyhamował, w czerwcu tempo wzrostu płac w firmach było dwukrotnie niższe od majowego.
Polska wśród najtańszych krajów Unii Europejskiej.
Warto zaznaczyć, że Polska na tle Unii Europejskiej jest wśród krajów cieszących się jednymi z najniższych cen produktów żywnościowych. Porównywalnie w zeszłym roku, konsumenci kupując produkty żywnościowe w Polsce płacili mniej niż np. w Bułgarii i tylko minimalnie więcej niż w dużo od nas biedniejszej Rumunii.
Według danych Eurostatu za 2018 rok, ceny dóbr i usług konsumpcyjnych w Polsce w dalszym ciągu pozostają niskie i stanowią zaledwie 57,4 proc. średniej unijnej.
Na podst. niezależna.pl/kamil goral
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Czytając poczułem się jak podczas oglądania TVP1 o 19:30
Nie rycz mała .