Pani Aneta Więcek - mieszkanka gminy Przasnysz jako wolontariuszka salezjańska w Peru. Relacja ze Świąt Bożego Narodzenia.
Pisze z Peru dokladnie z Bosconi centrum salezjanskiego polozonego na slamsach kolo miasta Piura. Tutaj w tej czesci Peru jest goraco caly czas swieci slonce, mozna powiedziec Polskie lato w pelni. Wiem, ze w Polsce spadl snieg i jest troszke chlodno, ale polskie mrozy maja dopiero nadejsc.
Jestem polska wolontariuszka Miedzynarodowego Wolontariatu Don Bosco, poslana do pracy w oratorium w Peru. Pracuje w oratorium poranym i popoludniowym. Moja praca polega na pomocy dzieciom w odrobieniu lekcji, udostepnieniu potrzebnych ksiazek z biblioteki, zorganizowanie czasu wolnego, jak rozniez na asystencji(jest takie jedno z waznych slow uzywanych tu czesto) towarzyszenie dziecku w kazdej chwilli, w zabawie nauce, na podworku i w klasie. Tak wiec staram sie byc z dziecmi caly czas, pomagac w pracach domowych, jak rowniez grac z nimi w pilke, smiac i smucic.
Ludzie tutaj zyja w trudnych warunkach, sa domy w ktorych nie ma wody, nie ma pradu, nie ma dachu. Wode nosi sie w 10/15 litrowy wiadrach, raz przechodzac przez slamsy razem z druga wolontariuszka spotkalysmy mame naszego koleki, wiedzialysmy, ze jest w ciazy i dzwiga tak ciezkie wiadra z woda, szybko podeszlysmy, zeby pomoc. Sa tutaj ludzie, ktorzy utracili nadzieje i tylko pija, nie wierza w to, ze mozna cos zmienic. Jest mlodziez, ktora nie chodzi do szkoly pomimo, ze jest obowiazek szkolny. Nie wiem, w ktorym miejscu sie zaczynaja slasmy, w ktorym koncza. Tutaj ludzie nie mysla w ten sposob jaka to bieda ich spotkala, poprostu jest ciezko, i te rodziny, ktore znam (znam bardzo dobre rodziny) staraja sie podejmowac rozne prace, zeby bylo lepiej. Duza czesc tych ludzi przywedrowala z rozych terenow Peru w poszukiwaniu lepszego zycia.
Ameryka Poludniowa ma swoj inny klimat i sposob zycia, zachowania. Ludzie tu sa spontaniczni radosni, na przywitanie mowi sie Buenos Dias ¿que tall? Dzien doby, jak sie czujesz? Ludzie sa tutaj bardzej emocjonalni, szybko okazuja to co czuja, czy kogos lubia, czy nie. Spontanicznosc przejawia sie w sposobie poroszania srodkami komunikacji, na ulicach, w samochodach gra muzyka,. Nie ma tu mowy o drzemce, jak w Warszawskich autobusach.
Ostantni przygotowywalysmy czekolatade dla okolo 1000 dzieci. Tutaj w wigilje pije sie czekolade i je paletón, takie ciasto. Czekolatade przygotowywalysmy dla dzieci, wraz z innymi pracownikami Bosconi, ksiedzem Piotrem, bracmi, profesorami itp.. Duzo pracy, ale usmiech dzieci wychodzcych wynagradzal caly trud. Kazde dziecko otrzymalo prezent paczuszke z czyms pysznym...
Peru poznaje caly czas, i wiem ze za pare dni wiglila, tu w Peru inaczej przezywa sie swieta i ja rowniez inaczej przezyam ten czas. Nie czuje tego ze za pare dni jest Boze Narodzenie. Jutro wraz z innym wolontriuszkami zaczynamy przygotowania do wigili, mysle ze wtedy powieje polskoscia i swietami.
Na nadchodzace swiata Bozego Narodzenia sle zyczenia, zeby w te swieta kazdy znas postaral sie poszukac czas dla swych bliskich, rodziny, zeby usiasc i porozmawiac, oraz czas na Boga, ktory zawsze jest i czeka na nas.
Dziekuje osobom, ktore pomogly mi wyjechac do Peru, ktore wlozy swa czastke w prace misyjna.
Z Panem Bogiem
Pozdrowiam z Peru Aneta Wiecek
Ps Jesli ktos chce sie wiecej dowiedziec o Miedzynarodowym Wolontariacie Don Bosco podaje strone internetowa www.wolontariat.salezjanie.pl oraz strone z prowadzonym przeze mnie blogiem anetia.blogspot.com
Aplikacja eprzasnysz.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Może Aneta spotka tam naszągwiazde, premiera.Jakby co to proszę nie odrazu zwalić go ze skały tylko wysłuchać,może ma jakieś nowe obietnice.
Piękna sprawa,gratuluję odwagi i pomysłu na życie.