Komu nie podoba się pomysł funkcjonowania filii SGGW w Przasnyszu? Może się to wydać dziwne, ale właśnie włodarzowi miasta, który dość ma wydatków związanych z obecnością uczelni w naszym mieście. Najpierw miasto ograniczyło uczelni powierzchnię, później wyprosiło z lokalu, a teraz... sprawą zajmie się powiat, któremu widać zależy by wyższe uczelnie u nas działały.
Burmistrz Przasnysza ma swoje argumenty, to głównie koszty utrzymania filii SGGW. Utrzymanie tej uczelni w Przasnyszu wiąże się bowiem z wydatkami jakie musi ponieść samorząd, aby uczelnia mogła funkcjonować. Chodzi o koszty zapisane w porozumieniu jakie powiat i miasto zawarło z władzami uczelni w 2000 roku.
Pieniądze, ach te pieniądze... Na mocy porozumień oba samorządy miały zapewnić m.in. warunki lokalowe, a uczelnia zobowiązała się (od strony merytorycznej) do prowadzenia Zamiejscowego Wydziału w Przasnyszu. Porozumienie zawarte przez przasnyskie samorządy z SGGW było korzystne finansowo dla uczelni, która nie musiała ponosić żadnych inwestycji.
Mimo, iż starostwo w porozumieniu typowane jest jako strona zapewniająca lokal dla wydziału SGGW, to koszty miały być ponoszone w połowie przez miasto i powiat. Przez 5 kolejnych lat to powiat ponosił wszystkie koszty związane z obecnością SGGW w Przasnyszu. Po tym czasie "pałeczkę" miało przejąć miasto. Poprzednie władze miasta przewidziały nawet dla uczelni 2 piętra w nowym budynku urzędu miasta.
Jednak po wyborach nowym władzom miasta ta koncepcja przeszkadzała. Potrzebne były niektóre pomieszczenia w urzędzie, ze względu na zły stan ratusza miejskiego, w którym mieścił się Urząd Stanu Cywilnego. Dlatego uczelni najpierw ograniczono liczbę pomieszczeń, a po pewnym czasie wyproszono z budynku, do którego zaproszono na kilka miesięcy ZUS i PKO BP (w związku z pożarem budynku).
Uczelnia to prestiż dla miasta Do Przasnysza przez lata nie zawitała żadna uczelnia wyższa. Dopiero od niedawna funkcjonuje Wyższa Szkoła Języków Obcych. Wydział SGGW to prestiż dla miasta, które dzięki obecności jednej z najlepszych uczelni w Polsce, staje się rozpoznawalne i atrakcyjne nie tylko dla młodych ludzi ale i dla inwestorów. Każde miasto, w którym uczą się lub studiują ludzie młodzi tętni życiem. Dlatego też wiele miast promuje się, aby przyciągnąć młodych ludzi. Obecność studentów to także zastrzyk pieniędzy. Wraz z nimi do miasta spływają pieniądze wydawane w sklepach, restauracjach czy u ludzi oferujących im noclegi. Te pieniądze zostają w mieście i przyczyniają się do jego rozwoju.
Reklama "Studiuj w Lublinie", pokazuje jak innym miastom zależy na studentach:
Aplikacja eprzasnysz.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Komentarze opinie