Czy sprawdzać co godzinę obecność przedszkolaków na zajęciach? Takie pytanie zadają sobie nauczyciele i opiekunowie pracujący w miejskich przedszkolach po wprowadzeniu nowych przepisów przez Ministerstwo Edukacji Narodowej. W sprzedaży pojawiły się już nowe "Dzienniki zajęć przedszkola".
Takie sprawdzanie obecności może zburzyć cały harmonogram zajęć z maluchami.
Teraz ma być jak w szkole. Nauczyciel będzie musiał co godzinę oderwać się od pracy z dziećmi i sprawdzać obecność. Tym samym opiekun będzie zajmowała się papierami, a nie pracą z dziećmi. To jasno pokazuje, jaką wiedzę na temat wychowania przedszkolnego ma Minister Edukacji Narodowej.
Główna przyczyna wprowadzonego obowiązku to przepisy, które gwarantują, że za pobyt dziecka do pięciu godzin w przedszkolu, rodzice nie muszą płacić.
Miejmy nadzieję, że to jeden z ostatnich pomysłów MEN, które wprowadziło już wiele pomysłów i reform, na których specjaliści, nauczyciele i wychowawcy nie zostawiają suchej nitki.
Adam C.
Aplikacja eprzasnysz.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
rozwiązanie pośrednie - zapis godzin przyjścia i odejscia dziecka z placowki - taki prosty dziennik - moze byc zalozony nawet w zwyklym zeszycie, a nie od razu jakies tam sprawdzanie co godz. obecnosci
odpowiedz
Zgłoś wpis
Mat - niezalogowany
2011-03-01 21:13:51
Takie dzienniki obowiązują (i były w sprzedaży) na początku roku szkolnego ;/ ale sprawdzanie obecności w dzienniku co godzina to już przesada, choć tak naprawdę wychowawczyni cały czas sprawdza obecność, przelicza dzieci itd no ale pewnie ci na górze myślą, że wychowawczynie w przedszkolach mają mało pracy, trzeba im dodać kolejny obowiązek! paranoja!!! Karta zbliżeniowa? oj to chyba pomyłka...przedszkole to nie korporacja ani zakład pracy, żeby dziecko rejestrowało się przy wejściu i wyjściu! może jeszcze opaski na rękach, które będą rejestrować każdy ruch dziecka! Ludzie nie dajmy się zwariować! i nie chodzi tylko o opłaty, ale także o realizację podstawy programowej przez każdego przedszkolaka i tyle!
odpowiedz
Zgłoś wpis
. - niezalogowany
2011-03-01 19:12:45
Ale głupota, bezsens totalny...
odpowiedz
Zgłoś wpis
Adi - niezalogowany
2011-03-01 16:21:00
Ze sprawdzaniem listy to przesada wystarczyła by rejestracja wejść i wyjść którą można załatwić bezobsługowo za pomocą karty zbliżeniowej (podobnie jak rejestruje się w niektórych firmach czas pracy). A 5 godzin bez dziecka dla mamy która jest z nim 24 godziny na dobę to dobry czas na odpoczynek, zrobienie zakupów czy pójście do fryzjera. Dziecku przyda się taka socjalizacja bo czeka go jeszcze 60 lat przebywania w grupie.
odpowiedz
Zgłoś wpis
Podziel się swoją opinią
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
rozwiązanie pośrednie - zapis godzin przyjścia i odejscia dziecka z placowki - taki prosty dziennik - moze byc zalozony nawet w zwyklym zeszycie, a nie od razu jakies tam sprawdzanie co godz. obecnosci
Takie dzienniki obowiązują (i były w sprzedaży) na początku roku szkolnego ;/ ale sprawdzanie obecności w dzienniku co godzina to już przesada, choć tak naprawdę wychowawczyni cały czas sprawdza obecność, przelicza dzieci itd no ale pewnie ci na górze myślą, że wychowawczynie w przedszkolach mają mało pracy, trzeba im dodać kolejny obowiązek! paranoja!!! Karta zbliżeniowa? oj to chyba pomyłka...przedszkole to nie korporacja ani zakład pracy, żeby dziecko rejestrowało się przy wejściu i wyjściu! może jeszcze opaski na rękach, które będą rejestrować każdy ruch dziecka! Ludzie nie dajmy się zwariować! i nie chodzi tylko o opłaty, ale także o realizację podstawy programowej przez każdego przedszkolaka i tyle!
Ale głupota, bezsens totalny...
Ze sprawdzaniem listy to przesada wystarczyła by rejestracja wejść i wyjść którą można załatwić bezobsługowo za pomocą karty zbliżeniowej (podobnie jak rejestruje się w niektórych firmach czas pracy). A 5 godzin bez dziecka dla mamy która jest z nim 24 godziny na dobę to dobry czas na odpoczynek, zrobienie zakupów czy pójście do fryzjera. Dziecku przyda się taka socjalizacja bo czeka go jeszcze 60 lat przebywania w grupie.