Po raz kolejny z lekkim przymrużeniem oka postaram się spojrzeć na naszą, przez wielu uważanych za szarą, rzeczywistość. Dziś moją uwagę przyciągnął temat „osiemnastek”. Ów temat zapewne dotyczy każdego, a jeśli nie, to w ciągu najbliższych lat zacznie.
Co dają 18. urodziny? Dowód osobisty, możliwość udziału w wyborach, szanse przystąpienia do egzaminu na prawo jazdy, a oprócz tego oczywiście pełną dostępność do używek. Dlatego osiemnastoletniemu człowiekowi w głowie zapala się lampeczka: mogę wszystko! {usmiech} Wiem o czym mówię, bo sam kilka miesięcy temu miałem okazję już po raz 18. wspominać dzień swojego urodzenia.
Jednak jak najlepiej wejść w ową dojrzałość, przynajmniej tę metrykalną? Najlepszą okazją jest oczywiście impreza (lub też jak ktoś woli jump, biba etc.)! Jak wyglądają dzisiejsze osiemnastki? Można podzielić je na trzy typy: rodzinna, kameralna i wszechogarniająca.
Co do pierwszej chyba nie trzeba zbyt wiele mówić. W ciszy pieleszy własnego (a raczej rodziców) mieszkanka można spotkać się z najbliższą rodziną. Dziadkowie, chrześni, rodzice, rodzeństwo, miło, ciepło, przytulnie. Jakie korzyści? Zostanę zapewne nazwany materialistą, ale trzeba stwierdzić z pełnym przekonaniem, że przede wszystkim materialne. Pełnoletni osobnik dostanie kilka kopert (co nie będzie akurat napiętnowane przez CBA), może jakiś zegareczek, lub w skrajnych przypadkach nawet kluczyki do samochodu (samego samochodu oczywiście nie). Czy tak to naprawdę wygląda? Nie oszukujmy się, jeśli ktoś nie utrzymuje kontaktu z rodziną, a lepiej dogaduje się chomikiem przyjaciela niż z własną ciotką, to w jakim celu może ją zapraszać na swoje urodziny {usmiech}. Wiem, że jestem okrutny, ale tak wygląda dzisiejszy świat. Oczywiście istnieje również drugi plus, ten jest już nieco bardziej ludzki. Przy tego typu imprezie można odnowić te lekko nadszarpnięte więzy rodzinne (jak widać same pozytywy).
Drugi typ imprezy, to impreza kameralna. Nie różni się ona zbytnio od pierwszego. Również mieszkanko, torcik, ale inni goście. Ograniczamy się do grona najbliższych przyjaciół i własnej sympatii. Jak rozliczymy tę opcję? Miło spędzony czas, zazwyczaj twórcze prezenty. Również się opłaca, nieprawdaż?
Ostatni rodzaj osiemnastki to właśnie „wszechobecna biba”. Tysiące zaproszonych gości, helikopter nad salą bankietową, posterunki policji w promieniu 200 km postawione w gotowości! Chyba się trochę zagalopowałem… Zamiast sali bankietowej mamy nieśmiertelną remizę, zamiast helikoptera mamy kilka samochodów zaparkowanych pod nią (ci którzy nimi przyjechali ponoć będą najmniej zadowoleni), a zamiast policji, czekający na swoje pociechy w domach rodzice posiadający alkomaty we własnych nozdrzach. Tu po raz kolejny poruszymy temat „podarków”. Może zabrzmi to nieco wulgarnie, ale do ulubionych prezentów należy zaliczyć: podręcznik Kamasutry, staropolska połóweczkę i wiele innych różnych przypadków.
Może cały tekst nie jest do końca pełen optymizmu, więc wypada chociaż go „radośnie” zakończyć. Każde urodziny ma się w życiu tylko raz i każdy chce spędzić je w taki sposób, aby je zapamiętać. Oczywiście wszystkie z powyższych opcji są nieco karykaturalnym spojrzeniem na rzeczywistość, jednak to kto jaką z nich każdy wybierze będzie jego prywatną decyzją. Nie ważne czy będzie ona „opłacalna”, czy też nie, bo to akurat pojęcie absurdalne. Ważne, żeby wspominać ten dzień przez następne lata. Wszystkim życzę: Wszystkiego Najlepszego!
MaG
Aplikacja eprzasnysz.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Oj Mariusz rozwaliłeś mnie bardzo dobry artykuł obyś więcej tu coś napisał :)
zgadzam się, tekst naprawdę dobry, oby wiecej takich na eprzasnysz.pl ;) dziękuje autorowi za umilenie niedzielnego poranka ;)
Mi się tekscior podoba. Uśmiech mi się pojawil, na mej zrzędliwej ogólnie twarzy :)