
Co się dzieje z ludźmi, z tym światem ... Dziś w parku miejskim zmarł mężczyzna, któremu prawie nikt nie udzielił pomocy.
Szanowni Państwo,
W dniu dzisiejszym na terenie naszego miasta, miała miejsce bardzo przykra a zarazem trudna do zrozumienia sytuacja.
W parku miejskim został znaleziony nieprzytomny mężczyzna.
Mimo, iż wiele osób przechodziło, nikt nie zareagował aby sprawdzić stan poszkodowanego. Żaden z przechodniów nie powiadomił służb ratunkowych. Stanem leżącego mężczyzny zainteresowały się dopiero dwie młode kobiety, które zadzwoniły pod numer alarmowy i powiadomiły Pogotowie Ratunkowe.
Niestety na ratunek było już za późno.
Postawa kobiet zasługuje na pochwałę oraz powinna przede wszystkim zawstydzić tych, którzy przechodzą obok leżącego człowieka i odwracają głowę w drugą stronę a zarazem nakłonić wszystkich Państwa do prawidłowej reakcji, widząc osobę która jest w stanie zagrożenia życia lub zdrowia.
W ustawie o Państwowym Ratownictwie Medycznym znajdziemy zapis o podejmowaniu działań celem niezwłocznego powiadomienia podmiotów ustawowo powołanych do niesienia pomocy. Mówi o tym art. 4 ustawy o PRM. - informuje Ratownictwo Medyczne Przasnysz
"Art. 4. Kto zauważy osobę lub osoby znajdujące się w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego lub jest świadkiem zdarzenia powodującego taki stan, w miarę posiadanych możliwości i umiejętności ma obowiązek niezwłocznego podjęcia działań zmierzających do skutecznego powiadomienia o tym zdarzeniu podmiotów ustawowo powołanych do niesienia pomocy osobom w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego."
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
zaraz zaraz,....a kamera obrotowa na skrzyżowaniu Kostki i Sw. Wojciecha to atrapa....odpowiedzialności za zaistniałą sytuację szukałbym właśnie "w studiu operatorów", którzy pewnie na młode dupy (bez urazy, wolą popatrzeć), hmmmm....i zarzut prokuratorski by pewnie się znalazł (162 k.k.)....no , ale w tym "mieście" ręka rękę myje....
A gdzie patrole Policji, które powinny szczególnie takie miejsca jak park nadzorować, gdzie monitoring miejski. Najlepiej zwalić na znieczulicę. Jak ktoś piwko w parku tylko otworzy to od razu wyczują a umierającego....???
Piękne podniosłe, pełne patosu banialuki. A prawda jest taka, że w naszym mieście większość leżących to po prostu ludzie po alkoholu i boimy się do takich podejść. Boimy się wezwać pogotowia, żeby nie dostać *%#)!& od zespołu ratowniczego za to, że wzywamy ich do pijaczków.
I kiedy ziemskie życie uleci proś niech nam Jezus w Niebie zaswieci...
Co się dzieje? A to się dzieje, że panuje u nas ludzka znieczulica na drugiego człowieka. Człowiek, człowiekowi wrogiem. Zjawisko staje się coraz poważniejsze. O pomoc z prawdziwego, dobrego serca jest teraz ciężko. Ludzie widzą sens w pieniądzach i jeśli pomagają to tylko ze względu na korzyści. Jeśli kręcą się przy kimś nagle to też ze względu na interes jaki w tym mają. Za jakiś czas nie poznają Cię na ulicy, chodniku, udają, że nie widzą. Bo po co dawać coś od siebie bezinteresownie. Po co pomóc staruszce na pasach? po co sprawdzać czy ktoś oddycha gdy leży na ziemi? po co robić coś dla drugiego człowieka - nie widząc w tym sensu. I tak to wygląda w dzisiejszych czasach. Ludzie szczują się wzajemnie by poczuć się chociaż trochę lepszym od drugiego, a co mówić o prostej, zwykłej, ludzkiej życzliwości, interesowności i jakimś minimalnym zaangażowaniu. Lepiej pośmiać się z kogoś, obgadać, ominąć niż spróbować wyobrazić sobie jego sytuację, znaleźć się na jego miejscu i spróbować chociaż w małym stopniu pomóc. Takie mamy czasy, nasza młodzież żyjąca z dnia na dzień, bezstresowo wychowana, rodzice nie potrafiący przekazać dziecku bogatych wewnętrznych wartości, wszystko odbiega gdzieś ponad normy bycia lepszym od innych, ale nie w środku, wewnątrz nas, tylko w sposób widoczny dla innych, na zewnątrz. Gratuluję postawy tym Paniom, gdyby nie Wy nie wiadomo ile jeszcze ta osoba mogłaby tam leżeć.