Parking za PUP tuż przy rzece WęgierceDziś publikujemy list od mieszkańca Przasnysza:
Ostatnia sesja Rady Miejskiej wzbogaciła mnie o nowe impresje na temat Burmistrza Miasta Przasnysz. Dotychczas wydawał się bezgraniczne zawierzać swojemu urzędnikowi w sprawach odległych świadomości obojga, epatował mocą swojej proweniencji, wykazywał się brakiem obycia w kwestiach przyrodniczo-technicznych i rażącą nieznajomością kodeksu postępowania administracyjnego. Teraz zdaje się zapowiadać mi zemstę. Będzie to krwawa wendeta, czy tylko wyciąganie teczek z szafy celem prześladowania? Czy powinienem obawiać się o swoje bezpieczeństwo?!
Spieszę poinformować, że burmistrz podaje nieprawdę, manipuluje faktami, przedstawia je w sposób korzystny dla siebie, zasłania się mną i starostwem, błędnie wskazuje mnie jako winnego przerwania budowy parkingu. Burmistrz doskonale wie, że nie otrzyma pozwolenia w ciągu dwóch tygodni, nie istnieje procedura uaktualnienia pozwoleń, wojewoda nie wydał żadnej decyzji utrzymującej w mocy pozwolenia budowlane, wstępna decyzja wojewody o odmowie wstrzymania nie przesądza kwestii unieważnienia, o wszczęciu postępowania wojewoda informował 15 września, zaś ostatnimi przed sesją postanowieniami wojewoda wstrzymał wykonanie wszystkich decyzji, co było zapowiedzią ich unieważnienia!
Budowa parkingu przerwana została we wrześniu na skutek szeregu błędów urzędu miasta. Budowę rozpoczęto z rażącym naruszeniem prawa, naruszono procedury przy występowaniu o pozwolenia na budowę. Nie ustalono wszystkich stron postępowań administracyjnych, osoby uznane za strony nie brały udziału w większości postępowań, pozwolenia budowlane uzyskano bezprawnie poprzez rozdzielenie części budowlanej od kanalizacyjnej, występowano o pozwolenie na budowę kanalizacji w chwili, kiedy jedno pozwolenie wodnoprawne było nieważne, drugie wydane zostało na podstawie wadliwego operatu. Budowa została rozpoczęta bez jakiegokolwiek ważnego pozwolenia! Wszystkie z pozwoleń mają wady wynikające z siebie wzajemnie oraz od siebie niezależne! Projekt budowlany zawiera wiele braków, jest nieczytelny i wadliwie przerobiony przez hołubioną przez burmistrza Barbarę Soból, lokalizowany na obszarze szczególnie zagrożonym powodzią. Realizacja projektu prowadziłaby do odprowadzania wód deszczowych na sąsiednie działki, bo kanalizacja podczas roztopów i silnych lub długotrwałych opadów nie byłaby zdolna odprowadzać wody do rzeki przepełnionej wodami wezbraniowymi. Działoby się tak, ponieważ duża część placu parkingu jest położona zbyt nisko wobec rzeki.
Wydane pozwolenie budowlane dotyczyło niepełnego, wadliwego projektu, który dodatkowo nie zawierał istotnych danych, determinujących rzeczywisty kształt parkingu i ukształtowanie terenu, na którym miał być posadowiony. Projektowane rzędne terenu naniesione zostały dopiero na projekt kanalizacji deszczowej, zatwierdzony dwa lata później – o postępowaniu tym strony nie były powiadamiane, nie brały w nim udziału. Parking zaś bez kanalizacji, w projektowanym kształcie i lokalizacji, nie był w stanie funkcjonować jako odrębny obiekt budowlany, jego budowa powodowałaby bezdyskusyjne zagrożenie środowiska, zalewanie sąsiednich posesji oraz możliwość katastrofy budowlanej.
11-go sierpnia dopuszczono się wycinki w dolinie Węgierki jednych z najpiękniejszych w mieście drzew. Następnie rozpoczęto budowę parkingu. Prace przerwane zostały we wrześniu na skutek zwrócenia się z prośbą przez Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej do urzędu miasta o przesłanie kopii pozwoleń wodnoprawnych. Urzędnicy uświadomili sobie wtedy brak ważnych pozwoleń lub uznali, że brnięcie w inwestycję przy tak olbrzymich wadach i zainteresowaniu urzędów będzie dla nich zbyt wielkim ryzykiem. Prace wykonane w październiku były następstwem doniesień prasowych o braku zabezpieczeń porzuconej budowy.
Podczas trzech spotkań z urzędnikami, do których zachęcać musiałem niechętnego im burmistrza, w ostatnim z których uczestniczył podzielający moje argumenty powiatowy inspektor nadzoru budowlanego, nie udało mi się spowodować by burmistrz dostrzegł swój błąd. Pani Soból, będąca jednocześnie inspektorem nadzoru tej budowy, osobą odpowiedzialną za tego typu inwestycje ze strony urzędu miasta i niepodpisanym pod projektem projektantem, nie przyjmowała moich argumentów, mieszała je, prowadziła rozmowę w sposób przewrotny, usiłując wmówić mi, że jedynym celem mojego działania jest powstrzymanie inwestycji, używała za argument siły głosu, zakrzykiwała wszystkich rozmówców. Ostatnie ze spotkań, pomijając srogie miny burmistrza, jego ton wypowiedzi nieliczący się ze zdaniem powiatowego inspektora oraz moim, burmistrza buńczuczne zachowanie, groźbę zakończenia rozmowy, niepoważną deklarację o zabezpieczaniu budynku, w razie zagrożenia, workami z piaskiem, zakończyło się poinformowaniem mnie o rozważeniu możliwości zabezpieczenia ściany budynku przed zawilgoceniem (!) oraz podniesienia wylotu kanalizacji. Nie można podnieść wylotu ponad poziom dna studzienki, a i ono znajduje się poniżej średnich wód wezbraniowych. Gdzie zatem odprowadzana będzie woda opadowa? Pani Soból twierdzi, że jeśli poziom wody w rzece się podnosi – zalewa ona wszystkich, nie tylko jej kanalizację i moją działkę, ja zaś zauważam, że nie jest to powód, by nowobudowany obiekt zagrażał mojemu bezpieczeństwu. Pani Soból odpiera ten argument atakiem personalnym oraz przewrotną konstatacją. - Przecież jest kanalizacja. - Proszę pani, przed chwilą poczyniliśmy założenie, że kanalizacja nie działa, bowiem ujście kanalizacji jest zalane, a różnica ciśnień zbyt mała, ponieważ studzienka posadowiona jest zbyt nisko. - Kiedy kanalizacja jest niedrożna – wszystkich zalewa. - Ale to nie powód by Państwo zalewali mnie. - Przecież jest kanalizacja.
Oto jaką przestrzeń dla rozmowy nakreślił urzędnik, który w swoim piśmie do Wojewody Mazowieckiego odwołuje się do wzniosłych słów na temat dbałości o dobro społeczne. Ja również jestem częścią społeczności, rzekomo otoczonej troską przez Panią Soból, nie pojmuję przeto, czemu osoba o dużej wrażliwości społecznej postawiła sobie za cel odebranie mi, z ramienia urzędu, prawa obrony własnych dóbr. Na żadnym ze spotkań nie zapadły żadne ustalenia, przebieg rozmów nie dawał też na to nadziei. W związku z tym skierowałem do wojewody wnioski o wstrzymanie wykonania i unieważnienie decyzji zezwalających na budowę. Następnie otrzymałem niespieszną odpowiedź burmistrza z odmową wstrzymania prac, propozycją zabezpieczenia przeciwwilgociowego ściany mojego budynku (!). Propozycja ta stanowi de facto uznanie możliwości spływania z parkingu wody opadowej na budynek. Urzędnicy jednak nie zdołali uzmysłowić sobie, że woda podmywająca odporną na wilgoć ścianę doprowadzić również może do katastrofy budowlanej, poprzez zawalenie się budynku stojącego na podmytym i luźnym gruncie, który utracił nośność. Urzędnicy zdają się nie pamiętać, że „właściciel gruntu nie może zmieniać stanu wody na gruncie, a zwłaszcza kierunku odpływu znajdującej się na jego gruncie wody opadowej, ani kierunku odpływu ze źródeł – ze szkodą dla gruntów sąsiednich, odprowadzać wód oraz ścieków na grunty sąsiednie”(art.29 ustawy Prawo wodne).
Po otrzymaniu zawiadomienia o wszczęciu przez Wojewodę Mazowieckiego postępowania, Urząd Miasta w Przasnyszu przesłał wojewodzie nieprofesjonalne, pozbawione treści merytorycznej, podpisane przez Burmistrza Miasta Przasnysz pismo, wytaczające wobec mnie oskarżenia natury osobistej, posiadające znamiona cech osobniczych odpowiedzialnego za inwestycję urzędnika – Barbary Soból. Pismo jest kłamliwe, celowo miesza fakty, nie trzyma się kolejności wydarzeń, w przewrotny sposób wprowadza w błąd, nie ustosunkowuje się do argumentów merytorycznych.
Przyległe do planowanego parkingu działki są w mieście najmniej korzystnie usytuowane wobec rzeki i najbardziej narażone na powodzie, wielokrotnie nimi nawiedzane, również w roku 2010 i 2011. Poziom wód wezbraniowych w 2005 roku sięgał tu 117 m n.p.m., zaś działki położone są o 2m niżej. Mimo to nikt nie zadał sobie trudu, by wykonać ekspertyzę hydrologiczną dla planowanej inwestycji lub choćby zwrócić się do właścicieli sąsiedniej działki z zapytaniem o doświadczenia związanie z regularnie podnoszącym się, ale przez nikogo nie odnotowywanym i niekontrolowanym poziomem wody w rzece. Sytuacji nie przedstawiono pochodzącemu z Płońska, pierwotnemu projektantowi części parkingu. Na jakiej więc podstawie burmistrz twierdził, że nie mam racji? Powtarzane przez niego zaklęcia nie spowodują powstania parkingu.
W ramach niewydarzonej inwestycji dopuszczono się zasypywania doliny rzeki, płynnego ukształtowania znacznego spadku w kierunku budynku, do studzienki, która ma być najniżej w mieście posadowionym punktem odbioru wód opadowych z przewidywalnym brakiem możliwości ich odbioru i płynnym, kilkumetrowym spadkiem z sąsiednich ulic oraz utwardzanego ostatnio placu rynku, czego konsekwencji nikt nie jest w stanie oszacować, ani nawet nie podjął takiej próby, nie wykonał jakiejkolwiek ekspertyzy, podobnie jak w wypadku uszkodzonego remontem budynku ratusza staromiejskiego w Przasnyszu.
Działka na której rozpoczęto budowę parkingu położona jest na uboczu, pozbawiona nadzoru. Wcześniej był to teren szczelnie ogrodzony i zamknięty po godzinach pracy bramą. Kto chciałby pozostawiać na noc samochód pośród młodzieńców gromadzących się tam od momentu otwarcia placu? Pani Soból radzi zgłaszać wybryki policji, by, jak w rozmowie ze mną stwierdziła, „mieli chłopaki coś do roboty”. Rozwiązanie to miało stanowić alternatywę dla nieplanowanego monitoringu wizyjnego.
Z tej samej rozmowy, w związku ze zgłoszoną przeze mnie listą uwag dotyczących innych inwestycji miejskich, dowiaduję się, że podczas remontu mostu ul. Mostowej pani Soból nie zezwoliła na proponowane przez projektanta pogłębienie dna rzeki, stawiając pytanie: -Po co woda stać będzie pod mostem? Na tak zadane pytanie nie potrafię odpowiedzieć, zwłaszcza, że woda w rzekach ma osobliwy zwyczaj przemieszczania się. Spodziewam się jednak, że konstrukcja mostu stanowi przeszkodę dla wód wezbraniowych. Pani Soból remontuje mosty, ale nie dostrzega zależności pomiędzy polem przekroju poprzecznego strumienia cieczy, a przepustowością. Pani Soból pyta też, „czy przejmowałbym się kilkoma ptaszkami” żyjącymi na drzewach wycinanych w sezonie lęgowym, gdybym miał do zapłacenia kary umowne. Tak, Pani Soból, przejmowałbym się! Gdyby cieszyła się Pani odpowiednim poziomem świadomości, byłaby w Pani wrażliwość osobnicza, społeczna i ekologiczna, wtedy i Pani nie pozwoliłaby na wycinkę drzew w rynku oraz absolutnie bezkolizyjnie rosnących, zachwycających swoim pięknem, monumentalnych drzew, rosnących do niedawna w dolinie rzeki Węgierki! Obecni urzędnicy wycieli je na rzekome potrzeby bezprawnie podjętej inwestycji, wcześniej drzewa te były otaczane troską. Wierzę, że poniesiecie za to karę!
Burmistrz Miasta Przasnysz zataja informację publiczną, poświadcza nieprawdę, z jednej strony informuje urzędy o zamiarze uzyskania kolejnych pozwoleń, mnie zaś informuje, że nie może uznać za stronę kolejnych postępowań administracyjnych, bo nie toczą się, co może sugerować brak planów ich przeprowadzenia. W jakiej więc formie mam wystąpić o uznanie mnie za stronę? Łapiąc za rękaw panią Soból w chwili składania operatu w starostwie? Osobną kwestią jest brak uznania moich wniosków za początek takich postępowań! Jeszcze inną brak uznania za postępowanie administracyjne zlecenia wykonania operatu wodnoprawnego. Jest on dokumentem, na podstawie którego uzyskuje się pozwolenie, był wykonywany w czasie, w którym złożyłem wnioski o uznanie mnie za stronę! Czy burmistrz prywatnie zlecił wykonanie operatu dla inwestycji, którą uznał za własną? Burmistrz Miasta Przasnysz celowo wprowadza mnie w błąd, dla osiągnięcia znanych sobie korzyści nie ustosunkowuje się do moich wniosków poprzez przyjęcie lub odrzucenie moich roszczeń. Wszystkie wypowiedzi burmistrza łączy stały wybieg – przewrotność i zasłanianie się kimś lub faktem, ze jego podstępne decyzje, i postępowania zapadły lub trwały wcześniej. Jeśli jednak mieszkaniec miasta, poświęcając swoje życie na śledzenie nieodpowiedzialnych poczynań burmistrza, spróbuje uczestniczyć na bieżąco w podejmowaniu decyzji - zostanie przebiegle wykluczony i okłamany. Niezależnie od etapu poczynań burmistrza, na którym zgłaszane są zastrzeżenia - górę bierze prywata.
Wojewoda Mazowiecki postanowieniami z dnia 21 października 2011 r. wstrzymuje wykonanie decyzji dotyczących budowy parkingu przy ulicy Joselewicza.
Wojewoda Mazowiecki decyzjami z dnia 10 listopada 2011 stwierdza nieważność decyzji zezwalających na budowę parkingu i na budowę kanalizacji oraz uzupełnia decyzje ośmioma stronami uzasadnienia. Wynika z niego, że rozpoczęcie budowy było poprzedzone oraz powodowało wielokrotne naruszenie prawa w sposób rażący, którym było:
1. oddzielenie projektu drogowego od projektu kanalizacji i oświetlenia, 2. nieustalenie i wykluczenie stron z postępowań, 3. niezgodność decyzji burmistrza Przasnysza z dnia 13 października 2008 o warunkach zabudowy i zagospodarowania ze złożonym przez niego projektem budowlanym, na podstawie którego wydano pozwolenie, 4. złożenie wniosku o pozwolenie na budowę oraz wydanie decyzji przy braku w obrocie prawnym decyzji Wojewódzkiego Mazowieckiego Konserwatora Zabytków zezwalającej na wykonanie robót budowlanych, 5. złożenie wniosku o pozwolenie na budowę oraz wydanie decyzji przy braku w obrocie prawnym decyzji Starosty Przasnyskiego zezwalającej na wykonanie wylotu urządzeń kanalizacyjnych do rzeki Węgierki, 6. rozpoczęcie prac pomimo nieważności decyzji Mazowieckiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, która wygasła z końcem 2009 roku i w żadnym postępowaniu nie było możliwe przywrócenie jej ważności. „Nie chodzi o nieważność takiej decyzji spowodowaną upływem czasu, ale o ważność decyzji w określonym czasie, w tym znaczeniu, że po upływie wyznaczonego czasu decyzja traci znaczenie prawne i przestaje obowiązywać”, 7. rozpoczęcie prac pomimo nieważności pozwolenia wodnoprawnego na wykonanie wylotu urządzeń kanalizacyjnych, które wygasło 16 lutego 2011 r. i w żadnym postępowaniu nie było możliwe przywrócenie jej ważności. „Nie chodzi o nieważność takiej decyzji spowodowaną upływem czasu, ale o ważność decyzji w określonym czasie, w tym znaczeniu, że po upływie wyznaczonego czasu decyzja traci znaczenie prawne i przestaje obowiązywać” 8. doprowadzanie do zakłócenia ponad przeciętną miarę korzystania z nieruchomości sąsiednich, 9. niezapewnienie bezwzględnej możliwości usuwania wody opadowej, 10. dopuszczenie do ingerencji spływających wód opadowych w istniejące na sąsiednich działkach obiekty budowlane, 11. nieposzanowanie występujących w obszarze oddziaływania obiektu uzasadnionych interesów osób trzecich, 12. nieuwzględnienie przez projektanta zagrożenia powodziowego. Wojewoda wskazuje też na wynikającą z przeróbek nieczytelność projektu.
Burmistrz nie wyrażał i nadal nie wyraża zainteresowania w zabezpieczeniu interesów stron, przed ostatnimi decyzjami wojewody podstępnie składał w starostwie kolejne, ponownie wadliwe, odrzucone później wnioski dotyczące parkingu, bez uznania mnie za stronę, od ponad miesiąca nie reaguje na moje wnioski.
Czuję wstręt patrząc na pisma Urzędu Miasta w Przasnyszu, który ucieka się do komunałów dla zbycia nieświadomego petenta, rezerwując dla korespondencji z odważniejszymi i urzędami - kłamstwa, androny, ataki ad personam. Czy burmistrz uważa miasto za prywatny folwark?! Czy zetknął się na przestrzeni swojego życia z takimi pojęciami jak moralność, etyka, przyzwoitość, uczciwość?
Burmistrz powinien dbać o miasto i interesy jego mieszkańców. Mimo usilnych prób i dużej dozy wyrozumiałości, nie dostrzegam takiej dbałości. Wystarczy popatrzeć na rozgrzebany abstrakcyjną przebudową rynek miejski, wycinkę drzew w całym mieście, nieuzasadnioną wycinkę wiekowych drzew rosnących bezkolizyjnie w dolinie rzeki Węgierki, uniemożliwienie wykorzystania funduszy unijnych m.in. na przebudowę parkingów przy budynku starostwa, próbę uczynienia Bangkoku z osiedla Waliszewo i reszty miasta poprzez mieszanie zabudowy wielorodzinnej z jednorodzinną oraz zwiększanie zagrożenia powodziowego, działania na korzyść lokalnego dewelopera z otaczaniem troską hipotetycznych mieszkańców nieistniejących budynków, natrętną potrzebą osiedlenia ich w określonym przez siebie miejscu i pogardą dla obecnych właścicieli nieruchomości, brak woli komunikowania się z mieszkańcami, dziwaczne inwestycje, unikanie problemów oczekujących na rozwiązanie.
Panie Trochimiuk, dosyć tej samowoli i mętnych interesów, kierujących działaniami urzędu! Rzeczne wodotryski dla gawiedzi nie zwalniają z obowiązku zajęcia się rozwiązywaniem rzeczywistych problemów miasta! Apeluję do pana o natychmiastowe podjęcie następujących działań: 1. zatrudnienie wykwalifikowanych i nieskażonych nepotyzmem służb technicznych, 2. wyznaczenie linii brzegowej rzeki, 3. wyznaczenie obszarów szczególne zagrożonych powodzią, 4. oczyszczenie i pogłębienie koryta rzeki, zwłaszcza pod mostami i kładkami dla pieszych, 5. zainstalowanie zaworów burzowych kanalizacji deszczowej, 6. podjęcie tymczasowych działań mających na celu powstrzymanie siebie i innych przed zasypywaniem doliny rzecznej, 7. poszanowanie przyrody, dostosowywanie inwestycji do rosnących dziesiątki lat drzew, zamiast drzew do wykonalnych w kilka tygodni inwestycji, choć przebieg prac przy przasnyskim rynku usiłuje wprowadzać w tej materii nowe standardy, 8. rozbiórkę budynków pod adresem ul. 3 maja 7, 9. przebudowę i zlokalizowanie parkingów miejskich po obu stronach budynku Starostwa Powiatowego, czyli, z oszczędzeniem drzew, w miejscu obecnych parkingów oraz powstałym po wyburzeniu budynków, 10. powstrzymanie się przed mszczeniem na mieszkańcach miasta za odwagę w obronie własnych interesów.
Mieszkańców miasta zaś namawiam by szczególnie uważnie kontrolowali poczynania urzędu miasta, wpływali na plany inwestycyjne, krytycznym okiem przyglądali się inwestycjom, które uformują miasto i jego wizerunek na dziesiątki lat, głośno wyrażali swoje opinie, korzystali z przysługującego im prawa dostępu do informacji publicznej.
Urząd miasta powinien stać na straży prawa i interesu mieszkańców. Interes społeczny wymaga, by mieszkańcy miasta posiadali wiedzę o błędach i niewłaściwym postępowaniu wybieranych przez siebie władz miejskich.
---------------------------------------------------------------------------------------------------- Nasza redakcja kilka dni temu poprosiła o ustosunkowanie się pana Burmistrza Waldemara Trochimiuka do argumentów pana Adama Gronostajskiego jednak do dnia dzisiejszego nie otrzymaliśmy stosownej odpowiedzi.
Aplikacja eprzasnysz.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Mówiąc krótko zwięźle i na temat: Nikt nie chce ponosić żadnej odpowiedzialności za sprawę nie patrząc na techniczne położenie parkingu, czy biorąc pod uwagę rzekę i zagrożenia z tego wynikające. O wiele łatwiej jest patrzeć z boku i oceniać osobie, której realnie sprawa nie dotyczy. Wyobraź sobie, że Ty tam mieszkasz - i nie ważne, czy jesteś "urzędnikiem"czy najnormalniej w świecie "mieszkańcem" - który chroni swego mienia jak prawny obywatel. Nie ważne co mówią inni, powinniśmy robić to co czujemy. Gdy kupisz w sklepie - uszkodzony produkt - biegniesz z reklamacją. Z naturą nikt nie chce walczyć, nie ma do niej roszczeń, pretensji, ale czemu nie ma toczyć boju w słusznej sprawie - którą można zmienić !!!
kazdemu dali pozwolenie na budowe ,jednym zabrali ziemie a drudzy sie pobudowali i zycia nie maja bo pozakladali swiniarnie lub choduja krowy a władze nic nie robia bo to kliki powstały,całe bandy nie licza sie z ludzmi
odpowiedz
Zgłoś wpis
iza - niezalogowany
2011-11-24 01:57:56
czytając list i komentarze zastanawiam się czy ktoś poniesie konsekwencje tego zaniedbania. Odwróćmy sytuację, gdyby to zwykły obywatel budował bez ważnego pozwolenia na budowę i bez ważnej decyzji o warunkach zabudowy to pewnie , a raczej na pewno byłaby to SAMOWOLKA kwalifikująca do rozbiórki takowej samowolki i nie byłoby dyskusji. Ktoś nie dopilnował i zaniedbał swą pracę - powinien się wytłumaczyć i pewnie jakiś kozioł ofiarny poleci
odpowiedz
Zgłoś wpis
- niezalogowany
2011-11-23 21:19:28
I CO DALEJ SZANOWNI URZĘDNICY? PRZECIEŻ W MARCU-KWIETNIU MÓWILIŚCIE, ŻE TEN PARKING BEZ PROBLEMÓW BĘDZIE UŻYWANY JESZCZE W TYM ROKU
odpowiedz
Zgłoś wpis
abc - niezalogowany
2011-11-21 00:16:42
Kompetencje "przasnyskich urzedasów" dobrze znamy -To my tu rządzimy. Wszedzie wycinają drzewa i nie ma problemu a na SKŁODOWSKIEJ wchodzą w okna i wyciąć nie dają .PARANOJA . Takie decyzje podejmują "konowały - radni"i ludzie burmistrza. haj
odpowiedz
Zgłoś wpis
Kruk - niezalogowany
2011-11-20 21:26:42
Panie Gronostajski- ile przetargów przegrał Pan w mieście? I teraz takie prestensje? Wstyd!
odpowiedz
Zgłoś wpis
sas - niezalogowany
2011-11-20 19:39:49
Pan Gronostajski powinien wiedieć że rzeka podlega Spólkom wodnym a nie miastu
odpowiedz
Zgłoś wpis
On - niezalogowany
2011-11-20 19:26:01
Nie wiem .... w latach 60 - czy 70 - tych zrobiono w polsce melioracje i regulację co powoduje wylewy rzek większych i mniejszych, nikt nie jest w stanie przewidzieć co woda zrobi w kolejnym roku i jakie będą jej stany. Zastanawiam się tylko kto wydaje te wszystkie pozwolenia na budowę, które petenci wykorzystują do zabudowywania rzeki lub wcinania się w nią , czyżby wszystkie te naokoło "podnoszenia gruntu" były robione bez pozwolenia ... ? NAwet O. pasjoniści podnoszą piękną łąkę w dolinie rzeki za pomocą gruzów i śmieci ... Do czego to może doprowadzić ? Wystarczy mieć trochę wyobraźni ... w ostatniej dużej powodzi w Przasnyszu ( jakieś 5 - 8 ) lat temu Wegierka płynęła bodajże ulicą Kaczą i Mostową. Pytanie brzmi czy przy jeszcze większej powodzi Węgierka przepłynie przez Rynek ? Każdy normalny człowiek wie że z wodą się nie wygra i płynie ona drogą dla niej najprostszą .... a najkrótsza wiedzie przez rewitalizowany Rynek ... ;-)
odpowiedz
Zgłoś wpis
do bb - niezalogowany
2011-11-20 15:17:14
cudzysłów powinieneś może przesunąć na wyraz dobry
odpowiedz
Zgłoś wpis
Emerytka - niezalogowany
2011-11-20 15:12:15
Należało by wszystko przeanalizować i szczerze podejść do sprawy . A niekompetencję urzędników ukarać.Tak to się płaci za bezgraniczne zaufanie panie Burmistrzu.
odpowiedz
Zgłoś wpis
zz - niezalogowany
2011-11-20 14:45:46
Ludzie zastanówcie się, przypadek pana Gronostajskiego to tylko przykład działania naszych władz. Po co było wycinać drzewa na Węgierką, komu one przeszkadzały, a co z kaczkami nad rzeką! Ostatnio jakaś dziwna moda nastała na budowanie parkingów kosztem zieleni, wycina się drzewa, plantuje trawniki. Tak się dzieje w całym naszym mieście. Popatrzcie ludzie i zastanówcie się, do czego to doprowadzi. Ludzie ruch to zdrowie! Zostawcie swoje samochodziki przed domkami i na piechotkę po zakupy.
odpowiedz
Zgłoś wpis
KGB - niezalogowany
2011-11-20 14:29:28
a E.Gierek wymyślił Gierkówkę w poniedziałek a w piątek maszyny już ją budowały, TO BYŁ GOSPODARZ !!!!!!!!!!
odpowiedz
Zgłoś wpis
MIeszkaniec - niezalogowany
2011-11-20 13:32:00
Trochimiuk na taczke i na kamczatke !!
odpowiedz
Zgłoś wpis
dziś - niezalogowany
2011-11-20 12:59:05
Mieszkańcy miasta sami nie wiedzą czego chcą miasto powinno się zmieniać i powinny być nowe inwestycje a nie jak w innych miastach nic nie robią
odpowiedz
Zgłoś wpis
www - niezalogowany
2011-11-20 12:55:45
Jak burmistrz coś robi to żle jak by nic nie robił to też było by żle to czego ci ludzie naprawdę chcą miasto ładnieje a nie jest ono prywatą mieszkańców
odpowiedz
Zgłoś wpis
- niezalogowany
2011-11-20 12:38:46
"qwerty ...takie szczęście że będziemy mieli takiego burmistrza,który z prawem jest na bakier.Pewnie moskiewska akademia pierwszomajowa tego nie uczyła.." MYŚLĘ, ŻE GDYBY SKOŃCZYŁ MOSKWĘ TO NIE BYŁBY BURMISTRZEM, A BYŁBY WYŻEJ, CHYBA , ŻE BYŁ TO KURS JEDNODNIOWY
odpowiedz
Zgłoś wpis
- niezalogowany
2011-11-20 11:03:27
tych, których zalewa przesiedlic trzeba w inne, przyjemniejsze miejsce, a na tych terenach porobić parkingi
odpowiedz
Zgłoś wpis
dzieciątko - niezalogowany
2011-11-20 09:44:42
myślę ze urząd dba o nas wszystkich a rozgrywki miedzy p. Gronostajskim i burmistrzem niech sami załatwią jak sie remontowało urząd to burmistrz był kolegą TAKIE JEST ŻYCIE
odpowiedz
Zgłoś wpis
bb - niezalogowany
2011-11-19 22:32:27
Tak,uważam,że ,,baca,, to dobry obywatel.
odpowiedz
Zgłoś wpis
qwerty - niezalogowany
2011-11-19 19:17:14
Mogę napisać to samo co x.Przypomnę że w tamtych latach Węgierka bardzo rzadko wylewała.Z racji zawodu mojego ojca często bywałem na budowie domu Pana Gronostajskiego.To wyjątkowo solidny budynek.Z porządnej cegły i takiej samej zaprawy,Pamiętam jak elektrycy i hydraulicy klęli na te mury bo przecinaki ich nie brały.I jeszcze jedno.Ten dom był pobudowany ok. 40 lat temu.Nikt nie mógł wtedy przewidzieć że spotka nas takie szczęście że będziemy mieli takiego burmistrza,który z prawem jest na bakier.Pewnie moskiewska akademia pierwszomajowa tego nie uczyła.
odpowiedz
Zgłoś wpis
Gość - niezalogowany
2011-11-19 18:29:37
Do X: Pan Gronostajski Senior był budowlańcem! Lecz nie był taki konfliktowy jak Pan Adam.
odpowiedz
Zgłoś wpis
Miasto to nie w - niezalogowany
2011-11-19 18:20:02
Panie Burmistrzu nie ładnie, mieszkańcy mają swoje prawa i ich głos powinien również być uwzględniany. Pan jest osobą publiczną na ważnym dla miasta stanowisku pracy, wybrali Pna ludzie i ludzie mogą Pana pozbawić tego stanowiska.
odpowiedz
Zgłoś wpis
- niezalogowany
2011-11-19 17:22:10
a przy kosciele Zbawiciela jest tyle miejsc parkingowych i wszystkie świecą pustkami.Chętnych do parkowania zapraszamy.
odpowiedz
Zgłoś wpis
- niezalogowany
2011-11-19 17:10:28
Do Y: Sobolowa która podobnie jak baca na niczym się nie zna i jej jedynem argumentem jest krzyk . Niestety na wieczorówce nie da się wiele nauczyć . , ale baca obdarzył ją bezgraniczną miłaścia . Teraz wiesz.
odpowiedz
Zgłoś wpis
y - niezalogowany
2011-11-19 17:00:44
ROZPORZĄDZENIE MINISTRA TRANSPORTU I GOSPODARKI MORSKIEJ z dnia 30 maja 2000 r. w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać drogowe obiekty inżynierskie i ich usytuowanie. http://www.pzdsokolka.internetdsl.pl/index.php?go=prawo/rozp_warunki_techniczne_obiekty I brać mi się natychmiast za powiększanie przepływów pod mostami, a nie tam jakieś fiu-bździu wodotryski we łbach. Do roboty gospodarzu.
odpowiedz
Zgłoś wpis
buba - niezalogowany
2011-11-19 16:52:34
brawo i tak trzymac. wkoncu znalazl sie ktos kto otwarcie mowi i pisze.moze wkoncu baca i jego barany przyloza sie do swoich zadan.powodzenia dla p.gronostajskiego
odpowiedz
Zgłoś wpis
x - niezalogowany
2011-11-19 14:46:36
Zastanówcie się juhasi co wy klepiecie. Jak powstawał dom Pana Gronostajskiego, to Pan Gronostajski miał może 6 lat. Nie wiem kim był z zawodu jego ojciec, być może piekarzem i nie musiał się znać na budownictwie. Fachowcy z tej dziedziny siedzieli w urzędzie i po przeanalizowaniu planów, wydawali, bądź nie wydawali, stosowne zezwolenia. W tym przypadku takowe wydali i teraz, kreśląc nowe plany, trzeba istniejący obiekt uwzględnić. Koniec, kropka.
odpowiedz
Zgłoś wpis
mieszkanka - niezalogowany
2011-11-19 14:18:29
tak, referendum w sprawie odwołania burmistrza to dobry pomysł, naruszanie prawa i nieznajomość kpa w przypadku urzędnika samorządowego to skandal
odpowiedz
Zgłoś wpis
g - niezalogowany
2011-11-19 13:20:59
Samochodów jest coraz więcej. Gdzie ci ludzie mają stawać? Parkingów jak na lekarstwo. A może Pan Gronostajski wybuduje port rzeczny dla pojazdów na Węgierce? Wiedział chyba gdzie się buduje. Niech się cieszy że to nie Odra.A Rynek powinien być wolny od ruchu kołowego. No i proboszcz ma parking na "pincet" samochodów
odpowiedz
Zgłoś wpis
y - niezalogowany
2011-11-19 12:12:36
a kto to jest ta Sobolowa?
odpowiedz
Zgłoś wpis
bob - niezalogowany
2011-11-19 02:57:53
Panie Gronostajski... dlaczego pan wcześnij nie pomyślał o węgierce - wychodzi na to, że pan ma poglądy podobne do Burmistrza - co moje to nie ruszaj a reszta to nieważne.
odpowiedz
Zgłoś wpis
Adam Gronostajs - niezalogowany
2011-11-19 02:07:14
Osoby zainteresowane przeprowadzeniem referendum w sprawie odwołania burmistrza, zbieraniem podpisów, chcące dołączyć do grupy inicjatywnej, proszę o kontakt za pośrednictwem poczty elektronicznej: [email protected]
odpowiedz
Zgłoś wpis
- niezalogowany
2011-11-19 01:29:00
Do bb, a czy uważasz że baca to dobry obywatel, bo ja myślę że trudniejszy od Gronostajskiego, znam też dobrze Sobolową i wiem że to Gronostajski ma racje. A wszystkie fakty i osoby opisane w artykule są prawdziwe, niestety dla tego miasta. Takie mamy władze.
odpowiedz
Zgłoś wpis
bb - niezalogowany
2011-11-18 21:02:34
Zgadzam się z sas i obserwator.A sam Gronostajski to trudny obywatel.
odpowiedz
Zgłoś wpis
mmmm - niezalogowany
2011-11-18 20:13:14
Brawo Panie Gronostajski! Mieszkańcy Przasnysza mają swoje nienaruszalne prawa a nie tylko widzi mi się Burmistrza
odpowiedz
Zgłoś wpis
Obserwator - niezalogowany
2011-11-18 19:45:54
Miastu potrzebne są parkingi.Oglądałem przedmiot sporu i oceniam,że spór jest wydumany.Trafił swój na swego i próbują w imię wyższych pobudek udowodnić sobie nawzajem kto ma rację.Zapłacimy oczywiście my,podatnicy.Gronostajskiego też znam i mu niestety nie wierzę.
odpowiedz
Zgłoś wpis
- niezalogowany
2011-11-18 19:23:06
No tam ktoś panu Gronostajskiemu pozwolenie na budowe dał. to niech mu teraz pozwolą życ i mieszkac. I tyle.
odpowiedz
Zgłoś wpis
mieszkaniec - niezalogowany
2011-11-18 18:55:09
A ja uważam że skoro Pan Gronostajski pobudował się tam g dzie się pobudował to niech ma pretensje do siebie.
odpowiedz
Zgłoś wpis
- niezalogowany
2011-11-18 17:35:31
Ulica Pukjanca miala być roboina a dowiedzieliśmy się że nic z tego. Pieniadze podobno gdzie indziej poszły. Rada miiasta przegłosowała, to ja tam nie wiem na co ale my już nie mozemy w tym kurzu mieszkać. Jak jest sucho to codziennie po prostu katorga.
odpowiedz
Zgłoś wpis
qwwerty - niezalogowany
2011-11-18 16:50:34
Ja też mam nadzieję że wreszcie ktoś mu się dobierze do ....Chociaż lawirować nauczony jest przez Moskwę, ale tamte czasy minęły./Tylko w naszym ciemnogrodzie taka osoba mogła zostać burmistrzem.Podziękować tym co na niego głosowali.
odpowiedz
Zgłoś wpis
sas - niezalogowany
2011-11-18 12:36:55
Pan gronostajski sam jako pierwszy w Przasnyszu z pełną śźwiadomością pobudował się na terenie zalewowym rzeki Węgierki.Zanim poszli inni zasypując je,Potem ździwieni że ich zalewa
odpowiedz
Zgłoś wpis
m - niezalogowany
2011-11-18 11:51:01
Brawo za odwagę w obronie swych racji!!! Może władze się opamiętają....
odpowiedz
Zgłoś wpis
km - niezalogowany
2011-11-18 11:11:49
Brawo Panie Adamie, myślę, że następnym krokiem będzie wspólne /mieszkańców Przasnysza/ doprowadzenie do referendum i odwołanie tego obywatela i jego świty. Pomogę
odpowiedz
Zgłoś wpis
baca - niezalogowany
2011-11-18 10:50:42
urzędnicy traktują swoje stanowiska jak Otwarte Fundusze Emerytalne więc nie ma co wymagać od nich staranności i zaangażowania . najważniejsze jest to , że do emerytury coraz bliżej , a reszta ..... t :)
odpowiedz
Zgłoś wpis
Podziel się swoją opinią
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Mówiąc krótko zwięźle i na temat: Nikt nie chce ponosić żadnej odpowiedzialności za sprawę nie patrząc na techniczne położenie parkingu, czy biorąc pod uwagę rzekę i zagrożenia z tego wynikające. O wiele łatwiej jest patrzeć z boku i oceniać osobie, której realnie sprawa nie dotyczy. Wyobraź sobie, że Ty tam mieszkasz - i nie ważne, czy jesteś "urzędnikiem"czy najnormalniej w świecie "mieszkańcem" - który chroni swego mienia jak prawny obywatel. Nie ważne co mówią inni, powinniśmy robić to co czujemy. Gdy kupisz w sklepie - uszkodzony produkt - biegniesz z reklamacją. Z naturą nikt nie chce walczyć, nie ma do niej roszczeń, pretensji, ale czemu nie ma toczyć boju w słusznej sprawie - którą można zmienić !!!
to jest narmalnie chamstwo w panstwie o.
kazdemu dali pozwolenie na budowe ,jednym zabrali ziemie a drudzy sie pobudowali i zycia nie maja bo pozakladali swiniarnie lub choduja krowy a władze nic nie robia bo to kliki powstały,całe bandy nie licza sie z ludzmi
czytając list i komentarze zastanawiam się czy ktoś poniesie konsekwencje tego zaniedbania. Odwróćmy sytuację, gdyby to zwykły obywatel budował bez ważnego pozwolenia na budowę i bez ważnej decyzji o warunkach zabudowy to pewnie , a raczej na pewno byłaby to SAMOWOLKA kwalifikująca do rozbiórki takowej samowolki i nie byłoby dyskusji. Ktoś nie dopilnował i zaniedbał swą pracę - powinien się wytłumaczyć i pewnie jakiś kozioł ofiarny poleci
I CO DALEJ SZANOWNI URZĘDNICY? PRZECIEŻ W MARCU-KWIETNIU MÓWILIŚCIE, ŻE TEN PARKING BEZ PROBLEMÓW BĘDZIE UŻYWANY JESZCZE W TYM ROKU
Kompetencje "przasnyskich urzedasów" dobrze znamy -To my tu rządzimy. Wszedzie wycinają drzewa i nie ma problemu a na SKŁODOWSKIEJ wchodzą w okna i wyciąć nie dają .PARANOJA . Takie decyzje podejmują "konowały - radni"i ludzie burmistrza. haj
Panie Gronostajski- ile przetargów przegrał Pan w mieście? I teraz takie prestensje? Wstyd!
Pan Gronostajski powinien wiedieć że rzeka podlega Spólkom wodnym a nie miastu
Nie wiem .... w latach 60 - czy 70 - tych zrobiono w polsce melioracje i regulację co powoduje wylewy rzek większych i mniejszych, nikt nie jest w stanie przewidzieć co woda zrobi w kolejnym roku i jakie będą jej stany. Zastanawiam się tylko kto wydaje te wszystkie pozwolenia na budowę, które petenci wykorzystują do zabudowywania rzeki lub wcinania się w nią , czyżby wszystkie te naokoło "podnoszenia gruntu" były robione bez pozwolenia ... ? NAwet O. pasjoniści podnoszą piękną łąkę w dolinie rzeki za pomocą gruzów i śmieci ... Do czego to może doprowadzić ? Wystarczy mieć trochę wyobraźni ... w ostatniej dużej powodzi w Przasnyszu ( jakieś 5 - 8 ) lat temu Wegierka płynęła bodajże ulicą Kaczą i Mostową. Pytanie brzmi czy przy jeszcze większej powodzi Węgierka przepłynie przez Rynek ? Każdy normalny człowiek wie że z wodą się nie wygra i płynie ona drogą dla niej najprostszą .... a najkrótsza wiedzie przez rewitalizowany Rynek ... ;-)
cudzysłów powinieneś może przesunąć na wyraz dobry
Należało by wszystko przeanalizować i szczerze podejść do sprawy . A niekompetencję urzędników ukarać.Tak to się płaci za bezgraniczne zaufanie panie Burmistrzu.
Ludzie zastanówcie się, przypadek pana Gronostajskiego to tylko przykład działania naszych władz. Po co było wycinać drzewa na Węgierką, komu one przeszkadzały, a co z kaczkami nad rzeką! Ostatnio jakaś dziwna moda nastała na budowanie parkingów kosztem zieleni, wycina się drzewa, plantuje trawniki. Tak się dzieje w całym naszym mieście. Popatrzcie ludzie i zastanówcie się, do czego to doprowadzi. Ludzie ruch to zdrowie! Zostawcie swoje samochodziki przed domkami i na piechotkę po zakupy.
a E.Gierek wymyślił Gierkówkę w poniedziałek a w piątek maszyny już ją budowały, TO BYŁ GOSPODARZ !!!!!!!!!!
Trochimiuk na taczke i na kamczatke !!
Mieszkańcy miasta sami nie wiedzą czego chcą miasto powinno się zmieniać i powinny być nowe inwestycje a nie jak w innych miastach nic nie robią
Jak burmistrz coś robi to żle jak by nic nie robił to też było by żle to czego ci ludzie naprawdę chcą miasto ładnieje a nie jest ono prywatą mieszkańców
"qwerty ...takie szczęście że będziemy mieli takiego burmistrza,który z prawem jest na bakier.Pewnie moskiewska akademia pierwszomajowa tego nie uczyła.." MYŚLĘ, ŻE GDYBY SKOŃCZYŁ MOSKWĘ TO NIE BYŁBY BURMISTRZEM, A BYŁBY WYŻEJ, CHYBA , ŻE BYŁ TO KURS JEDNODNIOWY
tych, których zalewa przesiedlic trzeba w inne, przyjemniejsze miejsce, a na tych terenach porobić parkingi
myślę ze urząd dba o nas wszystkich a rozgrywki miedzy p. Gronostajskim i burmistrzem niech sami załatwią jak sie remontowało urząd to burmistrz był kolegą TAKIE JEST ŻYCIE
Tak,uważam,że ,,baca,, to dobry obywatel.
Mogę napisać to samo co x.Przypomnę że w tamtych latach Węgierka bardzo rzadko wylewała.Z racji zawodu mojego ojca często bywałem na budowie domu Pana Gronostajskiego.To wyjątkowo solidny budynek.Z porządnej cegły i takiej samej zaprawy,Pamiętam jak elektrycy i hydraulicy klęli na te mury bo przecinaki ich nie brały.I jeszcze jedno.Ten dom był pobudowany ok. 40 lat temu.Nikt nie mógł wtedy przewidzieć że spotka nas takie szczęście że będziemy mieli takiego burmistrza,który z prawem jest na bakier.Pewnie moskiewska akademia pierwszomajowa tego nie uczyła.
Do X: Pan Gronostajski Senior był budowlańcem! Lecz nie był taki konfliktowy jak Pan Adam.
Panie Burmistrzu nie ładnie, mieszkańcy mają swoje prawa i ich głos powinien również być uwzględniany. Pan jest osobą publiczną na ważnym dla miasta stanowisku pracy, wybrali Pna ludzie i ludzie mogą Pana pozbawić tego stanowiska.
a przy kosciele Zbawiciela jest tyle miejsc parkingowych i wszystkie świecą pustkami.Chętnych do parkowania zapraszamy.
Do Y: Sobolowa która podobnie jak baca na niczym się nie zna i jej jedynem argumentem jest krzyk . Niestety na wieczorówce nie da się wiele nauczyć . , ale baca obdarzył ją bezgraniczną miłaścia . Teraz wiesz.
ROZPORZĄDZENIE MINISTRA TRANSPORTU I GOSPODARKI MORSKIEJ z dnia 30 maja 2000 r. w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać drogowe obiekty inżynierskie i ich usytuowanie. http://www.pzdsokolka.internetdsl.pl/index.php?go=prawo/rozp_warunki_techniczne_obiekty I brać mi się natychmiast za powiększanie przepływów pod mostami, a nie tam jakieś fiu-bździu wodotryski we łbach. Do roboty gospodarzu.
brawo i tak trzymac. wkoncu znalazl sie ktos kto otwarcie mowi i pisze.moze wkoncu baca i jego barany przyloza sie do swoich zadan.powodzenia dla p.gronostajskiego
Zastanówcie się juhasi co wy klepiecie. Jak powstawał dom Pana Gronostajskiego, to Pan Gronostajski miał może 6 lat. Nie wiem kim był z zawodu jego ojciec, być może piekarzem i nie musiał się znać na budownictwie. Fachowcy z tej dziedziny siedzieli w urzędzie i po przeanalizowaniu planów, wydawali, bądź nie wydawali, stosowne zezwolenia. W tym przypadku takowe wydali i teraz, kreśląc nowe plany, trzeba istniejący obiekt uwzględnić. Koniec, kropka.
tak, referendum w sprawie odwołania burmistrza to dobry pomysł, naruszanie prawa i nieznajomość kpa w przypadku urzędnika samorządowego to skandal
Samochodów jest coraz więcej. Gdzie ci ludzie mają stawać? Parkingów jak na lekarstwo. A może Pan Gronostajski wybuduje port rzeczny dla pojazdów na Węgierce? Wiedział chyba gdzie się buduje. Niech się cieszy że to nie Odra.A Rynek powinien być wolny od ruchu kołowego. No i proboszcz ma parking na "pincet" samochodów
a kto to jest ta Sobolowa?
Panie Gronostajski... dlaczego pan wcześnij nie pomyślał o węgierce - wychodzi na to, że pan ma poglądy podobne do Burmistrza - co moje to nie ruszaj a reszta to nieważne.
Osoby zainteresowane przeprowadzeniem referendum w sprawie odwołania burmistrza, zbieraniem podpisów, chcące dołączyć do grupy inicjatywnej, proszę o kontakt za pośrednictwem poczty elektronicznej: [email protected]
Do bb, a czy uważasz że baca to dobry obywatel, bo ja myślę że trudniejszy od Gronostajskiego, znam też dobrze Sobolową i wiem że to Gronostajski ma racje. A wszystkie fakty i osoby opisane w artykule są prawdziwe, niestety dla tego miasta. Takie mamy władze.
Zgadzam się z sas i obserwator.A sam Gronostajski to trudny obywatel.
Brawo Panie Gronostajski! Mieszkańcy Przasnysza mają swoje nienaruszalne prawa a nie tylko widzi mi się Burmistrza
Miastu potrzebne są parkingi.Oglądałem przedmiot sporu i oceniam,że spór jest wydumany.Trafił swój na swego i próbują w imię wyższych pobudek udowodnić sobie nawzajem kto ma rację.Zapłacimy oczywiście my,podatnicy.Gronostajskiego też znam i mu niestety nie wierzę.
No tam ktoś panu Gronostajskiemu pozwolenie na budowe dał. to niech mu teraz pozwolą życ i mieszkac. I tyle.
A ja uważam że skoro Pan Gronostajski pobudował się tam g dzie się pobudował to niech ma pretensje do siebie.
Ulica Pukjanca miala być roboina a dowiedzieliśmy się że nic z tego. Pieniadze podobno gdzie indziej poszły. Rada miiasta przegłosowała, to ja tam nie wiem na co ale my już nie mozemy w tym kurzu mieszkać. Jak jest sucho to codziennie po prostu katorga.
Ja też mam nadzieję że wreszcie ktoś mu się dobierze do ....Chociaż lawirować nauczony jest przez Moskwę, ale tamte czasy minęły./Tylko w naszym ciemnogrodzie taka osoba mogła zostać burmistrzem.Podziękować tym co na niego głosowali.
Pan gronostajski sam jako pierwszy w Przasnyszu z pełną śźwiadomością pobudował się na terenie zalewowym rzeki Węgierki.Zanim poszli inni zasypując je,Potem ździwieni że ich zalewa
Brawo za odwagę w obronie swych racji!!! Może władze się opamiętają....
Brawo Panie Adamie, myślę, że następnym krokiem będzie wspólne /mieszkańców Przasnysza/ doprowadzenie do referendum i odwołanie tego obywatela i jego świty. Pomogę
urzędnicy traktują swoje stanowiska jak Otwarte Fundusze Emerytalne więc nie ma co wymagać od nich staranności i zaangażowania . najważniejsze jest to , że do emerytury coraz bliżej , a reszta ..... t :)