Kamil Berk drugi na festiwalu w Wenecji

fot. UMiG ChorzeleKamil Berk, utalentowany muzycznie solista z Chorzel, kolejny raz udowodnił, że otrzymał od natury wielki talent. Na kolejnym zagranicznym festiwalu piosenki chorzelanin zajął miejsce w czołowej trójce. Po drugim miejscu z Budapesztu i zwycięstwie w konkursach w Bułgarii, Kamil ponownie wywalczył drugą lokatę – tym razem na festiwalu w Wenecji.

- Według mnie ten konkurs był najtrudniejszy ze wszystkich, w których przyszło mi startować – ocenia sam solista. – Było mnóstwo uczestników z dziesięciu państw, w tym m.in. ze Szwecji, Szwajcarii czy Rosji. Musiałem rywalizować między innymi z osobami, które brały udział w słynnej Eurowizji. Kurt Calleja z Malty, który zdobył nagrodę Grand Prix, jeszcze niedawno startował w jednym z najbardziej znanych konkursów muzycznych w Europie.

Trzeci Światowy Karnawał Młodzieży „Orfeusz w Italii” cieszył się dużym zainteresowaniem również artystów z Polski, których przyjechało do Lido Di Jesolo (kurort w pobliżu Wenecji) kilkunastu. Wśród nich osoby m.in. z Łodzi, Kalisza, Zielonej Góry i innych dużych miast naszego kraju. Ale to Kamil okazał się najlepszy z reprezentantów Polski na weneckim festiwalu.

- Naprawdę cieszymy się z tego sukcesu – mówi Janusz Nidzgorski, dyrektor chorzelskiego Ośrodka Upowszechniania Kultury. – To udowadnia, że poprzednie sukcesy Kamila nie były przypadkowe. Możemy być dumni podwójnie, bo w porównaniu z dużymi ośrodkami mamy gorsze warunki do ćwiczeń.

Kamil Berk w nagrodę otrzymał tylko dyplom i pamiątkowy medal. Ale jego sukces może przełożyć się na coś jeszcze. – Nie będę zapeszał, bo nie wiem tego jeszcze na sto procent. Ale już niedługo być może będę mógł sprawić mieszkańcom Chorzel miłą niespodziankę. Zdradzę tylko, że trzeba będzie tylko uważnie śledzić programy telewizyjne – mówi tajemniczo chłopak.

Wyjazd Kamila Berka i Janusza Nidzgorskiego został sfinansowany przez chorzelski urząd miasta i gminy oraz starostwo powiatowe w Przasnyszu. – Dziękujemy za pomoc, wsparcie i zrozumienie, zarówno burmistrzowi Wojciechowi Kobylińskiemu, jak i staroście Zenonowi Szczepankowskiemu. Teraz możemy powiedzieć, że ta inwestycja się opłaciła i – mamy nadzieję – niedługo się zwróci – dodaje dyrektor OUK.