Coraz większa liczba samorządowców zdaje sobie sprawę z wagi dostępu do informacji i stara się o bezprzewodowy internet dla swoich wyborców.
- Za kilka lat przez internet da się załatwić każdą sprawę w urzędzie, trzeba się przygotować - mówi burmistrz Sokółki, Stanisław Małachwiej. W Sokółce nadają sygnał z wieży ciśnień i z wieży straży pożarnej. Z sieci naraz może korzystać tysiąc osób. Władze miasta kosztuje to 2 tys. zł miesięcznie.
- Łączność internetowa jest najczęstszym postulatem w sołectwach naszej gminy, obok budowy kanalizacji - podkreśla Roman Czepe, burmistrz Łap. - Mam nadzieję, że wspólnie z innymi gminami uda nam się załatwić szerokopasmowy internet radiowy. Razem mamy szansę na dofinansowanie z Unii Europejskiej.
Unia grosza nie skąpi, bo "internet od wójta" to szansa dla terenów, gdzie żaden operator nie palił się z inwestycją. Co obrotniejsi wójtowie już zakasali rękawy - z Unii mogą dostać nawet ponad 80 proc. zwrotu kosztów.
W łódzkim Zelowie bezpłatny internet działa w promieniu 1 km od wieży kościelnej. Ale możliwości sprzętu pozwoliły tylko na podpięcie do sieci 40 domów. - W tym roku będziemy chcieli dostawić drugą antenę, by internet był dostępny także we wsi Łobudzice - mówi Grzegorz Klimczak z urzędu gminy.
W bezprzewodowy, bezpłatny dla mieszkańców internet inwestują też w Bełchatowie - dwa lata temu władze miasta ustawiły hot spot w okolicy jednego z głównych placów. Teraz szykują sześć kolejnych punktów.
Gminy z całej Polski walczą w organizowanych przez Urząd Komunikacji Elektronicznej przetargach o częstotliwości radiowe, które pozwalają na dostęp do internetu. Część gmin startuje w przetargach samodzielnie. Inne umawiają się, że wystartuje tylko jedna i kiedy wygra, dostarczy sygnał pozostałym. Tak było np. na Podkarpaciu w Dębicy, Sanoku i Łańcucie.
Tomasz Grynkiewicz, Dominik Uhlig
Aplikacja eprzasnysz.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Komentarze opinie