do szpitala idzie się leczyć a nie obżerać jak nie wystarcza komu porcja szpitalna to może sobie iść do baru albo na stołówkę ale macie wielki wątek, co odpowiedzi. Głodomory jak idziecie do szpitala to weźcie sobie od razu torbę żarcia i lodówkę
do szpitala idzie się leczyć a nie obżerać jak nie wystarcza komu porcja szpitalna to może sobie iść do baru albo na stołówkę ale macie wielki wątek, co odpowiedzi. Głodomory jak idziecie do szpitala to weźcie sobie od razu torbę żarcia i lodówkę
i właśnie to napisałam kilka odpowiedzi wcześniej. dokładnie tak samo myślę.
do szpitala idzie się leczyć a nie obżerać jak nie wystarcza komu porcja szpitalna to może sobie iść do baru albo na stołówkę ale macie wielki wątek, co odpowiedzi. Głodomory jak idziecie do szpitala to weźcie sobie od razu torbę żarcia i lodówkę
i właśnie to napisałam kilka odpowiedzi wcześniej. dokładnie tak samo myślę.
A kto tu mówi o obżeraniu? W domu też się obżerasz? To Ci współczuje.......Chodzi jedynie o normalne jedzenie, za szpitalne grosza bym nie zapłacił..........czerstwy chleb lub bułka na śniadanie bądź na kolacje......wątpię aby ktoś go jadł u siebie w domu a w szpitalu na pewno taki dostaniesz, masło zwiotczałe i obślizgłą wędlinę.....
do szpitala idzie się leczyć a nie obżerać jak nie wystarcza komu porcja szpitalna to może sobie iść do baru albo na stołówkę ale macie wielki wątek, co odpowiedzi. Głodomory jak idziecie do szpitala to weźcie sobie od razu torbę żarcia i lodówkę
i właśnie to napisałam kilka odpowiedzi wcześniej. dokładnie tak samo myślę.
A kto tu mówi o obżeraniu? W domu też się obżerasz? To Ci współczuje.......Chodzi jedynie o normalne jedzenie, za szpitalne grosza bym nie zapłacił..........czerstwy chleb lub bułka na śniadanie bądź na kolacje......wątpię aby ktoś go jadł u siebie w domu a w szpitalu na pewno taki dostaniesz, masło zwiotczałe i obślizgłą wędlinę.....
nie wiem, czy wiesz, ale czerstwy chleb jest bardziej sycący. a jak jesteś taki wymagający, to lecz się prywatnie. i nie pisz więcej o swoich składkach. większość z nas je płaci, nie korzysta ze służby zdrowia i nie narzeka. zupełnie jak z pkp. nie pasuje, nie korzystaj. nikt Ci nie karze. raczej skupiłabym się na lekarzach, ich wiedzy i możliwościach. a nie na czepianiu się pierdół typu obiad w szpitalu. znajomy miał raka jelita grubego. miał w dupie jedzenie szpitalne. modlił się, żeby go wyleczono.
do szpitala idzie się leczyć a nie obżerać jak nie wystarcza komu porcja szpitalna to może sobie iść do baru albo na stołówkę ale macie wielki wątek, co odpowiedzi. Głodomory jak idziecie do szpitala to weźcie sobie od razu torbę żarcia i lodówkę
i właśnie to napisałam kilka odpowiedzi wcześniej. dokładnie tak samo myślę.
A kto tu mówi o obżeraniu? W domu też się obżerasz? To Ci współczuje.......Chodzi jedynie o normalne jedzenie, za szpitalne grosza bym nie zapłacił..........czerstwy chleb lub bułka na śniadanie bądź na kolacje......wątpię aby ktoś go jadł u siebie w domu a w szpitalu na pewno taki dostaniesz, masło zwiotczałe i obślizgłą wędlinę.....
nie wiem, czy wiesz, ale czerstwy chleb jest bardziej sycący. a jak jesteś taki wymagający, to lecz się prywatnie. i nie pisz więcej o swoich składkach. większość z nas je płaci, nie korzysta ze służby zdrowia i nie narzeka.
zupełnie jak z pkp. nie pasuje, nie korzystaj. nikt Ci nie karze. raczej skupiłabym się na lekarzach, ich wiedzy i możliwościach. a nie na czepianiu się pierdół typu obiad w szpitalu. znajomy miał raka jelita grubego. miał w dupie jedzenie szpitalne. modlił się, żeby go wyleczono.
do szpitala idzie się leczyć a nie obżerać jak nie wystarcza komu porcja szpitalna to może sobie iść do baru albo na stołówkę ale macie wielki wątek, co odpowiedzi. Głodomory jak idziecie do szpitala to weźcie sobie od razu torbę żarcia i lodówkę
i właśnie to napisałam kilka odpowiedzi wcześniej. dokładnie tak samo myślę.
A kto tu mówi o obżeraniu? W domu też się obżerasz? To Ci współczuje.......Chodzi jedynie o normalne jedzenie, za szpitalne grosza bym nie zapłacił..........czerstwy chleb lub bułka na śniadanie bądź na kolacje......wątpię aby ktoś go jadł u siebie w domu a w szpitalu na pewno taki dostaniesz, masło zwiotczałe i obślizgłą wędlinę.....
nigdy w szpitalu nie było czerstwego chleba, zwiotczałego masła ani rzadnje zielonej wędliny jako pracownik tej placówki proszę nie oczerniaj nas (aha a jak wygląda zwiotczałe masło??? chyba twoje trochę przywiotczało
tak bronisz tego jedzenia bo pewnie jestes zarejestrowany w UP i jak leżysz w szpitalu to własnie zajadasz za nasze podatki, za pieniądze tych co ciężko pracują na to i nic nie mają bo tacy jak ty przejadają nasze podatki a nam pozostaje "czerstwy" chleb w szpitalu
Suchy chleb zostaje pacjentom, bo świeżym kucharki karmią swoje rodziny... Wiem, bo kucharkę mam sąsiadkę szpitala... Codziennie wraca obładowana z pracy żarciem
[cytat]Suchy chleb zostaje pacjentom, bo świeżym kucharki karmią swoje rodziny... Wiem, bo kucharkę mam sąsiadkę szpitala... Codziennie wraca obładowana z pracy żarciem [/cytat]
Większość osób po pracy robi zakupy, ta Pani pewnie też. A takiego sąsiada jak ty to tylko w łep strzelić.
[cytat]Suchy chleb zostaje pacjentom, bo świeżym kucharki karmią swoje rodziny... Wiem, bo kucharkę mam sąsiadkę szpitala... Codziennie wraca obładowana z pracy żarciem [/cytat]
Większość osób po pracy robi zakupy, ta Pani pewnie też. A takiego sąsiada jak ty to tylko w łep strzelić.
[cytat]tak bronisz tego jedzenia bo pewnie jestes zarejestrowany w UP i jak leżysz w szpitalu to własnie zajadasz za nasze podatki, za pieniądze tych co ciężko pracują na to i nic nie mają bo tacy jak ty przejadają nasze podatki a nam pozostaje "czerstwy" chleb w szpitalu[/cytat]
pracuję. nie przejadam podatków Twoich. i co więcej - w ciąży też pracowałam. po prostu jestem normalna. i nie wymagam nadzwyczajnego traktowania. szpital ma się zająć leczeniem, a nie karmieniem i spełnianiem Twoich zachcianek.
Chcemy godziwego jedzenia aby móc być dobrze leczonymi. W Polsce skazaniec jest lepiej karmiony niż pacjent. Nie chodzi mi o kawior na śniadanie. Zaznaczam, że nie jestem spaślakiem i żarłokiem. Niech ktoś to sobie weźmie do serca w tym chorym kraju
[cytat]Chcemy godziwego jedzenia aby móc być dobrze leczonymi. W Polsce skazaniec jest lepiej karmiony niż pacjent. Nie chodzi mi o kawior na śniadanie. Zaznaczam, że nie jestem spaślakiem i żarłokiem. Niech ktoś to sobie weźmie do serca w tym chorym kraju[/cytat]
to porównaj jadłospis ze szpitala przasnyskiego z jadłospisem osadzonych w areszcie śledczym na warszawskim służewcu. nie, nie siedzę tam, ale wiem co dostają. i naprawdę to podłe jedzenie, ale akurat nie bulwersuje mnie to wcale. zauważcie, że nie ma pieniędzy na leczenie, nfz krzyczy, że teraz trzeba będzie dopłacać za zabiegi i wizyty w przychodniach czy szpitalach, bo kryzys, bo mniej ludzi pracuje, więc mniejsze pieniądze są do nich odprowadzane. lepiej jest dobrze się najeść i zapłacić za operację żylaków, czy gorzej zjeść, ale być wyleczonym porządnie i za darmo? jeśli myślicie o szpitalu jak o miejscu, gdzie się odpocznie i dobrze zje, to nie naprawdę módlcie się, żeby tam nie trafić z powodu poważnej choroby czy zagrożenia życia.
Chyba nie wiesz co piszesz?! Policz sobie w główce mniej więcej ile osób pracuje przez x lat i ciągle są składki odprowadzane....im więcej zarabiasz tym większe składki płacisz a opiekę masz taką samą. Większość osób haruje niż korzysta z tego co miesiąc jest mu odcinane niby na opiekę zdrowotną czy szpitalną. Gdyby wszystkie pieniążki szły i kumulowały się na opiekę zdrowotną nie stał byś w kolejkach a w szpitalu miałbyś własny pokój z tv. W większych miastach możesz dokupić sobie dodatkowe ubezpieczenie zdrowotne, lub zakład wykupuje dla najlepszych pracowników wiem bo korzystałem i nie było żadnych kolejek do specjalistów czy problemem skorzystanie z dentysty....
poza tym pieniądze się nie kumulują, bo na bieżąco są wydawane. jeden nie choruje, drugi miał wypadek na motocyklu i ma wstawione śruby tytanowe w kręgosłup. a jest masa ludzi, którzy nie pracują, a są leczeni. nie mówię o anginie, a o onkologicznych sprawach.
Zaczne od tego że pieniążkami trzeba umieć zarządzać. Jeśli dobrze się rozporządza funduszami to starczy na wszystko. Jak by przejął prywatny nie było by zadłużenia, wyżywienie było by przyzwoite i leczenie też by się poprawiło.Jak wszyscy ciągną w swoją stronę to i góry złota zabraknie. DYSCYPLINA i ODPOWIEDZIALNOŚĆ - najważniejsza.
Co mnie ciekawi, każde ubezpieczenie dodatkowe które jest wykupywane pieniądze tam wpłacane kumulują się a nawet są na oprocentowane niewielkie ale zawsze coś. Natomiast przymusowe ubezpieczenie, na które są odcinane składki co miesiąc giną w jakiś niewyjaśniony sposób. Nie dziwne że każdy woli pracować na czarno i ma i tak ubezpieczenie z urzędu pracy które i tak nie jest wystarczające, jedynie co do lekarza pierwszego kontaktu. Podobnie jest z innymi składkami przymusowymi
Dwukrotnie leżałam w przasnyskim szpitalu i nie narzekałam na wyżywienie.Wystarczało mi to co dostałam,z domu przynosili mi wodę mineralną i owoce.Zaznaczam,że prowadzę dom i lubię dobrze zjeść,ale jak człowiek chory to i nie wybredny.Najbardziej mi smakowała KASZA MANNA na mleku,tak dobrej nie potrafię ugotować.Panie z kuchni szpitalnej nie przejmujcie się powyższymi postami,róbcie swoje.Pozdrawiam
[cytat]Co mnie ciekawi, każde ubezpieczenie dodatkowe które jest wykupywane pieniądze tam wpłacane kumulują się a nawet są na oprocentowane niewielkie ale zawsze coś. Natomiast przymusowe ubezpieczenie, na które są odcinane składki co miesiąc giną w jakiś niewyjaśniony sposób. Nie dziwne że każdy woli pracować na czarno i ma i tak ubezpieczenie z urzędu pracy które i tak nie jest wystarczające, jedynie co do lekarza pierwszego kontakt Podobnie jest z innymi składkami przymusowymi[/cytat]
no ale jak ten pracujący na czarno u lekarza pierwszego kontaktu dowie się, że coś jest nie tak, zlecają badania itd, to przecież nie wyciąga kasy i nie płaci za leczenie specjalistyczne później, jeśli okaże się, że to np. nowotwór. idzie normalnie do szpitala. a nikt za niego składki nie płaci.
a poza tym całe nfz, urzędasy biorą kupę kasy za "decyzje", pierdzenie w stołki, wydawanie papierków. ludzie potrzebujący latają od przychodni do oddziału, bo ktoś nie wstawił pieczątki, nie podpisał się w tym miejscu co trzeba itd. koleżanka tak była odsyłana od pokoju do pokoju, że decyzja o możliwości refundacji pieluch dla leżącego dziadka przyszła parę dni po jego śmierci. a zgłaszała sprawę dobre 3-4 tygodnie przed dniem, w którym dziadka zabrakło. ale przecież urzędników jest więcej, żeby nam wszystkim łatwiej było! żenada.
[cytat]Dwukrotnie leżałam w przasnyskim szpitalu i nie narzekałam na wyżywienie.Wystarczało mi to co dostałam,z domu przynosili mi wodę mineralną i owoce.Zaznaczam,że prowadzę dom i lubię dobrze zjeść,ale jak człowiek chory to i nie wybredny.Najbardziej mi smakowała KASZA MANNA na mleku,tak dobrej nie potrafię ugotować.Panie z kuchni szpitalnej nie przejmujcie się powyższymi postami,róbcie swoje.Pozdrawiam[/cytat]
Kasza w szpitalu jest na wodzie a nie na mleku, tak przy okazji....A jedzenie jest do d....i i nie ściemniajcie że te pomyje wam smakują, że człowiek chory to nie wybredny bo nie o to chodzi. Dobre jedzenie to w staropolu jest. Wiadomo że to nie wina kucharek gdyż muszą robić zgodnie z tym co mają, a cudu z niczego się nie zrobi.... Jedynie można po narzekać lub ewentualnie nie jeść w szpitalu tak jak robi to wiele osób....i cicho siedzi.
[cytat]Co mnie ciekawi, każde ubezpieczenie dodatkowe które jest wykupywane pieniądze tam wpłacane kumulują się a nawet są na oprocentowane niewielkie ale zawsze coś. Natomiast przymusowe ubezpieczenie, na które są odcinane składki co miesiąc giną w jakiś niewyjaśniony sposób. Nie dziwne że każdy woli pracować na czarno i ma i tak ubezpieczenie z urzędu pracy które i tak nie jest wystarczające, jedynie co do lekarza pierwszego kontakt Podobnie jest z innymi składkami przymusowymi
no ale jak ten pracujący na czarno u lekarza pierwszego kontaktu dowie się, że coś jest nie tak, zlecają badania itd, to przecież nie wyciąga kasy i nie płaci za leczenie specjalistyczne później, jeśli okaże się, że to np. nowotwór. idzie normalnie do szpitala. a nikt za niego składki nie płaci. [/cytat]
takich osób jak narazie są tylko jednostki, po za tym na jaki kolwiek zabieg czekasz od pół roku w górę...a a za nim się doczekasz może być już za późno. Ja jestem za aby podatek na ubezpieczenie zdrowotnie był dobrowolny a gdy ktoś już chce to żeby ta kasa szła na jego konto i kumulowała. Uważam że każdy pracuje na siebie i ma prawo decydować na co swoje pieniądze składa.... Niestety tylko możemy jak zwykle ponarzekać, bo i tak się nic w PL nie zmieni.
Nie da sie tak zrobic. W zadnym systemie zdrowotnym nie ma czegos takiego. Koszty leczenia czasem siegaja milionow zlotych- malo kto tyle zaoszczedzilby przez cale zycie na skladkach. Skladki musza byc placone solidarnie- tyle, ze w Polsce sa naprawde niskie wbrew pozorom. Wydajemy jedynie 5% PKB na opieke zdrowotna- 3krotnie bogatsi Niemcy wydaja ok. 8% swojego PKB. Takze na te pieniadze jakie mamy do dyspozycji zle to nie dziala. Nie ma tez co porownywac komercyjnych pakietow zdrowotnych- one nie prowadza najkosztowniejszych terapii, nie maja OIOMow, czyli tych najdrozszych terapii. Dzien jednego pacjenta na OIOMie kosztuje ok. 1500 zl, takze musialyby poupadac te komercyjne firmy.
pracujac w zoz wiem ze obiady dla pacjentow byly zamawiane przez catering a kuchnia szpitalna obslugiwala stolowke gdzie bylo podawane zupelnie inne jedzenie niz chorym. oczywiscie na stolowce placi sie za jedzonko ale bylo dobre
[cytat]Nie da sie tak zrobic. W zadnym systemie zdrowotnym nie ma czegos takiego. Koszty leczenia czasem siegaja milionow zlotych- malo kto tyle zaoszczedzilby przez cale zycie na skladkach. Skladki musza byc placone solidarnie- tyle, ze w Polsce sa naprawde niskie wbrew pozorom. Wydajemy jedynie 5% PKB na opieke zdrowotna- 3krotnie bogatsi Niemcy wydaja ok. 8% swojego PKB. Takze na te pieniadze jakie mamy do dyspozycji zle to nie dziala. Nie ma tez co porownywac komercyjnych pakietow zdrowotnych- one nie prowadza najkosztowniejszych terapii, nie maja OIOMow, czyli tych najdrozszych terapii. Dzien jednego pacjenta na OIOMie kosztuje ok. 1500 zl, takze musialyby poupadac te komercyjne firmy.[/cytat]
Jak widzę guzik wiesz, poszukaj sobie info na temat ubezpieczeń zdrowotnych w Niemczech czy USAa potem się wypowiadaj!!
[cytat]Co mnie ciekawi, każde ubezpieczenie dodatkowe które jest wykupywane pieniądze tam wpłacane kumulują się a nawet są na oprocentowane niewielkie ale zawsze coś. Natomiast przymusowe ubezpieczenie, na które są odcinane składki co miesiąc giną w jakiś niewyjaśniony sposób. Nie dziwne że każdy woli pracować na czarno i ma i tak ubezpieczenie z urzędu pracy które i tak nie jest wystarczające, jedynie co do lekarza pierwszego kontaktu. Podobnie jest z innymi składkami przymusowymi[/cytat]
[cytat]a poza tym całe nfz, urzędasy biorą kupę kasy za "decyzje", pierdzenie w stołki, wydawanie papierków. ludzie potrzebujący latają od przychodni do oddziału, bo ktoś nie wstawił pieczątki, nie podpisał się w tym miejscu co trzeba itd. koleżanka tak była odsyłana od pokoju do pokoju, że decyzja o możliwości refundacji pieluch dla leżącego dziadka przyszła parę dni po jego śmierci. a zgłaszała sprawę dobre 3-4 tygodnie przed dniem, w którym dziadka zabrakło. ale przecież urzędników jest więcej, żeby nam wszystkim łatwiej było! żenada.[/cytat]
Czyli pracuje się nie na swoje zdrowie ubezpieczenie tylko na tych darmozjadów co siedzą w urzędach i przeżerają naszą kasę
Nigdzie na świecie nie ma ubezpieczeń zdrowotnych działających na zasadzie konta oszczędnościowego. W Niemczech czy Stanach po prostu jest kilku ubezpieczycieli i pacjent ma prawo wybrać swojego, co jest korzystne. Państwo w ten sposób nie zaniza cen usług medycznych co przekłada się na lepszy standard dla pacjentów. Pacjenci jednak sporo więcej płacą. Inna sprawa, ze w Niemczech też zdarzają się wielomiesieczne kolejki do specjalistów, w innych krajach zresztą też.
idziesz do szpitala, wychodzisz po 3 dniach a na wpis papierowy masz za 2 dni ci ciekawe przez te dodatkowe 2 dni też masz wyżywienie, zgadywanka kto zjada te jedzenie na oddziale i tak jest przasnyskim zozie
do szpitala idzie się leczyć a nie obżerać jak nie wystarcza komu porcja szpitalna to może sobie iść do baru albo na stołówkę ale macie wielki wątek, co odpowiedzi. Głodomory jak idziecie do szpitala to weźcie sobie od razu torbę żarcia i lodówkę
do szpitala idzie się leczyć a nie obżerać jak nie wystarcza komu porcja szpitalna to może sobie iść do baru albo na stołówkę ale macie wielki wątek, co odpowiedzi. Głodomory jak idziecie do szpitala to weźcie sobie od razu torbę żarcia i lodówkę
i właśnie to napisałam kilka odpowiedzi wcześniej. dokładnie tak samo myślę.
do szpitala idzie się leczyć a nie obżerać jak nie wystarcza komu porcja szpitalna to może sobie iść do baru albo na stołówkę ale macie wielki wątek, co odpowiedzi. Głodomory jak idziecie do szpitala to weźcie sobie od razu torbę żarcia i lodówkę
i właśnie to napisałam kilka odpowiedzi wcześniej. dokładnie tak samo myślę.
A kto tu mówi o obżeraniu? W domu też się obżerasz? To Ci współczuje.......Chodzi jedynie o normalne jedzenie, za szpitalne grosza bym nie zapłacił..........czerstwy chleb lub bułka na śniadanie bądź na kolacje......wątpię aby ktoś go jadł u siebie w domu a w szpitalu na pewno taki dostaniesz, masło zwiotczałe i obślizgłą wędlinę.....
do szpitala idzie się leczyć a nie obżerać jak nie wystarcza komu porcja szpitalna to może sobie iść do baru albo na stołówkę ale macie wielki wątek, co odpowiedzi. Głodomory jak idziecie do szpitala to weźcie sobie od razu torbę żarcia i lodówkę
i właśnie to napisałam kilka odpowiedzi wcześniej. dokładnie tak samo myślę.
A kto tu mówi o obżeraniu? W domu też się obżerasz? To Ci współczuje.......Chodzi jedynie o normalne jedzenie, za szpitalne grosza bym nie zapłacił..........czerstwy chleb lub bułka na śniadanie bądź na kolacje......wątpię aby ktoś go jadł u siebie w domu a w szpitalu na pewno taki dostaniesz, masło zwiotczałe i obślizgłą wędlinę.....
nie wiem, czy wiesz, ale czerstwy chleb jest bardziej sycący. a jak jesteś taki wymagający, to lecz się prywatnie. i nie pisz więcej o swoich składkach. większość z nas je płaci, nie korzysta ze służby zdrowia i nie narzeka.
zupełnie jak z pkp. nie pasuje, nie korzystaj. nikt Ci nie karze. raczej skupiłabym się na lekarzach, ich wiedzy i możliwościach. a nie na czepianiu się pierdół typu obiad w szpitalu.
znajomy miał raka jelita grubego. miał w dupie jedzenie szpitalne. modlił się, żeby go wyleczono.
do szpitala idzie się leczyć a nie obżerać jak nie wystarcza komu porcja szpitalna to może sobie iść do baru albo na stołówkę ale macie wielki wątek, co odpowiedzi. Głodomory jak idziecie do szpitala to weźcie sobie od razu torbę żarcia i lodówkę
i właśnie to napisałam kilka odpowiedzi wcześniej. dokładnie tak samo myślę.
A kto tu mówi o obżeraniu? W domu też się obżerasz? To Ci współczuje.......Chodzi jedynie o normalne jedzenie, za szpitalne grosza bym nie zapłacił..........czerstwy chleb lub bułka na śniadanie bądź na kolacje......wątpię aby ktoś go jadł u siebie w domu a w szpitalu na pewno taki dostaniesz, masło zwiotczałe i obślizgłą wędlinę.....
nie wiem, czy wiesz, ale czerstwy chleb jest bardziej sycący. a jak jesteś taki wymagający, to lecz się prywatnie. i nie pisz więcej o swoich składkach. większość z nas je płaci, nie korzysta ze służby zdrowia i nie narzeka.
zupełnie jak z pkp. nie pasuje, nie korzystaj. nikt Ci nie karze. raczej skupiłabym się na lekarzach, ich wiedzy i możliwościach. a nie na czepianiu się pierdół typu obiad w szpitalu.
znajomy miał raka jelita grubego. miał w dupie jedzenie szpitalne. modlił się, żeby go wyleczono.
do szpitala idzie się leczyć a nie obżerać jak nie wystarcza komu porcja szpitalna to może sobie iść do baru albo na stołówkę ale macie wielki wątek, co odpowiedzi. Głodomory jak idziecie do szpitala to weźcie sobie od razu torbę żarcia i lodówkę
i właśnie to napisałam kilka odpowiedzi wcześniej. dokładnie tak samo myślę.
A kto tu mówi o obżeraniu? W domu też się obżerasz? To Ci współczuje.......Chodzi jedynie o normalne jedzenie, za szpitalne grosza bym nie zapłacił..........czerstwy chleb lub bułka na śniadanie bądź na kolacje......wątpię aby ktoś go jadł u siebie w domu a w szpitalu na pewno taki dostaniesz, masło zwiotczałe i obślizgłą wędlinę.....
nigdy w szpitalu nie było czerstwego chleba, zwiotczałego masła ani rzadnje zielonej wędliny jako pracownik tej placówki proszę nie oczerniaj nas (aha a jak wygląda zwiotczałe masło??? chyba twoje trochę przywiotczało
za pkp nie odprowadzam obowiązkowo składek, nie myl pojeć, idz do koscioła pomodlic sie a nie udzielasz sie piszac bzdury
Nie myli. Nie placi wprost skladki na pkp, ale placi codziennie w podatkach pieniadze na jego utrzymanie...
[cytat]za pkp nie odprowadzam obowiązkowo składek, nie myl pojeć, idz do koscioła pomodlic sie a nie udzielasz sie piszac bzdury[/cytat]
poszczekaj jeszcze trochę, francuski piesku. :)
tak bronisz tego jedzenia bo pewnie jestes zarejestrowany w UP i jak leżysz w szpitalu to własnie zajadasz za nasze podatki, za pieniądze tych co ciężko pracują na to i nic nie mają bo tacy jak ty przejadają nasze podatki a nam pozostaje "czerstwy" chleb w szpitalu
Suchy chleb zostaje pacjentom, bo świeżym kucharki karmią swoje rodziny... Wiem, bo kucharkę mam sąsiadkę szpitala... Codziennie wraca obładowana z pracy żarciem
[cytat]Suchy chleb zostaje pacjentom, bo świeżym kucharki karmią swoje rodziny... Wiem, bo kucharkę mam sąsiadkę szpitala... Codziennie wraca obładowana z pracy żarciem
[/cytat]
Większość osób po pracy robi zakupy, ta Pani pewnie też. A takiego sąsiada jak ty to tylko w łep strzelić.
[cytat]Suchy chleb zostaje pacjentom, bo świeżym kucharki karmią swoje rodziny... Wiem, bo kucharkę mam sąsiadkę szpitala... Codziennie wraca obładowana z pracy żarciem
[/cytat]
Większość osób po pracy robi zakupy, ta Pani pewnie też. A takiego sąsiada jak ty to tylko w łep strzelić.
[cytat]tak bronisz tego jedzenia bo pewnie jestes zarejestrowany w UP i jak leżysz w szpitalu to własnie zajadasz za nasze podatki, za pieniądze tych co ciężko pracują na to i nic nie mają bo tacy jak ty przejadają nasze podatki a nam pozostaje "czerstwy" chleb w szpitalu[/cytat]
pracuję. nie przejadam podatków Twoich. i co więcej - w ciąży też pracowałam. po prostu jestem normalna. i nie wymagam nadzwyczajnego traktowania. szpital ma się zająć leczeniem, a nie karmieniem i spełnianiem Twoich zachcianek.
potwierdzam, że kucharki wynoszą żercia to nie macie pojęcia
Chcemy godziwego jedzenia aby móc być dobrze leczonymi. W Polsce skazaniec jest lepiej karmiony niż pacjent. Nie chodzi mi o kawior na śniadanie. Zaznaczam, że nie jestem spaślakiem i żarłokiem. Niech ktoś to sobie weźmie do serca w tym chorym kraju
[cytat]potwierdzam, że kucharki wynoszą żercia to nie macie pojęcia[/cytat] Asie nażrom.
[cytat]Chcemy godziwego jedzenia aby móc być dobrze leczonymi. W Polsce skazaniec jest lepiej karmiony niż pacjent. Nie chodzi mi o kawior na śniadanie. Zaznaczam, że nie jestem spaślakiem i żarłokiem. Niech ktoś to sobie weźmie do serca w tym chorym kraju[/cytat]
to porównaj jadłospis ze szpitala przasnyskiego z jadłospisem osadzonych w areszcie śledczym na warszawskim służewcu. nie, nie siedzę tam, ale wiem co dostają. i naprawdę to podłe jedzenie, ale akurat nie bulwersuje mnie to wcale. zauważcie, że nie ma pieniędzy na leczenie, nfz krzyczy, że teraz trzeba będzie dopłacać za zabiegi i wizyty w przychodniach czy szpitalach, bo kryzys, bo mniej ludzi pracuje, więc mniejsze pieniądze są do nich odprowadzane. lepiej jest dobrze się najeść i zapłacić za operację żylaków, czy gorzej zjeść, ale być wyleczonym porządnie i za darmo? jeśli myślicie o szpitalu jak o miejscu, gdzie się odpocznie i dobrze zje, to nie naprawdę módlcie się, żeby tam nie trafić z powodu poważnej choroby czy zagrożenia życia.
Chyba nie wiesz co piszesz?! Policz sobie w główce mniej więcej ile osób pracuje przez x lat i ciągle są składki odprowadzane....im więcej zarabiasz tym większe składki płacisz a opiekę masz taką samą. Większość osób haruje niż korzysta z tego co miesiąc jest mu odcinane niby na opiekę zdrowotną czy szpitalną. Gdyby wszystkie pieniążki szły i kumulowały się na opiekę zdrowotną nie stał byś w kolejkach a w szpitalu miałbyś własny pokój z tv.
W większych miastach możesz dokupić sobie dodatkowe ubezpieczenie zdrowotne, lub zakład wykupuje dla najlepszych pracowników wiem bo korzystałem i nie było żadnych kolejek do specjalistów czy problemem skorzystanie z dentysty....
to nie jest moje zdanie. poczytaj artykuły w prasie.
poza tym pieniądze się nie kumulują, bo na bieżąco są wydawane. jeden nie choruje, drugi miał wypadek na motocyklu i ma wstawione śruby tytanowe w kręgosłup. a jest masa ludzi, którzy nie pracują, a są leczeni. nie mówię o anginie, a o onkologicznych sprawach.
Zaczne od tego że pieniążkami trzeba umieć zarządzać. Jeśli dobrze się rozporządza funduszami to starczy na wszystko. Jak by przejął prywatny nie było by zadłużenia, wyżywienie było by przyzwoite i leczenie też by się poprawiło.Jak wszyscy ciągną w swoją stronę to i góry złota zabraknie. DYSCYPLINA i ODPOWIEDZIALNOŚĆ - najważniejsza.
Co mnie ciekawi, każde ubezpieczenie dodatkowe które jest wykupywane pieniądze tam wpłacane kumulują się a nawet są na oprocentowane niewielkie ale zawsze coś. Natomiast przymusowe ubezpieczenie, na które są odcinane składki co miesiąc giną w jakiś niewyjaśniony sposób. Nie dziwne że każdy woli pracować na czarno i ma i tak ubezpieczenie z urzędu pracy które i tak nie jest wystarczające, jedynie co do lekarza pierwszego kontaktu.
Podobnie jest z innymi składkami przymusowymi
Dwukrotnie leżałam w przasnyskim szpitalu i nie narzekałam na wyżywienie.Wystarczało mi to co dostałam,z domu przynosili mi wodę mineralną i owoce.Zaznaczam,że prowadzę dom i lubię dobrze zjeść,ale jak człowiek chory to i nie wybredny.Najbardziej mi smakowała KASZA MANNA na mleku,tak dobrej nie potrafię ugotować.Panie z kuchni szpitalnej nie przejmujcie się powyższymi postami,róbcie swoje.Pozdrawiam
[cytat]Co mnie ciekawi, każde ubezpieczenie dodatkowe które jest wykupywane pieniądze tam wpłacane kumulują się a nawet są na oprocentowane niewielkie ale zawsze coś. Natomiast przymusowe ubezpieczenie, na które są odcinane składki co miesiąc giną w jakiś niewyjaśniony sposób. Nie dziwne że każdy woli pracować na czarno i ma i tak ubezpieczenie z urzędu pracy które i tak nie jest wystarczające, jedynie co do lekarza pierwszego kontakt
Podobnie jest z innymi składkami przymusowymi[/cytat]
no ale jak ten pracujący na czarno u lekarza pierwszego kontaktu dowie się, że coś jest nie tak, zlecają badania itd, to przecież nie wyciąga kasy i nie płaci za leczenie specjalistyczne później, jeśli okaże się, że to np. nowotwór. idzie normalnie do szpitala. a nikt za niego składki nie płaci.
a poza tym całe nfz, urzędasy biorą kupę kasy za "decyzje", pierdzenie w stołki, wydawanie papierków. ludzie potrzebujący latają od przychodni do oddziału, bo ktoś nie wstawił pieczątki, nie podpisał się w tym miejscu co trzeba itd.
koleżanka tak była odsyłana od pokoju do pokoju, że decyzja o możliwości refundacji pieluch dla leżącego dziadka przyszła parę dni po jego śmierci. a zgłaszała sprawę dobre 3-4 tygodnie przed dniem, w którym dziadka zabrakło. ale przecież urzędników jest więcej, żeby nam wszystkim łatwiej było! żenada.
[cytat]Dwukrotnie leżałam w przasnyskim szpitalu i nie narzekałam na wyżywienie.Wystarczało mi to co dostałam,z domu przynosili mi wodę mineralną i owoce.Zaznaczam,że prowadzę dom i lubię dobrze zjeść,ale jak człowiek chory to i nie wybredny.Najbardziej mi smakowała KASZA MANNA na mleku,tak dobrej nie potrafię ugotować.Panie z kuchni szpitalnej nie przejmujcie się powyższymi postami,róbcie swoje.Pozdrawiam[/cytat]
Kasza w szpitalu jest na wodzie a nie na mleku, tak przy okazji....A jedzenie jest do d....i i nie ściemniajcie że te pomyje wam smakują, że człowiek chory to nie wybredny bo nie o to chodzi. Dobre jedzenie to w staropolu jest.
Wiadomo że to nie wina kucharek gdyż muszą robić zgodnie z tym co mają, a cudu z niczego się nie zrobi....
Jedynie można po narzekać lub ewentualnie nie jeść w szpitalu tak jak robi to wiele osób....i cicho siedzi.
[cytat]Co mnie ciekawi, każde ubezpieczenie dodatkowe które jest wykupywane pieniądze tam wpłacane kumulują się a nawet są na oprocentowane niewielkie ale zawsze coś. Natomiast przymusowe ubezpieczenie, na które są odcinane składki co miesiąc giną w jakiś niewyjaśniony sposób. Nie dziwne że każdy woli pracować na czarno i ma i tak ubezpieczenie z urzędu pracy które i tak nie jest wystarczające, jedynie co do lekarza pierwszego kontakt
Podobnie jest z innymi składkami przymusowymi
no ale jak ten pracujący na czarno u lekarza pierwszego kontaktu dowie się, że coś jest nie tak, zlecają badania itd, to przecież nie wyciąga kasy i nie płaci za leczenie specjalistyczne później, jeśli okaże się, że to np. nowotwór. idzie normalnie do szpitala. a nikt za niego składki nie płaci. [/cytat]
takich osób jak narazie są tylko jednostki, po za tym na jaki kolwiek zabieg czekasz od pół roku w górę...a a za nim się doczekasz może być już za późno. Ja jestem za aby podatek na ubezpieczenie zdrowotnie był dobrowolny a gdy ktoś już chce to żeby ta kasa szła na jego konto i kumulowała. Uważam że każdy pracuje na siebie i ma prawo decydować na co swoje pieniądze składa....
Niestety tylko możemy jak zwykle ponarzekać, bo i tak się nic w PL nie zmieni.
Nie da sie tak zrobic. W zadnym systemie zdrowotnym nie ma czegos takiego. Koszty leczenia czasem siegaja milionow zlotych- malo kto tyle zaoszczedzilby przez cale zycie na skladkach. Skladki musza byc placone solidarnie- tyle, ze w Polsce sa naprawde niskie wbrew pozorom. Wydajemy jedynie 5% PKB na opieke zdrowotna- 3krotnie bogatsi Niemcy wydaja ok. 8% swojego PKB. Takze na te pieniadze jakie mamy do dyspozycji zle to nie dziala. Nie ma tez co porownywac komercyjnych pakietow zdrowotnych- one nie prowadza najkosztowniejszych terapii, nie maja OIOMow, czyli tych najdrozszych terapii. Dzien jednego pacjenta na OIOMie kosztuje ok. 1500 zl, takze musialyby poupadac te komercyjne firmy.
pracujac w zoz wiem ze obiady dla pacjentow byly zamawiane przez catering a kuchnia szpitalna obslugiwala stolowke gdzie bylo podawane zupelnie inne jedzenie niz chorym. oczywiscie na stolowce placi sie za jedzonko ale bylo dobre
[cytat]Nie da sie tak zrobic. W zadnym systemie zdrowotnym nie ma czegos takiego. Koszty leczenia czasem siegaja milionow zlotych- malo kto tyle zaoszczedzilby przez cale zycie na skladkach. Skladki musza byc placone solidarnie- tyle, ze w Polsce sa naprawde niskie wbrew pozorom. Wydajemy jedynie 5% PKB na opieke zdrowotna- 3krotnie bogatsi Niemcy wydaja ok. 8% swojego PKB. Takze na te pieniadze jakie mamy do dyspozycji zle to nie dziala. Nie ma tez co porownywac komercyjnych pakietow zdrowotnych- one nie prowadza najkosztowniejszych terapii, nie maja OIOMow, czyli tych najdrozszych terapii. Dzien jednego pacjenta na OIOMie kosztuje ok. 1500 zl, takze musialyby poupadac te komercyjne firmy.[/cytat]
Jak widzę guzik wiesz, poszukaj sobie info na temat ubezpieczeń zdrowotnych w Niemczech czy USAa potem się wypowiadaj!!
[cytat]Co mnie ciekawi, każde ubezpieczenie dodatkowe które jest wykupywane pieniądze tam wpłacane kumulują się a nawet są na oprocentowane niewielkie ale zawsze coś. Natomiast przymusowe ubezpieczenie, na które są odcinane składki co miesiąc giną w jakiś niewyjaśniony sposób. Nie dziwne że każdy woli pracować na czarno i ma i tak ubezpieczenie z urzędu pracy które i tak nie jest wystarczające, jedynie co do lekarza pierwszego kontaktu.
Podobnie jest z innymi składkami przymusowymi[/cytat]
zgadzam sie z Tobą
[cytat]a poza tym całe nfz, urzędasy biorą kupę kasy za "decyzje", pierdzenie w stołki, wydawanie papierków. ludzie potrzebujący latają od przychodni do oddziału, bo ktoś nie wstawił pieczątki, nie podpisał się w tym miejscu co trzeba itd.
koleżanka tak była odsyłana od pokoju do pokoju, że decyzja o możliwości refundacji pieluch dla leżącego dziadka przyszła parę dni po jego śmierci. a zgłaszała sprawę dobre 3-4 tygodnie przed dniem, w którym dziadka zabrakło. ale przecież urzędników jest więcej, żeby nam wszystkim łatwiej było! żenada.[/cytat]
Czyli pracuje się nie na swoje zdrowie ubezpieczenie tylko na tych darmozjadów co siedzą w urzędach i przeżerają naszą kasę
Nigdzie na świecie nie ma ubezpieczeń zdrowotnych działających na zasadzie konta oszczędnościowego. W Niemczech czy Stanach po prostu jest kilku ubezpieczycieli i pacjent ma prawo wybrać swojego, co jest korzystne. Państwo w ten sposób nie zaniza cen usług medycznych co przekłada się na lepszy standard dla pacjentów. Pacjenci jednak sporo więcej płacą. Inna sprawa, ze w Niemczech też zdarzają się wielomiesieczne kolejki do specjalistów, w innych krajach zresztą też.
idziesz do szpitala, wychodzisz po 3 dniach a na wpis papierowy masz za 2 dni ci ciekawe przez te dodatkowe 2 dni też masz wyżywienie, zgadywanka kto zjada te jedzenie na oddziale i tak jest przasnyskim zozie
pielęgniarki zajadają... Bynajmniej tak zauważyłam na ginekologii jak jedna z tac wyjmowała i chowała do szafek.
i tak ciągno z naszych składek tak im żle jest