O kucharce nic nie sądzę, ale żarcie w tym szpitalu jest okropne. Mam porównanie z kilkoma szpitalami i nawet w Makowie jest lepsze. To jest po prostu jedzenie dla chorych, co jesc nie moga
to chyba nie leżeliście w ciechanowie, gdzyby nie moje znajomosci z kuchnią, to umarłbym tam z głodu, ale na szczęście połowa skorumpowanego szpitala to moi znajomi i rodzina, więc lajcik był w ciechanowie, nie narzekałem, ale moim "sąsiadom" współczułem, hhahahah
no a w przasnyszu też leżałem i było okej, oprócz tych "starych" pielegniarek
Zgadzam się... w ogóle w przasnyskim szpitalu pracują same ładne dziewczyny... począwszy od starszej młodzieży, kończywszy na młodych kuchareczkach... Zresztą jak wyglądają tak i gotują :) zapraszam na wybory miss kuchni ZOZ :)
Masakra z żarciem to jest w Ciechanowie. Jak mojej córce dali jajko gotowane, to zebrało mi się na torsje- taki smród i wygląd. O reszcie- pseudo-zupkach itd nie wspomnę. Koszmar. W Przasnyszu nie jest tak źle. A obgadywanie kucharek czy kogokolwiek świadczy o tym, co to robi nie najlepiej. Może czas popracować nad własną kulturą osobistą?
Leżałam ostatnio na oddziale rehabilitacji. Nie mam żadnych zastrzeżeń co do obiadów... ale kolacje i śniadania były wprost ubogie ! Rano dostawałam śmiesznie małą porcję masełka ( ledwo starczało na jedną kromkę) a czym miałam posmarować pozostałe dwie kromki...? Do tego ciągle kasza manna na mleku albo jakieś otręby pszenne... Dzięki tej diecie w ciągu miesiąca schudłam 5kg... Na szczęście już jestem w domu i nadrabiam ubyte kilogramy :) Pozdrawiam
Szpital to nie Hotel. Wszędzie szuka się oszczędności , a o sytuacji Służby Zdrowia dużo nie trzeba chyba mówić....bo wszyscy wiemy, że jest kiepsko.
Tak na zdrowym rozum to wolałbym żeby szpital miał przede wszystkim na leki i zabiegi. Przeżyję brak "kawioru" na kuchni, a raczej nie przeżyłbym braku jakiś leków przeciwbólowych czy bandaża.
Po drugie pogratulować Pani wyżej za "cud" dietę nie jedna zapewne niewiasta chciała by tak schudnąć.... wiec po co się użalać.
A po trzecie pragnę pogratulować ludziom na Kuchni w Szpitalu. Na prawdę ich praca jest ciężka przygotować tyle posiłków dla chorych. Pozmywać i zdążyć ze wszystkim na czas. I powiem Wam, że ich się nie docenia - bo z całego personelu szpitala dostają nieduże pieniądze. Nie płaci im się za dni świąteczne ani za weekendy. A do pracy przyjść trzeba. A racja żywnościowa jest jak jest. I pieniądze na żywność idą skromne.
Bardzo prosze aby osoba wyżej juz tak nie doceniała kuchni bo wiadomym jest juz nie od dziś że "do własnego gniazda sie nie robi". A nie sztuką jest doceniac swoich pracowników na forum ale okazać im to na codzień. Pozdrawiam bardzo serdecznie wszystkich pracowników kuchni i uważam że jak tam jest na prawde to oni wiedzą najlepiej:)
I to jest najważniejsze że dobre jedzenie i niedrogo a co do wewnętrznych nieścisłości to niech sobie kucharki same we własnym gronie załatwiają a ludziom nic do tego bo forum to nie miejsce na pranie brudów czy użalanie sie na sytuację Kuchni czy innych jednostek szpitala:)
Byłam pacjentką oddziału rehabilitacyjnego w ubiegłym miesiącu... Jedzenie na śniadanie w miarę dobre... obiad również, ale kolacja to porażka... dwa plasterki wędliny i masła źdzbełko:) do tego gorzka kawa na mleku... bleeee:( rozumiem oszczędności, ale żeby dyrektor na cukier żałował.... Przecież to nie z jego kieszeni!
jedzenie może być skromne , ale ciepłe i smaczne. W szpitalu w Przasnyszu chorzy skarzą się ze posiłki są wręcz niezjadliwe, niesmaczne, do tego zimne obiady,
[cytat]jedzenie może być skromne , ale ciepłe i smaczne. W szpitalu w Przasnyszu chorzy skarzą się ze posiłki są wręcz niezjadliwe, niesmaczne, do tego zimne obiady, [/cytat]
jednego nie rozumiem... w szpitalu mają ludzi leczyć, a nie karmić jak w restauracji w pięciogwiazdkowym hotelu! owszem, fajnie jest dobrze zjeść, ale na miłość boską, ludzie! jeśli na lekarza kardiologa lub okulistę czeka się pół roku przy dobrych wiatrach, to czym jest kawa bez cukru, albo mała porcja obiadowa!? w szpitalu leżałam po porodzie ( nie w Pszu), jedzenie było ok. poza tym, że matkom karmiącym wciska się szpinak, albo buraczki robione na occie. wystarczy nie zjeść. nie domagałam się specjalnej diety.
[cytat][quote=]jedzenie może być skromne , ale ciepłe i smaczne. W szpitalu w Przasnyszu chorzy skarzą się ze posiłki są wręcz niezjadliwe, niesmaczne, do tego zimne obiady, [/cytat]
jednego nie rozumiem... w szpitalu mają ludzi leczyć, a nie karmić jak w restauracji w pięciogwiazdkowym hotelu! owszem, fajnie jest dobrze zjeść, ale na miłość boską, ludzie! jeśli na lekarza kardiologa lub okulistę czeka się pół roku przy dobrych wiatrach, to czym jest kawa bez cukru, albo mała porcja obiadowa!? w szpitalu leżałam po porodzie ( nie w Pszu), jedzenie było ok. poza tym, że matkom karmiącym wciska się szpinak, albo buraczki robione na occie. wystarczy nie zjeść. nie domagałam się specjalnej diety.
Też leżałam po porodzie w szpitalu w Prz i do ust nie wzięłam co mi dali, na szczęścia mąż mi dowoził od mamy NORMALNE obiady Obiady tam to totalne dno, bez smaku i wyrazu do tego porcje jak dla dziecka, a wiadomo że kobieta karmiąca potrzebuję więcej Psu nie dałabym tego co tam gotują, w więzieniach mają lepsze obiady a przecież też jedzą za pieniądze podatników
[cytat][quote=]jedzenie może być skromne , ale ciepłe i smaczne. W szpitalu w Przasnyszu chorzy skarzą się ze posiłki są wręcz niezjadliwe, niesmaczne, do tego zimne obiady, [/cytat]
jednego nie rozumiem... w szpitalu mają ludzi leczyć, a nie karmić jak w restauracji w pięciogwiazdkowym hotelu! owszem, fajnie jest dobrze zjeść, ale na miłość boską, ludzie! jeśli na lekarza kardiologa lub okulistę czeka się pół roku przy dobrych wiatrach, to czym jest kawa bez cukru, albo mała porcja obiadowa!? w szpitalu leżałam po porodzie ( nie w Pszu), jedzenie było ok. poza tym, że matkom karmiącym wciska się szpinak, albo buraczki robione na occie. wystarczy nie zjeść. nie domagałam się specjalnej diety.
Też leżałam po porodzie w szpitalu w Prz i do ust nie wzięłam co mi dali, na szczęścia mąż mi dowoził od mamy NORMALNE obiady Obiady tam to totalne dno, bez smaku i wyrazu do tego porcje jak dla dziecka, a wiadomo że kobieta karmiąca potrzebuję więcej Psu nie dałabym tego co tam gotują, w więzieniach mają lepsze obiady a przecież też jedzą za pieniądze podatników
[cytat][quote=]jedzenie może być skromne , ale ciepłe i smaczne. W szpitalu w Przasnyszu chorzy skarzą się ze posiłki są wręcz niezjadliwe, niesmaczne, do tego zimne obiady, [/cytat]
jednego nie rozumiem... w szpitalu mają ludzi leczyć, a nie karmić jak w restauracji w pięciogwiazdkowym hotelu! owszem, fajnie jest dobrze zjeść, ale na miłość boską, ludzie! jeśli na lekarza kardiologa lub okulistę czeka się pół roku przy dobrych wiatrach, to czym jest kawa bez cukru, albo mała porcja obiadowa!? w szpitalu leżałam po porodzie ( nie w Pszu), jedzenie było ok. poza tym, że matkom karmiącym wciska się szpinak, albo buraczki robione na occie. wystarczy nie zjeść. nie domagałam się specjalnej diety.[/quote]
o czym ty mowisz? Chyba nie wiesz, wez cos od głowy i daj na luz, najlepiej czekać rok na zabieg , dawac w łape aby ten zabieg sie odbył i jeszcze nie wypowiadać sie na temat jedzenia, gowno i syf daja i tyle. A ty pewnie jestes pracownikiem i obstajesz.
[quote=][quote=]j
edzenie może być skromne , ale ciepłe i smaczne. W szpitalu w Przasnyszu chorzy skarzą się ze posiłki są wręcz niezjadliwe, niesmaczne, do tego zimne obiady,
jednego nie rozumiem... w szpitalu mają ludzi leczyć, a nie karmić jak w restauracji w pięciogwiazdkowym hotelu! owszem, fajnie jest dobrze zjeść, ale na miłość boską, ludzie! jeśli na lekarza kardiologa lub okulistę czeka się pół roku przy dobrych wiatrach, to czym jest kawa bez cukru, albo mała porcja obiadowa!? w szpitalu leżałam po porodzie ( nie w Pszu), jedzenie było ok. poza tym, że matkom karmiącym wciska się szpinak, albo buraczki robione na occie. wystarczy nie zjeść. nie domagałam się specjalnej diety.[/quote]
o czym ty mowisz? Chyba nie wiesz, wez cos od głowy i daj na luz, najlepiej czekać rok na zabieg , dawac w łape aby ten zabieg sie odbył i jeszcze nie wypowiadać sie na temat jedzenia, gowno i syf daja i tyle. A ty pewnie jestes pracownikiem i obstajesz.[/quote]
nie, nie pracuję w szpitalu. ale jak widać nie jestem francuskim pieskiem, który musi dobrze zjeść na koszt państwa. jak Ci tak źle, to do prywatnej kliniki idź. tam na pewno lepiej Cię nakarmią.
Czegoście się tak uczepili kuchni i jedzenia tam sporządzanego.Jakie pieniadze na żywnośc takie jedzenie.Nie miejcie pretensji do kucharek.Jeśli już to do NFZ za kontrakty jakie przyznali szpitalowi.
GDYBY BYŁA WOJNA, TO NIE TAKIE RZECZY BYŚCIE JEDLI DRODZY PRZASNYSZANIE I NIE TYLKO. Przecież to logiczne, że w szpitalu nie podadzą wam kebaba bądź udźca wędzonego. Poza tym, w szpitalu obowiązuje też dieta i stąd lekkie posiłki, żeby pacjent się nie przeżarł. Zawsze można też zaopatrzyć się w jedzenie z domu, albo kupić coś w sklepie na dole. Ja ze szpitala wyszłam 2 tyg temu i jestem bardzo zadowolona i z opieki i z posiłków. Pozdrawiam Panie pielęgniarki :)
[quote=][quote=]j
edzenie może być skromne , ale ciepłe i smaczne. W szpitalu w Przasnyszu chorzy skarzą się ze posiłki są wręcz niezjadliwe, niesmaczne, do tego zimne obiady,
jednego nie rozumiem... w szpitalu mają ludzi leczyć, a nie karmić jak w restauracji w pięciogwiazdkowym hotelu! owszem, fajnie jest dobrze zjeść, ale na miłość boską, ludzie! jeśli na lekarza kardiologa lub okulistę czeka się pół roku przy dobrych wiatrach, to czym jest kawa bez cukru, albo mała porcja obiadowa!? w szpitalu leżałam po porodzie ( nie w Pszu), jedzenie było ok. poza tym, że matkom karmiącym wciska się szpinak, albo buraczki robione na occie. wystarczy nie zjeść. nie domagałam się specjalnej diety.
Też leżałam po porodzie w szpitalu w Prz i do ust nie wzięłam co mi dali, na szczęścia mąż mi dowoził od mamy NORMALNE obiady Obiady tam to totalne dno, bez smaku i wyrazu do tego porcje jak dla dziecka, a wiadomo że kobieta karmiąca potrzebuję więcej Psu nie dałabym tego co tam gotują, w więzieniach mają lepsze obiady a przecież też jedzą za pieniądze podatników[/quote]
PO PORODZIE NIE NALEŻY SIĘ OBŻERAĆ ALE JEŚĆ LEKKOSTRAWNE POKARMY MAŁO DOPRAWIANE BO CI DZIECIAK PĘKNIE OD GAZÓW WIĘC UWAŻAJ CO ZAJADASZ MŁODA MAMO I NIE PISZ GŁUPOT
[quote=][quote=][quote=]j
edzenie może być skromne , ale ciepłe i smaczne. W szpitalu w Przasnyszu chorzy skarzą się ze posiłki są wręcz niezjadliwe, niesmaczne, do tego zimne obiady,
jednego nie rozumiem... w szpitalu mają ludzi leczyć, a nie karmić jak w restauracji w pięciogwiazdkowym hotelu! owszem, fajnie jest dobrze zjeść, ale na miłość boską, ludzie! jeśli na lekarza kardiologa lub okulistę czeka się pół roku przy dobrych wiatrach, to czym jest kawa bez cukru, albo mała porcja obiadowa!? w szpitalu leżałam po porodzie ( nie w Pszu), jedzenie było ok. poza tym, że matkom karmiącym wciska się szpinak, albo buraczki robione na occie. wystarczy nie zjeść. nie domagałam się specjalnej diety.
Też leżałam po porodzie w szpitalu w Prz i do ust nie wzięłam co mi dali, na szczęścia mąż mi dowoził od mamy NORMALNE obiady Obiady tam to totalne dno, bez smaku i wyrazu do tego porcje jak dla dziecka, a wiadomo że kobieta karmiąca potrzebuję więcej Psu nie dałabym tego co tam gotują, w więzieniach mają lepsze obiady a przecież też jedzą za pieniądze podatników[/quote]
PO PORODZIE NIE NALEŻY SIĘ OBŻERAĆ ALE JEŚĆ LEKKOSTRAWNE POKARMY MAŁO DOPRAWIANE BO CI DZIECIAK PĘKNIE OD GAZÓW WIĘC UWAŻAJ CO ZAJADASZ MŁODA MAMO I NIE PISZ GŁUPOT[/quote]
Głupoty to ty piszesz chora osobą! Nikt nie żre jak świnia po porodzie. Każda mama jest świadoma co ma jeść, ale nie znaczy to że ma jeść pomyje
edzenie może być skromne , ale ciepłe i smaczne. W szpitalu w Przasnyszu chorzy skarzą się ze posiłki są wręcz niezjadliwe, niesmaczne, do tego zimne obiady,
jednego nie rozumiem... w szpitalu mają ludzi leczyć, a nie karmić jak w restauracji w pięciogwiazdkowym hotelu! owszem, fajnie jest dobrze zjeść, ale na miłość boską, ludzie! jeśli na lekarza kardiologa lub okulistę czeka się pół roku przy dobrych wiatrach, to czym jest kawa bez cukru, albo mała porcja obiadowa!? w szpitalu leżałam po porodzie ( nie w Pszu), jedzenie było ok. poza tym, że matkom karmiącym wciska się szpinak, albo buraczki robione na occie. wystarczy nie zjeść. nie domagałam się specjalnej diety.
Też leżałam po porodzie w szpitalu w Prz i do ust nie wzięłam co mi dali, na szczęścia mąż mi dowoził od mamy NORMALNE obiady Obiady tam to totalne dno, bez smaku i wyrazu do tego porcje jak dla dziecka, a wiadomo że kobieta karmiąca potrzebuję więcej Psu nie dałabym tego co tam gotują, w więzieniach mają lepsze obiady a przecież też jedzą za pieniądze podatników[/quote]
PO PORODZIE NIE NALEŻY SIĘ OBŻERAĆ ALE JEŚĆ LEKKOSTRAWNE POKARMY MAŁO DOPRAWIANE BO CI DZIECIAK PĘKNIE OD GAZÓW WIĘC UWAŻAJ CO ZAJADASZ MŁODA MAMO I NIE PISZ GŁUPOT[/quote]
Głupoty to ty piszesz chora osobą! Nikt nie żre jak świnia po porodzie. Każda mama jest świadoma co ma jeść, ale nie znaczy to że ma jeść pomyje[/quote]
edzenie może być skromne , ale ciepłe i smaczne. W szpitalu w Przasnyszu chorzy skarzą się ze posiłki są wręcz niezjadliwe, niesmaczne, do tego zimne obiady,
jednego nie rozumiem... w szpitalu mają ludzi leczyć, a nie karmić jak w restauracji w pięciogwiazdkowym hotelu! owszem, fajnie jest dobrze zjeść, ale na miłość boską, ludzie! jeśli na lekarza kardiologa lub okulistę czeka się pół roku przy dobrych wiatrach, to czym jest kawa bez cukru, albo mała porcja obiadowa!? w szpitalu leżałam po porodzie ( nie w Pszu), jedzenie było ok. poza tym, że matkom karmiącym wciska się szpinak, albo buraczki robione na occie. wystarczy nie zjeść. nie domagałam się specjalnej diety.
Też leżałam po porodzie w szpitalu w Prz i do ust nie wzięłam co mi dali, na szczęścia mąż mi dowoził od mamy NORMALNE obiady Obiady tam to totalne dno, bez smaku i wyrazu do tego porcje jak dla dziecka, a wiadomo że kobieta karmiąca potrzebuję więcej Psu nie dałabym tego co tam gotują, w więzieniach mają lepsze obiady a przecież też jedzą za pieniądze podatników[/quote]
PO PORODZIE NIE NALEŻY SIĘ OBŻERAĆ ALE JEŚĆ LEKKOSTRAWNE POKARMY MAŁO DOPRAWIANE BO CI DZIECIAK PĘKNIE OD GAZÓW WIĘC UWAŻAJ CO ZAJADASZ MŁODA MAMO I NIE PISZ GŁUPOT[/quote]
Głupoty to ty piszesz chora osobą! Nikt nie żre jak świnia po porodzie. Każda mama jest świadoma co ma jeść, ale nie znaczy to że ma jeść pomyje[/quote]
POMYI TO CHYBA PANIUSIA JESZCZE NIE WIDZAIŁA[/quote]
Żryjta ten syf - my tego nie chcemy pieprzone obrończynie Ja iwem, że ty gówno byś zjadła ale to nie znaczy, że pacjent ma również to jeść WON z forum jedząca pomyje hejterko
edzenie może być skromne , ale ciepłe i smaczne. W szpitalu w Przasnyszu chorzy skarzą się ze posiłki są wręcz niezjadliwe, niesmaczne, do tego zimne obiady,
jednego nie rozumiem... w szpitalu mają ludzi leczyć, a nie karmić jak w restauracji w pięciogwiazdkowym hotelu! owszem, fajnie jest dobrze zjeść, ale na miłość boską, ludzie! jeśli na lekarza kardiologa lub okulistę czeka się pół roku przy dobrych wiatrach, to czym jest kawa bez cukru, albo mała porcja obiadowa!? w szpitalu leżałam po porodzie ( nie w Pszu), jedzenie było ok. poza tym, że matkom karmiącym wciska się szpinak, albo buraczki robione na occie. wystarczy nie zjeść. nie domagałam się specjalnej diety.
Też leżałam po porodzie w szpitalu w Prz i do ust nie wzięłam co mi dali, na szczęścia mąż mi dowoził od mamy NORMALNE obiady Obiady tam to totalne dno, bez smaku i wyrazu do tego porcje jak dla dziecka, a wiadomo że kobieta karmiąca potrzebuję więcej Psu nie dałabym tego co tam gotują, w więzieniach mają lepsze obiady a przecież też jedzą za pieniądze podatników[/quote]
PO PORODZIE NIE NALEŻY SIĘ OBŻERAĆ ALE JEŚĆ LEKKOSTRAWNE POKARMY MAŁO DOPRAWIANE BO CI DZIECIAK PĘKNIE OD GAZÓW WIĘC UWAŻAJ CO ZAJADASZ MŁODA MAMO I NIE PISZ GŁUPOT[/quote]
Głupoty to ty piszesz chora osobą! Nikt nie żre jak świnia po porodzie. Każda mama jest świadoma co ma jeść, ale nie znaczy to że ma jeść pomyje[/quote]
POMYI TO CHYBA PANIUSIA JESZCZE NIE WIDZAIŁA[/quote]
Żryjta ten syf - my tego nie chcemy pieprzone obrończynie Ja iwem, że ty gówno byś zjadła ale to nie znaczy, że pacjent ma również to jeść WON z forum jedząca pomyje hejterko [/quote]
uuu.. ale hejter się odezwał. najlepiej byc zdrowym. w szczególności PSYCHICZNIE, hejterze. :) zdrowia. i miłości. niech bóg Cię prowadzi. :)
mięsko dostarcza jeden pan z przasnyszsza cezary w. porażka jeżdzi po wsi i zbiera te padline i na stołowkie bez żadnych badań a służby się tym nie zajmą bo robi to za zamkniętą bramą no i jak oni biedni wejdą
[quote=][quote=][quote=]j
edzenie może być skromne , ale ciepłe i smaczne. W szpitalu w Przasnyszu chorzy skarzą się ze posiłki są wręcz niezjadliwe, niesmaczne, do tego zimne obiady,
jednego nie rozumiem... w szpitalu mają ludzi leczyć, a nie karmić jak w restauracji w pięciogwiazdkowym hotelu! owszem, fajnie jest dobrze zjeść, ale na miłość boską, ludzie! jeśli na lekarza kardiologa lub okulistę czeka się pół roku przy dobrych wiatrach, to czym jest kawa bez cukru, albo mała porcja obiadowa!? w szpitalu leżałam po porodzie ( nie w Pszu), jedzenie było ok. poza tym, że matkom karmiącym wciska się szpinak, albo buraczki robione na occie. wystarczy nie zjeść. nie domagałam się specjalnej diety.[/quote]
o czym ty mowisz? Chyba nie wiesz, wez cos od głowy i daj na luz, najlepiej czekać rok na zabieg , dawac w łape aby ten zabieg sie odbył i jeszcze nie wypowiadać sie na temat jedzenia, gowno i syf daja i tyle. A ty pewnie jestes pracownikiem i obstajesz.[/quote]
nie, nie pracuję w szpitalu. ale jak widać nie jestem francuskim pieskiem, który musi dobrze zjeść na koszt państwa. jak Ci tak źle, to do prywatnej kliniki idź. tam na pewno lepiej Cię nakarmią. [/quote]
do prywatnej nie pojde bo płace zus i wymagam, a jak nie starcza im na posiłki to niech dołoży Państwo. Jak ja przez kilka lat nie chodze do lekarzy to gdzie ida moje składki? Raz na 10 lat jak poleże 4 dni to wymagam krewetek bo na to uzbierało się z moich składek, a nie panie pielegniarki lub urzędasy przejadają moje składki. Jak wychodzisz ze szpitala to obiadu już ci nie dadzą bo nie należy sie, jak masz operacje to nie daja bo musisz byc naczczo, a ja na to płace więc na 2 d dni które przez cały moj pobyt dadzą jeść wymagam luksusu bo na to załaciłem.
Skladki zdrowotne w Polsce sa i tak zbyt niskie w stosunku do realnych potrzeb. O ile sie nie myle, one nie maja miec charakteru lokaty oszczednosciowej, ale dzialac na zasadzie solidarnosci- w innym wypadku w przypadkach bardzo drogiego leczenia, np. zapadniecia na nowotwor, gdzie chemioterapia czasem wynosi setki tys. zl, nie starczyloby Ci tych skladek z calego zycia na pokrycie kosztow leczenia. Idac dalej Twoim tokiem myslenia wszystkie dzieci, emeryci, policjanci i inni ktorzy nie placa skladek badz maja skladki placone przez panstwo powinni placic 100% za leczenie. Wlasnie dlatego ciezko wymagac od szpitala podawania krewetek, szczegolnie jesli spora czesc procedur ma zanizona wycene w stosunku do kosztow, a za nadwykonania NFZ zazwyczaj nic nie zwraca.
Mówicie że szpital w Przaśni nie ma kasy, a jak była pralnia to się ją zlikwidowało, zamiast zwozić brudy z innych zakładów i zarabiać lepiej zlikwidować a sprzęt sprzedać, ale po co, była spalarnia odpadów medycznych ale ją rozpieprzyli tak kto inny zarabia, teraz jak postawił nawet wiatrak na dachu to i tak brakowało by kasy, kuchnia pod prywatyzację, a jakie mała wyposażenie nawet co ciast nie można było robić wypieków na handel można było przyjąć cukiernika do roboty. Brak menedżera, lekarz nie powinien być dyrektorem, może być dyrektorem działu medycznego.
edzenie może być skromne , ale ciepłe i smaczne. W szpitalu w Przasnyszu chorzy skarzą się ze posiłki są wręcz niezjadliwe, niesmaczne, do tego zimne obiady,
jednego nie rozumiem... w szpitalu mają ludzi leczyć, a nie karmić jak w restauracji w pięciogwiazdkowym hotelu! owszem, fajnie jest dobrze zjeść, ale na miłość boską, ludzie! jeśli na lekarza kardiologa lub okulistę czeka się pół roku przy dobrych wiatrach, to czym jest kawa bez cukru, albo mała porcja obiadowa!? w szpitalu leżałam po porodzie ( nie w Pszu), jedzenie było ok. poza tym, że matkom karmiącym wciska się szpinak, albo buraczki robione na occie. wystarczy nie zjeść. nie domagałam się specjalnej diety.
Też leżałam po porodzie w szpitalu w Prz i do ust nie wzięłam co mi dali, na szczęścia mąż mi dowoził od mamy NORMALNE obiady Obiady tam to totalne dno, bez smaku i wyrazu do tego porcje jak dla dziecka, a wiadomo że kobieta karmiąca potrzebuję więcej Psu nie dałabym tego co tam gotują, w więzieniach mają lepsze obiady a przecież też jedzą za pieniądze podatników[/quote]
PO PORODZIE NIE NALEŻY SIĘ OBŻERAĆ ALE JEŚĆ LEKKOSTRAWNE POKARMY MAŁO DOPRAWIANE BO CI DZIECIAK PĘKNIE OD GAZÓW WIĘC UWAŻAJ CO ZAJADASZ MŁODA MAMO I NIE PISZ GŁUPOT[/quote]
Głupoty to ty piszesz chora osobą! Nikt nie żre jak świnia po porodzie. Każda mama jest świadoma co ma jeść, ale nie znaczy to że ma jeść pomyje[/quote]
POMYI TO CHYBA PANIUSIA JESZCZE NIE WIDZAIŁA[/quote]
Żryjta ten syf - my tego nie chcemy pieprzone obrończynie Ja iwem, że ty gówno byś zjadła ale to nie znaczy, że pacjent ma również to jeść WON z forum jedząca pomyje hejterko [/quote]
KULTURĄ TO TY NIE BŁYSZCZYSZ A NA KADŁUBKACH ROSÓŁ GOTUJESZ
[cytat]mięsko dostarcza jeden pan z przasnyszsza cezary w. porażka jeżdzi po wsi i zbiera te padline i na stołowkie bez żadnych badań a służby się tym nie zajmą bo robi to za zamkniętą bramą no i jak oni biedni wejdą[/cytat]
Pan Cezary niestety ale miąska nie dostarcza do szpitalnej kuchni
[cytat]Mówicie że szpital w Przaśni nie ma kasy, a jak była pralnia to się ją zlikwidowało, zamiast zwozić brudy z innych zakładów i zarabiać lepiej zlikwidować a sprzęt sprzedać, ale po co, była spalarnia odpadów medycznych ale ją rozpieprzyli tak kto inny zarabia, teraz jak postawił nawet wiatrak na dachu to i tak brakowało by kasy, kuchnia pod prywatyzację, a jakie mała wyposażenie nawet co ciast nie można było robić wypieków na handel można było przyjąć cukiernika do roboty. Brak menedżera, lekarz nie powinien być dyrektorem, może być dyrektorem działu medycznego. [/cytat]
spalarnia to się sama rozpieprzyła jak nie wiesz to nie pisz głupot
[cytat]Mówicie że szpital w Przaśni nie ma kasy, a jak była pralnia to się ją zlikwidowało, zamiast zwozić brudy z innych zakładów i zarabiać lepiej zlikwidować a sprzęt sprzedać, ale po co, była spalarnia odpadów medycznych ale ją rozpieprzyli tak kto inny zarabia, teraz jak postawił nawet wiatrak na dachu to i tak brakowało by kasy, kuchnia pod prywatyzację, a jakie mała wyposażenie nawet co ciast nie można było robić wypieków na handel można było przyjąć cukiernika do roboty. Brak menedżera, lekarz nie powinien być dyrektorem, może być dyrektorem działu medycznego. [/cytat]
PRAWDA Leżałam też w szpitalu w Makowie i jest o wiele lepsze jedzenie po mimo iż szpital jest stary, Najgorzej było w Olsztynie, gdy młody miał wycinane migdałki, wyszłam po 3 dniach na żądanie gdyż miałam dosyć spania na krzesełku i jedzenia kanapek. Tam matka dostaje łóżko polowe po 22 i może sobie je rozłożyć na korytarzu jedynie gdyż sala jest pełna łóżek dzieci, oczywiście o 6 rano pobódka bo salowa zmywa podłogę i trzeba polówkę złożyć. A co do jedzenia to matka nic nie dostaje, a na dół gdzie był sklep nie można zejść bo nie możesz zostawić dziecka bez opieki NIE POLECAM
napisa_: Mówicie że szpital w Przaśni nie ma kasy, a jak była pralnia to się ją zlikwidowało, zamiast zwozić brudy z innych zakładów i zarabiać lepiej zlikwidować a sprzęt sprzedać, ale po co, była spalarnia odpadów medycznych ale ją rozpieprzyli tak kto inny zarabia, teraz jak postawił nawet wiatrak na dachu to i tak brakowało by kasy, kuchnia pod prywatyzację, a jakie mała wyposażenie nawet co ciast nie można było robić wypieków na handel można było przyjąć cukiernika do roboty. Brak menedżera, lekarz nie powinien być dyrektorem, może być dyrektorem działu medycznego.
spalarnia to się sama rozpieprzyła jak nie wiesz to nie pisz głupot
jak nie jesteś w temacie co się nie wymądrzaj popleczniku dyrekrora, a po za tym na sparalarnię dostali kasę, na którą i tym się m.in składasz
napisa_: Mówicie że szpital w Przaśni nie ma kasy, a jak była pralnia to się ją zlikwidowało, zamiast zwozić brudy z innych zakładów i zarabiać lepiej zlikwidować a sprzęt sprzedać, ale po co, była spalarnia odpadów medycznych ale ją rozpieprzyli tak kto inny zarabia, teraz jak postawił nawet wiatrak na dachu to i tak brakowało by kasy, kuchnia pod prywatyzację, a jakie mała wyposażenie nawet co ciast nie można było robić wypieków na handel można było przyjąć cukiernika do roboty. Brak menedżera, lekarz nie powinien być dyrektorem, może być dyrektorem działu medycznego.
spalarnia to się sama rozpieprzyła jak nie wiesz to nie pisz głupot
jak nie jesteś w temacie co się nie wymądrzaj popleczniku dyrekrora, a po za tym na sparalarnię dostali kasę, na którą i tym się m.in składasz [/cytat]
napisa_: Mówicie że szpital w Przaśni nie ma kasy, a jak była pralnia to się ją zlikwidowało, zamiast zwozić brudy z innych zakładów i zarabiać lepiej zlikwidować a sprzęt sprzedać, ale po co, była spalarnia odpadów medycznych ale ją rozpieprzyli tak kto inny zarabia, teraz jak postawił nawet wiatrak na dachu to i tak brakowało by kasy, kuchnia pod prywatyzację, a jakie mała wyposażenie nawet co ciast nie można było robić wypieków na handel można było przyjąć cukiernika do roboty. Brak menedżera, lekarz nie powinien być dyrektorem, może być dyrektorem działu medycznego.
spalarnia to się sama rozpieprzyła jak nie wiesz to nie pisz głupot
jak nie jesteś w temacie co się nie wymądrzaj popleczniku dyrekrora, a po za tym na sparalarnię dostali kasę, na którą i tym się m.in składasz [/cytat]
a ty taki czujesz temat że już zaczynam chyba ty dałeś na tą spalarnie
Co sądzicie o kucharce : Prz....... w szpitalu w Przasnyszu
kuchnia slaba Na mleku ,mało słone za dużo warzyw Myśle ze powinna byc chińska kuchnia Jest o wiele lepsza Powinni nad tym popracować
O kucharce nic nie sądzę, ale żarcie w tym szpitalu jest okropne. Mam porównanie z kilkoma szpitalami i nawet w Makowie jest lepsze. To jest po prostu jedzenie dla chorych, co jesc nie moga
Miałem tam praktyki byłem tam dwa razy. Bardzo pryjemna atmosfera duzo smiechu . . Ogolnie tam klimacik spoko. Pozdro Dla całego zespołu SPZZOSwP !!
to chyba nie leżeliście w ciechanowie, gdzyby nie moje znajomosci z kuchnią, to umarłbym tam z głodu, ale na szczęście połowa skorumpowanego szpitala to moi znajomi i rodzina, więc lajcik był w ciechanowie, nie narzekałem, ale moim "sąsiadom" współczułem, hhahahah
no a w przasnyszu też leżałem i było okej, oprócz tych "starych" pielegniarek
Ludzie o czym Wy piszecie FORUM to nie miejsce na obgadywanie ludzi i tym podobne...nie mozna sie zajac naprawde kludzkimi problemami??
co wy wogóle chcecie od kucharek co im każą to gotuja
A Przew... to fajna niunia jest :) Bork... też :)
Zgadzam się... w ogóle w przasnyskim szpitalu pracują same ładne dziewczyny... począwszy od starszej młodzieży, kończywszy na młodych kuchareczkach... Zresztą jak wyglądają tak i gotują :) zapraszam na wybory miss kuchni ZOZ :)
Chyba 1 kwietnia.... he he
[quot e=]A Przew... to fajna niunia jest :) Bork... też :)[/quote]bardzo zabawne
Masakra z żarciem to jest w Ciechanowie. Jak mojej córce dali jajko gotowane, to zebrało mi się na torsje- taki smród i wygląd. O reszcie- pseudo-zupkach itd nie wspomnę. Koszmar. W Przasnyszu nie jest tak źle.
A obgadywanie kucharek czy kogokolwiek świadczy o tym, co to robi nie najlepiej. Może czas popracować nad własną kulturą osobistą?
Leżałam ostatnio na oddziale rehabilitacji. Nie mam żadnych zastrzeżeń co do obiadów... ale kolacje i śniadania były wprost ubogie ! Rano dostawałam śmiesznie małą porcję masełka ( ledwo starczało na jedną kromkę) a czym miałam posmarować pozostałe dwie kromki...? Do tego ciągle kasza manna na mleku albo jakieś otręby pszenne... Dzięki tej diecie w ciągu miesiąca schudłam 5kg... Na szczęście już jestem w domu i nadrabiam ubyte kilogramy :) Pozdrawiam
masakra
masakra
Szpital to nie Hotel. Wszędzie szuka się oszczędności , a o sytuacji Służby Zdrowia dużo nie trzeba chyba mówić....bo wszyscy wiemy, że jest kiepsko.
Tak na zdrowym rozum to wolałbym żeby szpital miał przede wszystkim na leki i zabiegi. Przeżyję brak "kawioru" na kuchni, a raczej nie przeżyłbym braku jakiś leków przeciwbólowych czy bandaża.
Po drugie pogratulować Pani wyżej za "cud" dietę nie jedna zapewne niewiasta chciała by tak schudnąć.... wiec po co się użalać.
A po trzecie pragnę pogratulować ludziom na Kuchni w Szpitalu. Na prawdę ich praca jest ciężka przygotować tyle posiłków dla chorych. Pozmywać i zdążyć ze wszystkim na czas. I powiem Wam, że ich się nie docenia - bo z całego personelu szpitala dostają nieduże pieniądze. Nie płaci im się za dni świąteczne ani za weekendy. A do pracy przyjść trzeba. A racja żywnościowa jest jak jest. I pieniądze na żywność idą skromne.
Szacunek więc dla Kuchni szpitala !!
Bardzo prosze aby osoba wyżej juz tak nie doceniała kuchni bo wiadomym jest juz nie od dziś że "do własnego gniazda sie nie robi". A nie sztuką jest doceniac swoich pracowników na forum ale okazać im to na codzień. Pozdrawiam bardzo serdecznie wszystkich pracowników kuchni i uważam że jak tam jest na prawde to oni wiedzą najlepiej:)
Jak za ciężko to zawsze można się zwolnić bezrobotni czekają
Ja polecam stołówkę w szpitalu ... Jedzenie naprawdę smaczne chodzę tam codziennie i polecam takich porcji za 7 nigdzie nie dostaniesz ...
I to jest najważniejsze że dobre jedzenie i niedrogo a co do wewnętrznych nieścisłości to niech sobie kucharki same we własnym gronie załatwiają a ludziom nic do tego bo forum to nie miejsce na pranie brudów czy użalanie sie na sytuację Kuchni czy innych jednostek szpitala:)
Do szpitala to idzie się LECZYĆ a nie NAJEŚĆ, lepiej jak szpital pieniądze przeznacza na leczenie a nie na jedzenie. SZPITAL TO NIE STOŁÓWKA.
żeby się wyleczyć to trzeba i jeść a to co tam dają to koszmar jakiś
Byłam pacjentką oddziału rehabilitacyjnego w ubiegłym miesiącu... Jedzenie na śniadanie w miarę dobre... obiad również, ale kolacja to porażka... dwa plasterki wędliny i masła źdzbełko:) do tego gorzka kawa na mleku... bleeee:( rozumiem oszczędności, ale żeby dyrektor na cukier żałował.... Przecież to nie z jego kieszeni!
jedzenie może być skromne , ale ciepłe i smaczne.
W szpitalu w Przasnyszu chorzy skarzą się ze posiłki są wręcz niezjadliwe, niesmaczne, do tego zimne obiady,
[cytat]jedzenie może być skromne , ale ciepłe i smaczne.
W szpitalu w Przasnyszu chorzy skarzą się ze posiłki są wręcz niezjadliwe, niesmaczne, do tego zimne obiady,
[/cytat]
jednego nie rozumiem... w szpitalu mają ludzi leczyć, a nie karmić jak w restauracji w pięciogwiazdkowym hotelu! owszem, fajnie jest dobrze zjeść, ale na miłość boską, ludzie! jeśli na lekarza kardiologa lub okulistę czeka się pół roku przy dobrych wiatrach, to czym jest kawa bez cukru, albo mała porcja obiadowa!?
w szpitalu leżałam po porodzie ( nie w Pszu), jedzenie było ok. poza tym, że matkom karmiącym wciska się szpinak, albo buraczki robione na occie. wystarczy nie zjeść. nie domagałam się specjalnej diety.
[cytat][quote=]jedzenie może być skromne , ale ciepłe i smaczne.
W szpitalu w Przasnyszu chorzy skarzą się ze posiłki są wręcz niezjadliwe, niesmaczne, do tego zimne obiady,
[/cytat]
jednego nie rozumiem... w szpitalu mają ludzi leczyć, a nie karmić jak w restauracji w pięciogwiazdkowym hotelu! owszem, fajnie jest dobrze zjeść, ale na miłość boską, ludzie! jeśli na lekarza kardiologa lub okulistę czeka się pół roku przy dobrych wiatrach, to czym jest kawa bez cukru, albo mała porcja obiadowa!?
w szpitalu leżałam po porodzie ( nie w Pszu), jedzenie było ok. poza tym, że matkom karmiącym wciska się szpinak, albo buraczki robione na occie. wystarczy nie zjeść. nie domagałam się specjalnej diety.
Też leżałam po porodzie w szpitalu w Prz i do ust nie wzięłam co mi dali, na szczęścia mąż mi dowoził od mamy NORMALNE obiady
Obiady tam to totalne dno, bez smaku i wyrazu do tego porcje jak dla dziecka, a wiadomo że kobieta karmiąca potrzebuję więcej
Psu nie dałabym tego co tam gotują, w więzieniach mają lepsze obiady a przecież też jedzą za pieniądze podatników
[cytat][quote=]jedzenie może być skromne , ale ciepłe i smaczne.
W szpitalu w Przasnyszu chorzy skarzą się ze posiłki są wręcz niezjadliwe, niesmaczne, do tego zimne obiady,
[/cytat]
jednego nie rozumiem... w szpitalu mają ludzi leczyć, a nie karmić jak w restauracji w pięciogwiazdkowym hotelu! owszem, fajnie jest dobrze zjeść, ale na miłość boską, ludzie! jeśli na lekarza kardiologa lub okulistę czeka się pół roku przy dobrych wiatrach, to czym jest kawa bez cukru, albo mała porcja obiadowa!?
w szpitalu leżałam po porodzie ( nie w Pszu), jedzenie było ok. poza tym, że matkom karmiącym wciska się szpinak, albo buraczki robione na occie. wystarczy nie zjeść. nie domagałam się specjalnej diety.
Też leżałam po porodzie w szpitalu w Prz i do ust nie wzięłam co mi dali, na szczęścia mąż mi dowoził od mamy NORMALNE obiady
Obiady tam to totalne dno, bez smaku i wyrazu do tego porcje jak dla dziecka, a wiadomo że kobieta karmiąca potrzebuję więcej
Psu nie dałabym tego co tam gotują, w więzieniach mają lepsze obiady a przecież też jedzą za pieniądze podatników
[cytat][quote=]jedzenie może być skromne , ale ciepłe i smaczne.
W szpitalu w Przasnyszu chorzy skarzą się ze posiłki są wręcz niezjadliwe, niesmaczne, do tego zimne obiady,
[/cytat]
jednego nie rozumiem... w szpitalu mają ludzi leczyć, a nie karmić jak w restauracji w pięciogwiazdkowym hotelu! owszem, fajnie jest dobrze zjeść, ale na miłość boską, ludzie! jeśli na lekarza kardiologa lub okulistę czeka się pół roku przy dobrych wiatrach, to czym jest kawa bez cukru, albo mała porcja obiadowa!?
w szpitalu leżałam po porodzie ( nie w Pszu), jedzenie było ok. poza tym, że matkom karmiącym wciska się szpinak, albo buraczki robione na occie. wystarczy nie zjeść. nie domagałam się specjalnej diety.[/quote]
o czym ty mowisz? Chyba nie wiesz, wez cos od głowy i daj na luz, najlepiej czekać rok na zabieg , dawac w łape aby ten zabieg sie odbył i jeszcze nie wypowiadać sie na temat jedzenia, gowno i syf daja i tyle. A ty pewnie jestes pracownikiem i obstajesz.
[quote=][quote=]j edzenie może być skromne , ale ciepłe i smaczne.
W szpitalu w Przasnyszu chorzy skarzą się ze posiłki są wręcz niezjadliwe, niesmaczne, do tego zimne obiady,
jednego nie rozumiem... w szpitalu mają ludzi leczyć, a nie karmić jak w restauracji w pięciogwiazdkowym hotelu! owszem, fajnie jest dobrze zjeść, ale na miłość boską, ludzie! jeśli na lekarza kardiologa lub okulistę czeka się pół roku przy dobrych wiatrach, to czym jest kawa bez cukru, albo mała porcja obiadowa!?
w szpitalu leżałam po porodzie ( nie w Pszu), jedzenie było ok. poza tym, że matkom karmiącym wciska się szpinak, albo buraczki robione na occie. wystarczy nie zjeść. nie domagałam się specjalnej diety.[/quote]
o czym ty mowisz? Chyba nie wiesz, wez cos od głowy i daj na luz, najlepiej czekać rok na zabieg , dawac w łape aby ten zabieg sie odbył i jeszcze nie wypowiadać sie na temat jedzenia, gowno i syf daja i tyle. A ty pewnie jestes pracownikiem i obstajesz.[/quote]
nie, nie pracuję w szpitalu. ale jak widać nie jestem francuskim pieskiem, który musi dobrze zjeść na koszt państwa. jak Ci tak źle, to do prywatnej kliniki idź. tam na pewno lepiej Cię nakarmią.
Czegoście się tak uczepili kuchni i jedzenia tam sporządzanego.Jakie pieniadze na żywnośc takie jedzenie.Nie miejcie pretensji do kucharek.Jeśli już to do NFZ za kontrakty jakie przyznali szpitalowi.
jak byście popracowali na kuchni to byście wiedzieli jakie rzeczy się tam wyrabia, a jak się pracuje jak gdy nie ma kierownictwa.
GDYBY BYŁA WOJNA, TO NIE TAKIE RZECZY BYŚCIE JEDLI DRODZY PRZASNYSZANIE I NIE TYLKO. Przecież to logiczne, że w szpitalu nie podadzą wam kebaba bądź udźca wędzonego. Poza tym, w szpitalu obowiązuje też dieta i stąd lekkie posiłki, żeby pacjent się nie przeżarł. Zawsze można też zaopatrzyć się w jedzenie z domu, albo kupić coś w sklepie na dole. Ja ze szpitala wyszłam 2 tyg temu i jestem bardzo zadowolona i z opieki i z posiłków. Pozdrawiam Panie pielęgniarki :)
[quote=][quote=]j edzenie może być skromne , ale ciepłe i smaczne.
W szpitalu w Przasnyszu chorzy skarzą się ze posiłki są wręcz niezjadliwe, niesmaczne, do tego zimne obiady,
jednego nie rozumiem... w szpitalu mają ludzi leczyć, a nie karmić jak w restauracji w pięciogwiazdkowym hotelu! owszem, fajnie jest dobrze zjeść, ale na miłość boską, ludzie! jeśli na lekarza kardiologa lub okulistę czeka się pół roku przy dobrych wiatrach, to czym jest kawa bez cukru, albo mała porcja obiadowa!?
w szpitalu leżałam po porodzie ( nie w Pszu), jedzenie było ok. poza tym, że matkom karmiącym wciska się szpinak, albo buraczki robione na occie. wystarczy nie zjeść. nie domagałam się specjalnej diety.
Też leżałam po porodzie w szpitalu w Prz i do ust nie wzięłam co mi dali, na szczęścia mąż mi dowoził od mamy NORMALNE obiady
Obiady tam to totalne dno, bez smaku i wyrazu do tego porcje jak dla dziecka, a wiadomo że kobieta karmiąca potrzebuję więcej
Psu nie dałabym tego co tam gotują, w więzieniach mają lepsze obiady a przecież też jedzą za pieniądze podatników[/quote]
PO PORODZIE NIE NALEŻY SIĘ OBŻERAĆ ALE JEŚĆ LEKKOSTRAWNE POKARMY MAŁO DOPRAWIANE BO CI DZIECIAK PĘKNIE OD GAZÓW WIĘC UWAŻAJ CO ZAJADASZ MŁODA MAMO I NIE PISZ GŁUPOT
[quote=][quote=][quote=]j
edzenie może być skromne , ale ciepłe i smaczne.
W szpitalu w Przasnyszu chorzy skarzą się ze posiłki są wręcz niezjadliwe, niesmaczne, do tego zimne obiady,
jednego nie rozumiem... w szpitalu mają ludzi leczyć, a nie karmić jak w restauracji w pięciogwiazdkowym hotelu! owszem, fajnie jest dobrze zjeść, ale na miłość boską, ludzie! jeśli na lekarza kardiologa lub okulistę czeka się pół roku przy dobrych wiatrach, to czym jest kawa bez cukru, albo mała porcja obiadowa!?
w szpitalu leżałam po porodzie ( nie w Pszu), jedzenie było ok. poza tym, że matkom karmiącym wciska się szpinak, albo buraczki robione na occie. wystarczy nie zjeść. nie domagałam się specjalnej diety.
Też leżałam po porodzie w szpitalu w Prz i do ust nie wzięłam co mi dali, na szczęścia mąż mi dowoził od mamy NORMALNE obiady
Obiady tam to totalne dno, bez smaku i wyrazu do tego porcje jak dla dziecka, a wiadomo że kobieta karmiąca potrzebuję więcej
Psu nie dałabym tego co tam gotują, w więzieniach mają lepsze obiady a przecież też jedzą za pieniądze podatników[/quote]
PO PORODZIE NIE NALEŻY SIĘ OBŻERAĆ ALE JEŚĆ LEKKOSTRAWNE POKARMY MAŁO DOPRAWIANE BO CI DZIECIAK PĘKNIE OD GAZÓW WIĘC UWAŻAJ CO ZAJADASZ MŁODA MAMO I NIE PISZ GŁUPOT[/quote]
Głupoty to ty piszesz chora osobą! Nikt nie żre jak świnia po porodzie. Każda mama jest świadoma co ma jeść, ale nie znaczy to że ma jeść pomyje
[quote=][quote=][quote=][quote=]j
edzenie może być skromne , ale ciepłe i smaczne.
W szpitalu w Przasnyszu chorzy skarzą się ze posiłki są wręcz niezjadliwe, niesmaczne, do tego zimne obiady,
jednego nie rozumiem... w szpitalu mają ludzi leczyć, a nie karmić jak w restauracji w pięciogwiazdkowym hotelu! owszem, fajnie jest dobrze zjeść, ale na miłość boską, ludzie! jeśli na lekarza kardiologa lub okulistę czeka się pół roku przy dobrych wiatrach, to czym jest kawa bez cukru, albo mała porcja obiadowa!?
w szpitalu leżałam po porodzie ( nie w Pszu), jedzenie było ok. poza tym, że matkom karmiącym wciska się szpinak, albo buraczki robione na occie. wystarczy nie zjeść. nie domagałam się specjalnej diety.
Też leżałam po porodzie w szpitalu w Prz i do ust nie wzięłam co mi dali, na szczęścia mąż mi dowoził od mamy NORMALNE obiady
Obiady tam to totalne dno, bez smaku i wyrazu do tego porcje jak dla dziecka, a wiadomo że kobieta karmiąca potrzebuję więcej
Psu nie dałabym tego co tam gotują, w więzieniach mają lepsze obiady a przecież też jedzą za pieniądze podatników[/quote]
PO PORODZIE NIE NALEŻY SIĘ OBŻERAĆ ALE JEŚĆ LEKKOSTRAWNE POKARMY MAŁO DOPRAWIANE BO CI DZIECIAK PĘKNIE OD GAZÓW WIĘC UWAŻAJ CO ZAJADASZ MŁODA MAMO I NIE PISZ GŁUPOT[/quote]
Głupoty to ty piszesz chora osobą! Nikt nie żre jak świnia po porodzie. Każda mama jest świadoma co ma jeść, ale nie znaczy to że ma jeść pomyje[/quote]
POMYI TO CHYBA PANIUSIA JESZCZE NIE WIDZAIŁA
[quote=][quote=][quote=][quote=][quote=]j
edzenie może być skromne , ale ciepłe i smaczne.
W szpitalu w Przasnyszu chorzy skarzą się ze posiłki są wręcz niezjadliwe, niesmaczne, do tego zimne obiady,
jednego nie rozumiem... w szpitalu mają ludzi leczyć, a nie karmić jak w restauracji w pięciogwiazdkowym hotelu! owszem, fajnie jest dobrze zjeść, ale na miłość boską, ludzie! jeśli na lekarza kardiologa lub okulistę czeka się pół roku przy dobrych wiatrach, to czym jest kawa bez cukru, albo mała porcja obiadowa!?
w szpitalu leżałam po porodzie ( nie w Pszu), jedzenie było ok. poza tym, że matkom karmiącym wciska się szpinak, albo buraczki robione na occie. wystarczy nie zjeść. nie domagałam się specjalnej diety.
Też leżałam po porodzie w szpitalu w Prz i do ust nie wzięłam co mi dali, na szczęścia mąż mi dowoził od mamy NORMALNE obiady
Obiady tam to totalne dno, bez smaku i wyrazu do tego porcje jak dla dziecka, a wiadomo że kobieta karmiąca potrzebuję więcej
Psu nie dałabym tego co tam gotują, w więzieniach mają lepsze obiady a przecież też jedzą za pieniądze podatników[/quote]
PO PORODZIE NIE NALEŻY SIĘ OBŻERAĆ ALE JEŚĆ LEKKOSTRAWNE POKARMY MAŁO DOPRAWIANE BO CI DZIECIAK PĘKNIE OD GAZÓW WIĘC UWAŻAJ CO ZAJADASZ MŁODA MAMO I NIE PISZ GŁUPOT[/quote]
Głupoty to ty piszesz chora osobą! Nikt nie żre jak świnia po porodzie. Każda mama jest świadoma co ma jeść, ale nie znaczy to że ma jeść pomyje[/quote]
POMYI TO CHYBA PANIUSIA JESZCZE NIE WIDZAIŁA[/quote]
Żryjta ten syf - my tego nie chcemy pieprzone obrończynie Ja iwem, że ty gówno byś zjadła ale to nie znaczy, że pacjent ma również to jeść WON z forum jedząca pomyje hejterko
[quote=][quote=][quote=][quote=][quote=][quote=]j
edzenie może być skromne , ale ciepłe i smaczne.
W szpitalu w Przasnyszu chorzy skarzą się ze posiłki są wręcz niezjadliwe, niesmaczne, do tego zimne obiady,
jednego nie rozumiem... w szpitalu mają ludzi leczyć, a nie karmić jak w restauracji w pięciogwiazdkowym hotelu! owszem, fajnie jest dobrze zjeść, ale na miłość boską, ludzie! jeśli na lekarza kardiologa lub okulistę czeka się pół roku przy dobrych wiatrach, to czym jest kawa bez cukru, albo mała porcja obiadowa!?
w szpitalu leżałam po porodzie ( nie w Pszu), jedzenie było ok. poza tym, że matkom karmiącym wciska się szpinak, albo buraczki robione na occie. wystarczy nie zjeść. nie domagałam się specjalnej diety.
Też leżałam po porodzie w szpitalu w Prz i do ust nie wzięłam co mi dali, na szczęścia mąż mi dowoził od mamy NORMALNE obiady
Obiady tam to totalne dno, bez smaku i wyrazu do tego porcje jak dla dziecka, a wiadomo że kobieta karmiąca potrzebuję więcej
Psu nie dałabym tego co tam gotują, w więzieniach mają lepsze obiady a przecież też jedzą za pieniądze podatników[/quote]
PO PORODZIE NIE NALEŻY SIĘ OBŻERAĆ ALE JEŚĆ LEKKOSTRAWNE POKARMY MAŁO DOPRAWIANE BO CI DZIECIAK PĘKNIE OD GAZÓW WIĘC UWAŻAJ CO ZAJADASZ MŁODA MAMO I NIE PISZ GŁUPOT[/quote]
Głupoty to ty piszesz chora osobą! Nikt nie żre jak świnia po porodzie. Każda mama jest świadoma co ma jeść, ale nie znaczy to że ma jeść pomyje[/quote]
POMYI TO CHYBA PANIUSIA JESZCZE NIE WIDZAIŁA[/quote]
Żryjta ten syf - my tego nie chcemy pieprzone obrończynie Ja iwem, że ty gówno byś zjadła ale to nie znaczy, że pacjent ma również to jeść WON z forum jedząca pomyje hejterko [/quote]
uuu.. ale hejter się odezwał. najlepiej byc zdrowym. w szczególności PSYCHICZNIE, hejterze. :)
zdrowia. i miłości. niech bóg Cię prowadzi. :)
mięsko dostarcza jeden pan z przasnyszsza cezary w. porażka jeżdzi po wsi i zbiera te padline i na stołowkie bez żadnych badań a służby się tym nie zajmą bo robi to za zamkniętą bramą no i jak oni biedni wejdą
[quote=][quote=][quote=]j
edzenie może być skromne , ale ciepłe i smaczne.
W szpitalu w Przasnyszu chorzy skarzą się ze posiłki są wręcz niezjadliwe, niesmaczne, do tego zimne obiady,
jednego nie rozumiem... w szpitalu mają ludzi leczyć, a nie karmić jak w restauracji w pięciogwiazdkowym hotelu! owszem, fajnie jest dobrze zjeść, ale na miłość boską, ludzie! jeśli na lekarza kardiologa lub okulistę czeka się pół roku przy dobrych wiatrach, to czym jest kawa bez cukru, albo mała porcja obiadowa!?
w szpitalu leżałam po porodzie ( nie w Pszu), jedzenie było ok. poza tym, że matkom karmiącym wciska się szpinak, albo buraczki robione na occie. wystarczy nie zjeść. nie domagałam się specjalnej diety.[/quote]
o czym ty mowisz? Chyba nie wiesz, wez cos od głowy i daj na luz, najlepiej czekać rok na zabieg , dawac w łape aby ten zabieg sie odbył i jeszcze nie wypowiadać sie na temat jedzenia, gowno i syf daja i tyle. A ty pewnie jestes pracownikiem i obstajesz.[/quote]
nie, nie pracuję w szpitalu. ale jak widać nie jestem francuskim pieskiem, który musi dobrze zjeść na koszt państwa. jak Ci tak źle, to do prywatnej kliniki idź. tam na pewno lepiej Cię nakarmią. [/quote]
do prywatnej nie pojde bo płace zus i wymagam, a jak nie starcza im na posiłki to niech dołoży Państwo. Jak ja przez kilka lat nie chodze do lekarzy to gdzie ida moje składki? Raz na 10 lat jak poleże 4 dni to wymagam krewetek bo na to uzbierało się z moich składek, a nie panie pielegniarki lub urzędasy przejadają moje składki. Jak wychodzisz ze szpitala to obiadu już ci nie dadzą bo nie należy sie, jak masz operacje to nie daja bo musisz byc naczczo, a ja na to płace więc na 2 d dni które przez cały moj pobyt dadzą jeść wymagam luksusu bo na to załaciłem.
Skladki zdrowotne w Polsce sa i tak zbyt niskie w stosunku do realnych potrzeb. O ile sie nie myle, one nie maja miec charakteru lokaty oszczednosciowej, ale dzialac na zasadzie solidarnosci- w innym wypadku w przypadkach bardzo drogiego leczenia, np. zapadniecia na nowotwor, gdzie chemioterapia czasem wynosi setki tys. zl, nie starczyloby Ci tych skladek z calego zycia na pokrycie kosztow leczenia. Idac dalej Twoim tokiem myslenia wszystkie dzieci, emeryci, policjanci i inni ktorzy nie placa skladek badz maja skladki placone przez panstwo powinni placic 100% za leczenie. Wlasnie dlatego ciezko wymagac od szpitala podawania krewetek, szczegolnie jesli spora czesc procedur ma zanizona wycene w stosunku do kosztow, a za nadwykonania NFZ zazwyczaj nic nie zwraca.
Mówicie że szpital w Przaśni nie ma kasy, a jak była pralnia to się ją zlikwidowało, zamiast zwozić brudy z innych zakładów i zarabiać lepiej zlikwidować a sprzęt sprzedać, ale po co, była spalarnia odpadów medycznych ale ją rozpieprzyli tak kto inny zarabia, teraz jak postawił nawet wiatrak na dachu to i tak brakowało by kasy, kuchnia pod prywatyzację, a jakie mała wyposażenie nawet co ciast nie można było robić wypieków na handel można było przyjąć cukiernika do roboty. Brak menedżera, lekarz nie powinien być dyrektorem, może być dyrektorem działu medycznego.
[quote=][quote=][quote=][quote=][quote=][quote=]j
edzenie może być skromne , ale ciepłe i smaczne.
W szpitalu w Przasnyszu chorzy skarzą się ze posiłki są wręcz niezjadliwe, niesmaczne, do tego zimne obiady,
jednego nie rozumiem... w szpitalu mają ludzi leczyć, a nie karmić jak w restauracji w pięciogwiazdkowym hotelu! owszem, fajnie jest dobrze zjeść, ale na miłość boską, ludzie! jeśli na lekarza kardiologa lub okulistę czeka się pół roku przy dobrych wiatrach, to czym jest kawa bez cukru, albo mała porcja obiadowa!?
w szpitalu leżałam po porodzie ( nie w Pszu), jedzenie było ok. poza tym, że matkom karmiącym wciska się szpinak, albo buraczki robione na occie. wystarczy nie zjeść. nie domagałam się specjalnej diety.
Też leżałam po porodzie w szpitalu w Prz i do ust nie wzięłam co mi dali, na szczęścia mąż mi dowoził od mamy NORMALNE obiady
Obiady tam to totalne dno, bez smaku i wyrazu do tego porcje jak dla dziecka, a wiadomo że kobieta karmiąca potrzebuję więcej
Psu nie dałabym tego co tam gotują, w więzieniach mają lepsze obiady a przecież też jedzą za pieniądze podatników[/quote]
PO PORODZIE NIE NALEŻY SIĘ OBŻERAĆ ALE JEŚĆ LEKKOSTRAWNE POKARMY MAŁO DOPRAWIANE BO CI DZIECIAK PĘKNIE OD GAZÓW WIĘC UWAŻAJ CO ZAJADASZ MŁODA MAMO I NIE PISZ GŁUPOT[/quote]
Głupoty to ty piszesz chora osobą! Nikt nie żre jak świnia po porodzie. Każda mama jest świadoma co ma jeść, ale nie znaczy to że ma jeść pomyje[/quote]
POMYI TO CHYBA PANIUSIA JESZCZE NIE WIDZAIŁA[/quote]
Żryjta ten syf - my tego nie chcemy pieprzone obrończynie Ja iwem, że ty gówno byś zjadła ale to nie znaczy, że pacjent ma również to jeść WON z forum jedząca pomyje hejterko [/quote]
KULTURĄ TO TY NIE BŁYSZCZYSZ A NA KADŁUBKACH ROSÓŁ GOTUJESZ
[cytat]mięsko dostarcza jeden pan z przasnyszsza cezary w. porażka jeżdzi po wsi i zbiera te padline i na stołowkie bez żadnych badań a służby się tym nie zajmą bo robi to za zamkniętą bramą no i jak oni biedni wejdą[/cytat]
Pan Cezary niestety ale miąska nie dostarcza do szpitalnej kuchni
[cytat]Mówicie że szpital w Przaśni nie ma kasy, a jak była pralnia to się ją zlikwidowało, zamiast zwozić brudy z innych zakładów i zarabiać lepiej zlikwidować a sprzęt sprzedać, ale po co, była spalarnia odpadów medycznych ale ją rozpieprzyli tak kto inny zarabia, teraz jak postawił nawet wiatrak na dachu to i tak brakowało by kasy, kuchnia pod prywatyzację, a jakie mała wyposażenie nawet co ciast nie można było robić wypieków na handel można było przyjąć cukiernika do roboty. Brak menedżera, lekarz nie powinien być dyrektorem, może być dyrektorem działu medycznego. [/cytat]
spalarnia to się sama rozpieprzyła jak nie wiesz to nie pisz głupot
[cytat]Mówicie że szpital w Przaśni nie ma kasy, a jak była pralnia to się ją zlikwidowało, zamiast zwozić brudy z innych zakładów i zarabiać lepiej zlikwidować a sprzęt sprzedać, ale po co, była spalarnia odpadów medycznych ale ją rozpieprzyli tak kto inny zarabia, teraz jak postawił nawet wiatrak na dachu to i tak brakowało by kasy, kuchnia pod prywatyzację, a jakie mała wyposażenie nawet co ciast nie można było robić wypieków na handel można było przyjąć cukiernika do roboty. Brak menedżera, lekarz nie powinien być dyrektorem, może być dyrektorem działu medycznego. [/cytat]
PRAWDA
Leżałam też w szpitalu w Makowie i jest o wiele lepsze jedzenie po mimo iż szpital jest stary, Najgorzej było w Olsztynie, gdy młody miał wycinane migdałki, wyszłam po 3 dniach na żądanie gdyż miałam dosyć spania na krzesełku i jedzenia kanapek. Tam matka dostaje łóżko polowe po 22 i może sobie je rozłożyć na korytarzu jedynie gdyż sala jest pełna łóżek dzieci, oczywiście o 6 rano pobódka bo salowa zmywa podłogę i trzeba polówkę złożyć. A co do jedzenia to matka nic nie dostaje, a na dół gdzie był sklep nie można zejść bo nie możesz zostawić dziecka bez opieki
NIE POLECAM
Wysłany: 2013-07-11, 12:49:42
napisa_:
Mówicie że szpital w Przaśni nie ma kasy, a jak była pralnia to się ją zlikwidowało, zamiast zwozić brudy z innych zakładów i zarabiać lepiej zlikwidować a sprzęt sprzedać, ale po co, była spalarnia odpadów medycznych ale ją rozpieprzyli tak kto inny zarabia, teraz jak postawił nawet wiatrak na dachu to i tak brakowało by kasy, kuchnia pod prywatyzację, a jakie mała wyposażenie nawet co ciast nie można było robić wypieków na handel można było przyjąć cukiernika do roboty. Brak menedżera, lekarz nie powinien być dyrektorem, może być dyrektorem działu medycznego.
spalarnia to się sama rozpieprzyła jak nie wiesz to nie pisz głupot
jak nie jesteś w temacie co się nie wymądrzaj popleczniku dyrekrora, a po za tym na sparalarnię dostali kasę, na którą i tym się m.in składasz
[cytat]
Wysłany: 2013-07-11, 12:49:42
napisa_:
Mówicie że szpital w Przaśni nie ma kasy, a jak była pralnia to się ją zlikwidowało, zamiast zwozić brudy z innych zakładów i zarabiać lepiej zlikwidować a sprzęt sprzedać, ale po co, była spalarnia odpadów medycznych ale ją rozpieprzyli tak kto inny zarabia, teraz jak postawił nawet wiatrak na dachu to i tak brakowało by kasy, kuchnia pod prywatyzację, a jakie mała wyposażenie nawet co ciast nie można było robić wypieków na handel można było przyjąć cukiernika do roboty. Brak menedżera, lekarz nie powinien być dyrektorem, może być dyrektorem działu medycznego.
spalarnia to się sama rozpieprzyła jak nie wiesz to nie pisz głupot
jak nie jesteś w temacie co się nie wymądrzaj popleczniku dyrekrora, a po za tym na sparalarnię dostali kasę, na którą i tym się m.in składasz [/cytat]
a od kogo ta kasa?????????????????
[cytat]
Wysłany: 2013-07-11, 12:49:42
napisa_:
Mówicie że szpital w Przaśni nie ma kasy, a jak była pralnia to się ją zlikwidowało, zamiast zwozić brudy z innych zakładów i zarabiać lepiej zlikwidować a sprzęt sprzedać, ale po co, była spalarnia odpadów medycznych ale ją rozpieprzyli tak kto inny zarabia, teraz jak postawił nawet wiatrak na dachu to i tak brakowało by kasy, kuchnia pod prywatyzację, a jakie mała wyposażenie nawet co ciast nie można było robić wypieków na handel można było przyjąć cukiernika do roboty. Brak menedżera, lekarz nie powinien być dyrektorem, może być dyrektorem działu medycznego.
spalarnia to się sama rozpieprzyła jak nie wiesz to nie pisz głupot
jak nie jesteś w temacie co się nie wymądrzaj popleczniku dyrekrora, a po za tym na sparalarnię dostali kasę, na którą i tym się m.in składasz [/cytat]
a ty taki czujesz temat że już zaczynam chyba ty dałeś na tą spalarnie
a podatki to wiesz że płacisz. Do kasy unijnej co dostają m.in rolnicy też się dokładasz.