fot. przasnyszanie.futbolowo.pl"Nie powinniśmy mieć żadnych kompleksów. Profesjonalizmu i jak największego zaangażowania wymagam od siebie, zawodników i działaczy."- tak o swojej pracy opowiada w Kurierze Przasnyskim Marian Szarama, trener MKS-u.
Sławomir Czaplicki - Panie trenerze. Jest Pan w Przasnyszu pół roku, a już Pan osiągnął bardzo dobre wyniki. Działacze chwalą sobie Pańskie metody pracy, profesjonalizm i zasady. Jakie cele Panu postawiono i jak Pan traktuje swoje nowe obowiązki?
Marian Szarama - Pracę w MKS Przasnysz traktuję jak każdą inną pracę. Profesjonalizmu i jak największego zaangażowania wymagam od siebie, zawodników i działaczy. Jednocześnie zrozumienia propozycji, którą przedstawiam w celu uzyskania jak najefektywniejszego wyniku: Zdobycia jak największej ilości punktów i zdobycie jak najwyższej pozycji w tabeli rozgrywek. Uzyskania postępu w wyszkoleniu techniczno-taktycznym poszczególnych zawodników, w szczególności zawodników młodych-w rezultacie postępu w grze całej drużyny. Podniesienia prestiżu Klubu w środowisku lokalnym, jak i wzbudzenia szacunku i respektu wśród przeciwników.
Przychodził Pan do pracy w Przasnyszu z wielką niewiadomą tego, co Pan zastanie. Prezesi na Pańską prośbę zgodzili się na półroczny okres próbny. Co Pan może z perspektywy tego czasu powiedzieć o zawodnikach, działaczach, o Klubie?
Bardzo szybko doszedłem do wniosku, że praca w MKS Przasnysz to możliwość zrealizowania się zarówno w bardzo krótkim okresie czasu, jak i w dalszej perspektywie czasowej, o ile nie zmienią się uwarunkowania rządzące dzisiejszą piłką nożną w Przasnyszu. Grono działaczy jest zróżnicowane w poglądach na uprawianie sportu i priorytetach w osiąganiu maksymalnych wyników drużyny, ale jest liczne i niebywale zaangażowane. Dużo do myślenia daje mi fakt, że najbardziej profesjonalni, znający się na rzeczy są ludzie, którzy zajmują najwyższe funkcje w Klubie, co paradoksalnie nie często się zdarza. Chcę też oddać cześć działaczom za umiejętne wprowadzenie drużyny w nowy sezon, uzupełnienie kadry szkoleniowej, uzupełnienie kadry zawodniczej do aż 23 zawodników i ogromne zaangażowanie w przygotowania do sezonu, w tym zorganizowanie obozu szkoleniowego – to było zero zbędnych ruchów, zero zbędnej złotówki.
Co Pan powie o przasnyskim zespole?
Mamy liczną kadrę zawodników, zróżnicowaną wiekowo, zarówno wychowanków, jak i zawodników z zewnątrz, którzy jednak świetnie się asymilują. Chcę zwrócić uwagę na dużą liczbę młodzieżowców - wychowanków MKS Przasnysz, co świadczy o dobrej polityce Klubu, zaangażowaniu działaczy i bardzo dobrej pracy trenerów szkolących młodzież.
Czy podziela Pan zdanie, że są w Przasnyszu zawodnicy, którzy poradziliby sobie w III lidze?
Mamy wielu bardzo dobrych zawodników, którzy z powodzeniem mogą występować w drużynach klas wyższych. Jednak to właśnie ich postawa, wynik uzyskany w MKS Przasnysz, uzasadni ewentualny indywidualny awans.
Więc czego im brakuje i nad czym najbardziej pracujecie?
Póki co, mając na uwadze rozwój zawodników, doceniając umiejętności, które posiadają - skupię się na brakach. Zbyt słaba motoryka, wytrzymałość, siła, za to niezła szybkość. Z zakresu techniki – słaba umiejętności gry 1 na 1, zbyt mała zadziorność, brak sprytu boiskowego, do poprawienia słaba gra głową, jak również drybling w pełnym biegu, czy czyste, dokładne podania na dalsza odległość i braki w taktyce indywidualnej. Jeszcze raz chcę podkreślić jednak, że nasi najlepsi zawodnicy mają bardzo wiele zalet, ale dopiero zniwelowanie wyżej wymienionych mankamentów uczyni z nich bardzo dobrych piłkarzy.
Cały wywiad z trenerem ukazał się w Kurierze Przasnyskim oraz na stronie przasnyszanie.futbolowo.pl
Aplikacja eprzasnysz.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Komentarze opinie