Uwaga na wilki!

Wielkie rozczarowanie przeżył rolnik spod Nidzicy (woj. warmińsko-mazurskie). Przygarnął pieska, który skulony siedział na jego progu. A tu, zamiast przysłowiowej psiej wierności i wdzięczności – cios w samo serce. Nie minął tydzień, jak niewdzięczny zwierzak użarł swego dobroczyńcę w rękę. Wtedy wszystko się wyjaśniło – podaje portal sfora.pl

Ugryziony i rozczarowany pan musiał sprawdzić, czy zwierzę – które miał w domu zaledwie od kilku dni – nie jest chore na wściekliznę. Zapewne tak właśnie się dowiedział, że to wcale nie pies, ale... mały wilczek. Ma zaledwie 4 miesiące.

– Siedział wsparty na przednich łapach i wył – opowiada teraz rolnik swe życie pod jednym dachem z kompletnie dzikim wilkiem. – Już wtedy coś mnie tknęło, że coś z tym psem jest nie tak.

Ale nie posłuchał intuicji. Wciąż oczekiwał serca od swego nowego czworonożnego przyjaciela. Ale się nie doczekał. Gdy wilczek go ugryzł – poszedł na obserwację pod kątem wścieklizny. Teraz ważą się jego losy. Jeśli uda się znaleźć watahę, z której pochodzi – wróci do rodziny. Jeśli nie – grozi mu życie w niewoli.