Tylko w ePrzasnysz.pl: Miasto Przasnysz opuszcza Stowarzyszenie „Królewiecki Obszar Funkcjonalny-Porozumienie Przasnyskie”

Wszyscy pamiętamy, czas, kiedy to powstało Stowarzyszenie „Królewiecki Obszar Funkcjonalny-Porozumienie Przasnyskie”. Powołano je, aby zrzeszyć samorządy powiatu przasnyskiego. Jego założycielami oraz członkami było miasto Przasnysz, i wszystkie gminy należące do powiatu przasnyskiego oraz sam powiat.

Głównym celem Stowarzyszenia było przede wszystkim współpraca, a także wspieranie rozwoju gospodarczego, opiniowanie projektów gospodarczych, poszukiwanie partnerów na rzecz rozwoju oraz rozwój kultury, turystyki i wiele innych działań.  

Miniony tydzień, to czas gorących rozmów pomiędzy radnymi Rady Miejskiej Przasnysza o ewentualnym wyjściu ze stowarzyszenia. Wrzało przez kilka dni i do końca nie było wiadomo, jaki będzie wynik tych rozmów. Starosta przasnyski mówił o ogromnych stratach finansowych, zaś Waldemar Trochimiuk, burmistrz miasta Przasnysza przekonywał o oszczędnościach, gdyż miasto za przynależność do niego płaci po 50 gr od każdego mieszkańca miasta, a przez prawie dwa lata nie podjęto żadnej współpracy.

– Stowarzyszenie nie zrobiło nic przez ponad 1,5 roku, żeby przygotować pole dla samorządów i dla wsparcia do pozyskania środków unijnych. Strategię zaczęto pisać dwa miesiące temu, ale ona nie wskazuje żadnych możliwości wspólnego działania. Więc, po co należeć do takiego stowarzyszenia? Składka członkowska wynosi 7-8 tys. zł rocznie, po co płacić, skoro nic z tego nie ma? - mówił Waldemar Trochimiuk, burmistrz Przasnysza.

Temat zawrzał także podczas ostatniej sesji Rady Miasta Przasnysza. Jako pierwszy w tym temacie zabrał głos radny Jarosław Włodarczyk.  

- Nie podejrzewam burmistrza o nielogiczne myślenie, ale jak buzują emocje to wtedy rozum śpi. Przed chwilą ustalaliśmy studium i strategię rozwoju miasta na przyszłe lata, to dla mnie nie logiczne, żeby wychodzić ze stowarzyszenia. To stowarzyszenie ma wspierać nas i gminy skupione wokół niego. Jeżeli będziemy składali wnioski, za przynależność do stowarzyszenia dostaniemy dodatkowe punkty, a wychodząc z niego sami sobie podcinamy skrzydła – mówił.

Jako kolejny odezwał się Piotr Kołakowski zwracając uwagę na to, że występując ze stowarzyszenia stajemy się niepewnym partnerem do rozmów na różne tematy.

- My działając w różnego rodzaju organizacjach i stowarzyszeniach musimy być partnerem przewidywalnym. Decyzja o opuszczeniu stowarzyszenia powinna być poprzedzona rozmową z nami radnymi, a także z partnerami, żeby nikt nie był zaskoczony. Ja uważam, że trzeba partnerów szanować. Jeżeli uczestnictwo w owym stowarzyszeniu jest dla nas póki, co nieefektywne to może warto podjąć jakieś działania, bo przecież my jesteśmy pełnoprawnym członkiem, i zaproponować wspólne rozwiązania, korzystne dla przasnyskiej społeczności - mówił  Kołakowski.

Radny Adam Wasiak stwierdził, że miasto Przasnysz powinno wyjść ze stowarzyszenia i w ten sposób zmusić do rozmów władze powiatu.

- Musimy zmusić władze powiatowe, żeby rozpoczęły z nami dyskusję i to z ich strony powinna wyjść inicjatywa, bo poprawność polityczna nakazuje żeby to wyższa instancja podejmowała rozmowy i likwidowała problem. Wyjdźmy ze stowarzyszenia, które jest układem martwym, nieczynnym. Nie mamy z tego zysków, żadnych efektów - przekonywał radny Adam Wasiak.

Ostatecznie w głosowaniu radni podjęli decyzje o wyjściu ze stowarzyszenia „Królewiecki Obszar Funkcjonalny-Porozumienie Przasnyskie”. Przeciw głosowało 4 radnych, dwóch się wstrzymało od głosu, a ośmiu radnych było za wyjściem ze stowarzyszenia.