Tarcza? A co to takiego?

Wiecie Państwo co to jest tarcza antyrakietowa? Jak działa, kogo broni, ile kosztuje? Mieszkańcy Słupska i Redzikowa, gdzie tarcza ma być zainstalowana nie wiedzą. Ja, przyznam się Państwu, także nie.    

Ale w swej niewiedzy nie jestem osamotniona. Nawet amerykańscy specjaliści, którzy wydali na badania związane z tarczą prawie 140 miliardów dolarów ( tak 140 miliardów) nie znają odpowiedzi, bo tarcza jeszcze nie istnieje. Albo istnieje dopiero na papierze. Czyli, nie owijając w bawełnę dziś tarczy po prostu nie ma.

         Nasz rząd już ją jednak  zaakceptował, choć jeszcze niedawno pan premier Donald Tusk wyrażał się o projekcie bardzo sceptycznie, a pan minister spraw zagranicznych powiedział: najgorszym scenariuszem będzie sytuacja, kiedy Polska zgodzi się na tarczę, ponosząc polityczne koszty, ale tarcza nie powstanie, z uwagi na zmianę rządu w USA.

      Ulegliśmy Amerykanom, którzy są tarczą bardzo zainteresowani. Dlaczego? Bo tarcza będzie przede wszystkim  bronić ich terytorium, dzięki rakietom, które ( jeśli tak się stanie) zostaną zainstalowane w Polsce.

      A na kogo , w pierwszym rzędzie spadną rakiety niszczące tarczę? Ano na kraj, w którym tarcza się mieści, a więc na Polskę.

     Wniosek: tarcza broni interesów USA, a zagraża przede wszystkim  nam. Dostrzegli to przewidujący  mieszkańcy Słupska i Redzikowa protestując przeciwko instalowaniu na ich terytorium amerykańskiej bazy. Generalnie zdecydowana większość Polaków ( jak wynika z badań opinii publicznej) jest przeciwko tarczy. Rząd jednak wie lepiej, co jest korzystne dla Polski. Dlatego nie chce przeprowadzić referendum.

     Rząd i pan prezydent zapominają, że instalacja tarczy zrobi z naszego kraju państwo frontowe, że naszemu krajowi może w poważnym stopniu także grozić atak terrorystów. Zapominają, że przecież istnieje coś takiego jak NATO, którego jesteśmy członkiem i które  ma za zadanie, a także za obowiązek, bronić nas, w przypadku wszelkiej napaści. Czyżby nasz rząd nie miał zaufania do NATO? To poprzez NATO powinniśmy układać nasze stosunki z USA, co mogłoby doprowadzić do przyspieszenia prac nad stworzeniem atlantyckiego systemu obrony antyrakietowej.

      Instalacja tarczy zapewne zwiększy także wyścig zbrojeń. Czy na tym nam zależy? Czy zależy nam na tym, aby jeszcze bardziej pogorszyć stosunki z Rosją, która dziś dysponuje ponad 1500 rakiet balistycznych? Jej rakiety, w przypadku zainstalowania w Polsce amerykańskiego systemu i ewentualnego konfliktu zbrojnego,  powtórzę to jeszcze raz,  wymierzone zostaną w ten system, a więc w Polskę.

   Odpowiedź na pytanie: czy tarcza jest nam potrzebna, pozostawiam Czytelnikom portalu ePrzasnysz.

Jolanta Szymanek-Deresz