Reklama

Skuteczny układ PO-PIS

12/11/2009 00:28

Powołanie nowej komisji śledczej do spraw afery hazardowej zdominowało debatę medialną przynajmniej na kilka dni. Zarówno argumentacja PO jak i PISu była szeroko przedstawiana i dyskutowana. I jak zwykle, jedni dyskutanci podzielali  argumenty jednej strony, a inni – strony przeciwnej. Wydaje się, że także opinia publiczna dała się wciągnąć  w ten spór  i tym samym  odnowiono jej podział na Polskę PISu i Polskę  PO.  I choć, nawet w dyskusjach prasowych pojawiły się głosy, że tak spolityzowana komisja niczego nie wyjaśni, to  ostatecznie media zamiast chłodno analizować  argumenty i intencje ,  podzieliły się sympatiami do obu stron sporu. Podobnie, jak politycy obu dominujących partii, media stały się  w pełni przewidywalne , jeżeli chodzi o ich  stanowisko. Ta sytuacja nie tyle pokazuje kapitulację znacznej części mediów z podmiotowości czwartej „władzy”,  co  determinacje obu dominujących partii do zapewnienia sobie monopolu politycznego. Bowiem  pomimo autentycznego konfliktu pomiędzy  PiSem, a Platformą,  obie partie mają też  wspólne interesy dotyczące zarówno bieżącej polityki,  kształtu sceny politycznej , jak też najważniejszego przyszłorocznego wydarzenia jakim będą wybory prezydenckie. Już w przeszłości dochodziło do „zaskakującej” współpracy pomiędzy obu partiami np. w kwestii niedopuszczenia uchwalenia konstytucyjnych poprawek o ochronie życia, rozwiązania Sejmu, czy przeforsowania ratyfikacji traktatu lizbońskiego. W każdym  tym przypadku obie formacje faktycznie szanowały wzajemne odrębności w uzasadnianiu własnego stanowiska i w stwarzaniu pozorów autentycznego konfliktu uwiarygadniającego je wśród  wyborców.   Dzięki tym manipulacyjnym technikom, obie strony osiągały zamierzone cele, a jednocześnie nie tylko nie traciły wyborców, ale jeszcze ich bardziej mobilizowały.  Bowiem zasadniczym długofalowym wspólnym interesem obu partii jest utrwalenie   wzajemnego monopolu politycznego i podzielenie się sceną polityczną. Oligarchizacja partii politycznych, to nie tylko  ich swoista militaryzacja, polegająca na permanentnej wzajemnej  walce, ale przede wszystkim  próba wypchnięcia przekonań politycznych poza obręb debaty publicznej.  W takiej sytuacji społeczeństwo byłoby skazane na wybór tylko jednej bądź drugiej partii, bez faktycznej możliwości zmiany polityki państwa. . Ten wzajemny układ w istocie zmierza do pozbawienia Polaków rzeczywistej możliwości wyboru politycznego i skazaniu tylko na wybór „mniejszego zła”.  Ale jednocześnie bossom partyjnym daje gwarancje trwałego  rządzenia państwem polskim.

I w tej perspektywie należy patrzeć na przypadek powołania komisji śledczej do zbadania afery hazardowej. Ze swej istoty nie jest ona zdolna do wyjaśnienia czegokolwiek, bowiem jej członkami  zostali posłowie o wypróbowanej lojalności wobec partyjnych interesów.  Zadaniem tej komisji jest przede wszystkim  dokonanie ponownego spolaryzowania społeczeństwa i zmobilizowania własnych elektoratów. Nie jest prawdą, że Jarosław Kaczyński chce wyjaśnić tą aferę. Gdyby, tak było, to przede wszystkim podjąłby wysiłek doprowadzenia do dymisji Donalda Tuska w porozumieniu z częścią posłów Platformy. Choć to zadanie trudne, to jednak możliwe, bowiem wystarczyłoby 34 posłów PO do konstruktywnego wotum nieufności, A sama tak zwana frakcja konserwatywna w PO jest szacowana na ok. 80 posłów. Platforma nie jest monolitem i szanse na takie rozwiązanie były, ale nowy , bardziej wiarygodny rząd PO, nie byłby  dogodnym instrumentem  w mobilizowaniu pisowskich wyborców. Dlatego nie pojawiły  się  żadne działania tej partii  zmierzające do usunięcia Tuska. Dla Kaczyńskiego walka z Tuskiem to jedyna nadzieja na wejście jego brata do drugiej tury  i szanse prezydenckiego sukcesu  i dlatego nie  wyjaśnienie afery przez nowy bardziej wiarygodny rząd PO , ale długotrwała walka z Tuskiem  leży w interesie Kaczyńskiego. Natomiast Tusk podejmując radykalne kroki wobec swoich najbliższych współpracowników, oraz wobec niejasnych losów projektu ustawy hazardowej Gilowskiej za rząd ów Kaczyńskiego  dostrzegł szanse  w upolitycznieniu sporu z PISem i  marginalizacji  w tym sporze  potencjalnych kontrkandydatów do prezydentury. Spoza układu popisowego.  Bowiem Tusk zrozumiał w pełni zagrożenie dla jego prezydenckich  szans płynące z tej  afery . Pomimo  zaskakujących wyników badań opinii publicznej pokazującej, iż Tusk niewiele stracił, to jednak afera ta uruchomiła proces wyraźnej erozji  medialnej i politycznej dominacji Platformy w życiu politycznym Polski., ale nie zniosła politycznej niechęci większości społeczeństwa doPiSu i jego przywódców. Tusk zrozumiał, że ta sondażowa dominacja wynika już tylko z braku politycznej alternatywy, a nie z zaufania do niego i jego partii. I  że jego przyszłoroczny sukces jest tylko możliwy w przypadku, gdy w drugiej turze znajdzie się z Lechem Kaczyńskim. W przypadku, gdyby do drugiej tury przeszedł inny, niż Lech Kaczyński , kandydat wówczas jest raczej pewne, że Tusk będzie się musiał pożegnać z nadzieją sukcesu. Dziś głównym źródłem siły Tuska i jego partii  jest głęboki społeczny uraz do Jarosława Kaczyńskiego i do prezydenta. . Gdyby Lech Kaczyński nie przeszedł do drugiej tury, wówczas szansa Tuska prysłaby, jak nadmuchany balon.

Tak jak obawa przed  Kaczyńskimi  jest głównym źródłem społecznego poparcia dla partii rządzącej, tak Tusk i walka z nim jest głównym źródłem poparcia dla partii Jarosława Kaczyńskiego. Oba elektoraty straciły już wiarę w popierane przez siebie partie, ale wciąż silna jest obawa przed konkurencją polityczną.  Obie partie nie tylko wzajemnie napędzają własne elektoraty, ale   bez siebie prawdopodobnie nie utrzymają się także w dłuższej perspektywie czasowej na scenie politycznej. I obie strony tego konfliktu doskonale  zdają sobie z tego sprawę.

Ale ten konflikt jest nie tylko jałowy, ale skrywa on niezdolność obu partii do  skutecznego przywództwa narodowego, skrywa ich niezdolność do odpowiedzi na najważniejsze wyzwania jakie stoją przed polską Wzajemna walka wypchnęła zasadnicze wyzwania stające przed narodem z pola debaty publicznej. I dlatego pomimo swej dotychczasowej skuteczności układ PO-PIS jest w istocie zagrożeniem dla przyszłości. Naszego państwa.


Marian Piłka

Aplikacja eprzasnysz.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ePrzasnysz.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do