Z zawodu pielęgniarka, wywodzi się z naszego miasta. Los zaprowadził ją do Krakowa. Wszystkie dłuższe przerwy w pracy spędza w Przasnyszu. Zawsze uśmiechnięta, serdeczna, miła. O Sylwii Juszkiewicz, bo o niej mowa, możemy przeczytać w Dzienniku Krakowskim.
W pracy byłą wszędzie, w melinach, szkołach, więzieniach i domach. Nigdy nie odmówiła pomocy, nigdy nie zawiodła. Pracuje nie tylko w pogotowiu, ale i w klinice neurologicznej. Praca w tych dwóch miejscach jest niesamowicie męcząca. Setki chorych, niektórzy z nich nie są w stanie nawet poruszyć powieką. Jednak Sylwia kocha ich myć, ubierać, karmić, rozmawiać z nimi. Do tego pomaga w zaprzyjaźnionym zakonie dominikanów. Zawsze udziela im pomocy lekarskiej. Skąd ta młoda kobieta czerpie tyle siły?
„Czyń to, co możesz, za pomocą tego, co masz, tam gdzie jesteś” To jej hasło życiowe. Swoją postawę silnie ugruntowała w wierze. Już ponad 20 lat wykupuje Msze Św. dla znajomych lub osób które ją o to poprosiły, a nawet całkowicie przypadkowych ludzi. Zdarza się nawet, że dzwonią do niej osoby z prośbą o modlitwę. W Krakowie rozpoznawana jest tak, jak słynni aktorzy, a każdy kto ją spotka chce zamienić choć jedno słowo.
Ona pracuje na podzespołach Matki Teresy – mówi o niej, przyjaciel, kierowca karetki. Mimo setek listów z podziękowaniami i wielu słów uznania, ciągle pozostaje skromną kobietą która chce tylko pomagać ludziom.
Aplikacja eprzasnysz.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Sylwia, jak to miło czytać takie słowa o przyjaciółce sprzed lat! Pozdrawiam Cię serdecznie! Mam nadzieję, że się wkrótce spotkamy w Przasnyszu...
postawa godna pozazdroszczenia
i skromna osoba może odnieść swoisty sukces choć o to nie zabiega
miło
Oby wiecej takich ludzi :]