Kierowca z krótkim zaledwie dwu-letnim stażem, który do tej pory poruszał się jedynie po Przasnyszu, niewielkim mieście wybrał się po raz pierwszy na wycieczkę i to daleką, bo do Krakowa. Nie było by nic w tym dziwnego gdyby nie zdarzenie jakie spotkało go po drodze.
Trzeźwy i spokojny a zarazem młody przasnyszanin, siedzący za kierownicą kii rio, podróżując w ostatnią niedzielę czerwca drogą ekspresową S7 nagminnie blokował lewy pas ruchu. W dodatku robił to przez co najmniej 50 kilometrów, starając się nie przekraczać dozwolonej prędkości. Jak opisują świadkowie zdarzenia, inni kierowcy jadący tuż za nim natarczywie dawali mu sygnały lub też "wjeżdżali mu w zderzak" po czym mijali prawym pasem ruchu. Nasz kierowca jednak z czystym spokojem i determinacją jechał dalej. Nie obyło się jednak bez kontroli Funkcjonariuszy Policji.
Co mówią o tym przepisy?
Art. 16. Prawa o ruchu drogowym jednoznacznie stanowi, że "Kierujący pojazdem, korzystając z drogi dwujezdniowej, jest obowiązany jechać po prawej jezdni." Za zlekceważenie tego przepisu grożą dwa punkty karne i mandat w wysokości do 500 zł.
Dlaczego cały czas jechał lewym pasem ekspresówki?
Funkcjonariusze sprawdzili stan trzeźwości młodego mężczyzny i spytali się go ostan zdrowie i czy nie potrzebuje pomocy lekarza. Otrzymali również wyjaśnienie jego zachowania.  - Bo nie wiedział, że tak nie wolno. Pochodzi z małego prawie 20-tysięcznego miasta i tylko tam się poruszał. To jego pierwsza taka wycieczka jako kierowcy. Na kursie nie omawiano i nie wożono na drogi szybkiego ruchu. Podczas egzaminu również nie poruszano tego tematu. - tłumaczył przasnyszanin. 
 
Zgłaszający zdarzenie poprosiliśmy funkcjonariuszy, by odstąpili od ukarania młodego przasnyszanina, gdyż nie okazał się on przecież piratem drogowym czy władcą szos złośliwie blokującym lewy pas, lecz ofiarą własnej niewiedzy i błędów w szkoleniu kandydatów na kierowców.
 
Ten dzień młodemu przasnyszaninowi pozostanie na długo w pamięci.
(fot. screen z mat. wideo)
 
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Niech nie mowi, ze nie wiedzial, na kursie zawsze tlomacze, ze nalezy pojazd prowadzic prawa strona jezdni, gdyby jechal tak na egzaminie to nigdy by nie zdal, niedouczek.
Gdy przyjedzie do miasta z tramwajami, to będzie wymuszał pierwszeństwo bo "w Przasnyszu nie ma tramwajów".
"Bo nie wiedział, że tak nie wolno. Pochodzi z małego prawie 20-tysięcznego miasta i tylko tam się poruszał. To jego pierwsza taka wycieczka jako kierowcy. Na kursie nie omawiano i nie wożono na drogi szybkiego ruchu. Podczas egzaminu również nie poruszano tego tematu. - tłumaczył przasnyszanin."