Każdy, kto 23 października przyszedł na godzinę 18. do Miejskiego Domu Kultury, na pewno nie żałował kilku godzin tam spędzonych. Spotkanie zorganizowane przez miejscowe struktury Prawa i Sprawiedliwości, trwało niemal dwie i pół godziny. Musimy stwierdzić, że nie dało się na nim nudzić.
Przedsmak dyskusji We czwartek w Warszawie obradował sejm. To niestety stanęło na drodze posłowi Kurskiemu w punktualnym zjawieniu się w naszym mieście. Jednak czas oczekiwania na głównego gościa został wypełniony wystąpieniami innych osób. Przed mieszkańcami miasta i okolic, którzy zajęli niemal całą salę widowiskową MDK-u zaprezentował się Klub Gazety Polskiej. Przez kilka minut członkowie stowarzyszenia mówili o swojej pracy oraz o trudnościach jakie napotykają pracujący w redakcji wspomnianego pisma (trzeba wspomnieć, że problemy te płyną głównie z licznych spraw w sądach, w szczególności redaktora naczelnego pisma – Tomasza Sakiewicza; Gazeta Polska zajmuje się głównie polityką historyczną, podobną w formie do polityki PiS-u w tym zakresie; dziennik ten chętnie ujawnia akta IPN-u; był również bardzo zaangażowany w ataki na Lecha Wałęsę poprzez drukowanie na swoich łamach fragmentów książki „SB, a Lech Wałęsa”).
Przy mikrofonie stanął również były wojewoda mazowiecki Marek Martynowski. Mówił on na temat „cenzury w Polsce Platformy”. Przykładem owej cenzury nazwał zakaz promocji książki o Lechu Wałęsie w Gdańsku przez jej autorów Sławomira Cenckiewicza i Piotra Gontarczyka. Tym stwierdzeniem były wojewoda naraził się na polemikę ze zgromadzonymi uczestnikami spotkania. Nie ukrywająca wzburzenia jedna z mieszkanek zapytała wprost: Czy nie uważa pan, że ta książka podważa wyrok sądu, który oczyścił Wałęsę z przypuszczeń o współpracę z bezpieką? W odpowiedzi otrzymała odpowiedź, która nie zaspokoiła jej oczekiwań: Podważając karę dla rotmistrza Pileckiego, też podważamy wyrok sądu. Mimo kilku kolejnych prób, wspomniana kobieta nie uzyskała innej odpowiedzi.
W ogniu pytań Po niemal godzinie oczekiwania, na sali pojawił się poseł Kurski. Przywitał się on z miejscowymi działaczami PiS-u, a następnie całe spotkanie rozpoczął od krótkiego wystąpienia. Miał ku temu wyśmienitą okazję, o czym sam wspomniał, ponieważ w ostatnich dniach minął rok rządów PO-PSL. Jacek Kurski w dziesięciu punktach z programu PO starał się przekazać zebranym, że polityka Platformy to polityka podyktowana wymaganiom PR-u. Skrytykował on działania rządu dotyczące służby zdrowia, pospiesznemu wycofywaniu wojsk z Iraku, czy też budowom na Euro 2012. Poseł nie ukrywał też zadowolenia, że znajduje się w regionie w którym większością jest jego elektorat. „Mam nadzieję, że za Waszym przykładem pójdą inni i wreszcie poznają się na ludziach, których rządy to ciągłe mydlenie oczu”.
Po swoim podsumowaniu rządów Donalda Tuska, oddał się do dyspozycji zgromadzonych Przasnyszan. Pytania dotyczyły wielu tematów. Pytano między innymi o przyczyny porażki Prawa i Sprawiedliwości w ostatnich wyborach. Jacek Kurski nie ukrywał swojej opinii, według której zawiniły osoby ją prowadzące, a za bezpośrednią przyczynę oddania rządów podał debatę Kaczyński-Tusk. Według posła powodem porażki Jarosława Kaczyńskiego w owej debacie, była widownia, która w ordynarny sposób przerywała ówczesnemu premierowi.
Na sali obecni byli też przedstawiciele przasnyskiej młodzieży. Jedno z pierwszych pytań postawionych posłowi dotyczyło służby zdrowia. Czy uważa pan, że powiększenie kwot na rzecz służby zdrowia za waszych rządów o 20-30% sprawiło, że ktoś tu obecny czuje się o tyle lepiej leczony? – zapytał siedemnastoletni Wojciech, odpowiadając na zdanie posła na temat komercjalizacji szpitali. System jest nieszczelny i należy go poprawić, jednak nie w taki sposób jaki proponuje Donald Tusk i jego ekipa; nie można w przymusowy sposób zmieniać charakter prawny wszystkich ZOZ-ów, niektóre z nich pracują dobrze i tutaj to działanie jest bezpodstawne – odpowiedział Jacek Kurski.
Mieszkańcy miasta skorzystali również z okazji zapytania o kulisy powstawania filmu „Nocna zmiana”, którego reżyserem był właśnie Jacek Kurski. -Materiały leżały kilka miesięcy po obaleniu rządu Olszewskiego na stole montażowym programu dworskiego Tydzień prezydenta. Nagrań dokonał osobisty kamerzysta Wałęsy, stąd też znający go politycy nie krępowali się w dyskusji i można zauważyć w jej trakcie kilka soczystych wątków. Myślę, że pokazałem w nim prawdy, której poznanie sprawiło, że wielu młodych ludzi zobaczyło kim naprawdę są tacy chociażby Donald Tusk, czy Jan Maria Rokita, którzy tylko powierzchownie walczą z układem, a sami stanęli na drodze ujawnieniu prawdy z PRL – odpowiedział poseł.
Jednym z ostatnich pytań było pytanie o elektorat inteligencki. Dlaczego inteligencja nie popiera PiS-u? -Widać jaką mamy inteligencję, bo każdy inteligentny widzi, kto nam mydli oczy – odparł poseł, co spowodowało falę oklasków na całej sali. Po wielu pytaniach, podziękował on za całą debatę. Jednak mieszkańcy miasta nie chcieli pozwolić posłowi na wyjazd do Warszawy. Pamiątkowym zdjęciom niemal nie było końca, a każdy kto znalazł szansę, starał się choć przez chwilę z nim porozmawiać. Przed godziną 21. Jacek Kurski opuścił MDK.
Poseł Kurski w celi Po odbytym spotkaniu, już nieco zmęczony poseł, przespacerował się z wicestarostą, Tomaszem Osowskim i przewodniczącym Rady Powiatu Krzysztofem Bieńkowskim do klasztoru o.o. Pasjonistów. Czekał tam już na niego przeor – o. Janusz Kołodziej. Jacek Kurski nie ukrywał zainteresowania i wręcz zauroczenia miejscem. Odwiedził m.in. klasztorny ogród i refektarz. Mógł również przez chwilę znaleźć się w kaplicy przeznaczonej do modlitwy wyłącznie dla zakonników, a także zobaczyć jak wyglądają dzwony na wieży kościelnej. Szczególną uwagę posła przykuł kwiat, który według potwierdzonych źródeł może mieć ponad 80 lat!
O. Janusz opowiedział posłowi Kurskiemu, o chęci wykonania remontu klasztoru i o trudnościach finansowych z tym związanych. Poseł zaproponował kilka możliwych rozwiązań pozyskania funduszy na ten cel. Przed 22. nasz czwartkowy gość odjechał do Warszawy.
Spotkanie w oczach mieszkańców Wszyscy uczestnicy debaty ciepło wypowiadali się o pośle Kurskim, bez względu na orientację polityczną. Okazał się on miłym i otwartym człowiekiem – powiedział nam pan Jan. Kurski mówił o socjotechnicznych rządach PO, a według mnie sam jest specem od PR – wyraził dla nas swoją opinię Paweł. Wszyscy jednak muszą przyznać, że debata odbyła się w przyjemnej atmosferze i obyło się bez niemiłych zdarzeń. Miejmy nadzieję, że od teraz w naszym mieście będzie więcej tego typu spotkań.
MaG
Zobacz galerię zdjęć z wizyty posła Jacka Kurskiego w Przasnyszu:
Aplikacja eprzasnysz.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Autor artykułu nie raczył wspomnieć, iż powodem spóźnienia Pana Kurskiego był prawdopodobnie brak kursującej na trasie Warszawa-Przasnysz kolumny samochodów uprzywilejowanych, do której zwykł był się dołączać...
odpowiedz
Zgłoś wpis
M - niezalogowany
2008-10-27 14:50:36
Ale obciach
odpowiedz
Zgłoś wpis
mieszkaniec - niezalogowany
2008-10-27 14:27:57
Romuś Giertych ośmieszył tego kłamcę przed całym narodem. Kto ufa takiemu człowiekowi, co głosował przeciwko swojemu rządowi, powodując jego obalenie. Zobaczcie stenogramy z głosowań sejmu poprzedniej kadencji a przekonacie się kim jest ten KŁAMCZUCH. Nie życzę sobie takich ludzi w moim mieście, takich perfidnych typów
odpowiedz
Zgłoś wpis
MaG - niezalogowany
2008-10-27 14:24:52
oj, przepraszam, oczywiście, że tygodnik :) mój błąd biję się w piersi i dziękuję za pokazanie błędu :)
odpowiedz
Zgłoś wpis
Pikasch - niezalogowany
2008-10-27 12:47:12
Sympatyczna relacja, mam jednak kilka uwag: "Gazeta Polska" jest tygodnikiem, nie można jej mylić z dziennikiem "Polska". Określenie "ataki na Lecha Wałęsę" niepotrzebnie wartościuje pracę historyków IPN. Klubów GP jest kilkadziesiąt w skali kraju. W Przasnyszu zaprezentowały się kluby: miejscowy z Tomaszem Osowskim, płocki z Markiem Martynowskim, ciechanowski ze Zdzisławem Piotrowskim (były trener podnoszenia ciężarów "Mazovii"), byli również przedstawiciele klubu z Płońska i redakcji GP. W czasie spotkania można było kupić (i otrzymać) szereg wartościowych wydawnictw, a czas oczekiwania na J. Kurskiego (ok. 45 minut) był szczelnie wypełniony. W sumie - bardzo udana impreza, nie tylko o polityce...
odpowiedz
Zgłoś wpis
WS - niezalogowany
2008-10-27 12:09:57
Jak dla mnie to jedna z niewielu inteligentnych osób w pisie. no i najważniejsze ze przyjechal do Przasnysza, już ma u mnie plus (kilka minusów też) :)
odpowiedz
Zgłoś wpis
googi - niezalogowany
2008-10-27 11:51:58
cyniczny gracz, ale wychodzi mu całkiem nieźle
odpowiedz
Zgłoś wpis
Podziel się swoją opinią
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Autor artykułu nie raczył wspomnieć, iż powodem spóźnienia Pana Kurskiego był prawdopodobnie brak kursującej na trasie Warszawa-Przasnysz kolumny samochodów uprzywilejowanych, do której zwykł był się dołączać...
Ale obciach
Romuś Giertych ośmieszył tego kłamcę przed całym narodem. Kto ufa takiemu człowiekowi, co głosował przeciwko swojemu rządowi, powodując jego obalenie. Zobaczcie stenogramy z głosowań sejmu poprzedniej kadencji a przekonacie się kim jest ten KŁAMCZUCH. Nie życzę sobie takich ludzi w moim mieście, takich perfidnych typów
oj, przepraszam, oczywiście, że tygodnik :) mój błąd biję się w piersi i dziękuję za pokazanie błędu :)
Sympatyczna relacja, mam jednak kilka uwag: "Gazeta Polska" jest tygodnikiem, nie można jej mylić z dziennikiem "Polska". Określenie "ataki na Lecha Wałęsę" niepotrzebnie wartościuje pracę historyków IPN. Klubów GP jest kilkadziesiąt w skali kraju. W Przasnyszu zaprezentowały się kluby: miejscowy z Tomaszem Osowskim, płocki z Markiem Martynowskim, ciechanowski ze Zdzisławem Piotrowskim (były trener podnoszenia ciężarów "Mazovii"), byli również przedstawiciele klubu z Płońska i redakcji GP. W czasie spotkania można było kupić (i otrzymać) szereg wartościowych wydawnictw, a czas oczekiwania na J. Kurskiego (ok. 45 minut) był szczelnie wypełniony. W sumie - bardzo udana impreza, nie tylko o polityce...
Jak dla mnie to jedna z niewielu inteligentnych osób w pisie. no i najważniejsze ze przyjechal do Przasnysza, już ma u mnie plus (kilka minusów też) :)
cyniczny gracz, ale wychodzi mu całkiem nieźle