Przyjazd do Przasnysza Polonii Warszawa zawsze wzbudza spore emocje. Nie ważne ilu jest akurat w zespole rezerw aktualnego lidera ekstraklasy graczy, którzy odzyskują formę w II zespole, grają w nim bo w formie jaka wymagana jest od zawodników ekstraklasy nie są lub po prostu ich czas jeszcze nie nastał.
Polonia to jednak Polonia i przekonało się już o tym wiele drużyn naszej ligi.
Najważniejsze, że piłkarze MKS Przasnysz zupełnie jakby o tym nie myśleli, byli skoncentrowani i i chcieli udowodnić wszystkim, że nie pękają przed nikim, jak chociażby grającym w sobotnim meczu w drużynie Polonii II Warszawa Grzegorzu Piechnie. I udowodnili.
A przecież zawodnik ten był sześciokrotnie był najlepszym strzelcem w pięciu ligach (WOY Bukowiec Opoczyński – 56 goli) w okręgówce, (dwukrotnie w barwach Ceramiki Paradyż (35 i 33 gole) w IV lidze, raz w Heko Czermno (23 bramki) w III lidze, i dwa razy w Koronie Kielce (18 i 21), raz w II lidze w sezonie 2004/2005 i raz w I lidze w sezonie 2005/2006). Piechna zwany przez kibiców "Kiełbasą" (pracował w zakładach mięsnych; przydomek ten w pierwotnej wersji brzmiał "Kiełbas" – literkę "a" dołożono w Kielcach) w sezonie 2005/2006 zdobył 21 bramek (w tym 16 goli na 17 rozegranych spotkań pierwszoligowych w rundzie jesiennej). Jego skuteczność została doceniona przez selekcjonera Pawła Janasa, który powołał go do reprezentacji Polski na mecz towarzyski z Estonią (Ostrowiec Świętokrzyski, 16 listopada 2005). W swoim reprezentacyjnym debiucie na boisku pojawił się w drugiej połowie meczu i w 87. minucie spotkania strzelił pięknego gola, ustalając wynik na 3:1. Piłkarz nie znalazł się jednak w kadrze narodowej na Mistrzostwa Świata w Niemczech w 2006. 4 stycznia 2006 angielski klub Birmingham City zainteresował się kupnem "Kiełbasy", ostatecznie jednak zawodnik przeniósł się w czerwcu 2006 do klubu rosyjskiej Premier Ligi Torpedo Moskwa, z którym podpisał 3-letni kontrakt, który został rozwiązany w 2007. 29 sierpnia 2007 roku podpisał roczny kontrakt z łódzkim Widzewem, którego barwy reprezentował przez całą rundę jesienną rozgrywając 7 meczów i nie zdobywając żadnej bramki.
W pierwszej połowie drużyna przasnyskiego MKS- u osiągnęła zdecydowaną przewagę optyczną i zdominowała środek pola. A podkreślić trzeba, że w meczu nie mógł wystąpić filar środkowej linii i najbardziej doświadczony piłkarz naszej drużyny Marcin Roman. Marcin „nazbierał” żółtych kartek, ale przyjechał na mecz i był razem z drużyną, choć niestety nie na boisku.
W 7 minucie doskonałą okazję do wyprowadzenia przasnyszan na prowadzenie był Paweł Olszewski, ale jego akcja nie przyniosła gola, a piłka po silnym uderzeniu minęła bramkę. „Żarówa miał w ciągu 15 minut kolejne 2 sytuacje bramkowe, ze znaną wszystkim kibicom MKS-u lekkością uwalniał się od krycia obrońcom i strzelał na bramkę. Ponownie jednak bez efektu bramkowego, w jednym przypadku na posterunku był świetnie tego dnia dysponowany bramkarz polonistów, a w kolejnej słupek uratował warszawian przed utratą gola. W międzyczasie po kolejnej akcji przasnyszan i rzucie rożnym w idealnej sytuacji znalazł się Maciej Bralczyk, jednak chyba sam zaskoczony sytuacją, z dwóch metrów trafił w dobrze ustawionego bramkarza. Pod koniec pierwszej połowy do głosu zaczęła dochodzić Polonia, jednak dwa strzały zawodników ze stolicy minęły bramkę, natomiast wychodzącego sam na sam z naszym bramkarzem wspomnianego wcześniej Grzegorza Piechnę powstrzymał rozgrywający bardzo dobre spotkanie Zbigniew Lubowiedzki.
Mecz toczył się w szybkim tempie, a licznie zgromadzeni kibice oglądali konsekwentną i zachowawczą grę obu zespołów. Do przerwy 0 – 0.
W 55 minucie drugą żółtą kartkę, a w konsekwencji czerwoną otrzymał Piechna, który najpierw swoją niemoc strzelecką okazał ironiczną krytyką decyzji sędziego, a następnie brutalnie sfaulował Piotra Piaseckiego. Do widzenia Panie Grzegorzu. Przasnysz to gościnne miasto, ale niczyjej gościnności nie można nadwyrężać. Życzymy powrotu do wielkiej formy.
Za to w przasnyskiej drużynie około 60” na placu gry za Pawła Wolińskiego pojawił się Dariusz Przebierała, który wprowadził spore ożywienie i był motorem napędowym kilku ładnych akcji.
Często mówię, lub piszę, że nasza drużyna ma charakter, gra do końca i strzela wiele bramek po 70 minucie meczu. Jak się później okazało, grający w 10 poloniści także charakter posiadają, a wyrównującego gola strzelili w zamieszaniu podbramkowym już w doliczonym czasie gry, kiedy sędzia szykował się do zakończenia zawodów.
Wcześniej jednak, bo w 70 minucie na prowadzenie wyprowadził nas Piotr Piasecki, dobijając piłkę po rzucie rożnym wykonywanym przez przasnyszan. I było pięknie. Jednak grająca w osłabieniu Polonia rozkręcała się i wyglądała coraz korzystniej. Do pełni szczęścia zabrakło niewiele. Jednak cieszy punkt zdobyty z trudnym przeciwnikiem i tylko jedna stracona i to dość przypadkowo bramka.
Gra się do końca. A może zmiany taktyczne naszego trenera w końcówce meczu uchroniłyby zespół przed takim zakończeniem spotkania i dowieźlibyśmy zwycięstwo do końca. Z drugiej jednak strony wynik mógł być zupełnie inny, gdyby nie wspomniana konsekwentna gra drużyny i doskonała postawa bramkarza. A może, co widziała większość zgromadzonych na stadionie kibiców, podczas ostatniej feralnej dla nas akcji Polonii, nasz obrońca Paweł Mazurkiewicz był faulowany, czego sędzia nie zauważył. Gdybać zawsze można, ale przecież ławkę mamy szeroką, a Ci którzy na niej zasiadają, przez te 3 brakujące do końcowego sukcesu minuty doliczonego czasu gry z pewnością dobrze wywiązaliby się ze swoich zadań i być może swoimi świeżymi siłami wsparliby zmęczonych kolegów. Bo o ich umiejętnościach i odpowiednim przygotowaniu nie trzeba chyba wspominać.
Ale za wynik odpowiada trener. A trener Muziński potrafi wytworzyć specyficzny klimat spokoju w zespole, zaufania do „swoich ludzi”, i to jest na pewno jeden z jego patentów na stabilne prowadzenie drużyny i odnoszenie przez beniaminka z Przasnysza wyników zadziwiających środowisko piłkarskie. I co najważniejsze. Ma pełne zaufanie i poparcie Zarządu Klubu. A takich dywagacji, które po meczach kończonych w ten sposób jest cała masa. I proponuję już ich nie roztrząsać i pozwolić drużynie na dalszą spokojna pracę. Wszak powodów do narzekania nie mamy.
Sławek Czaplicki "Czoper" ---------------------------------------- XII kolejka IV ligi mazowieckiej - grupa północna
MKS Przasnysz 1-1 Polonia II Warszawa 11 października, 15:00
Stadion Miejski w Przasnyszu
Widzów 500
Skład MKS Przasnysz:
Lubowiedzki Zbigniew - Burdach Dawid, Kowalski Cezary, Mazurkiewicz Paweł, Bralczyk Maciej – Piasecki Piotr,Sadowski Łukasz, Koszarski Paweł, Woliński Paweł (60” Przebierała Dariusz),Malinowski Jarosław – Olszewski Paweł
Aplikacja eprzasnysz.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
No i niech tak pozostanie! Trzymam kciuki za naszą drużynę, ZARZĄD ,aby żył w zgodzie i cały świat kibicowski.
odpowiedz
Zgłoś wpis
Czoper - niezalogowany
2008-10-17 09:59:09
Dzięki marek. Ja już swoje napisałem. "Czoperem" jestem od lat i każdy, kto jest w środowisku piłkarskim wie kto jest kto... I niech tam sobie wynajdują nowych. Widzę, że ktoś tu próbuje mieszać i poróżnić ludzi. Pozdrawiam prawdziwych kibiców i ludzi przychylnych tym, którzy chcą coś robić. Róbmy swoje nadal, tak jak do tej pory.
odpowiedz
Zgłoś wpis
marek - niezalogowany
2008-10-17 06:43:09
Nie daj się Sławek prowokować. To jakiś następny nawiedzony głupek, który nic nie robi a wszystko mu przeszkadza. Teraz najlepiej by ogarnął te nędzne grosze jakie dostaje klub. A może to znany już nam z innych wypowiedzi, sfrustrowany Pan, który robi wszystko robi ,żeby klubowi zaszkodzić?
odpowiedz
Zgłoś wpis
Taka prawda - L - niezalogowany
2008-10-16 23:18:48
Prawdziwy Czoper jest tylko jeden! Andrzej, jestem z Tobą!!!
odpowiedz
Zgłoś wpis
xxx - niezalogowany
2008-10-16 22:24:28
faul był na 100% na Mazurkiewiczu byłem widziałym i dajcie już spokuj
odpowiedz
Zgłoś wpis
Czoper - niezalogowany
2008-10-16 19:15:37
Rzeczywiście, zrobię tak jak powinienem i jak pisze Pani "mmm". Będę robił swoje. Ale lubię polemikę, a kto mnie zna ten wie, że ten Klub leży mi na sercu. Jeżeli ktytyka lub polemika jest konstruktywna, to nie traktuję jej jako prowokacji. Ale w sumie ok, "mmm" masz rację - będę robił swoje. Kobiety łagodzą obyczaje... Do kibica, który rozpętał te rozmowę. Moje zamiłowania to moja sprawa. I nic do tego nie ma piłka nożna, aczkolwiek jest jednym ztychże zamiłowań. Więc to nie ja uciekam od tematu. Ja go po prostu znam. Ponadto, aby odpowiedzieć na konkretne pytania trzeba je zadać sznowny kibicu. Skupiasz sie na szczególe, który nie miał żadnego wpływu na wynik i w żadnej relacji nie uniknie sie różnych "przekłamań". Jednak zzgodnie ze sztuką pytałem kilka źródeł kto był faulowany i taka właśnie ospowiedź otrzymałem. To taka złośliwość.Relacje, chcociażby zawodników i dzisiejszej prasy potwierdzają fakty. A może TY nie znasz zawodników kibicu? Jeżeli chodzi o moje zamiłowania to nie ukrywam. Pociaga mnie polityka i nie jest mi obca. Różne są sposoby na realizację celów... Faul na boisku, którego tak sie uczepiłeś, przy okazji obrażając innych jest kwestia wtórną. To nie ta sytuacja decydowała o końcowym wyniku. Więc w pusto gadać nie będę. Na co idzie budżet OSiRU możesz dowiedzieć się w Urzędzie Miasta , a nie u mnie. Przypomnę jedynie, że Stadion jest w trakcie przebudowy, pięknieje, jest świetne zaplecze dla zawodników, a także dla miłosników innych dyscyplin. OSiR staje się instytucją jaką być powinien. Klub i ludzie w nim poświęcający czas jest tylko jednym z takich miłosników. A pracy w Klubie jest tak jak już pisałem wiele, więc jak zechcesz , to co poniedziałek możesz brać do domu 200 par skarpet piłkarskich i je prać. Ale na wtorek muszą być juz gotowe, bo tu nie ma czasu na marudzenie. Tego akurat OSiR nie musi robić, aczkolwiek wspiera nas we wszystkim. Co do rzetelności relacji to nie mam sobie nic do zarzucenia. Dla mnie to nie pierwszyzna. Odwiedź naszą Klubową stronę. Poza tym, ja tak jak i Ty chciałbym wiele rzeczy ...ale nie mam, albo musze je zrobić sam. I robię. A Ty? I na koniec. jasne, że dla Ciebie nie ma róznicy co, kto i kiedy zrobi. Ważne żebyś Ty był zadowolony. Lucek, ja sie nie podniecam, taka była taktyka i założenia. Chcieliśmy przetrwac te pierwsze mecze w IV lidze w spokoju i bez presji. Teraz jest inaczej. Trzymaj się chłopie. A ogólnie, czy ktoś u nas potrafi sie w ogóle z czegokolwiek cieszyć?... Pozdrawiam.
odpowiedz
Zgłoś wpis
lucek - niezalogowany
2008-10-16 18:06:29
sorki za "asz" jestem po piwku
odpowiedz
Zgłoś wpis
lucek - niezalogowany
2008-10-16 18:04:18
czoper nie podniecaj się relacjami bo to chyba twoja pierwsza w tym sezonie ale pisz szczególnie z wyjazdów kiedyś cię o nie prosiłem a ty sobie olałeś asz tu nagle JEST
odpowiedz
Zgłoś wpis
mmm - niezalogowany
2008-10-16 17:18:40
Jestem kobietą i wstyd mi jak faceci umieją się kłócić i opluwać.Panie SŁawku i kibicu wstyd.Wielką sztuką jest nie dać się sprowokować a Czoper tego nie potrafi i powinien iść na korepetycje do szefa swojej partii Pana Waldemara Pawlaka.Róbcie swoje Czoper pisze kibic kibicuje.Powodzenia
odpowiedz
Zgłoś wpis
Po prostu kibic - niezalogowany
2008-10-16 15:59:44
Widzę, że z zamiłowania jesteś politykiem bo z trudnością przychodzi Ci odpowiadanie na konkretne pytania. Ja pisze o faulu na boisku a Ty o praniu skarpetek po 200 zawodnikach. A skoro wspomniałeś juz o pracy społecznej to ciekawy na co idzie budżet MOSIR-u jeśli nawet pranie ubrań i malowanie linii wykonywane jest społecznie? W końcu jest to kilkadziesiąt tysięcy złotych. Jeżeli masz zamiar relacjonować spotkanie to rób to dokładnie. Do osób które z własnej inicjatywy poświęcają swój czas w czynie społecznym absolutnie nic nie mam. Bywa że nie mogę być na meczu i chciałbym być rzetelnie informowany w podobnych artykułach i nie ma dla mnie różnicy czy są pisane społecznie czy ktoś za nie płaci.
odpowiedz
Zgłoś wpis
Po prostu kibic - niezalogowany
2008-10-16 15:50:22
Widzę, że z zamiłowania jesteś politykiem bo z trudnością przychodzi Ci odpowiadanie na konkretne pytania. Ja pisze o faulu na boisku a Ty o praniu skarpetek po 200 zawodnikach. A skoro wspomniałeś juz o pracy społecznej to ciekawy na co idzie budżet MOSIR-u jeśli nawet pranie ubrań i malowanie linii wykonywane jest społecznie? W końcu jest to kilkadziesiąt tysięcy złotych. Jeżeli masz zamiar relacjonować spotkanie to rób to dokładnie. Do osób które z własnej inicjatywy poświęcają swój czas w czynie społecznym absolutnie nic nie mam. Bywa że nie mogę być na meczu i chciałbym być rzetelnie informowany w podobnych artykułach i nie ma dla mnie różnicy czy są pisane społecznie czy ktoś za nie płaci.
odpowiedz
Zgłoś wpis
Czoper - niezalogowany
2008-10-16 15:43:31
Dzięki, nie ma opcji żebym puścił. Kocham to za bardzo. Pozdrawiam
odpowiedz
Zgłoś wpis
kibol - niezalogowany
2008-10-16 15:07:41
uspokójcie się. Nie podoba ci się relacja (wg mnie dobra) to nie czytaj. Oczywiście można mieć uwagi do wszystkiego ale Czoper ma racje jeśli chodzi o anonimowośc i opluwanie - to jest wkurzające dla wszystkich, którzy coś dobrego robią. Trzymaj się Czoper i nie puszczaj!
odpowiedz
Zgłoś wpis
ble - niezalogowany
2008-10-16 13:46:27
A "nie działacze" kombinują jak nie zapłacić za bilet, siedzą na trybunach, chlają piwsko albo wódę w krzakach przy trybunie i potrafią tylko krytykować.
odpowiedz
Zgłoś wpis
ja - niezalogowany
2008-10-16 13:43:33
popieram (kibic)dzialacze zawsze mysla ze tylko oni maja zaslugi a reszta stoi bardzo nisko/dlatego stojo na balkonie i walo w pokoju dyrektora/
odpowiedz
Zgłoś wpis
Czoper - niezalogowany
2008-10-16 13:05:22
I nie doczekasz się. Nie mam na to czasu. KIedy Ty cwaniaczku byłeś na meczu, ja byłem 200 kilometrów od Przasnysza, a relacja i tak z powodu zobowiżązań musiała powstać I nie narzekam. Jej interpretacji się nie obawiam. Napisałem w tamtym sezonie kilkadziesiat relacji i zrobiłem setki zdjęć. I każda miała na celu szacunek dla Kibiców, budowanie odpowiedniej atmosfery w Klubie i właśnie tej wspomnianej "pozytywnej motywacji". I udało się. Więc nie pisz mi o motywacji i miejscu jej realizacji. W Klubie motywacja poiwnna być wszędzie. Nawet w łazience, bo jak nie ma tam paieru to piłkarz jest wkurzony. Jeżeli będziesz członkiem ścisłych władz Klubu, który ma jasno określony cel to także będziesz szukał sposobów jego realizacji. Awans to był cel, który został osiągnięty różnymi działaniami. Teraz tak naprawdę sam uważam, że drużynie potrzeba spokoju, ale jako Zarząd Klubu mamy zobowiązania wobec naszych sponsorów. A zapewniam Cię, że pracujemy społecznie. Więc pomyśl czasem, że kiedy Ty sznowny kibicu siedzisz w ciepłych kapciach w domu przed telewizorem, ktoś maluje linie na boisku, inny ktoś biega za pieniędzmi, ktoś je rozlicza, ktoś pierze sprzęt piłkarski i ubrania dla prawie 200 zawodników, ktoś od rana ślęczy na stadionie po to, żebyś mógł obejżeć mecz. I nigy od nikogo nie chcieliśmy podziękowań, bo to jest nasza pasja, jak dla innych wędkarstwo. Jak masz ochotę i odwagę ruszyć się od komputera to przyjdź na obiekty OSIRU. Roboty zapewniam Cię nie zabraknie. A nie obrażasz ludzi. Pozdrawiam
odpowiedz
Zgłoś wpis
Po prostu kibic - niezalogowany
2008-10-16 11:36:50
Jednak nie doczekałem się odpowiedzi na wszystkie moje spostrzeżenia dotyczące relacji z meczu. Pisząc taki artykuł trzeba liczyć się tym, że bedzie on różnie interpretowany i unikać pisania w dwuznaczny sposób żeby nie zostać źle zrozumianym. Motywacja oczywiście jest potrzebna, rozważać można różne warianty ale powinno to sie robić w szatni lub za spotkaniu w biurze a nie publicznie. Tak mogą zachowywać sie kibice, sympatycy i zainteresowani "Wy" czyli działacze klubu macie więcej możliwości. Nie zauważyłem też sprostowania co do faulu po którym Piechna zaostał usunięty z boiska. Mazurkiewicz w tej akcji zachował się bardzo dobrze, nie dał się przepchnąć Piechnie i wygrał pojedynek bark w bark za co Piechna wracając za naszym obrońcą z premedutacja zaatakował jego nogi. Pozdrawiam i zachęca innych do wyrażenia swojej opini na temat artykułu i "pozytywnej motywacji" w wykonaniu autora artykułu.
odpowiedz
Zgłoś wpis
Czoper - niezalogowany
2008-10-16 10:34:01
Nie mam zamiaryu dyskutować z kimś, kto nawet nie ma odwagi sie podpisać. PO ztym działaność społeczna w Przasnyszu ma to do siebie, że jak już komus coś się chce robić i na dodatek udaje mu się i odnosi sukcesy to trzeba go opluć i podłożyć nogę. Nie jestem pierwszym członkiem zarządu Klubu w ten sposób traktowanym i pewnie nie oststnim. Ale odpowiem Ci drogi kibicu, że nadal dla dobra tego miasta, ludzi w nim mieszkających, a przede wszystkim dzieciaków będziemy robić swoje bo to kochamy i widzimy w tym sens. Co do kryrtyki trenera, to nigdzie jej nie ma, a napisałem już dziesiątki relacji. Była pozytywna moywacja, były rozważąnia co robić, żeby było lepiej. Aczkolwiek trener musi sie także liczyć także z tym, że działacze i Zarząd zatrudniają GO i jeżeli, ktos ma prawo wyrażać swoje poglądy i podpowiadać trenerowi to właśnie Oni. My jednak nigdy tego nie robiliśmy i nie zamierzamy. Trener ma pełne zaufanie i poarcie Zarządu Klubu, więc jeżeli już coś komentujesz szanowny kibicu to najpierw zrozum co czytasz. Pozdrawiam
odpowiedz
Zgłoś wpis
Po prostu kibic - niezalogowany
2008-10-16 08:45:36
Chyba "Czoper" tyłem do boiska oglądał mecz bo Piechna został usunięty z boiska po faulu na Mazurkiewiczu a nie Piaseckim. Chociaż znając słabość do mocniejszych trunków działacza MKS-u mógł po prostu nie widzieć tej sytuacji a tylko usłyszał coś z trybun i opierając sie na tym tak dokładnie zrelacjonował nam spotkanie. A na koniec napisze jeszcze, że nie krtytykuje się publicznie trenera za niedokonanie zmian w końcówce meczu bedąc działaczem zespołu.
odpowiedz
Zgłoś wpis
człowiek z - niezalogowany
2008-10-16 01:19:28
Świetna relacja!!! Tak trzymać Czoper!
odpowiedz
Zgłoś wpis
Podziel się swoją opinią
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
No i niech tak pozostanie! Trzymam kciuki za naszą drużynę, ZARZĄD ,aby żył w zgodzie i cały świat kibicowski.
Dzięki marek. Ja już swoje napisałem. "Czoperem" jestem od lat i każdy, kto jest w środowisku piłkarskim wie kto jest kto... I niech tam sobie wynajdują nowych. Widzę, że ktoś tu próbuje mieszać i poróżnić ludzi. Pozdrawiam prawdziwych kibiców i ludzi przychylnych tym, którzy chcą coś robić. Róbmy swoje nadal, tak jak do tej pory.
Nie daj się Sławek prowokować. To jakiś następny nawiedzony głupek, który nic nie robi a wszystko mu przeszkadza. Teraz najlepiej by ogarnął te nędzne grosze jakie dostaje klub. A może to znany już nam z innych wypowiedzi, sfrustrowany Pan, który robi wszystko robi ,żeby klubowi zaszkodzić?
Prawdziwy Czoper jest tylko jeden! Andrzej, jestem z Tobą!!!
faul był na 100% na Mazurkiewiczu byłem widziałym i dajcie już spokuj
Rzeczywiście, zrobię tak jak powinienem i jak pisze Pani "mmm". Będę robił swoje. Ale lubię polemikę, a kto mnie zna ten wie, że ten Klub leży mi na sercu. Jeżeli ktytyka lub polemika jest konstruktywna, to nie traktuję jej jako prowokacji. Ale w sumie ok, "mmm" masz rację - będę robił swoje. Kobiety łagodzą obyczaje... Do kibica, który rozpętał te rozmowę. Moje zamiłowania to moja sprawa. I nic do tego nie ma piłka nożna, aczkolwiek jest jednym ztychże zamiłowań. Więc to nie ja uciekam od tematu. Ja go po prostu znam. Ponadto, aby odpowiedzieć na konkretne pytania trzeba je zadać sznowny kibicu. Skupiasz sie na szczególe, który nie miał żadnego wpływu na wynik i w żadnej relacji nie uniknie sie różnych "przekłamań". Jednak zzgodnie ze sztuką pytałem kilka źródeł kto był faulowany i taka właśnie ospowiedź otrzymałem. To taka złośliwość.Relacje, chcociażby zawodników i dzisiejszej prasy potwierdzają fakty. A może TY nie znasz zawodników kibicu? Jeżeli chodzi o moje zamiłowania to nie ukrywam. Pociaga mnie polityka i nie jest mi obca. Różne są sposoby na realizację celów... Faul na boisku, którego tak sie uczepiłeś, przy okazji obrażając innych jest kwestia wtórną. To nie ta sytuacja decydowała o końcowym wyniku. Więc w pusto gadać nie będę. Na co idzie budżet OSiRU możesz dowiedzieć się w Urzędzie Miasta , a nie u mnie. Przypomnę jedynie, że Stadion jest w trakcie przebudowy, pięknieje, jest świetne zaplecze dla zawodników, a także dla miłosników innych dyscyplin. OSiR staje się instytucją jaką być powinien. Klub i ludzie w nim poświęcający czas jest tylko jednym z takich miłosników. A pracy w Klubie jest tak jak już pisałem wiele, więc jak zechcesz , to co poniedziałek możesz brać do domu 200 par skarpet piłkarskich i je prać. Ale na wtorek muszą być juz gotowe, bo tu nie ma czasu na marudzenie. Tego akurat OSiR nie musi robić, aczkolwiek wspiera nas we wszystkim. Co do rzetelności relacji to nie mam sobie nic do zarzucenia. Dla mnie to nie pierwszyzna. Odwiedź naszą Klubową stronę. Poza tym, ja tak jak i Ty chciałbym wiele rzeczy ...ale nie mam, albo musze je zrobić sam. I robię. A Ty? I na koniec. jasne, że dla Ciebie nie ma róznicy co, kto i kiedy zrobi. Ważne żebyś Ty był zadowolony. Lucek, ja sie nie podniecam, taka była taktyka i założenia. Chcieliśmy przetrwac te pierwsze mecze w IV lidze w spokoju i bez presji. Teraz jest inaczej. Trzymaj się chłopie. A ogólnie, czy ktoś u nas potrafi sie w ogóle z czegokolwiek cieszyć?... Pozdrawiam.
sorki za "asz" jestem po piwku
czoper nie podniecaj się relacjami bo to chyba twoja pierwsza w tym sezonie ale pisz szczególnie z wyjazdów kiedyś cię o nie prosiłem a ty sobie olałeś asz tu nagle JEST
Jestem kobietą i wstyd mi jak faceci umieją się kłócić i opluwać.Panie SŁawku i kibicu wstyd.Wielką sztuką jest nie dać się sprowokować a Czoper tego nie potrafi i powinien iść na korepetycje do szefa swojej partii Pana Waldemara Pawlaka.Róbcie swoje Czoper pisze kibic kibicuje.Powodzenia
Widzę, że z zamiłowania jesteś politykiem bo z trudnością przychodzi Ci odpowiadanie na konkretne pytania. Ja pisze o faulu na boisku a Ty o praniu skarpetek po 200 zawodnikach. A skoro wspomniałeś juz o pracy społecznej to ciekawy na co idzie budżet MOSIR-u jeśli nawet pranie ubrań i malowanie linii wykonywane jest społecznie? W końcu jest to kilkadziesiąt tysięcy złotych. Jeżeli masz zamiar relacjonować spotkanie to rób to dokładnie. Do osób które z własnej inicjatywy poświęcają swój czas w czynie społecznym absolutnie nic nie mam. Bywa że nie mogę być na meczu i chciałbym być rzetelnie informowany w podobnych artykułach i nie ma dla mnie różnicy czy są pisane społecznie czy ktoś za nie płaci.
Widzę, że z zamiłowania jesteś politykiem bo z trudnością przychodzi Ci odpowiadanie na konkretne pytania. Ja pisze o faulu na boisku a Ty o praniu skarpetek po 200 zawodnikach. A skoro wspomniałeś juz o pracy społecznej to ciekawy na co idzie budżet MOSIR-u jeśli nawet pranie ubrań i malowanie linii wykonywane jest społecznie? W końcu jest to kilkadziesiąt tysięcy złotych. Jeżeli masz zamiar relacjonować spotkanie to rób to dokładnie. Do osób które z własnej inicjatywy poświęcają swój czas w czynie społecznym absolutnie nic nie mam. Bywa że nie mogę być na meczu i chciałbym być rzetelnie informowany w podobnych artykułach i nie ma dla mnie różnicy czy są pisane społecznie czy ktoś za nie płaci.
Dzięki, nie ma opcji żebym puścił. Kocham to za bardzo. Pozdrawiam
uspokójcie się. Nie podoba ci się relacja (wg mnie dobra) to nie czytaj. Oczywiście można mieć uwagi do wszystkiego ale Czoper ma racje jeśli chodzi o anonimowośc i opluwanie - to jest wkurzające dla wszystkich, którzy coś dobrego robią. Trzymaj się Czoper i nie puszczaj!
A "nie działacze" kombinują jak nie zapłacić za bilet, siedzą na trybunach, chlają piwsko albo wódę w krzakach przy trybunie i potrafią tylko krytykować.
popieram (kibic)dzialacze zawsze mysla ze tylko oni maja zaslugi a reszta stoi bardzo nisko/dlatego stojo na balkonie i walo w pokoju dyrektora/
I nie doczekasz się. Nie mam na to czasu. KIedy Ty cwaniaczku byłeś na meczu, ja byłem 200 kilometrów od Przasnysza, a relacja i tak z powodu zobowiżązań musiała powstać I nie narzekam. Jej interpretacji się nie obawiam. Napisałem w tamtym sezonie kilkadziesiat relacji i zrobiłem setki zdjęć. I każda miała na celu szacunek dla Kibiców, budowanie odpowiedniej atmosfery w Klubie i właśnie tej wspomnianej "pozytywnej motywacji". I udało się. Więc nie pisz mi o motywacji i miejscu jej realizacji. W Klubie motywacja poiwnna być wszędzie. Nawet w łazience, bo jak nie ma tam paieru to piłkarz jest wkurzony. Jeżeli będziesz członkiem ścisłych władz Klubu, który ma jasno określony cel to także będziesz szukał sposobów jego realizacji. Awans to był cel, który został osiągnięty różnymi działaniami. Teraz tak naprawdę sam uważam, że drużynie potrzeba spokoju, ale jako Zarząd Klubu mamy zobowiązania wobec naszych sponsorów. A zapewniam Cię, że pracujemy społecznie. Więc pomyśl czasem, że kiedy Ty sznowny kibicu siedzisz w ciepłych kapciach w domu przed telewizorem, ktoś maluje linie na boisku, inny ktoś biega za pieniędzmi, ktoś je rozlicza, ktoś pierze sprzęt piłkarski i ubrania dla prawie 200 zawodników, ktoś od rana ślęczy na stadionie po to, żebyś mógł obejżeć mecz. I nigy od nikogo nie chcieliśmy podziękowań, bo to jest nasza pasja, jak dla innych wędkarstwo. Jak masz ochotę i odwagę ruszyć się od komputera to przyjdź na obiekty OSIRU. Roboty zapewniam Cię nie zabraknie. A nie obrażasz ludzi. Pozdrawiam
Jednak nie doczekałem się odpowiedzi na wszystkie moje spostrzeżenia dotyczące relacji z meczu. Pisząc taki artykuł trzeba liczyć się tym, że bedzie on różnie interpretowany i unikać pisania w dwuznaczny sposób żeby nie zostać źle zrozumianym. Motywacja oczywiście jest potrzebna, rozważać można różne warianty ale powinno to sie robić w szatni lub za spotkaniu w biurze a nie publicznie. Tak mogą zachowywać sie kibice, sympatycy i zainteresowani "Wy" czyli działacze klubu macie więcej możliwości. Nie zauważyłem też sprostowania co do faulu po którym Piechna zaostał usunięty z boiska. Mazurkiewicz w tej akcji zachował się bardzo dobrze, nie dał się przepchnąć Piechnie i wygrał pojedynek bark w bark za co Piechna wracając za naszym obrońcą z premedutacja zaatakował jego nogi. Pozdrawiam i zachęca innych do wyrażenia swojej opini na temat artykułu i "pozytywnej motywacji" w wykonaniu autora artykułu.
Nie mam zamiaryu dyskutować z kimś, kto nawet nie ma odwagi sie podpisać. PO ztym działaność społeczna w Przasnyszu ma to do siebie, że jak już komus coś się chce robić i na dodatek udaje mu się i odnosi sukcesy to trzeba go opluć i podłożyć nogę. Nie jestem pierwszym członkiem zarządu Klubu w ten sposób traktowanym i pewnie nie oststnim. Ale odpowiem Ci drogi kibicu, że nadal dla dobra tego miasta, ludzi w nim mieszkających, a przede wszystkim dzieciaków będziemy robić swoje bo to kochamy i widzimy w tym sens. Co do kryrtyki trenera, to nigdzie jej nie ma, a napisałem już dziesiątki relacji. Była pozytywna moywacja, były rozważąnia co robić, żeby było lepiej. Aczkolwiek trener musi sie także liczyć także z tym, że działacze i Zarząd zatrudniają GO i jeżeli, ktos ma prawo wyrażać swoje poglądy i podpowiadać trenerowi to właśnie Oni. My jednak nigdy tego nie robiliśmy i nie zamierzamy. Trener ma pełne zaufanie i poarcie Zarządu Klubu, więc jeżeli już coś komentujesz szanowny kibicu to najpierw zrozum co czytasz. Pozdrawiam
Chyba "Czoper" tyłem do boiska oglądał mecz bo Piechna został usunięty z boiska po faulu na Mazurkiewiczu a nie Piaseckim. Chociaż znając słabość do mocniejszych trunków działacza MKS-u mógł po prostu nie widzieć tej sytuacji a tylko usłyszał coś z trybun i opierając sie na tym tak dokładnie zrelacjonował nam spotkanie. A na koniec napisze jeszcze, że nie krtytykuje się publicznie trenera za niedokonanie zmian w końcówce meczu bedąc działaczem zespołu.
Świetna relacja!!! Tak trzymać Czoper!