
W bieżącym roku świętujemy 100. lecie Liceum Ogólnokształcącego im. Komisji Edukacji Narodowej w Przasnyszu. W latach powojennych nauczycielem tej szkoły był Marian Szczepański, wielki, skromny człowiek. Postać nietuzinkowa - żołnierz Września 1939, Armii Krajowej i podziemia antykomunistycznego. Odznaczył się niebywałym męstwem w największej bitwie partyzanckiej na naszym terenie, stoczonej 17 października 1944 roku pod Szlą.
Urodził się 29 marca 1916 roku w Przasnyszu „na Piaskach”, obecnie ulica Leszno. W szkole poznał swoją przyszłą żonę Henrykę Garbacką. Matura poszła mu dobrze, podjął studia na Uniwersytecie Warszawskim. Studiował fizykę. Jednakże plany życiowej jego, jak całego pokolenia pokrzyżował wybuch wojny. Został zmobilizowany do 13 Pułku Piechoty w Pułtusku. Walczył w bitwie mławskiej (ranny pod Pszczółkami) i obronnie Modlina. 6 czerwca 1940 roku został aresztowany prze gestapo i osadzony w Dachau, skąd po trzech miesiącach udało mu się zbiec. Jako człowiek „spalony” musiał się ukrywać.
W 1941 roku poślubił koleżankę z klasy z którą doczekał się czwórki dzieci. Został żołnierzem Armii Krajowej i przyjął pseudonim „Brona”. W połowie września 1944 roku z grupą uzbrojonych żołnierzy, z powiatu makowskiego (siedem osób) dołączył do stacjonującego w rejonie wsi Kobylaki Wólka, Kobylaki Czarzaste, oddziału partyzanckiego AK „Łowcy”, dowodzonego przez Henryka Kierzkowskiego „Rabana”. „Brona” został zastępcą dowódcy ds. wojskowych i dowódcą II drużyny.
W oddziale przebywała też 10-cio osobowa grupa zwiadowców rosyjskich mjr. Szajkina „Orłowa”. Wykrycie ich radiostacji było powodem zaplanowania przez Niemców obławy. Wywiad AK ośrodka Jednorożec w porę ostrzegł „Łowców”. Dlatego 17 października postanowili przemieścić się pod Szlę, gdzie zajęli dogodne pozycje na miejscu okopów z 1914 roku, by tam podjąć walkę.
Bitwa zaczęła się o godzinie 12, a zakończyła o zmierzchu około 17.30. 70—osobowy oddział wytrzymał ataki wielokrotnie przeważających liczebnie Niemców, wspieranych przez dwa czołgi Tygrys. W bitwie poległo trzech partyzantów, reszta wycofała się w kierunku Orzyca. Niemy stracili 9 bądź 12 zabitych. Ogromne zasługi w bitwie położył „Brona”. Tak w książce „Czas cierpień, walki i bohaterstwa” opisuje jego zasługi Ryszard Juszkiewicz „Bohaterami bitwy byli (…) d-c II drużyny Marian Szczepański „Brona”, który pomógł skutecznie przełamać kryzys na swoim odcinku, a także zabił 5 Niemców. „Brona” był strzelcem wyborowym. Sposób jego walki i jego zachowania w czasie bitwy, przeszedł potem do legendy oddziału. „Brona” walczył, jak mówiono z zegarkiem w ręku (ściśle – położył go obok na wykopie) i z ogromnym spokojem strzelał do atakujących żołnierzy i żandarmów.”
Wkrótce okazało się, że zwiadowcy Szajkina „Orłowa” rozpracowywali polskie podziemnie. Po „wyzwoleniu” wielu jego akowskich towarzyszy broni z partyzantki trafiło do ubeckiego więzienia przy ulicy Joselewicza w Przasnyszu. „Brona” uniknął aresztu. Broni nie złożył. 1 maja 1945 roku wziął udział w brawurowej akcji odbicia 42. więźniów, żołnierzy AK i NSZ z krasnosielskiego więzienia. Znowu musiał się ukrywać. Żeby zmylić ubekom tropy, zamieszkał w Gryficach, gdzie pracował jako nauczyciel w liceum dla pracujących.
Do rodzinnego Przasnysz mógł powrócić dopiero po „odwilży” w 1956 roku. Tu podjął pracę nauczyciela w LO im,. KEN w latach 1963-1976. Nauczał fizyki i zajęć praktyczno-technicznych. Dał się poznać jako przyjazny człowiek z dużym poczuciem humoru. Tak jego postać wspomina wychowanek Jacek Pięta :”Pana Szczepańskiego wspominam bardzo mile, bo był wspaniałym człowiekiem i nauczycielem, bardzo tolerancyjnym i sprawiedliwym. Zawsze stawał w naszej obronie. Był człowiekiem - historią. Jeździł z nami co rok, żeby dbać o mogiłę w miejscu bitwy pod Szlą. Opowiadał nam o swoim oddziale „Łowcy” . Naszą uwagę przykuwał brak palców u ręki, które stracił na wojnie.”
Prawda jest jednak taka, że palce u ręki stracił „Brona”, już po wojnie w ataku na ubeckie więzienie w Krasnosielcu. Ale o tym w komunistycznej Polsce mówić głośno nie było można.
Marian Szczepański zmarł 15 sierpnia 1989 roku, gdy polska niepodległość dopiero się odradzała. Jest pochowany na cmentarzu parafialnym w Przasnyszu.
Za bohaterstwo i niezłomna postawę został odznaczony: Medal „Za Wojnę Obronną 1939 r.”, Medal Zwycięstwa i Wolności, Krzyż Walecznych, Krzyż Partyzancki. Według rodziny otrzymał też Order Virtutti Militari za bitwę mławską.
Karolina Rekosz
Klasa IIIB LO im. KEN w Przasnyszu.
Opis do zdjęć:
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Wspaniały człowiek, nauczyciel i wychowawca w LO Przasnysz