Reklama

M. Czarzasty: "Odbić się od dna"

01/09/2012 00:44

Dlaczego osoba uzależniona nie podejmuje leczenia? Aby zrozumieć tę niechęć należy, odnosząc się do specyfiki choroby alkoholowej, poznać cztery zasadnicze tego przyczyny.

Pierwszą z nich jest zaprzeczanie. Osoba uzależniona, przed rozpoczęciem leczenia musi przyznać, że jest chora. A o to najtrudniej. Zaprzeczanie bowiem, jest to jeden z podstawowych mechanizmów uzależnień. Skoro zatem alkoholik nie dopuszcza do świadomości faktu istnienia choroby, to nie można się dziwić, że nie wyraża chęci leczenia. W ośrodkach leczniczych często zjawiają się osoby zmuszone do takiej decyzji przez presje okoliczności bądź presję innych ludzi. Tak wiec decyzja o leczeniu nie jest wynikiem wewnętrznych przemyśleń, lecz została spowodowana naciskiem z zewnątrz. Jeżeli ktoś przychodzi leczyć się z własnej woli, to znaczy ze osiągnął swoje „dno”.

Jego stan lub okoliczności, w jakich się znalazł są już tak tragiczne, ze nie może przed samym sobą  ukrywać prawdy. Tym „dnem” może być tragiczny w skutkach wypadek samochodowy spowodowany po pijanemu, diagnoza lekarza o nieuchronnej śmierci, groźba odejścia lub odejście współmałżonka, potępiające słowa dziecka lub pogarda środowiska itp.

Z powyższego wynika, że zwrócenie się chorego o pomoc lub jej przyjęcie z zewnątrz musi być poprzedzone przyznaniem się przed sobą do tego, że dzieje się z nim coraz gorzej. Kiedy alkoholik uświadomi sobie istnienie choroby, ma tak duże poczucie winy i wstydu, że za wszelką cenę broni się przed tym faktem. Szczególnie, że powszechnie jeszcze, niestety, panujący stereotyp  „alkoholika” jest upokarzający. Dla niego samego, ale i dla rodziny. Drugą z przyczyn jest lęk. Alkoholik nie decyduje się na leczenie ze strachu przed zmianami, jakie ta decyzja wprowadzi w jego życie. Boi się, że nie będzie potrafił funkcjonować  bez picia (dlatego alkoholik pije!). Boi się, że przerwane milczenie na temat jego choroby zrujnuje mu pozycję w pracy, środowisku, czy pogorszy kontakty ze znajomymi (spowoduje odrzucenie). Woli prowadzić destrukcyjny nawet tryb życia, ale ustalony i oswojony. Decyzja zaś o leczeniu alkoholizmu, to decyzja o całkowitej zmianie dotychczasowego sposobu życia. Myśl o abstynencji jest tak przerażająca, że alkoholik od niej ucieka. Następnym elementem jest poczucie beznadziejności. Alkoholik wątpi w możliwość pomocy. Nie widzi nikogo, do kogo mógłby się zwrócić. Wiąże się to dość często z wcześniejszymi próbami leczenia, podczas których alkoholik traktowany był
źle, instrumentalnie i z pogardą, a sama terapia nie spełniała oczekiwań chorego. Dlatego też duże znaczenie ma wiara w to, że są miejsca i ludzie, którzy potrafią pomóc, nie traktując uzależnionych jak osoby drugiej kategorii lub „przypadki beznadziejne”. Czwarta przyczyna to poczucie własnej bezwartościowości. Istotnym hamulcem w szukaniu pomocy przez chorego jest przekonanie (nieuzasadnione!), że jest on kimś gorszym od reszty społeczeństwa. Uważa, że nie zasługuje na nic lepszego w życiu, nie jest wart cudzego zainteresowania, pomocy i życzliwości. Ludzie tacy często pozornie zachowują się butnie, arogancko, robią wrażenie pewnych siebie i nonszalanckich. W rzeczywistości jednak są bardzo nieszczęśliwi, maja niską samoocenę, spoglądają w przyszłość bez nadziei i w ten sposób próbują to ukryć.

Wskazane przyczyny powodują, że alkoholik ma bardzo duże opory przed podjęciem leczenia. Jego sprzeciw wynika z istoty choroby, a nie z niechęci, uporu czy złej woli. Innymi słowy: alkoholik dostrzegłby potrzebę leczenia, gdyby przebieg choroby mu na to pozwolił. W podjęciu decyzji o leczeniu może pomóc choremu postawa ludzi życzliwych. Ważne jest nieocenianie uzależnionego, okazanie mu szacunku, rzetelne informacje na temat możliwości uzyskania pomocy i wzbudzanie nadziei na sukces w walce z chorobą.

Dlatego, Drogi Czytelniku, jeżeli dostrzegasz u siebie problem, poszukaj odpowiedniego miejsca i zwróć się o pomoc. Nawet wtedy, gdy nie możesz sam przerwać ciągu. Jest bowiem oferta odtrucia i nie musisz czekać, aż wytrzeźwiejesz, no bo jak?...zamknięte koło, prawda?.... Będziesz miał możliwość - może po raz pierwszy - przyjrzeć się swojemu życiu wtedy, gdy piłeś, zobaczyć, co się takiego stało, że trafiłeś do ośrodka. Proponowane są zajęcia indywidualne lub w grupie ludzi takich samych jak Ty, które pomogą Ci wytrzeźwieć. Posłuchasz wykładów, obejrzysz filmy, przeczytasz książki. Będziesz mógł pójść na miting Anonimowych Alkoholików, porozmawiasz z tymi, którzy już ukończyli leczenie. Realizując program terapii wiele dowiedziesz się o sobie, swoich uczuciach i zachowaniach, o tym, co możesz zmienić, aby nie wracać do picia. Będziesz mógł poprawić swoje zdrowie, nauczyć się bawić bez alkoholu. Jest to program, którego realizacja zależy od Ciebie. Nie ma  żadnego przymusu, w każdym momencie możesz przerwać swoje leczenie i opuścić ośrodek. Jest to propozycja dla silnych, lecz myślę, że Ty potrafisz. Dla mnie takie leczenie okazało się bardzo pomocne i zmieniło moje życie na lepsze. Uwierz: jest to szansa także dla Ciebie!

                                                                      Marek Czarzasty tel.698-88-42-52
                                                                      e-mail: [email protected]

Aplikacja eprzasnysz.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Krzysztof - niezalogowany 2012-09-05 21:13:12

    Eliza, możesz troszkę jaśniej ? Dzięki :-)

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    :) :) - niezalogowany 2012-09-05 17:03:21

    dla tych co wolą internet od gazet :) http://morawica.com.pl/alkoholizm.html warto poczytać ...

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Eliza - niezalogowany 2012-09-05 09:53:59

    Bardzo jest mi żal takich kobiet ,których mąż już ma trochę abstynencj ...jak np Krzysztof (wielki szacun)oczywiście to tylko przykład ,i teraz wydaje im się że są wniebowzięte teoretyczki i praktyczki (rzecz jasna, nie miały większego wybory)i teraz teorię maja tak świetnie opanowaną, że nic innego nie pozostaje jak tylko być przerażoną życiem np.koleżanek Bo nadal brak im odwagi aby powiedzieć coś szczerego o sobie,;) aha i wielki szacun oczywiście

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Weronika - niezalogowany 2012-09-04 14:08:29

    z całą pewnością "praktyczko"...:)

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    mojznajomy - niezalogowany 2012-09-04 10:05:13

    [email protected] Napisz coś. Dużo wiem ....

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Fiona - niezalogowany 2012-09-03 21:59:14

    Mam nadzieję w następnym artykule zamieści Pan coś o wspóluzależnieniu ,wtedy teoretyczki pogwiazdorzą...

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    xxx - niezalogowany 2012-09-03 09:59:24

    Ja tez czytam regularnie, i poprzedniego artykułu nie było w TO. Zresztą jedni czytają prasę drudzy Internet. To prawda ze Pan Marek mało pisze o wspóluzaleznionych, ale może zajmie się i tym tematem. Ja uwazam ze dobrze ze w ogole takie artykuly są, bo do tej pory nigdzie takich nie było. A wiedza o alkoholizmie jest żadna.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Weronika - niezalogowany 2012-09-03 09:48:40

    do Kalina: wszystko się zgadza, ale dobrze wiesz, że dopóki pacjent nie uzna choroby, nie pójdziesz dalej i będziesz pracowała nad jej uznaniem. W przeciwnym wypadku leczenie jest bezskuteczne, szczególnie, kiedy terapia odbywa się pod przymusem. Trudna droga.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Krzysztof - niezalogowany 2012-09-03 09:39:50

    Wiem przez co przechodzi współuzależniony. Czy tego chce czy nie chce, włącza mu się myślenie .... wypije - nie wypije, zrobi zakupy czy przepije kasę .... itp. I dlatego taka osoba powinna udać się również na terapię.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    AANP - niezalogowany 2012-09-02 20:54:59

    Ten artykuł pojawia sie cyklicznie w Tygodniku Ostrołeckim zostawcie ten intrenrt i poczytajcie trche prasy. Czytam je regularnie i zastanwawiam sie co czuja ludzie wspołuzaleznieni a pan Marek o nich zapomiał a uwierzcie mi ze jest to okropne bo sam to przechodze i wiem ze mosze byc zawsze o krok przed chorym czy pijącym czy trzeżwym alkocholikiem. ŻYJE W CIĄGŁYM STRACHU STRESIE I PEŁEN OBAW.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Kalina - niezalogowany 2012-09-02 19:00:28

    Do Weronika: Po diagnozie pacjent dowiaduje się że jest chory, zatem może to przyjąć do wiadomości i powiedzieć że chce się leczyć(co nie jest równoznaczne z uznaniem choroby), lub chce się leczyć bo jest zobowiązany do tego(i też nie ma nic wspólnego z uznawaniem choroby) itd. uznanie choroby to długa i ciężka droga.. Znam temat bardzo dobrze..

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Grażyna - niezalogowany 2012-09-02 09:57:55

    A ja bardzo się cieszę i dzięki za ten artykuł. Mam wielką nadzieję na dalszy ciąg .Być może pomoże to w przemyśleniu i uświadomieniu ludziom ich problemu.Niech wiedzą ,że nie są zostawieni samym sobie .Ze komuś na nich zależy .Mogą podjąć próbę ratunku .Zyczę powodzenia wszystkim zagubionym może uzyskacie ratunek.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Weronika - niezalogowany 2012-09-01 19:56:13

    do Kaliny: LECZENIE następuje PO diagnozie. Zatem bezapelacyjnie warunkiem rozpoczęcia LECZENIA jest uznanie przez uzależnionego tego, że jest chory. Wcześniej to tylko ( albo AŻ) MOTYWACJA do leczenia. Dla znawcy przedmiotu powinno to być oczywiste. Dzięki za pozdrowienia, też pozdrawiam:)

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    marian - niezalogowany 2012-09-01 14:47:49

    Ciekawe, godne kontemplacji nie tylko alkoholików słowa, bo sami w dużej liczbie na codzień postępujemy niezgodnie ze swoimi wartościami mimo że styczności akurat z alkoholizmem tutaj nie ma. To takie pójście w nieznane i przypomina mi się pewna historia którą odszukałem w internecie a która po części na pewno utożsamia moment podjęcia samej decyzji: "Na dzikim amerykańskim zachodzie żył kiedyś sędzia który miał osobliwy zwyczaj. Każdemu ze skazanych na śmierć kryminalistów dawał wybór: szubienica albo czarne drzwi. Przed egzekucją zawsze pytał skazanego: - co wybierasz?. Niektórzy odważyli sie zapytać: - co jest za czarnymi drzwiami?. Odpowiedź sędziego była zawse lakoniczna: NIEZNANE. Każdy wybierał więc sznur. Pewnego dnia Szeryf zapytał: dlaczego skazańcy zawsze wybierają STRYCZEK a nie CZARNE DRZWI. Sędzia odparł: - wybierają ZNANE, na co się już nastawili, ludzie boją sie tego czego nie znają, choć ja zawsze daję WYBÓR. - No dobrze a co takiego strasznego i nieznanego jest za tymi drzwiami? - zapytał zaciekawiony Szeryf. - WOLNOŚC - mruknął Sędzia - niewielu ma odwagę by wybrać drogę do nieznanego, do WOlności - i zamilkł." :) pozdro dla wytrwałych

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Kalina - niezalogowany 2012-09-01 13:29:45

    Zachęcam do dodania jeszcze objawów uzależnienia i faz rozwoju choroby alkoholowej.. No i piękną autodiagnozę może ktoś sobie zrobi.. Nie przypominam sobie, że wyznacznikiem przyjęcia na terapię jest to, że osoba MUSI przyznać, że jest chora!! a skąd ona to ma niby wiedzieć póki nie jest zdiagnozowana. Poza tym kiedy działa mechanizm iluzji i zaprzeczeń to jak osoba nadużywająca alkoholu przyzna że jest chora to mi prędzej kaktus na dłoni wyrośnie, no chyba że cud się stanie.. !!! trochę kiepska autopromocja..

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Zenon - niezalogowany 2012-09-01 13:20:12

    Artykuł-rewelacja. Rzeczowy, a jednocześnie bardzo ludzki. Dziękuję za to, że walczy Pan ze stereotypem alkoholika jako brudasa włóczącego się pod sklepami i żebrającego parę groszy na wypicie. Taki artykuł jak ten pozwoli chociaż części społeczeństwa zrozumieć, że ten drugi poobijany i poraniony przez życie czy to pijak czy to alkoholik to też CZŁOWIEK, który pije nie dlatego, że chce, ale dlatego, ze musi, bo nie umie inaczej poradzić sobie ze sobą. Wiem co mówię, sam tego doswiadczylem. Dziękuję.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Krzysztof - niezalogowany 2012-09-01 10:50:13

    Jakiś czas temu, w programie E. Drzyzgi - Rozmowy w toku - gośćmi byli niepijący alkoholicy. W śród gości był dyrektor szkoły, alkoholik niepijący od 25 lat. Ewa Drzyzga zapytała się innej dyrektorki szkoły, czy przyjęła by do pracy nauczyciela, wiedząc, że ten jest alkoholikiem, niepijącym ileś lat. Odpowiedziała, że nie, bo w każdej chwili ten nauczyciel może zacząć pić .... Taka jest opinia ludzi o alkoholikach niepijących ileś lat. Na szczęście są ludzie, którzy myślą inaczej.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Fiona - niezalogowany 2012-09-01 10:09:56

    Pozdrowienia dla naszej teoretyczki Weroniki!

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ePrzasnysz.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do