Reklama

Józef Jankowski - Żołnierz Niezłomny po siedemdziesięciu latach spocznie w grobie rodzinnym w Przasnyszu

19/09/2022 12:28

Po siedemdziesięciu latach szczątki doczesne Józefa Jankowskiego zostaną złożone w grobie rodzinnym w Przasnyszu. Uroczystości pogrzebowe rozpoczną się dnia 6 października 2022 r. o godz. 12.00 w Kościele OO. Pasjonistów w Przasnyszu.

Józef Jankowski urodził się 18.12.1895 r. w Lesznie. Był synem Stanisława i Walerii z Świdwińskich pochodzącej z Bartnik. Przed I Wojną Światową ukończył jednoklasową Szkołę Powszechną w Lesznie. Tuż przed wybuchem Wielkiej Wojny wyemigrował wspólnie z swoimi  kolegami w tym samym wieku, Romanem Skierkowskim synem Michała i Janem Modelskim synem Stanisława z Leszna do Stanów Zjednoczonych.

 Pod koniec maja wyjechał pociągiem z Ciechanowa poprzez Warszawę – Poznań – Berlin do Hamburga. W porcie wsiadł w ich towarzystwie na statek S. S. Imerator, odpływający do Nowego Jorku. Statek był własnością „Hamburg America Line” i w tym czasie był największym transatlantykiem na Świecie. Był większy od rok wcześniej zatopionego Titanica. Józef Jankowski wraz z towarzyszami podróży uczestniczyli w historycznym wydarzeniu. W dziewiczym rejsie największego statku pasażerskiego świata. Na szczęście dotarli do Stanów Zjednoczonych szczęśliwie. Na wyspie Ellis Island  Józef Jankowski został zarejestrowany jako emigrant dnia 10 czerwca 1913 r. Mieszkał pod adresem; 2 Maple St. Wilmington, Delaware Tam podjął pracę w jednej z fabryk. Była to huta żelaza Eastern Malleable Iron Company. Pracował w niej jako odlewnik.

W tym czasie w 1914 r. wybuchła w Europie wojna w której nasi okupanci znaleźli się po różnych stronach frontu. W 1917 r. dzięki staraniom członków Komitetu Narodowego Polskiego w Francji udało się przekonać władze francuskie mimo sprzeciwu Rosji do powołania Armii Polskiej w Francji. Została ona powołana do życia dekretem Prezydenta Francji Rajmunda Poincorè dnia 04.06. 1917r. Jej szeregi mieli zasilić ochotnicy z Ameryki Północnej i Południowej.  Po przystąpieniu USA do wojny po stronie aliantów Józef Jankowski w 1917 r. wstąpił ochotniczą do nowo tworzącej się Armii Polskiej. Zarejestrował się jako poborowy dnia 5 czerwca 1917 r. Poprzez przygraniczne miasto Buffalo udał się do Kanady do miejscowości Niagara-on-the-Lake. W mieście tym mieścił się obóz szkoleniowy Armii Polskiej im. Tadeusza Kościuszki. W obozie tym przeszedł podstawowe szkolenie wojskowe.  Został wraz z innymi rekrutami przewieziony do Francji i skierowany do obozu 

szkoleniowego w miejscowości Le Mans. Dnia 22 maja 1918 r. powołany został w tym obozie do życia 1 Pułk artylerii polowej. W jego skład do celowo miały wchodzić trzy baterie artylerii polowej kalibru 75 mm oraz jedna kolumna amunicyjna. W skład tegoż Pułku został wcielony Józef Jankowski jako szeregowy. Dnia 5 lipca 1918 r. Pułk otrzymał sztandar z rąk Prezydenta Francji. Sztandar został ufundowany przez miasto Balfort. Dnia 24 września tego roku I grupa Pułku został skierowany na front w okolicach Baccarat. II grupa ostatecznie została utworzona dnia 4 września a III grupa 28 listopada. Dowództwo Pułku objął płk. Władysław Jung. Po dokończeniu szkoleń, uzupełnieniu wyposażenia bojowego ale również długich negocjacjach z Niemcami 1 Pułk artylerii polowej wraz całą Błękitną Armią  gen. Hallera został przewieziony do Polski transportem kolejowym przez Niemcy.

W dniach od 17 do 21 kwietnia 1919 r.  Został  prosto z marszu skierowany na front południowo wschodni wraz z 1 Dywizją Strzelców. Już 14 maja rozpoczął pierwszą akcję zaczepną  na linii Włodzimierz- Poryck- Drużkopol- Brody. Dnia 18 maja zajął pozycję nad rzeką Styr. Z uwagi na narastające napięcie Polsko – Niemieckie został na krótki czas przerzucony na pogranicze z Śląskiem pod Częstochową. Po uspokojeniu sytuacji pod koniec czerwca powrócił na front wschodni i objął odcinek nad rzeką Zbrucz. 12 sierpnia 1 Pułk artylerii polowej wziął udział w zajęciu miasta Równe. Pod koniec sierpnia obsadził linię na rzece Horyń.  Dnia 1 września 1919 r. pułk  wraz z całą Błękitną Armią gen. Hallera został wcielony w struktury Wojska Polskiego. Otrzymał oficjalną nazwę – 13 Pułk kresowy artylerii polowej. Wraz z frontem przesuwał się na wschód obsadzając na początku listopada linię rzeki Słucz. W tym okresie front się ustabilizował a oddziały polskie przestały się posuwać na wschód. Dopiero 25 kwietnia włączył się w działania Operacji Kijowskiej. W dniu 28 kwietnia 20 r. wziął udział w dużym zwycięskim starciu z oddziałami sowieckimi pod Holendrami. Zwycięstwo polskie było zupełne. Wzięto 3000 sowieckich jeńców, zdobyto 14 dział, 200 karabinów maszynowych. Zdobyto również sztandar 44 Dywizji Strzelców Sowieckich. Niestety z momentem wejścia do walki Konnej Armii Budionnego Pułk przeszedł do walk obronnych. 28 maja stoczył zawzięty bój pod Żywotowem. 1 czerwca 20 r. bronił miejscowości Pohrebyszcze.  Ulegając jednak przewadze sowieckiej 20 czerwca obsadził linie obronną na rzece Słucz. Walczył pod Starą Sieniawką i pod Horynką. W dniach od 26 lipca do 8 sierpnia toczył walki z sowietami nad rzeką Seret przechodząc do obrony Lwowa. Od połowy sierpnia losy wojny się odwróciły.  Armia Budionnego powędrowała w kierunku Zamościa idąc na odsiecz Tuchaczewskiemu. 13 Pułk wszedł w skład grupy pościgowej i również zaczął się przemieszczać w kierunku Zamościa Dnia 30 sierpnia wziął udział w zwycięskim boju pod Zamościem. Kanonierzy pułku trafili pociskiem artyleryjski nawet w samochód Budionnego. Armia Budionnego rozpoczęła odwrót w kierunku Bugu i dalej na wschód. Józef Jankowski wraz z pułkiem w ciągłym marszu pościgowym 13 września dotarł nad rzekę Styr w okolicach Łucka a 19 września wziął udział w ponownym zdobyciu miasta Równe. Walki trwały do 18 listopada 

kiedy to obie walczące strony podpisały rozejm. Pod Równem zakończyła się wojenna epopeja 13 Pułku kresowe artylerii polowej a wraz z nią i osobista epopeja jego żołnierza – Józefa Jankowskiego z Leszna.

 Został z demobilizowany i mógł powrócić do rodzinnego domu w Lesznie. Po powrocie w rodzinne strony osiadł w Lesznie na gospodarstwie liczącym 6,4 hektara. Zawarł związek małżeński z Michaliną Lewandowską. Urodziło im się troje dzieci. Siał zborze, hodował bydło. Można powiedzieć, że prowadził spokojny i stabilny tryb życia. Niestety 1. września 1939 r. rozpoczęła się II Wojna Światowa.  Życie mieszkańców Leszna i rodziny Jankowskich uległo całkowitej zmianie. Aresztowania, buta niemiecka, obowiązkowe dostawy, kolczykowanie bydła i świń a przez to brak możliwości legalnego uboju i głód, dokuczliwe obowiązkowe szarwarki, wywózki na roboty budziły opór wewnętrzny wielu Polaków. Również w Józefie Jankowskim narastała wola oporu i walki z śmiertelnym wrogiem. Kiedy jesienią 1942 r. przyszedł do niego niedaleki sąsiad, Zygmunt Androsik – były żołnierz walczący tak jak Józef w Wojnie Bolszewickiej i zaproponował wstąpienie do Armii Krajowej, nie wahał się. Został ponownie żołnierzem. Tym razem zbrojnego podziemia. Złożył przysięgę na ręce swego dowódcy Zygmunta Androsika i przyjął pseudonim „Płaza” Wspólnie z sąsiadami stworzyli drużynę Armii Krajowej. Liczyła 13 żołnierzy. Czytali prasę podziemną, robili zbiórki dla potrzebujących, żywili ukrywających się. Wykonywali polecenia dowódcy. Wojna się skończyła w 1945 r. ale walka nie.

 Józef Jankowski po naradzie z dowódcą drużyny Zygmuntem Androsikiem postanowił się nie ujawniać. Pozostali w konspiracji wstępując do nowej organizacji podziemnej, ponieważ Armia Krajowa została rozwiązana. Była to organizacja pod nazwą Wolność i Niepodległość w skrócie WiN. Ich działalność nie różniła się od tej z czasów okupacji niemieckiej.  Pomagali sobie wzajemnie, nie walczyli z bronią w ręku. Czytali konspiracyjną prasę „Głos z podziemia” Byli zapleczem dla oddziału zbrojnego Edwarda Dobrzyńskiego z Gorącej. Nosił pseudonim „Żubr”. Sypiał i jadł wielokrotnie w domu Józefa Jankowskiego. Uzyskiwał od niego cenne informację o sytuacji w Lesznie i Przasnyszu. Zachowywał jednak zasady konspiracji. Nigdy nie mówił  skont przyszedł i do kogo idzie. Udało im się przetrwać do lata 1948 r.

 W lipcu Urząd Bezpieczeństwa rozpracował istniejącą organizację WiN w południowej części gminy Karwacz. Rozpoczęły się aresztowania w Lesznie, Annopolu, Emowie, Lisiogórze i Gostkowie. Dnia 23 lipca funkcjonariusze Urzędu Bezpieczeństwo Publicznego w Ciechanowie zdecydowali o jego losie, 26 lipca 1948 r.  przyjechali do domu Józefa Jankowskie ażeby go aresztować. Zrobiono od razu rewizję w jego domu. Nic obciążającego nie znaleziono. Ale podczas rewizji zarekwirowano; Dowód osobisty, 85 zł. w gotówce, Legitymację Związku

Samopomocy Chłopskiej w Przasnyszu, akt urodzenia i pasek od spodni. Przeszukania dokonał funkcjonariusz Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Ciechanowie E. Bernatowski świadkiem był oficer śledczy Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Warszawie Jan Kamiński. Po aresztowaniu Józef Jankowski został przewieziony do aresztu Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Ciechanowie i uwięziony. Jeszcze tego samego dnia został przesłuchany w charakterze podejrzanego o przynależność do nielegalnej organizacji chcącej siłą obalić ustrój Polski Ludowej. Przesłuchiwał go  ppor. Tadeusz Mikołajewski starszy referent Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Warszawie. Z tekstu protokołu przesłuchania wynika, że Józef Jankowski ujawnił tylko to co było ogólnie znane i nikogo nie obciążył swoimi zeznaniami. O tym jakie metody stosowali funkcjonariusze UB protokół milczy, ale ogólnie wiadomo, że ciężkie pobicie przy takiej okazji było reguło. 31 lipca Wojskowa Prokuratura Rejonowa w Warszawie wydała decyzje o tymczasowym aresztowaniu. Kolejny raz został przesłuchany dnia 8 sierpnia 1948 r. przez Jana Kamińskiego -  oficera śledczego Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Warszawie. Z zapisów protokołu wynika, że Józef Jankowski potwierdził swoje pierwsze zeznania i nic nowego do sprawy nie wniósł.

 Na zakończenie przesłuchania stwierdził: „ do dodania nic więcej nie mam”. Śledztwo zostało zakończone błyskawicznie. Jednego dnia, 9 sierpnia sporządzony protokół zaznajomienia podejrzanego z materiałami śledztwa. Postanowienia o zamknięciu śledztwa a oficer śledczy Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego Janusz Kamiński wydał postanowienie o połączenie spraw wszystkich aresztowanych w tym samym czasie żołnierzy WiN z Gminy Karwacz w jedną sprawę i razem osądzić. Tego samego dnia wydano postanowienie o pociągnięciu do odpowiedzialności karnej: Zygmunta Andrasika, Mieczysława Balcerzaka, Henryka Balcerzak,Romuald Chachulski, Wincenty Chachulski, Jan Głodkowski, Józef Jankowskiego, Albin Leleniewskiego, Leona Płoskiego, Stefana Waleszczaka i Józefa Wylota, Sprawa odbyła się dnia 17 sierpnia 1948 r. Władze ówczesne zrobiły z niej proces pokazowy celem zastraszenia całego społeczeństw. Zgromadzono na niej około tysiąca słuchaczy. Zapewne niewielu przyszło z własnej woli. Prokurator odczytał akt oskarżenia w którym oskarżył wszystkich że: „ W okresie okupacji niemieckiej, przeciętnie od roku 1942 wszyscy podejrzani byli członkami organizacji A. K., których do pracy w konspiracji, zwerbowali podejrzani Głodkowski Jan ps. „Glina” i Andrusik Zygmunt ps. „Ścisły”. Organizacja jednak, do której podejrzani należeli, jako środek reakcji bandytyzmu nie brała udziału żadnego w walce przeciwko niemieckiemu najeźdźcy, trzymając swych ludzi w okresie ciężkich zmagań z odwiecznym wrogiem, z bronią u nogi, aby móc później po odzyskaniu niepodległości przystąpić do walki z demokratycznym ustrojem Państwa Polskiego. Podobnie podejrzani w 1945 r. a nawet w 1947 r. z dobrodziejstwa amnestii nie skorzystali, nadal pozostając w konspiracji, nielegalnej organizacji WiN.”

Szczegółowo Józef Jankowski został oskarżony o to, że; „ od czasu odzyskania niepodległości, daty bliżej nie ustalonej do dnia 25 lipca 1948 r. był członkiem organizacji nielegalnej WiN – mającej za cel obalenia przemocą demokratycznego ustroju Państwa Polskiego – występując na placówce w Lesznie gm. Karwacz pow. Przasnysz, pod ps. „Płaza”. 

Jeszcze tego samego dnia sąd zakończył sprawę i wydał na wszystkich żołnierz podziemia anty bolszewickiego wyroki skazujące. Józef Jankowski został skazany na 5 lat więzienia, utratę praw publicznych i obywatelskich praw honorowych na przeciąg dwóch lat oraz przepadek mienia na rzecz Skarbu Państwa. Sąd w uzasadnieniu wyroku tak napisał: „ Oskarżeni w/w nie uczynili zadość wymogu art. 2 Ustawy o amnestii i dlatego winni ponieść odpowiednia karę. Oskarżeni działali z całą , świadomością i premedytacją a więc wykazali bardzo duże nasilenie złej woli trwając dalej w konspiracji i czekając na dalsze rozkazy w okresie kiedy całe społeczeństwo dąży do odbudowy zniszczonego Państwa Polskiego i zaprowadzenia ładu i porządku. Jakkolwiek oskarżeni są o niskim poziomie intelektualnym to rozkazy swoich przełożonych a w szczególności w okresie amnestyjnym nie ujawnili się – wypełnili dokładnie i mogli by na rozkaz władz przełożonych dopuścić się nawet najgorszych zbrodni na swoich braciach wykonując polecenia wrogich elementów reakcyjnych.”

Józef Jankowski odwołał się od wyroku do Najwyższego Sądu Wojskowego w Warszawie. Wniosek został rozpatrzony sprawę dnia 19 stycznia 1949 r. W/w Sąd obradował w składzie:

Przewodniczący – płk. Kazimierz Drohomirecki

Sędzia sprawozdawca – ppłk. Leo Kochberg

Sędzia – płk. Henryk Zapolski

Protokolant – por. Jerzy Kwiatkowski

Wyroku jednak Sąd nie zmniejszył stwierdzając, że jest łagodny.

Józef Jankowski został osadzony najpierw w więzieniu Warszawa III w Warszawie na Pradze. Został tam przewieziony z Ciechanowa dnia 21 sierpnia 1948 r. następnie w 1950 r. został przewieziony do więzienia w Rawiczu i na koniec dnia 13. stycznia 1951 r do więzienia w Raciborzu poprzez Strzelce Opolskie.  W Raciborzu pracował w kamieniołomach. Jego organizm nie wytrzymał ciężki warunków więziennych i ciężkiej pracy w kamieniołomach mimo, że do mozolnej pracy na roli był przyzwyczajony od dzieciństwa.  Józef Jankowski zmarł w szpitalu więziennym dnia 2 grudnia 1952 r. na nie określoną chorobę. Władze więzienne lakonicznie powiadomili rodzinę przysyłając kopię druku wystawionego dla Urzędu Stanu Cywilnego w Raciborzu. Nie powiadomioną rodziny ani o pogrzebie zmarłego ani o miejscu pochówku. W taki to okrutny sposób komunistyczne władze PRL. Potraktowały obywatela który wrócił z Stanów Zjednoczonych do Polski aby walczyć w 1919 - 1920 r. o wolność Ojczyzny i za nią przelewał krew. Za patriotyczną i obywatelska postawę w czasie II Wojny Światowej kiedy działał w strukturach Armii Krajowej. Został zelżony, obrabowany z dorobku całego życia i uwięziony.

 

                                                                                     dr Waldemar Krzyżewski

 

 

 

Aplikacja eprzasnysz.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ePrzasnysz.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do