
W ramach Europejskich Dni Dziedzictwa 2021 pod hasłem "Smaki Dziedzictwa" Stowarzyszenie „Przyjaciele Ziemi Jednorożeckiej” zorganizowało spotkanie poświęcone kulinarnym tradycjom z Jednorożca i okolic.
Motywem przewodnim, a jednocześnie wywoływaczem opowieści o kuchni mam, babć i prababć, był malón, czyli dynia. To typowo jesienne warzywo jest ważne dla kulinarnego dziedzictwa Jednorożca, gdyż od 2017 r. nasza zupa z dyni jest zarejestrowana na liście produktów tradycyjnych Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Malón to potrawa, którą jedzono w regionie chętnie i często.
Spotkaliśmy się o 15.00. Po przywitaniu zebranych przez prezes SPZJ, Barbarę Nizielską, zaczęliśmy działanie, czyli opowieść o jednorojskich przysmakach i wspólne przygotowanie malóna! Stanisława Ferenc opowiedziała o zupie, cytując fragmenty opracowania, którego bohaterkami były kobiety z KGW w Jednorożcu, a następnie zabraliśmy się za krojenie dyni. Każda osoba mogła skroić kawałek, bo było to wspólne działanie, wspólne przygotowanie i gotowanie.
Gdy pokrojona dynia została zaniesiona do kuchni na gotowanie - a tym zajmowała się specjalna ekipa na czele z Moniką i Angeliką Opalach - czas oczekiwania wypełniliśmy opowieściami o smakach dziedzictwa/dzieciństwa. Notatki z opowieści robiły Małgorzata Makowska i Maria Weronika Kmoch. Był też czas na zapoznanie się z lokalnymi wydawnictwami - Maria Weronika Kmoch rozdała "Krasnosielcki Zeszyt Historyczny" wydawany przez zaprzyjaźnione i sąsiednie Towarzystwo Przyjaciół Ziemi Krasnosielskiej. Potem przyszedł czas na zrobienie zacierek do zupy. W międzyczasie w sali głównej trwały rozmowy. Można było skosztować pysznych ciast, napić się herbaty i kawy.
Kiedy przyszedł czas na degustację malóna, nie spodziewaliśmy się, że za chwilę doświadczymy nieba w gębie. W naszym przypadku nie sprawdziło się powiedzenie, że gdzie kucharek sześć, tam nie ma co jeść. Malón był przewyborny, piękny kolorystycznie i pyszny. Starczyło dla wszystkich osób, a były i dokładki. Nic się nie zmarnowało, bo dynie, które zostały, zabraliśmy do domów.
Choć początkowo myśleliśmy o wykorzystaniu dwóch dyń, wystarczyła jedna. Przyniósł je Janusz Mizerek z Klubu Seniora "Złocień", a pochodziły z ogrodów seniorek należących do klubu. Dynie, których nie skonsumowaliśmy, wykorzystane zostały do dekoracji sali. Była typowo jesienna - nie zabrakło kolorowych liści, cukinii, orzechów, jabłek, przetworów z dyni...
Cieszymy się, że udało się stworzyć międzypokoleniową przestrzeń. Seniorki i senior opowiadali, młodsi słuchali, dzieci mogły rysować - zobaczcie, jakie piękne przedstawienia powstały! No i wszyscy włączyli się w przygotowanie malóna! Dziękujemy Klubowi Seniora "Złocień" oraz dyrekcji i nauczycielstwu ZPO w Jednorożcu za rozpropagowanie naszego przedsięwzięcia w środowisku lokalnym. Podziękowania dla całej stowarzyszeniowej ekipy za współpracę.
Ta sobota rozbudziła apetyt na kolejne tego typu przedsięwzięcia. Wypatrujcie więc wieści nt. listopadowego spotkania towarzysko-kulinarnego! To trwało ok. 3 godzin. Jak będzie następnym razem? To zależy też od Was - zapraszamy!
Dziękujemy za wspaniały czas!
Fot. Maria Weronika Kmoch, Barbara Nizielska
źr. SPZJ
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie