III Gala Disco Polo - Koncert charytatywny dla Mai i Eryka

W niedzielne popołudnie na boisku przy ulicy Orlika gromadzili się przasnyszanie, aby wspomóc finansowo rehabilitacje dwójki małych dzieci Eryka i Mai, którzy są chorzy na rozszczep kręgosłupa oraz wodogłowie.

Mimo, że pogoda nas nie rozpieszczała gromadziły się coraz większe tłumy. Co prawda ludzi było dużo mniej, niż na wcześniejszych koncertach charytatywnych.

Wszystko działo się za przyczyną Justyny Wydrzyńskiej i ludziom, których zgromadziła wokół siebie chętnych do pomocy. Można było zapleść sobie warkoczyki, kupić watę cukrową, pomalować buźki, czy też przejechać się na koniku, a także kupić balonik dla swojej pociechy. Wszystkie pieniądze zostają przeznaczone na leczenie tej dwójki dzieci, co już wspominaliśmy wcześniej.

ZOBACZ ZDJĘCIA

Na scenie pojawiały się gwiazdy muzyki disco polo, ale jako pierwsze zatańczyły nam przasnyskie gimnazjalistki. Prowadzący zaprosili na scenę ich nauczycielkę, która będąc w ciąży wraz z nimi zatańczyła do układu. Do zabawy nie porwała mieszkańców miasta muzyka zespołu Mega Stars, ale organizatorzy byli bardzo wdzięczni im za pomoc i przybycie.

Wielbicielki i Martess.

Furorę na mieszkańcach zrobił zespół Martess, który porwał publiczność do tańca. Młode dziewczyny krzyczały z uwielbieniem i śpiewały ich utwory. Za ich zgodą ochrona imprezy wpuściła kilka wielbicielek na scenę, aby zaśpiewały wraz z nimi. Nie obyło się bez autografów i bisów. Następnie na scenie pojawił się Marcin Siegieńczuk, który także porwał rozgrzaną już widownie do wspólnej zabawy. Impreza trwała do późnego wieczora. W jej trakcie odbywały się licytacje. Sprzedano piłkę nożną z podpisami zawodników Legii Warszawa, koszulki z podpisami naszych siatkarzy, czy też upominki od RMF fm, czy też telewizji TVN. Nie zabrakło także innych gadżetów.  Dodatkowo postanowiono zlicytować chłopaków z Martess, a także kolację z Waldemarem Trochimiukiem, burmistrzem miasta Przasnysza.

Zostań dawcą.

W trakcie koncertu każdy mógł zapisać się do bazy dawców szpiku kostnego. Zapisy odbywały się pod czerwonym namiotem i prowadzili je przedstawiciele DKMS. W śród zapisujących nie zabrakło naszego włodarza, a także nasi przedstawiciele postanowili dać przykład innym. Do bazy dopisało się 36 nowych osób, czyli stworzyło się 36 nowych szans na przeżycie dla chorych.

j.b.