Reklama

Co w sprawie "TW Bacy"? Jest relacja z rozprawy

25/01/2013 12:04

Niestety, żyje tym cały Przasnysz, a co gorsza burmistrz naszego miasta. Sprawa lustracyjna się przedłuża, a burmistrz chcąc nie chcąc musi się w nią angażować, co odbija się na sprawach miasta. 22 stycznia odbyła się w Sądzie Okręgowym Warszawa-Praga kolejna rozprawa. Wyrok nie zapadł, a opinia publiczna dowiedziała się o kolejnym wniosku złożonym do prokuratury na burmistrza Waldemara Trochimiuka. Miał on rzekomo nakłaniać świadków w procesie do zmiany zeznań...

Na stronie m.pl pojawiła się relacja z rozprawy, którą napisał pan Adam Gronostajski. Chociaż wiadomo, że pan Gronostajski pozostaje w sporze z burmistrzem to relacja wydaje się napisana obiektywnie. Co możemy z niej wyczytać?


22 stycznia 2013 r. w procesie lustracyjnym Waldemara Trochimiuka – sygnatura akt Sądu Okręgowego Warszawa-Praga: V K 230/11/”Lustr" - zeznawał Wiesław S. oraz dwaj byli żołnierze służby czynnej - Marek Ż. i Jarosław T.

Wiesław S., który w roku 1980 zajmował się w Przasnyszu analizą emisji radiowych NATO, zeznał, że w Przasnyszu znajdowała się jednostka specjalnego znaczenia, należąca do Zarządu II Sztabu Generalnego WP. Wiesław S. nie pamięta czy sam był żołnierzem Zarządu II Sztabu Generalnego. W książeczce wojskowej miał wprawdzie wpis "do dyspozycji szefa Zarządu II Sztabu Generalnego", ale nie wie co to znaczy . Wiesław S. nie posiada wiedzy o zwalczaniu przez jednostkę w Przasnyszu kościoła i opozycji. "Zorganizowana grupa przestępcza" Wassermanna i Macierewicza w toku badania afery paliwowej miała próbować go szkalować, przypisując mu pseudonim "Maj".

Zeznający następnie Marek Ż. odbywał zasadniczą służbę w przasnyskiej jednostce tylko od jesieni 1980 r. do lipca 1981 r., razem z Jarosławem T., z którym dziś nie utrzymuje kontaktów. Waldemar Trochimiuk był ich przełożonym jako dowódca kompanii. Ż. nie przechwytywał sygnałów radiowych, przechodził jedynie kurs radiotelegrafistów. Nic nie wie o działaniach przeciwko żołnierzom, opozycji, klerowi. Podtrzymał wcześniejsze zeznania, że nie pamięta czy odwiedzał księży w Przasnyszu. Nikt nie podejmował wobec niego działań sprawdzających na okoliczność uczestniczenia we Mszach św. Ż. odpowiedział w okresie służby na kartkę pocztową w z Finlandii, w następstwie czego Ryszard Lonca, zwany w jednostce "gumowym uchem" przepytywał go o adresata.

Świadek Jarosław T. zeznał, że odbywał służbę w jednej kompanii z Markiem Ż. Po szkoleniu w kompanii łączności pełnił funkcję radiotelegrafisty i telefonisty. Następnie przez 4 lata był pracownikiem cywilnym jednostki. Na pytanie czy miał kontakty z Trochimiukiem, związane z uczestnictwem w obrzędach religijnych, odpowiedział, że nie przypomina sobie czegoś takiego oraz że nie było żadnych problemów związanych z kontaktami z kościołem. Pamięta jedynie, że obowiązkowe było wyjście do kina, by nie słuchać mszy. T. nie ma wiedzy o usytuowaniu jednostki w strukturach, wie tylko, że podlegała pod Zarząd II Sztabu Generalnego. Nic nie wie o zwalczaniu opozycji. Utrzymywał kontakty z księdzem G. Nie pamięta czy odwiedzał księdza w towarzystwie Marka Ż. oraz K. Jarosław T. miał kontakty z Trochimiukiem, nie przypomina sobie jednak by rozmawiał z nim o kontaktach z kościołem, nie sądzi by utrzymywali kontakty towarzyskie. T. został zobowiązany do składania Loncy meldunków na temat przebywającej za granicą rodziny jego żony.

Po zeznaniach świadków, prokurator Jarosław Skrok nie przedstawił nowych wniosków dowodowych, ale stwierdził, że w aktach sprawy brak jest informacji o przyjęciu wcześniejszego wniosku, dotyczącego rozkazu szefa Zarządu II Wywiadowczego Sztabu Generalnego WP nr 081/84ZII z dnia 17 września 1984r.

Prokurator uzasadniał też skierowanie przez siebie do prokuratury w Przasnyszu zawiadomienia o możliwości popełnienia przez Waldemara Trochimiuka przestępstwa przeciw wymiarowi sprawiedliwości, które miałoby polegać na wpływaniu przez Trochimiuka na treść zeznań świadków .

Obrońca Waldemara Trochimiuka sprzeciwił się dołączeniu do dowodów rozkazu szefa Zarządu II Wywiadowczego Sztabu Generalnego WP nr 081/84ZII z dnia 17 września 1984r., ponieważ miał być kopią z publikacji "Długie Ramię Moskwy" Sławomira Cenckiewicza. Za istotne też uznał sprostowanie omyłki pisarskiej w protokole z poprzedniej rozprawy, dotyczącej rzekomego błędu w nazwisku A. Gronostajskiego, który jako obserwator poprzedniej rozprawy odpowiadał na pytanie sądu - kim jest.

Sąd postanowił zwrócić się do Prokuratury Rejonowej w Przasnyszu o udzielenie informacji dotyczącej treści podjętej decyzji w związku z zawiadomieniem o możliwości popełnienia przestępstwa przez Waldemara Trochimiuka, uznając tę informację za niezbędną dla sprawy V K 230/11/”Lustr". Sąd postanowił także przychylić się do obu wniosków adwokata.

Sąd odroczył rozpoznanie sprawy celem kontynuowania postępowania dowodowego. Kolejna rozprawa wyznaczona została na 8 kwietnia 2013 r., godz. 9.30.

Niejasne dla autora relacji pozostają przyczyny niedotarcia przez IPN do wiarygodnej kopii lub oryginału rozkazu szefa Zarządu II Wywiadowczego Sztabu Generalnego WP nr 081/84ZII z dnia 17 września 1984r., przesłuchiwanie żołnierzy służby czynnej na okoliczność usytuowania jednostki w strukturach WP, ograniczona wnikliwość sądu i prokuratury, a także badanie sprawy od dołu hierarchii wojskowej, zamiast od jej góry...

Adam Gronostajski


źródło:  m.pl

Aplikacja eprzasnysz.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ePrzasnysz.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do