Reklama

Chorzele: Dni Pamięci Brygady Syberyjskiej

20/08/2010 22:21

Burmistrz Miasta i Gminy Chorzele oraz Towarzystwo Przyjaciół Chorzel organizują w dniach 21-29 sierpnia br. DNI PAMIĘCI BRYGADY SYBERYJSKIEJ, mające upamiętnić żołnierzy najbardziej zapomnianej formacji wojskowej wojny polsko-bolszewickiej.    

Uroczystość ta jest związana z epizodem wojny z 1920 roku, który wydarzył się pod Chorzelami – tu zamordowano 74 żołnierzy Brygady Syberyjskiej. Po latach społeczeństwo naszego miasta dokonało dużej sztuki, jaką było odnowienie kwatery i zbudowanie nowego pomnika poświęconego poległym żołnierzom. Był to też asumpt do tego, by zorganizować uroczystość odpowiadającą randze wydarzeń sprzed 90 lat.

Mieszkańcy Chorzel pochowali wszystkich zamordowanych we wspólnej mogile; miejscowa społeczność szybko przystąpiła do budowy pomnika. Niestety, skromne środki, którymi wówczas dysponowano, pozwoliły tylko na wystawienie niewielkiego monumentu i ogrodzenie całej kwatery. Tu jednak do 1939 roku odbywały się wszystkie ważniejsze uroczystości państwowe, w których brała udział m.in. Straż Graniczna (do wybuchu wojny Chorzele były miasteczkiem nadgranicznym, leżącym nad granicą z Prusami Wschodnimi).

Po roku 1945 mogiła Sybiraków powoli popadała w zapomnienie. Kolejne pokolenia nie mogły głośno mówić, kto został pochowany na chorzelskim cmentarzu, ani w jakich okolicznościach ci ludzie ponieśli śmierć. Dopiero przemiany po roku 1989 pozwoliły na to, by rozpocząć dzieło przywracania pamięci tym bohaterom. Trzeba było jednak czekać prawie 20 lat, by odnowić to, co rozpoczęła społeczność chorzelska wiele lat temu.

W 2007 roku z inicjatywy mieszkańca Chorzel, Bolesława Więckowskiego, rozpoczęto wielkie dzieło odbudowy pomnika. Pan Bolesław znalazł wsparcie w Towarzystwie Przyjaciół Chorzel, młodej organizacji pozarządowej, która zawiązała się kilka lat wcześniej. Wraz z młodymi ludźmi z TPCh wspólnie rozpoczęli działania zmierzające do odnowy pomnika. W ciągu trzech lat swojej pracy społecznej zdołali zebrać kwotę 45 tysięcy złotych na całkowitą przebudowę kwatery. W swoich działaniach potrafili zintegrować działania wielu różnych środowisk – zarówno zwykłych ludzi, jak i miejscowych firm, władz samorządowych, jak i przedstawicieli Kościoła katolickiego. Zbiórki pieniężne, dotacje, darowizny ludzi dobrej woli – to wszystko pomogło w całkowitej odbudowie kwatery żołnierzy Brygady Syberyjskiej.

W roku 2010 będziemy świętować 90. rocznicę wojny polsko-bolszewickiej, Bitwy Warszawskiej i zbrodni, którą popełnili w Chorzelach bolszewicy. Będzie to dogodna okazja do tego, by uczcić pamięć Brygady Syberyjskiej i tych, którzy pod Chorzelami oddali swe życie za wolną Ojczyznę. 22 sierpnia 2010 roku odbędzie się uroczyste odsłonięcie pomnika pamięci całej Brygady Syberyjskiej – najmniej znanej formacji okresu wojny z bolszewikami.

---------------------------------------------------------------------------------------

HISTORIA BRYGADY SYBERYJSKIEJ

Historia Brygady Syberyjskiej sięga roku 1917 i zaczyna się w dalekich rejonach na wschód od Moskwy, na ogarniętej szałem rewolucyjnym Syberii. W tym czasie dawne imperium rosyjskie dogorywało i Polacy tam przebywający dostrzegli szansę na odzyskanie wolności i powrót do kraju. W 1918 roku powołano do życia Polski Komitet Wojenny zajmujący się werbunkiem ochotników oraz organizacją szkoły oficerskiej i podoficerskej. Ożywione działanie tej organizacji doprowadziło do powstania 5 Dywizji Strzelców Polskich (w sumie ok. 12 tys. żołnierzy). Na jej czele stanął płk Kazimierz Rumsza.

Od jesieni 1919 r. – wskutek wielkiej ofensywy bolszewickiej – Dywizja wycofywała się na wschód jako tylna straż wojsk antyrewolucyjnych. Jej marszowi w głąb Syberii towarzyszyły ciężkie walki w trudnych warunkach syberyjskiej zimy, m.in. w okolicach stacji kolejowych Tutalskaja, Litwinowo i Tajga. W styczniu 1920 r. 5 Dywizja Strzelców Polskich została otoczona i musiała skapitulować koło stacji kolejowej Klukwiennaja (120 km na wschód od Krasnojarska) przed wojskami bolszewickiemi.
Jednakże około tysiąca żołnierzy nie uznało faktu kapitulacji i – podzieliwszy się na małe oddziałki – przebiła się na własną rękę do Irkucka i dalej, przez Mongolię i Mandżurię, na wybrzeże Morza Japońskiego. Tam Polacy zaokrętowali się na pokład brytyjskiego statku i po blisko trzymiesięcznej podróży, dotarli na do Gdańska. Wyokrętowali się dokładnie 1 lipca 1920 roku. Niemal od razu zgłosili się do polskich formacji wojskowych – w kraju bowiem nadchodził czas decydującego starcia w wojnie z bolszewikami. Ostatecznie z tych ochotników sformowano batalion strzelców i Legię Oficerską, a nieco później, gdy do oddziału dołączyło ok. 5 tys. ochotników m.in. z Kalisza, Kutna czy Łodzi, została utworzona brygada piechoty, nazwana później Brygadą Syberyjską.

W sierpniu 1920 roku pod Chorzelami bili się żołnierze wchodzący w skład 1 Syberyjskiego Pułku Piechoty. Uformował się on ostatecznie w Toruniu, przy 63 pp, choć za jego datę powstania uważa się 1 lipca 1918 r. Niemal od początku, bo od 15 sierpnia 1918 roku nosi on imię Tadeusza Kościuszki.

W początkach sierpnia Brygada Syberyjska została włączona w skład 5 Armii dowodzonej przez gen. Władysława Sikorskiego. 14 sierpnia 1920 r., po wyruszeniu z Zegrza, 1 spp bił się z bolszewikami pod Borkowem i Zawadami. W bitwach tych zginęli niektórzy oficerowie, którzy walczyli jeszcze na Syberii. Kilka dni później, po zwycięskiej bitwie o Warszawę 5 Armia Polska pod dowództwem Władysława Sikorskiego rozpoczęła ofensywę na północy Mazowsza. 1 spp został skierowany w stronę Chorzel, by tu odciąć drogę uciekającym wojskom bolszewickim, które zapędziły się aż w rejon Grudziądza.

1 Syberyjski Pułk Piechoty uwolnił Chorzele od wojsk radzieckich w bitwie, która wywiązała się tu 22 sierpnia. To nie był jednak koniec walk. Okazało się bowiem, że tędy ma zamiar przebić się III Korpus Konny pod dowództwem Gaj-Chana. W nocy z 22 na 23 sierpnia Kozacy zaatakowali nieprzygotowane wojska polskie, które nie do końca miały rozeznanie co do siły wroga. Oddziały bolszewickie za wszelką cenę chciały zdobyć Chorzele, by znaleźć wolną drogę wzdłuż granicy polsko-pruskiej i przebić się przez Myszyniec i Kolno na północny wschód.

Walki trwały przez cały dzień, do godzin wieczornych. W końcu 1 Syberyjski Pułk Piechoty musiał ustąpić i wycofać się w rejon Małowidza. Polacy odzyskali Chorzele w nocy z 23 na 24 sierpnia, gdy korpus Gaj-Chana uciekł na północny wschód.

Walki pod Borkowem i Chorzelami uznano za najkrwawsze epizody na szlaku wojennym 1 spp. Znalazło to oddźwięk kilka lat później, gdy łódzki oddział Związku Sybiraków, złożony w dużej mierze z byłych żołnierzy tej formacji, postanowił uszyć sobie sztandar. Obie nazwy znalazły się na nim jako symbol najkrwawszych bitew, w których ci żołnierze bali udział w 1920 roku.

Mogiła żołnierzy Brygady Syberyjskiej na cmentarzu parafialnym w Chorzleach skrywa ciała poległych w trakcie tych walk. Tu jednak pochowani są nie tylko żołnierze, którzy zginęli z bronią w ręku. Przynajmniej część z nich została zwyczajnie zamordowana przez oddziały armii konnej Gaj Chana. Członkowie III Korpusu Konnego stosowali się do rozkazu swych przełożonych: Do niewoli nie brać. Toteż zastałych w mieście polskich żołnierzy wyłapano, rozebrano, po czym zasieczono szablami. Generał Lucjan Żeligowski, który wizytował pole walki dzień później, tak opisywał swoje odczucia: „Widok pola walki robił przykre wrażenie. Leżała wielka na nim ilość trupów. Byli to w większości nasi żołnierze, ale nie tyle ranni i zabici w czasie walk, ile pozabijani po walce. Całe długie szeregi trupów, w bieliźnie tylko i bez butów, leżały wzdłuż płotów i w pobliskich krzakach. Byli pokłuci szablami i bagnetami, mieli zmasakrowane twarze i powykłuwane oczy” [cyt. za: R. Waleszczak, Przasnysz i powiat przasnyski w latach 1866-1939].

------------------------------------------------------------------------------------------

ODNOWA POMNIKA

Mieszkańcy Chorzel niemal od razu otoczyli troskliwą opieką miejsce pochówku członków Brygady Syberyjskiej. Po kilku latach na cmentarzu postawiono skromny pomnik, wyznaczono trzy kwatery, które skrywają ciała pomordowanych. Na okazalsze pomniki nie starczyło czasu i środków.
Po drugiej wojnie światowej zmienił się ustrój i narodowa pamięć. Choć samej mogiły nie zniszczono, trudno było starać się np. o jej odnowę. Czas zaś nie stał w miejscu. Dziś dawny pomnik upamiętniający poległych żołnierzy jest już mocno sfatygowany. Podobnie jest z całą mogiłą i jej otoczeniem. Nawet jednak po zmianie ustroju w 1989 roku niewiele zrobiono, by to miejsce gruntownie odłożyć.

Spawa ta bulwersowała starszych mieszkańców Chorzel. W końcu jeden z nich, Bolesław Więckowski, postanowił to zmienić. Ponieważ jednak samemu trudno było to zrobić, w sierpniu 2007 roku zwrócił się o pomoc do Towarzystwa Przyjaciół Chorzel. Wszyscy członkowie TPCh potwierdzili chęć uczestnictwa w tym przedsięwzięciu I tak ruszył największy dotychczasowy projekt, w którym Towarzystwo bierze udział.

Wszystko zaczęło się od kwesty, którą TPCh zorganizowało 1 listopada 2007 roku, w dzień Wszystkich Świętych. 11 listopada tego roku, podczas mszy świętej za Ojczyznę, odprawionej w chorzelskim kościele, ksiądz dziekan Stanisław Dziękiewicz przekazał nam na pomnik pieniądze zebrane z tacy – 1769 zł 84 gr. Był to więc dobry zaczyn na przyszłość.

Zimą 2007 roku powołano do życia Komitet Odnowy Zbiorowej Mogiły, który od tej pory zajmuje się koordynowaniem prac i pozyskiwaniem środków na ten cel. Jego szefem został ksiądz Dziękiewicz, a członkami – wszyscy ludzie TPCh. Kilka miesięcy później wybrano projekt nowego pomnika, przygotowany przez Wojciecha Ciesielskiego, artystę z Przasnysza. Dzięki pomocy Waldemara Krzyżewskiego, prezesa Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Przasnyskiej, nawiązaliśmy też kontakt z kamieniarzem, Wojciechem Henrykowskim z Makowa Mazowieckiego.

Wkrótce jednak Komitet stanął przed kolejnym dylematem. Wybrana koncepcja pomnika miała okazać się niezwykle kosztowna. Budowę oszacowano wstępnie na 50-70 tys. złotych! Ostatecznie kamieniarz zdecydował się podjąć prace za 32 tys. złotych. Nadal była to jednak suma za wysoka jak na możliwości Komitetu.

I wtedy wspaniałą inicjatywą wykazał się Bolesław Więckowski. Sam, z własnej i nieprzymuszonej woli obszedł całą chorzelską parafię. Zapukał do drzwi praktycznie każdej rodziny. Przez wiele miesięcy 2008 roku pieczołowicie gromadził gorsz do grosza i wpłacał na konto KOZB. Ponieważ inni członkowie Komitetu też próbowali pozyskiwać środki, pula zebrana na ten cel systematycznie rosła. Aż w końcu okazało się, że wymagane fundusze są już na koncie!

Budowa pomnika zakończyła się wiosną 2010 roku. 90. rocznica bitwy chorzelskiej, przypadająca na sierpień tego roku, będzie najlepszym momentem na dokonanie odsłonięcia monumentu. I jednocześnie upamiętnienie osoby Bolesława Więckowskiego, który zmarł w listopadzie 2009 roku, nie doczekawszy finiszu prac przy budowie pomnika.

Aplikacja eprzasnysz.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Drobiazg - niezalogowany 2014-05-02 14:13:12

    Wszystko pięknie tylko nie obeszło się bez naszej megalomanii , typowe . W Chorzelach nigdy nie stacjonowała Brygada Syberyjska tylko 1 Syberyjski Pułk Piechoty ,  który był jednostką samodzielną wchodzącą w skład  Brygady syberyjskiej.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    pius - niezalogowany 2010-08-21 18:49:52

    Dzięki za dobry artykuł ! Warto byłoby dokładniej przestudiować wspomianego mistrza Radosława Waleszczaka, a wtedy może i Przasnysz przypomniałby sobie o licznych tu poległych w wojnie bolszewickiej. Obrona i wyzwalanie Przasnysza to piękna karta historii miasta (jeśli nie najpiękniejsza), a ilu z nas dziś zna ją w miarę dokładnie? Gdzie są ślady poległych tu w sierpniu 1920 młodzieńców? Cześć Ich Pamięci ! Bóg Zapłać Wam za to, że możemy dziś mówić po polsku.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    nowy - niezalogowany 2010-08-21 15:24:42

    Wielka szkoda, że Pan Bolesław Więckowski nie doczekał tej chwili.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gosc - niezalogowany 2010-08-21 12:24:06

    Wszystko pieknie i ladnie, tylko po co bylo stawiac nowy pomnik, skoro stoi stary. Jego kondycja nie jest zla. Oczywiscie design z innej epoki i na miare mozliwosci biednego miasteczka. Generalnie piekna inicjatywa Dni Pamieci. Wielkie gratulacje. Pod tym wzgledem Chorzele wypadaja daleko, daleko przed Przasnyszem, a wlasciwie Rostkowem, gdzie Waldek Krzyzewski stawia kolejny pomnik tym razem swojej siostrze ciotecznej. Te 30 tys. zl , ktore wydano na nowy pomnik w Chorzelach mozna bylo przeznaczyc na inne cele, a kolo starego ustawic tablice informacyjną, tak - jak zrobiono to przy nowym monumencie.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Wania. - niezalogowany 2021-11-30 09:14:45

    Pięknie, super to wygląda ten dzwon , jeszcze baloniki przyczepie. A potem sprawdźcie ile tam macie błędów w spisie poległych.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ePrzasnysz.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do