
Nie mieliście przypadkiem wrażenia, że coś jest nie tak z portalami społecznościowymi takimi jak Facebook, Instagram a nawet Messenger? Wysyłaliście zdjęcie a odbiorca nie mógł go odczytać? Pewnie obwinialiście za to swojego dostawcę internetu....
Otóż 3 lipca 2019 Facebook zmagał się z poważną awarią. Nie wyświetlały się zdjęcia, były problemy z dodawaniem treści.
Pierwsze problemy zaczęły pojawiać się po godz. 16 czasu lokalnego. Kłopoty z korzystaniem z Facebooka i Instagrama mieli nie tylko użytkownicy w Polsce ale przede wszystkim w Stanach Zjednoczonych i Europie.
- Jesteśmy świadomi tego, że niektórzy użytkownicy oraz firmy mają problem z ładowaniem lub wysyłaniem zdjęć, filmów lub innych plików przez nasze aplikacje. Pracujemy nad rozwiązaniem tego problemu tak szybko jak to możliwe - podał przedstawiciel Facebooka na Twitterze.
Tak długiej awarii Facebooka nie było już jednak od bardzo dawna, na razie można więc jedynie przypuszczać, że to było coś poważnego.
- Od tego czasu problem został rozwiązany i powinniśmy wrócić do 100% dla wszystkich. Przepraszamy za wszelkie niedogodności. - informuje nad ranem przedstawiciel Facebooka na Twitterze.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
To straszne.... niektorzy mogli tego nie przeżyć...
Tak bywa jak się jest chciwym i do normalnego kodu wyświetlającego treści dorzuca 20 razy więcej kodu szpiegującego. W dodatku skrypty partnerów zewnętrznych gdzie nie ma kontroli nad tym co dzieje się z danymi użytkowników. Z drugiej strony trzeba mieć świadomość że dla portali społecznościowych jesteśmy tym, czym kurczaki dla KFC. Bez dobrego blokera skryptów w internecie można być już tylko ofiarą.