
W czwartek, 6 października w Kościele Ojców Pasjonistów w Przasnyszu odbył się państwowy pogrzeb śp. Józefa Jankowskiego ps. „Płaza”, żołnierza Błękitnej Armii gen. Hallera i Armii Krajowej, aresztowanego i skazanego 17 sierpnia 1948 roku przez Wojskowy Sąd Rejonowy w Warszawie na 5 lat więzienia i osadzonego w więzieniu Warszawa-Praga („Toledo”), a następnie w Rawiczu i Raciborzu, gdzie zmarł 2 grudnia 1952 roku.
Szczątki Józefa Jankowskiego zostały odnalezione w listopadzie 2020 roku w trakcie prac ekshumacyjnych prowadzonych przez Instytut Pamięci Narodowej na cmentarzu Jeruzalem w Raciborzu.
Podczas uroczystości pogrzebowej na ręce córki Marianny złożona została w asyście żołnierzy 2. Ośrodka Radioelektronicznego w Przasnyszu - flaga narodowa.
Po 70 latach ten Żołnierz Niezłomny spoczął w grobie rodzinnym, obok swojej małżonki na cmentarzu parafialnym w Przasnyszu. W ostatnim pożegnaniu Józefa Jankowskiego towarzyszyła jego córka Marianna, wnuki, prawnuki i dalsza rodzina.
Wśród nich był Dariusz Jankowski, Przewodniczący Rady Gminy Przasnysz, który jest wnukiem Śp. Józefa Jankowskiego, Grażyna Wróblewska, Wójt Gminy Przasnysz, Bożena Rudzińska, Sekretarz Gminy Przasnysz, Łukasz Chrostowski, Burmistrz Miasta Przasnysz, Jarosław Szmulski, Sekretarz Miasta Przasnysz, Krzysztof Bieńkowski, Starosta Powiatu Przasnyskiego, przedstawiciele 2. Ośrodka Radioelektronicznego w Przasnyszu, przedstawiciele Instytutu Pamięci Narodowej, Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu i Biura Upamiętnienia Walk i Męczeństwa, Waldemar Krzyżewski, przedstawiciel Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Przasnyskiej, Radni Gminy Przasnysz i przedstawiciele społeczności lokalnej oraz wiele innych osób.
Życiorys Józefa Jankowskiego
Józef Jankowski urodził się 18 grudnia 1895 r. w Lesznie. Był synem Stanisława i Walerii z Świdwińskich, pochodzącej z Bartnik. Przed I Wojną Światową ukończył jednoklasową Szkołę Powszechną w Lesznie. Tuż przed wybuchem Wielkiej Wojny wyemigrował wspólnie z swoimi kolegami, Romanem Skierkowskim synem Michała i Janem Modelskim, synem Stanisława z Leszna do Stanów Zjednoczonych.
Pod koniec maja podróżował pociągiem relacji Ciechanów-Warszawa-Poznań – Berlin-Hamburg.
W hamburskim porcie wsiadł towarzystwie przyjaciół na statek S. S. Imperator, który odpływał do Nowego Jorku. Statek był własnością „Hamburg America Line”. Był to dziewiczy rejs największego statku pasażerskiego na świecie, który był potężniejszy, niż zatopiony rok wcześniej „Titanic”.
Podróżnicy dotarli szczęśliwie do Stanów Zjednoczonych.
Na wyspie Ellis Island, Józef Jankowski 10 czerwca 1913 roku został zarejestrowany jako emigrant. Mieszkał pod adresem; 2 Maple St. Wilmington, Delaware. Tam podjął pracę jako odlewnik w hucie żelaza Eastern Malleable Iron Company.
W 1914 r. wybuchła w Europie wojna. W 1917 r. dzięki staraniom członków Komitetu Narodowego Polskiego w Francji udało się przekonać władze francuskie, mimo sprzeciwu Rosji, do powołania dekretem Prezydenta Francji Rajmunda Poincorè z 04 czerwca 1917 r., Armii Polskiej w Francji.
Jej szeregi mieli zasilić ochotnicy z Ameryki Północnej i Południowej. Po przystąpieniu USA do wojny po stronie aliantów, w 1917 roku Józef Jankowski wstąpił ochotniczo do nowo tworzącej się Armii Polskiej. 5 czerwca 1917 r. zarejestrował się jako poborowy.
Poprzez przygraniczne miasto Buffalo udał się do Kanady do miejscowości Niagara-on-the-Lake, gdzie mieścił się obóz szkoleniowy Armii Polskiej im. Tadeusza Kościuszki. Tam przeszedł podstawowe szkolenie wojskowe.
Następnie, wraz z innymi rekrutami został przewieziony do Francji i skierowany do obozu szkoleniowego w miejscowości Le Mans.
22 maja 1918 r. powołano do życia 1 Pułk artylerii polowej. W jego skład do celowo miały wchodzić trzy baterie artylerii polowej kalibru 75 mm oraz jedna kolumna amunicyjna. W skład tegoż Pułku jako szeregowy został wcielony Józef Jankowski.
5 lipca 1918 r. z rąk Prezydenta Francji, Pułk otrzymał sztandar ufundowany przez miasto Balfort. Dwa miesiące później, 24 września I grupa Pułku została skierowana na front w okolicach Baccarat. II grupa ostatecznie została utworzona 4 września, a III grupa - 28 listopada. Dowództwo objął płk. Władysław Jung. Po dokończeniu szkoleń, uzupełnieniu wyposażenia bojowego i długich negocjacjach z Niemcami, 1 Pułk artylerii polowej wraz całą Błękitną Armią gen. Hallera został przewieziony transportem kolejowym przez Niemcy do Polski.
W dniach od 17 do 21 kwietnia 1919 r. skierowano go wraz z 1 Dywizją Strzelców na front południowo-wschodni, gdzie 14 maja rozpoczął pierwszą akcję zaczepną na linii Włodzimierz- Poryck- Drużkopol- Brody, a 18 maja zajął pozycję nad rzeką Styr.
Z uwagi na narastające napięcie Polsko–Niemieckie został na krótki czas przerzucony na pogranicze z Śląskiem pod Częstochową. Pod koniec czerwca powrócił na front wschodni i objął odcinek nad rzeką Zbrucz.
12 sierpnia 1919 roku Pułk artylerii polowej wziął udział w zajęciu miasta Równe. Pod koniec sierpnia obsadził linię na rzece Horyń. 1 września 1919 r. pułk wraz z całą Błękitną Armią gen. Hallera został wcielony w struktury Wojska Polskiego. Otrzymał oficjalną nazwę – 13 Pułk kresowy artylerii polowej.
Wraz z frontem przesuwał się na wschód obsadzając linię rzeki Słucz. W tym czasie front się ustabilizował. 25 kwietnia 1920 roku Pułk włączył się w działania Operacji Kijowskiej. 28 kwietnia wziął udział w dużym, zwycięskim starciu z oddziałami sowieckimi. Wzięto 3000 sowieckich jeńców, zdobyto 14 dział i 200 karabinów maszynowych oraz sztandar 44 Dywizji Strzelców Sowieckich.
Niestety, w momencie wejścia do walki Konnej Armii Budionnego, Pułk przeszedł do walk obronnych. 28 maja stoczył zawzięty bój pod Żywotowem. 1 czerwca 1920 r. bronił miejscowości Pohrebyszcze.
Ulegając przewadze sowieckiej, 20 czerwca obsadził linie obronną na rzece Słucz. Walczył pod Starą Sieniawką i pod Horynką. W dniach od 26 lipca do 8 sierpnia toczył walki z sowietami nad rzeką Seret przechodząc do obrony Lwowa.
Od połowy sierpnia losy wojny się odwróciły. Armia Budionnego powędrowała w kierunku Zamościa, idąc na odsiecz Tuchaczewskiemu. 13 Pułk wszedł w skład grupy pościgowej i zaczął się przemieszczać w kierunku Zamościa. 30 sierpnia wziął udział w zwycięskim boju pod Zamościem.
Kanonierzy pułku trafili pociskiem artyleryjskim w samochód Budionnego. 13 września, Józef Jankowski wraz z pułkiem, podczas marszu pościgowego dotarł nad rzekę, a 19 września wziął udział w ponownym zdobyciu miasta Równe. Walki trwały do 18 listopada. Wtedy doszło do podpisania przez strony walczące rozejmu. Józef Jankowski został zdemobilizowany i mógł powrócić do rodzinnego domu w Lesznie. Tam osiadł na gospodarstwie liczącym 6,4 hektara.
Zawarł związek małżeński z Michaliną Lewandowską, która urodziła mu trójkę dzieci. Jako rolnik siał zboże i hodował bydło prowadząc spokojne i ustabilizowane życie.
1 września 1939 r. wybuchła II Wojna Światowa. Życie mieszkańców Leszna i rodziny Jankowskich uległo całkowitej zmianie.
Aresztowania, buta niemiecka, obowiązkowe dostawy, kolczykowanie bydła i świń, brak możliwości legalnego uboju, głód, dokuczliwe obowiązkowe szarwarki, wywózki na roboty budziły opór wewnętrzny wielu Polaków. Również w Józefie Jankowskim narastała wola oporu i walki z śmiertelnym wrogiem.
Jesienią 1942 r. przyszedł do niego sąsiad, Zygmunt Andrasik, były żołnierz walczący, tak jak on w Wojnie Bolszewickiej. Zaproponował Józefowi wstąpienie do Armii Krajowej. Nie wahał się ani chwili i ponownie został żołnierzem zbrojnego podziemia.
Józef Jankowski złożył przysięgę na ręce swego dowódcy Zygmunta Andrasika i przyjął pseudonim „Płaza”. Wspólnie z sąsiadami stworzyli drużynę Armii Krajowej. Liczyła 13 żołnierzy. Czytali prasę podziemną, organizowali zbiórki dla potrzebujących, a także żywili ukrywających się ludzi. Wojna się skończyła w 1945 r. ale walka nie.
Józef Jankowski po naradzie z dowódcą drużyny Zygmuntem Andrasikiem postanowił się nie ujawniać. Pozostali w konspiracji, wstępując do nowej organizacji podziemnej pod nazwą Wolność i Niepodległość, w skrócie WiN.
Ich działalność nie różniła się od tej, z czasów okupacji niemieckiej. Pomagali sobie wzajemnie, nie walczyli z bronią w ręku. Czytali konspiracyjną prasę „Głos z podziemia”, stanowili zaplecze dla oddziału zbrojnego Edwarda Dobrzyńskiego z Gorącej.
Edward Dobrzyński, pseudonim „Żubr” często sypiał i żywił się w domu Józefa Jankowskiego, który przekazywał mu cenne informację o sytuacji w Lesznie i Przasnyszu. Obydwaj zachowywali zasady konspiracji. Udało się im przetrwać do lata 1948 r.
W lipcu 1948 r. Urząd Bezpieczeństwa rozpracował istniejącą organizację WiN w południowej części gminy Karwacz. Rozpoczęły się aresztowania w Lesznie, Annopolu, Emowie, Lisiogórze i Gostkowie. 23 lipca funkcjonariusze Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Ciechanowie zdecydowali o jego losie. 26 lipca 1948 r. Józef Jankowski został aresztowany. Podczas rewizji zarekwirowano mu dowód osobisty, pieniądze w kwocie 85 zł, Legitymację Związku Samopomocy Chłopskiej w Przasnyszu, akt urodzenia i pasek od spodni. Po aresztowaniu Józef Jankowski został przewieziony do aresztu Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Ciechanowie. Tego samego dnia został przesłuchany przez
ppor. Tadeusza Mikołajewskiego, starszego referenta Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Warszawie w charakterze podejrzanego o przynależność do nielegalnej organizacji chcącej siłą obalić ustrój Polski Ludowej.
Z tekstu protokołu przesłuchania wynika, że Józef Jankowski ujawnił tylko to, co było ogólnie znane i nikogo nie obciążył swoimi zeznaniami. O tym, jakie metody stosowali funkcjonariusze UB protokół milczy, ale wiadomo, że ciężkie pobicie przy takiej okazji było regułą.
31 lipca 1948 roku Wojskowa Prokuratura Rejonowa w Warszawie wydała decyzję o tymczasowym aresztowaniu. 8 sierpnia został kolejny raz przesłuchany przez Jana Kamińskiego, oficera śledczego Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Warszawie. Z zapisów protokołu wynika, że Józef Jankowski potwierdził swoje pierwsze zeznania i nic nowego do sprawy nie wniósł.
Na zakończenie przesłuchania stwierdził: „ do dodania nic więcej nie mam”. Śledztwo zostało zakończone błyskawicznie. 9 sierpnia sporządzono protokół zaznajomienia podejrzanego z materiałami śledztwa.
Wydano postanowienie o połączeniu spraw wszystkich aresztowanych i wspólnym ich osądzeniu. Do odpowiedzialności karnej miał zostać pociągnięty Zygmunt Andrasik, Mieczysław Balcerzak, Henryk Balcerzak, Romuald Chachulski, Wincenty Chachulski, Jan Głodkowski, Józef Jankowski, Albin Leleniewski, Leon Płoski, Stefan Waleszczak i Józef Wylot.
17 sierpnia 1948 r. zorganizowano pokazowy proces, aby w ten sposób zastraszyć społeczeństwo. Udział w nim wzięło około tysiąca osób.
Prokurator odczytał akt oskarżenia:
„ W okresie okupacji niemieckiej, przeciętnie od roku 1942 wszyscy podejrzani byli członkami organizacji A. K., których do pracy w konspiracji, zwerbowali podejrzani Głodkowski Jan ps. „Glina” i Andrasik Zygmunt ps. „Ścisły”. Organizacja jednak, do której podejrzani należeli, jako środek reakcji bandytyzmu nie brała udziału żadnego w walce przeciwko niemieckiemu najeźdźcy, trzymając swych ludzi, w okresie ciężkich zmagań z odwiecznym wrogiem, z bronią u nogi, aby móc później, po odzyskaniu niepodległości przystąpić do walki z demokratycznym ustrojem Państwa Polskiego. Podobnie podejrzani w 1945 r. a nawet w 1947 r. z dobrodziejstwa amnestii nie skorzystali, nadal pozostając w konspiracji, nielegalnej organizacji WiN.”
Józef Jankowski został oskarżony, że „ od czasu odzyskania niepodległości, daty bliżej nie ustalonej do dnia 25 lipca 1948 r. był członkiem organizacji nielegalnej WiN – mającej za cel obalenia przemocą demokratycznego ustroju Państwa Polskiego – występując na placówce w Lesznie gm. Karwacz pow. Przasnysz, pod ps. „Płaza”.
Tego samego dnia sąd zakończył sprawę i wydał na wszystkich żołnierzy podziemia antybolszewickiego wyroki skazujące.
Józef Jankowski został skazany na 5 lat więzienia, utratę praw publicznych i obywatelskich praw honorowych na 2 lata oraz stracił swój majątek na rzecz Skarbu Państwa.
Sąd w uzasadnieniu wyroku tak napisał: „ Oskarżeni w/w nie uczynili zadość wymogu art. 2 Ustawy o amnestii i dlatego winni ponieść odpowiednia karę. Oskarżeni działali z całą , świadomością i premedytacją a więc wykazali bardzo duże nasilenie złej woli trwając dalej w konspiracji i czekając na dalsze rozkazy w okresie kiedy całe społeczeństwo dąży do odbudowy zniszczonego Państwa Polskiego i zaprowadzenia ładu i porządku. Jakkolwiek oskarżeni są o niskim poziomie intelektualnym to rozkazy swoich przełożonych a w szczególności w okresie amnestyjnym nie ujawnili się – wypełnili dokładnie i mogli by na rozkaz władz przełożonych dopuścić się nawet najgorszych zbrodni na swoich braciach wykonując polecenia wrogich elementów reakcyjnych.”
Józef Jankowski odwołał się od wyroku do Najwyższego Sądu Wojskowego w Warszawie. Wniosek został rozpatrzony 19 stycznia 1949 r. W/w Sąd obradował w składzie:
Przewodniczący – płk. Kazimierz Drohomirecki
Sędzia sprawozdawca – ppłk. Leo Kochberg
Sędzia – płk. Henryk Zapolski
Protokolant – por. Jerzy Kwiatkowski
Wyroku sąd nie zmniejszył stwierdzając, że jest łagodny.
Józef Jankowski został osadzony w więzieniu Warszawa III w Warszawie na Pradze, a następnie w 1950 r. przewieziony z Ciechanowa do więzienia w Rawiczu. 13 stycznia 1951 r trafił do więzienia w Raciborzu, gdzie pracował w kamieniołomach. Jego organizm nie wytrzymał ciężkich warunków więziennych i ciężkiej pracy w kamieniołomach. Zmarł 2 grudnia 1952 r. w szpitalu na nieokreśloną chorobę. Władze więzienne lakonicznie powiadomili rodzinę przysyłając kopię druku wystawionego dla Urzędu Stanu Cywilnego w Raciborzu. Nie powiadomiono rodziny ani o pogrzebie zmarłego, ani o miejscu pochówku. W taki to okrutny sposób komunistyczne władze PRL-u potraktowały obywatela, który wrócił z Stanów Zjednoczonych do Polski, aby walczyć o wolność Ojczyzny i za nią przelewał krew.
Źródło: dr Waldemar Krzyżewski
(fot. własne)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
W organizacji podziemnej było dużo osób z Leszna , nie tylko Józef Jankowski , a jakoś nie zostali wyczytani i nie otrzymali dobrego słowa ,, Dziękuję ,,, , ,, Przepraszam ,, , a też byli aresztowani , torturowani i wywiezieni do ciężkich robót w kamieniołomach w Strzelcach Opolskich , gdzie stracili zdrowie i życie . Niektórzy nawet nie słusznie , bo znajomy którego uważało się za porządnego człowieka , to podpieprzył i podłożył świnię i zeznał nie prawdę obciążając nie słusznie drugą osobę , i jaka to jest sprawiedliwość , jednych się wywyższa , a drugich się upodla . -