W naszym okręgu wyborczym oprócz wyborów prezydenckich w dniu dzisiejszym odbywają się również wybory do senatu. Aby nasz głos w wyborach prezydenckich był ważny należy postawić znak "x" przy nazwisku tylko jednego kandydata.
W wyborach do senatu zaznaczamy także tylko jednego z trzech kandydatów.
Idąc do lokalu wyborczego, trzeba pamiętać, by wziąć ze sobą dokument potwierdzający tożsamość, np. dowód osobisty, paszport, prawo jazdy, legitymację studencką lub ubezpieczeniową.
Po okazaniu dokumentu wyborca otrzyma dwie karty do głosowania. Jedna z nazwiskami dziesięciu kandydatów na prezydenta (w kolejności alfabetycznej) druga zawiera trzech kandydatów do senatu (w kolejności alfabetycznej). Obok każdego nazwiska jest kratka. Postawienie znaku "x" tylko w jednej z nich będzie podstawą do uznania głosu za ważny.
Jeśli wyborca postawi znak "x" przy nazwiskach więcej niż jednego kandydata lub wrzuci do urny czystą kartę, to jego głos będzie nieważny.
Na karcie do głosowania jest umieszczona informacja jak oddać głos, by był on ważny. Znaki, dopiski, a nawet rysunki na karcie do głosowania nie powodują unieważnienia karty i głosu, o ile znajdują się poza kratką, przeznaczoną do wpisania znaku "x".
Aplikacja eprzasnysz.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
a może trzeba mieć męża radnego,he, he, he,niektórym to i pół świata mało, nie ważne jak kto głosował,ważne kto liczył
odpowiedz
Zgłoś wpis
pl - niezalogowany
2010-06-21 10:55:16
a jest ktoś z komisji tuta? to prawda, ze jak, któryś z kandydatów ma za dużo głosów to ludzie z komisji dostawiaja na jego kartach 2 x i wtedy unieważniaja głosy... tak keidyś jeden internauta się wypowiadał na temat głosowania.
odpowiedz
Zgłoś wpis
krzysiek - niezalogowany
2010-06-20 18:30:09
to trochę nie fair. Ja jestem zdania, żeby w komisji siedzieli również ludzie młodzi. A np. w moim okręgu tak jak już ktoś napisał ciągle są Ci sami. A przecież ilu jest studentów z naszych okolic, którzy mogliby przynajmniej w ten sposób jakoś sobie dorobić. Ale nie tylko dorobić, bo dużo jest takich co interesuję się polityką i może to trochę naiwne, ale dałoby to im szansę jakoś zabłysnąć. I losowanie chyba też nie wydaje się być głupim pomysłem
odpowiedz
Zgłoś wpis
PPPP - niezalogowany
2010-06-20 14:54:24
Nie możesz się załapac. Kiedyś było losowanie, teraz Komisje Wyborcze wytypowują swoich kandydatów. Zaprzyjaźnionych, przodowników partyjnych, ulubieńców.
odpowiedz
Zgłoś wpis
xxx - niezalogowany
2010-06-20 14:37:46
do komisji to maja tylko partyjniaki, więc jak nim nie jesteś to nic z tego:) ja nie jestem i się nie załapałam:)
odpowiedz
Zgłoś wpis
- niezalogowany
2010-06-20 13:51:52
jak można się załapać do komisji wyborczej?niezła fucha,zauważyłem,że przy każdych wyborach,w komisjach "sami swoi",czyli najbiedniejsi
odpowiedz
Zgłoś wpis
Podziel się swoją opinią
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
a może trzeba mieć męża radnego,he, he, he,niektórym to i pół świata mało, nie ważne jak kto głosował,ważne kto liczył
a jest ktoś z komisji tuta? to prawda, ze jak, któryś z kandydatów ma za dużo głosów to ludzie z komisji dostawiaja na jego kartach 2 x i wtedy unieważniaja głosy... tak keidyś jeden internauta się wypowiadał na temat głosowania.
to trochę nie fair. Ja jestem zdania, żeby w komisji siedzieli również ludzie młodzi. A np. w moim okręgu tak jak już ktoś napisał ciągle są Ci sami. A przecież ilu jest studentów z naszych okolic, którzy mogliby przynajmniej w ten sposób jakoś sobie dorobić. Ale nie tylko dorobić, bo dużo jest takich co interesuję się polityką i może to trochę naiwne, ale dałoby to im szansę jakoś zabłysnąć. I losowanie chyba też nie wydaje się być głupim pomysłem
Nie możesz się załapac. Kiedyś było losowanie, teraz Komisje Wyborcze wytypowują swoich kandydatów. Zaprzyjaźnionych, przodowników partyjnych, ulubieńców.
do komisji to maja tylko partyjniaki, więc jak nim nie jesteś to nic z tego:) ja nie jestem i się nie załapałam:)
jak można się załapać do komisji wyborczej?niezła fucha,zauważyłem,że przy każdych wyborach,w komisjach "sami swoi",czyli najbiedniejsi