Reklama

Spotkali się w Lesznie by rozmawiać o bezpieczeństwie

03/03/2020 09:03

W środę, 26 lutego mieszkańcy Leszna, Gostkowa oraz okolicznych miejscowości za sprawą Grażyny Wróblewskiej, wójta gminy Przasnysz, Dariusza Jankowskiego, przewodniczącego Rady Gminy oraz radnych zaprosili na spotkanie Krzysztofa Bieńkowskiego, starostę przasnyskiego oraz przedstawicieli policji.

Wśród gości pojawił się także Kazimierz Pióro, dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg w Przasnyszu. Głównym tematem spotkania była sprawa bezpieczeństwa na odcinku drogi powiatowej wzdłuż miejscowości Leszno oraz Gostkowo, gdzie często dochodzi do różnych kolizji, na drogach giną niewinni ludzie oraz dzieci. Jeszcze 2019 roku do powiatu przasnyskiego wpłynęła petycja od mieszkańców gminy podpisana przez wiele osób z prośbą o powstanie ścieżki pieszo-rowerowej, która poprawiła by stan bezpieczeństwa. - W 2017 roku gmina Przasnysz przejęła od PKP linie kolejową kolejki wąskotorowej na odcinku gminy Przasnysz z myślą o budowie w pasie kolejki ścieżki pieszo-rowerowej. Jednak po naszych licznych staraniach u Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków nie udało się uzyskać zgody na realizację tego projektu. Dla pana konserwatora ta kolejka jest najcenniejszym zabytkiem na Północnym Mazowszu i niestety nie wyraża zgody, abyśmy w to miejsce wybudowali ścieżkę. W związku z tym 19 listopada złożyliśmy petycję do Zarządu Powiatu Przasnysz o budowę ścieżki wzdłuż pasa drogowego Przasnysz – Krasne. Pod petycją podpisali się bardzo dużo ludzi. Petycja została rozpatrzona w grudniu. W styczniu Rada Powiatu Przasnyskiego podjęła uchwałę odnośnie budowy ścieżki pieszo – rowerowej w pasie drogi Przasnysz – Krasne, na odcinku Przasnysz – Gostkowo. Jednak ta uchwała była bardzo dziwna, bo w budżecie nie zabezpieczono środków na realizację tego projektu. Byliśmy na sesji. Mieszkańcy poprosili mnie, abym zorganizował takie spotkanie w Lesznie. Co uczyniłem – mówił Dariusz Jankowski, przewodniczący Rady Gminy Przasnysz.

Grażyna Wróblewska, wójt gminy Przasnysz przypomniała zebranym na spotkaniu w Lesznie, jak wyglądało pozyskanie kolejki wąskotorowej i w jakim celu to było robione.

Na początku konserwator zabytków wyraził zgodę, że jeśli da się to pogodzić i ze względów finansowych i wykorzystania będzie to możliwe, natomiast później zdanie się zmieniło. Zlecił opracowanie panu doktorowi Janiszewskiemu, który jednoznacznie widział same dochody, jak ta kolejka będzie jeździła, jaka to promocja. Leszno i Przasnysz niczym Warszawa. Potem nastąpiła zmiana na stanowisku, wówczas zablokowano nam możliwość, ale nie do końca zamiany przeznaczenia, bo przecież gmina Przasnysz nie ma wpisanej kolejki tylko ma Zabytkowy Układ Przestrzenny Mławskiej Kolejki dojazdowej. Nie mamy żadnych stacji, niczego. Ten projekt, który myśmy proponowali i to budowa ścieżki rowerowej w pasie kolejki z zachowaniem mostków i oznakowań kolejkowych, żeby nawiązać do kolejki wąskotorowej, która to funkcjonowała i nadać jej nową funkcjonalność,żeby w zasadzie była użytkowana, bo tak tylko niszczeje. Podkłady się nie nadają. Następna pani konserwator, Barbara Jezielska już nam przytoczyła, że nie są spójne zupełnie żądania samorządów, ponieważ ktoś się wyłamuje i nie widzi takiej możliwości. W międzyczasie trwały rokowania z PKP i wszędzie w tym rokowaniach, we wszystkich dokumentach mamy, że na cele turystyki, komunikacji i ścieżki rowerowej i tak mamy w akcie notarialnym, który został zawarty w sierpniu 2017 roku – mówiła Grażyna Wróblewska.

Gmina poświęciła wiele czasu i starała się walczyć o budowę ścieżki wzdłuż kolejki. - Czyniliśmy starania, ale jest o „bicie głową w mur” z administracją, która widzi najcenniejszy zabytek na Północnym Mazowszu, cenniejszy niż klasztor Ojców Pasjonistów, niż wiele zabytkowych obiektów. Są to słowa, które słyszeliśmy. Aby zrobić coś skutecznie, dogadaliśmy się z gminą Krasne. Dlaczego byliśmy tam? Z gminą Krasne, gminą Karniewo i miastem Maków Mazowiecki rozmawialiśmy, że zrobimy ścieżkę od Przasnysza do Makowa Mazowieckiego, tylko miasto Przasnysz nie przejęło torów kolejki. Miasto Przasnysz ma drogę powiatową i uznawaliśmy, że udałoby się to zrobić. Teraz wiemy, że raczej nie jest to możliwe. W miedzy czasie została rozbudowana droga i stała się ogromnym problemem, ponieważ nie można zapewnić bezpieczeństwa. Państwo jeździcie na rowerach, jest moda na zdrowy styl życia, bardzo dużo ludzi z Przasnysza przejeżdżało do Gostkowa przez Annopol, przez Cierpigórz i z powrotem albo odwrotnie, natomiast teraz takie rekreacyjne jeżdżenie, ani wtedy, kiedy potrzeba dojechać do pracy, do szkoły, do kościoła nie jest możliwe. Droga ta wraz ze zwiększeniem parametrów ma bardzo dużą przepustowość , odciążyła drogę krajową i jest skrótem na Warszawę i problem, który powstał, skoro nie kolejka, która ma szerokość bardzo zmienną, w Lesznie ma nawet 3.40 w niektórych miejscach pas kolejki i nikt nam nie pozwoli wejść w ten pas – dodała.

PROŚBA DO STAROSTY
- Problem bezpieczeństwa na tej drodze powiatowej należy rozwiązać i dlatego mieszkańcy Leszna, Gostkowa i okolicznych miejscowości, którzy korzystają z tej drogi zwracają się do właściciela, czyli do powiatu, do pana starosty, żeby pomógł w ramach inwestycji rozwiązać ten problem. Nigdy w Radzie Gminy Przasnysz nie było nawet myśli, żeby nie wspomóc tej inwestycji, ale ponieważ jest to zadanie powiatu, zrobienie projektów, wprowadzenie do budżetu przede wszystkim tej inwestycji i poszukanie źródeł finansowania należy do właściciela, do zarządcy drogi, a my jeżeli państwo przystąpicie do budowy to nasza rada na pewno wesprze to środkami publicznymi. Żeby o tym rozmawiać, żeby to było realne musi powstać projekt, musi być wpisane te zadanie do budżetu powiatu przasnyskiego.
Nasze spotkanie temu służy, aby państwu uświadomić, że jest jest to dla nas ważne, że ludzkie jest najcenniejsze. Dziwię się konserwatorowi zabytków. Gdyby miał dzieci tutaj i drżał codziennie, ale to nie tylko dzieci. Starsze osoby. Szereg osób, tu z narażeniem życia przy znacznie mniejszym natężeniu przekraczało tą drogę. Teraz jest to problem przy dwóch osobach, które zginęły ostatnio.
Mam nadzieję, że taki fachowiec, jak pan Kazimierz Pióro, który zbudował tyle dróg powiatowych w setkach kilometrów rozwiąże i ten problem i powie jak wyjść z tej patowej sytuacji – mówiła Grażyna Wróblewska.

STAROSTA O PETYCJI
Droga powstała i faktycznie, jednym z problem jest to, że spory ruch z drogi krajowej numer 57 przeniósł się na drogę powiatową i i ten ruch sprawił, że stało się jeszcze bardziej niebezpiecznie zarówno dla rowerzystów, jak i dla pieszych. Państwa petycja, która wpłynęła do nas jest dla nas bardzo ważna wskazówką, do tego by działania powiatu skierować właśnie tutaj, na ten odcinek. Dla nas jest to wyznacznik tego, czego ludzie potrzebują. To, co ludzie potrzebują powinno być realizowane w pierwszej kolejności i my chcemy się nad tym pochylać – mówił Krzysztof Bieńkowski.
Starosta wspomniał na spotkaniu, że wiele samorządów zgłasza się do nich o pieniądze. -Tych środków finansowych, które powiat zaangażował w rozpoczęte inwestycje, jest bardzo dużo, dlatego nie mamy właściwie żadnych możliwości, żeby wygospodarować pieniądze na kolejne inwestycje. Wiązałoby się to z zadłużeniem, a wskaźniki długu mamy rozpisane do 2030 r. – inaczej się nie dało. Dlatego na ten rok mamy zaplanowaną sprzedaż gruntów za 10 mln zł i trzeba pożyczyć 25 mln zł. Dopiero wtedy domkniemy budżet powiatu. Dlatego, aby zrealizować budowę ścieżki, będziemy musieli prosić gminę o wparcie finansowe. W 2019 roku wielu mieszkańców z różnych części powiatu zgłosiło się do nas, aby zrobić chodnik, ścieżkę czy pobocze przy drodze powiatowej. Tych wniosków jest naprawdę bardzo, bardzo dużo. Gdyby powiat miał wyjść naprzeciw wszystkim oczekiwaniom, nie byłoby to możliwe, dlatego zwracamy się o wkład finansowy do gmin. Musimy się teraz zastanowić nad techniczną stroną, na co nas stać i jaki wybierzemy wariant przebiegu ścieżki. Wtedy inwestycję wpiszemy do budżetu. Wątpię, że w przypadku powiatu przasnyskiego stanie się to w 2020 roku, ponieważ budżet jest tak napięty, że kolejne setki tysięcy złotych mogą nam się nie zmieścić we wskaźnikach zadłużenia. Realne wydaje się wykonanie tej inwestycji w obecnej kadencji, ale na pewno nie w tym roku – mówił starosta Krzysztof Bieńkowski.
 

SYGNAŁY OD MIESZKAŃCÓW I GMINY, ALE INWESTYCJA NIE W TYM ROKU
Drugi sygnał, który ja chce otrzymywać od gmin to to, czy gmina też uważa, że jest to tam potrzebne, czyli czy da jakiś wkład finansowy, czyli czy chce z nami tą inwestycję sfinansować. Wtedy jest to dla mnie kolejny sygnał, że również gmina oczekuje takiej inwestycji, i to na tyle mocno, że chce finansowo w to wejść. Być może pojawiły się tam niedopowiedzenia w zakresie tej naszej pierwszej uchwały. Tą pierwszą uchwałę podjęliśmy ze względu na państwa petycję, że chcecie utworzenia tutaj ścieżki rowerowej, czy bezpiecznej komunikacji z Przasnysza. Rada Powiatu jednogłośnie opowiedziała się , że tak przychylamy się do państwa petycji. Drugim krokiem teraz przy którym jesteśmy jest zastanowienie się, jak to ma wyglądać technicznie, na co nas stać, jak to sfinansować. Jak wybierzemy wariant, to wpiszemy to do budżetu. Powiem szczerze, wątpię, że stanie się to w przypadku powiatu przasnyskiego w 2020 roku, ponieważ mamy budżet tak napięty, że kolejne setki tysięcy złotych mogą się nie zmieścić w tych składnikach zadłużenia. Musielibyśmy dodatkowe pieniądze pożyczyć oczywiście, zadłużyć powiat, aby to wykonać. Realne wydaje się zrobienie takiej inwestycji w tej kadencji, ale nie w tym roku – dodał Krzysztof Bieńkowski.

MY TAKŻE NALEŻYMY DO POWIATU
Inni też zgłaszali potrzeby, każdy chce, ale jakaś gradacja potrzeb, a my naprawdę jako gmina nie prosimy powiatu o 100 tysięcy i ileś tysięcy. My prosimy o konkretną inwestycję, by powiat wykonał. Bardzo prosimy pana starostę, by to zadanie wprowadzić, poszukać środków nawet niewielkich do budżetu powiatu, ponieważ proces inwestycji nie zaczyna się od wybudowania ścieżki, a teraz po zmianie wielu ustaw czas jest bardzo długi, ponieważ trzeba czekać na pozwolenie wodno-prawne...My rozumiemy, że gdzieś tam indziej są kontynuowane inwestycje powiatowe. My też robimy swoje inwestycje, ale my też należymy do tego powiatu i tu nie jest to fanaberią. Jest to potrzeba, aby to zrealizować – dodała Grażyna Wróblewska.

- Prośby, by umieścić to w budżecie już w tym roku jak najbardziej rozumiem. Faktycznie pieniądze na projekt tej drogi umieścimy w budżecie. W połowie marca jest sesja, więc może na następnej. Trzeba się jeszcze spotkać i przemyśleć jak to zrobić – skomentował Krzysztof Bieńkowski.
- Polegam na dyrektorze Pióro. On wie, jak to robić, to niech to czyni – odpowiedziała Grażyna Wróblewska.

RÓŻNE SPOSOBY REALIZACJI INWESTYCJI.
Podczas spotkania Kazimierz Pióro wspomniał o różnych rozwiązaniach budowy tejże ścieżki, o tych tańszych i tych droższych. - Można to rozwiązać na dwa lub trzy różne sposoby. Pierwszy sposób jest tylko kwestią pieniędzy. Bogato kosztuje więcej. Zmieniły się przepisy, bo kiedyś moglibyśmy wykonać pas ruchu dla rowerów od Przasnysza, w tej chwili poza terenem zabudowanym, przy prędkości większej niż 50/godz. Takiego pasa nie można – mówił Kazimierz Pióro.
- Zmienimy znaki. Będzie teren zabudowany od granic miasta – odpowiedziała mu Grażyna Wróblewska.

ZA MAŁO KONTROLI POJAZDÓW
Na spotkaniu w Lesznie byli obecni przedstawiciele policji. Oni także jak najbardziej opowiadają się za budową ścieżki. Według Tomasza Łysiaka, komendanta Komendy Powiatowej Policji w Przasnyszu ofiar jest zawsze za dużo i trzeba robić to, aby zadbać o bezpieczeństwo ludzi na drodze. - My jako komenda Powiatowa Policji Podpiszemy się pod każdą koncepcja, która odseparuje ruch rowerów od pasa ruchu – mówił komendant policji.
Obecni na spotkaniu mieszkańcy oraz radni prosili o zwiększenie kontroli radarowej na tej drodze powiatowej. Według nich policjanci nie są widoczni, patroli jest stanowczo za mało i prosili o zwiększenie kontroli. W trakcie rozmowy padło wiele pomysłów. Niestety, nie wszystkie są realne do zrobienia. Na przykład mimo chęci nie powstanie tutaj radar, gdyż droga ma za małą przepustowość. Padło stwierdzenie, aby postawić tutaj czytnik pomiaru prędkości, podobny do tego, który pojawił się w Jednorożcu. Obecność policjantów na drodze pomogłaby także w zmniejszeniu prędkości. Dariusz Jankowski zaproponował, aby policjanci stawali przy remizie w Lesznie i tutaj przeprowadzali kontrolę prędkości. Jest przecież miejsce, aby zaparkował tutaj kontrolowany pojazd.

Czekamy na kolejne sesje Rady Powiatu Przasnyskiego. Będziemy się im uważnie przyglądać i czekać na moment wpisania budowy ścieżki do budżetu. Obecność na sesjach zapowiedzieli mieszkańcy.

(UG Przasnysz)

Aplikacja eprzasnysz.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ePrzasnysz.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do