Ryszard Morka - uznany artysta operowy już 6 stycznia 2015 r. o godz. 16:30 będzie gościł w Klasztorze Oj. Pasjonistów w Przasnyszu.
Urodził się w 1955 roku we wsi Rząśnik w powiecie wyszkowskim. Talent muzyczny, podobnie jak młodszy o cztery lata brat Bogusław, odziedziczył po rodzicach.
Ryszard Morka, solista warszawskiej opery , w 1980 roku Akademię Muzyczna w Warszawie; Na talencie Ryszarda Morki poznało się wielu starszych kolegów ze sceny. Na pewno największą dla niego artystyczną nobilitacją były pochwały ze strony samego Bernarda Ładysza, który docenił talent Ryszarda Morki i uznał go za swojego godnego następcę. Trudno o lepsze wyróżnienie i „list referencyjny”, bo przecież Bernard Ładysz operowej, jest uznawany przez krytyków muzycznych za jeden z najlepszych basów świata. Ryszard Morka ma na swoim koncie wiele wspaniałych ról operowych. Trudno byłoby w tym miejscu wymienić wszystkie, ale wśród tych bardziej znanych były partie m.in. w „Fideliu” Ludwiga van Beethovena, „Wozzecku” Albana Berga, „Poławiaczach pereł” Georges’a Bizeta, „Damie pikowej” Piotra Czajkowskiego, „Strasznym dworze” Stanisława Moniuszki, „Weselu Figara” , „Uprowadzeniu z seraju” Wolfganga Amadeusza Mozarta, „Tosce” Giacomo Pucciniego, „Don Carlosie”, „Otellu” , „Aidzie” Giuseppe Verdiego , „Salome” Richarda Straussa. A to tylko część wspaniałych ról, jakie były udziałem Ryszarda Morki. Do legendy przeszła zwłaszcza partia Zbigniewa w „Strasznym dworze.
Ryszard Morka nie zabiegał o sławę, to jest skromny człowiek, nieszukający zaszczytów – mówi Zbigniew Wójtowicz, jego wieloletni przyjaciel, tłumacząc fakt nieobecności Ryszarda Morki w mediach. Podkreśla, że był to jego świadomy wybór. Ryszard Morka od sześciu lat współpracuje z Piotrem Szymańskim i jego zespołem muzyki adoracyjnej. Wspólnie jeżdżą po polskich sanktuariach, byli np. w Czerwińsku i Gietrzwałdzie, na różne spotkania modlitewne.
Przyjaciele i znajomi podkreślają ogromny profesjonalizm Ryszarda Morki. Taki był podczas pracy w operze i taki sam jest wtedy, gdy przychodzi mu przygotować się do występu w kościele czy sali w małym mieście lub na wsi. Teraz Ryszarda Morkę można często usłyszeć w repertuarze religijnym i patriotycznym, bo uczestniczy w koncertach np. z racji ważnych świąt państwowych i religijnych, jest również stałym gościem uroczystości rocznicowych Radia Maryja .Bóg Moi rozmówcy podkreślają, że Ryszard Morka to człowiek głęboko wierzący i życzliwy. Jest bezinteresowny i potrafi nieść pomoc innym.
Ale wśród artystów wyróżnia go właśnie głęboka i autentyczna wiara – nie ma wątpliwości Zbigniew Wójtowicz. – Dla niego najważniejszy w życiu jest Pan Bóg. Wszystko inne jest dodatkiem. Mamy okazję często rozmawiać i wiem, że jego wiara nie jest na pokaz – dodaje Wójtowicz. I zaznacza, że to właśnie wiara nakazywała artyście sprzeciw wobec pseudoartystycznych projektów, które były obrazoburcze, wymierzone przeciwko Bogu.
Za odmowę udziału w jednej z takich oper, grożono mu wyrzuceniem z zespołu i niezabraniem na tournée po Japonii. A dla artysty operowego Japonia to niemal raj, gdzie jest liczna publiczność znająca się na muzyce klasycznej, gdzie można zdobyć uznanie. Do tego taki wyjazd to także możliwość dobrego zarobku . Ryszard nie krył się ze swoją wiarą i przekonaniami, mówił, że sztuka nie może być przeciwko Bogu – opowiada jeden z byłych kolegów Ryszarda Morki z Teatru Narodowego. Woli nie podawać nazwiska, bo jeszcze jest związany z tą sceną. – Proszę spojrzeć, w jakim kierunku teraz zmierza sztuka. Nie chodzi mi tylko o to, że coraz częściej szydzi się z Boga, wiary. Choć ludzie z artystycznego środowiska często są niechętnie lub nawet wrogo nastawieni do wiary i Kościoła, to jednak Ryszard Morka swoją postawą zdobył u wielu z nich szacunek. A może i niejednemu pomógł odnaleźć drogę do Boga albo na nią wrócić.
Bo można być i artystą i człowiekiem wierzącym.
Aplikacja eprzasnysz.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Komentarze opinie