Reklama

Rolnicy szacują straty

23/07/2018 06:15

Motylkowe wyschło na wiór, żyto się nie wykłosiło, a na kukurydzę wniosku suszowego nie można było składać. Ale co zrobić? Co jest trzeba zbierać, nie ma wyjścia – tak rolnicy z powiatu przasnyskiego komentują tegoroczne plony.

Jak wynika z raportu Instytutu Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa – Państwowego Instytutu Badawczego w Puławach, susza w Polsce jest niemal wszechobecna, występuje wśród zbóż jarych i ozimych, roślin bobowatych, krzewów owocowych, rzepaku i rzepiku, truskawek, tytoniu, warzyw gruntowych, drzew owocowych, kukurydzy na ziarno i kiszonkę, chmielu, ziemniaków oraz buraków cukrowych. Ostatnie opady deszczu pomogły, ale tylko kukurydzy i roślinom okopowym.

Termin składania tzw. „wniosków suszowych” w każdej gminie był inny. Dla przykładu w mieście Przasnysz i gminie Krzynowłoga Mała wnioski dotyczące oszacowania szkód spowodowanych suszą można było składa do 13 lipca, w gminie Krasne do 6 lipca, a w gminie Jednorożec – do 20 lipca. Teraz - to co wykazali rolnicy, obejrzą komisje suszowe. Ich raporty trafią do Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, a tam będzie ustalane jaką pomoc rządową dostaną rolnicy. Na razie wiadomo tylko, że pomoc od rządu otrzymają ci rolnicy, którzy mają na polach straty powyżej 30 procent. Ale jaka będzie ta pomoc, to się okaże dopiero po zliczeniu danych ze wszystkich komisji w kraju. Wtedy minister będzie decydował, gdzie i jaką pomoc może przekazać rząd rolnikom.

W powiecie przasnyskim żaden z pytanych przez nas rolników nie miał problemów z wypełnieniem wniosku suszowego. Usłyszeliśmy nawet, że w tym roku było z tym znacznie mniej zamieszania niż podczas ostatniego takiego suchego roku, czyli trzy lata temu. Mimo to, nie wszyscy rolnicy złożyli wnioski. Jedni uznali, że wolą zebrać co jest, a nie - w oczekiwaniu na komisję suszową, stracić wszystko. Inni nie złożyli – bo wątpią w jakąkolwiek pomoc, czekają na kolejną transzę wniosków suszowych lub uważają, że po pomoc powinni sięgać tylko rolnicy z naprawdę dużymi stratami.

W powiecie przasnyskim największe straty rolnicy mają w zbożach i uprawach zielonych.

- Nie wywinął się kłos, i straty w życie sięgają u mnie jakieś 70 proc. - liczy Kazimierz Gołota, rolnik ze wsi Ulatowo Pogorzel.

Sławomir Deptuła z Połoni, który gospodaruje na 20 hektarach, też liczy straty, ale wniosku nie złożył. Twierdzi, że inni mają gorzej. - W łąkach nie jest źle, ale w zbożu to mam minimum 30 proc. strat – mówi.

Wniosku, mimo strat, nie złożył też Janusz Więcek z Lipy. - Nie złożyłem, bo obawiałem się, że jak będę musiał czekać na komisję suszową, to w ogóle nic nie zbiorę z pola. Pomyślałem, że jak tak teraz pada, to deszcz mi wklepie to co się urodziło w ziemię. No i kombajnem ściąłem co było. Chciałem zebrać tyle ile mogłem, czyli wyszło jakieś 50 proc.  Ratowałem co było, ale ziarno jest tak cienkie, że praktycznie nie nadaje się do siewu.

Tomasz Płocharczyk ze wsi Nakieł swoje straty oszacował średnio na 40 proc. - Największe są w użytkach zielonych, a najbardziej w seradeli – mówi. I wspomina, że ostatni taki wniosek składał trzy lata temu. Wówczas na pieniądze czekał jakieś dwa miesiące i dostał 2 tys. zł. Ale jak w tym roku będzie, i ile dostanie, nie ma pojęcia.


Obecnie straty szacują komisje w 1890 gminach. Najwięcej komisji pracuje w województwie mazowieckim, wielkopolskim i łódzkim.
Według dotychczasowych szacunków: do 19 lipca,  poszkodowanych zostało ponad 90 tysięcy gospodarstw, na powierzchni ponad 1,5 mln hektarów.

Aplikacja eprzasnysz.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    OL - niezalogowany 2018-07-23 17:57:16

    no to teraz trzeba zaciągnąć kredyt , sprzedać auto , może rodzina bogata pomoże .... Ci szczęściarze co mają firmy i ledwo wiążą koniec z końcem tak właśnie robią i dodatkowo 1230 zł ZUS co miesiąc ...a w ogóle to najlepiej się przebranżowić , sprzedać ziemię , postawić konkretną chatę i do krossu na etat , kto broni ???? dlaczego firma upada i nikt nie płacze a tu nagle trzeba odszkodowania płacić

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ePrzasnysz.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do