Reklama

Radny Szczepankowski znów atakuje

04/08/2020 12:24

Nie milkną echa XXIV Sesji Rady Powiatu Przasnyskiego, która odbyła się 29 lipca br. Po okresie izolacji spowodowanej pandemią koronawirusa i sesjach on-line, na posiedzenia Rady Powiatu wróciły absurdalne ataki radnego Zenona Szczepankowskiego skierowane w Zarząd Powiatu Przasnyskiego. Zachowanie radnego jest szeroko komentowane wśród osób, które brały udział w sesji lub śledziły ją na żywo w Internecie.

W myśl zasady „nieważne co mówią, ważne, że mówią”, radny Szczepankowski atakuje Zarząd Powiatu Przasnyskiego, używając przy tym intencjonalnie określenia „nowy Zarząd Powiatu”, mimo iż minęły blisko dwa lata od utraty władzy w powiecie przez przedstawicieli Polskiego Stronnictwa Ludowego. Od tego czasu władze powiatu realizują własną wizję i mają nieco inne spojrzenie na funkcjonowanie naszej małej Ojczyzny, niż poprzedni Zarząd Powiatu z radnym Szczepankowskim na czele.

Na rozgrzewkę zamieszanie wokół przebudowy drogi 614

Zaczęło się od interpelacji w sprawie drogi wojewódzkiej 614 i rzekomym pojawieniu się protestów osób zamieszkujących wokół niej. Rzekomych, ponieważ nikt nie słyszał o żadnych protestach mieszkańców, a w czerwcu br. zostały przeprowadzone owocne konsultacje społeczne w tej sprawie. Do Powiatowego Zarządu Dróg, który koordynuje projekt przebudowy drogi wojewódzkiej, wpływają uwagi i sugestie mieszkańców, dotyczące przyszłego kształtu arterii. PZD stara się na bieżąco reagować na ich głosy i negocjować jak najkorzystniejsze rozwiązania, które ostatecznie znajdą się w projekcie. Nie wiadomo więc czemu radny Szczepankowski stara się wejść w rolę negocjatora. Na sesji wspominał o protestach, które mogłyby opóźnić realizację inwestycji, jednak nic nie wskazuje na to, żeby mieszkańcy sprzeciwiali się niezwykle potrzebnej modernizacji drogi wojewódzkiej 614, zatem rzucane hasła nie mają żadnego odzwierciedlenia w rzeczywistości.

Na kolejne ataki nie trzeba było długo czekać

Kolejnymi „ważnymi sprawami”, które wylicza radny, są doskonale znane Zarządowi Powiatu inwestycje: w większości realizowane, bądź planowane do realizacji. W ślad za wizją każdej z nich, radny Szczepankowski przypomina o ogromnych sumach pieniędzy, które podobno pozyskał. Jest to tylko teoria, ponieważ w praktyce „pozyskane fundusze” nie są  wypłacane, jeżeli beneficjent nie wygospodaruje najpierw swojego własnego wkładu pieniężnego, zatem mówienie o „pozyskanych z trudem milionach złotych leżących przy drodze, z których powiat nie wykorzystał nawet jednego euro” to jedynie przenośnia.  Na szczęście starosta Krzysztof Bieńkowski szybko ujawnił realia lat rządów poprzedników, którzy większość działań mieli jedynie w sferze „wizji”. Absurdalność zarzutów stawianych przez radnego polega w znacznej części na wchodzeniu w kompetencje innych organów czy firm, jak na przykład budowa linii kolejowej. Pojawiła się też krytyka planowanej ostatnio linii kolejowej Zegrze-Przasnysz, która w ocenie radnego powinna zostać odrzucona na rzecz budowy linii Ciechanów-Przasnysz-Chorzele, biegnącej drogą tzw. „różowych słupów”. Na reakcję starosty Bieńkowskiego nie trzeba było długo czekać.
 – My się zajmujemy sprawami powiatowymi, a nie sprawami na styku Komisja Europejska – Rząd. Nie wchodzimy w kompetencje spółek typu PKP PLK. Możemy apelować i oczywiście to robimy – wyjaśniał starosta Krzysztof Bieńkowski. – Natomiast mówienie o tym, że musimy się zajmować Wodami Polskim, kolejami, autostradami, spółką PGE czy Energa mija się z prawdą. Zajmujmy się tym, do czego zostaliśmy powołani. Dach w szkole w Chorzelach przeciekał przez 8 lat, a dopiero teraz my się tym zajęliśmy. Róbmy to, co do nas należy – podsumował starosta Bieńkowski.

Ponadto starosta zaznaczył, że w wypowiedzi radnego pojawiło się wiele nieścisłości dotyczących planów budowy linii 110 kV Chorzele-Wielbark, czy też wykupionego pasa pod budowę linii kolejowej Ciechanów-Przasnysz. Sam przebieg trasy tzw. „wąskotorówki” w kierunku Ciechanowa nie nadaje się pod budowę szybkiej kolei.

Różne wizje gospodarki wodnej na terenie powiatu

Jak wykorzystać rzeki dla bezpieczeństwa hydrologicznego powiatu? Tu również każda strona prezentuje inną wizję przebudowy rzek i budowy zbiorników wodnych związanych głównie z Orzycem i Węgierką. Z szumnie zapowiadanego zalewu w Przasnyszu, poprzedni zarząd powiatu pod inwestycję wykupił jedynie nieznaczną część terenu niezbędna do budowy tego zbiornika. Jak zatem można tworzyć projekty inwestycji zlokalizowanych na cudzych działkach? Nie bacząc na rzeczywistość, radny Szczepankowski twierdzi, że należy po prostu rozpocząć budowę zalewu.
– My chcemy walczyć z suszą, a nie ją pogłębiać. Chcemy zatrzymać wodę na terenie naszego powiatu, a poszerzenie rzeki spowoduje, że ta woda szybciej go opuści – wyjaśnił starosta Bieńkowski.

Oliwy do ognia dolała sprawa odgrodzenia mieszkańców ulicy 3-go Maja murem od strony ulicy Świętego Wojciecha oraz otwarcie Centrum Aktywizacji Biznesu, którego budowa rzekomo jeszcze się nie zakończyła.

- Ja uważam, że.. - zaczął po raz kolejny radny opozycyjny. W jego opinii Centrum Aktywizacji Biznesu nie zostało zbudowane zgodnie z planem, co jest absurdem, ponieważ inwestycja zrealizowana niezgodnie z projektem nie otrzymałaby dofinansowania i nie mogłaby zostać rozliczona. Zresztą jako były starosta, radny Szczepankowski zapewne doskonale o tym wie. Skąd więc wzięły się bezpodstawne zarzuty? Ponadto radnemu nie podoba się pomnik burmistrza Matuszewskiego. W planach poprzedniego starosty przed budynkiem Centrum Aktywizacji Biznesu miał stanąć posąg Kazimierza Wielkiego, jednak  nowe władze powiatu postanowiły postawić na lokalnego bohatera, który był dla Przasnysza tym samym, kim Kazimierz Wielki dla Polski. Mimo to, zdaniem radnego Szczepankowskiego pomnik Matuszewskiego „ubrzydził” całą okolicę, co już podkreślał w wypowiedziach na łamach lokalnej gazety na przełomie stycznia i lutego bieżącego roku.

Kolejna część projektu, do której odniósł się radny, zakładała poszerzenie ulicy Św. Wojciecha z wykonaniem pasa do skrętu w lewo, dodatkowe miejsca parkingowe oraz modernizacją fasad budynków, które sąsiadują ze starostwem i są własnością prywatną mieszkańców. Radny rozliczał obecny Zarząd Powiatu z braku realizacji swoich wizji, z których – jak się okazało – osobiście zrezygnował w czasie sprawowania funkcji starosty. W dokumentacji starostwa odnalezione zostało pismo z 30 marca 2018 roku, w którym ówczesny starosta Zenon Szczepankowski, na wniosek wykonawcy dokumentacji projektowej, wyraził zgodę na odstąpienie od części umowy przebudowy ulic Św. Wojciecha, Św. St. Kostki oraz parkingu. Kiedy Krzysztof Bieńkowski ujawnił jego treść okazało się, że radny Szczepankowski zwyczajnie próbuje oczernić władze powiatu, wykorzystując przy tym wiedzę o niezrealizowanych częściach projektu, od których sam odstąpił.
- Wszystkie plany ujęte w projekcie zostały zrealizowane – podkreślił starosta Bieńkowski.

Centrum Aktywizacji Biznesu od kilku miesięcy doskonale spełnia swoją funkcję, co prawdopodobnie wzbudza negatywne emocje w radnym, który jako poprzedni starosta złożył wniosek o dofinansowanie jego budowy, a ściślej mówiąc: rozbudowy Starostwa Powiatowego w Przasnyszu. Powołane do życia Centrum od chwili odbioru budynku jest miejscem, w którym szkoli się wielu przedsiębiorców. Oprócz funkcji aktywizacji komunikacji i kierownictwa urzędu wspierającego lokalną przedsiębiorczość, Centrum Aktywizacji Biznesu posiada  przestronną aulę wyposażoną w nowoczesne urządzenia multimedialne. Korzysta z niej m.in. Powiatowy Urząd Pracy, Rada Przedsiębiorczości Powiatu Przasnyskiego, czy też Mazowiecka Izba Gospodarcza. Kolejni przedsiębiorcy otrzymują wsparcie w rozpoczęciu i kontynuowaniu własnego biznesu.

Getto” w Przasnyszu? Jeśli mieszkańcy nie zgodziliby się na pomysły PSL, należy oddzielić ich murem.

Na zarzuty radnego Szczepankowskiego związane z brakiem wykonania fasad prywatnych budynków sąsiadujących ze starostwem odpowiedział starosta Bieńkowski.
– Zgodnie z prawem nie można finansować komuś elewacji. I pan powinien o tym doskonale wiedzieć.
W tej sprawie głos zabrała również Wiceprzewodnicząca Rady Powiatu Katarzyna Wróblewska. Zwróciła się do radnego Szczepankowskiego z konkretnym pytaniem:
- Jaka była możliwość wykonania fasad budynków, które są własnością prywatną? 
 - Były dwie alternatywy zaprojektowane, w zależności od zgody mieszkańców, właścicieli tamtych elementów architektonicznych – zaczął radny Szczepankowski. -  Jedna alternatywa to było pomoc poprzez fundusz ochrony zabytków lub też poprzez współpracę z miastem i zwolnienia w podatkach. Pomóc właścicielom garaży w zrobieniu ładnej fasady – tłumaczył swoje ówczesne plany były starosta. I wtedy z jego ust padły szokujące słowa: „Druga alternatywa, która też była zaprojektowana, to było postawienie fasady swojej na własnym gruncie, osłaniającej te budyneczki”. Słowa te wyraźnie wskazują na to, że jeżeli któryś z mieszkańców nie zgodziłby się na odnowienie elewacji, zostałby odgrodzony murem. Radny Szczepankowski w przypadku braku akceptacji dla jego wizji, proponował wybudowanie na swojej działce muru, by „zasłonić szpecące budyneczki”. Jednocześnie zasłonięte zostałyby bramy wyjazdowe z „budyneczków”, czyli prywatnych garaży. Wizja ta zjeżyła włosy na głowie osobom przyglądającym się sesji. To właśnie słowo „getto” usłyszeć można było na sali obrad po tej wypowiedzi.

Tyle szumu… o nic, bo brak dokumentów potwierdzających głoszone teorie.

W dyskusję włączył się wicestarosta Waldemar Trochimiuk, zadając radnemu podstawowe pytanie:
Gdzie są dokumenty, o których mówi?  Z panem radnym Szczepankowskim rozmawia się tak naprawdę tylko teoretycznie, bo wszystko, co mówi pan radny, to jest wielka teoria. Natomiast ja pracuję na dokumentach – podsumował wicestarosta. 
– Centrum Aktywizacji Biznesu zostało zbudowane zgodnie z pańskim przyjętym projektem. Dokładnie tak jak to było. Mamy na to dokumenty. Może pan to obejrzeć.  – wyliczał Waldemar Trochimiuk. – A odnośnie zalewu wszystkie dokumenty znajdują się w Urzędzie Miasta. Może pan sobie pójść lub ma pan teraz takiego zaprzyjaźnionego radnego tam. Może sobie pan to wszystko sprawdzić.
Na koniec zapytał radnego, czy prowadzone były jakiekolwiek konsultacje odnośnie budowy zalewu w Przasnyszu, wykupu działek, czy też w innych sprawach. 
– Ma pan na to dokumenty? Nie ma – podsumował wicestarosta.

Na te zarzuty radny Szczepankowski nie zdołał już odpowiedzieć.

Dla wszystkich zainteresowanych podajemy bezpośredni link do retransmisji z Sesji Rady Powiatu Przasnyskiego: https://www.youtube.com/watch?v=lN0wmj7QMTw

 

Aplikacja eprzasnysz.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Zniesmaczony mi - niezalogowany 2020-08-04 13:36:02

    Trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść... Widać, że poprzedniej Władzy mieszkańcy powiatu mieli dość po prostu.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • gość 2020-08-04 23:48:00

    Zenek nie płacz bo się...

    • Zgłoś wpis
  • gość 2020-08-05 15:08:45

    Czego ten Szczepankowski się czepia ciągle?!

    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do