Reklama

Przed kryzysem uciekają do koszar

17/02/2009 00:54
Jedne firmy zwalniają, inne tną koszty i wynagrodzenia. A wojsko kusi. Ofertami pracy i zarobkami. Coraz więcej płocczan decyduje się na służbę w wojsku.

Grudniowe targi edukacyjne w Domu Technika. Jednymi z najbardziej obleganych stoisk były te przygotowane przez uczelnie wojskowe (zgłosiło się ich aż siedem)

- Od początku roku zgłaszalność wzrosła nam o 50 proc. - oblicza szef wydziału poboru i uzupełnień w płockiej WKU mjr Grzegorz Staszuk. - Przychodzą i 19-latki, i panowie po czterdziestce.

Jak tłumaczą w WKU, spory wpływ ma to, że wojsko przestaje być w naszym kraju czymś przymusowym. Obowiązkową służbę odbywają właśnie żołnierze z ostatniego poboru. - Do tej pory wiele osób postrzegało wojsko jako miejsce, które zabierze im kawał życia - mówi mjr Staszuk. - Teraz widzą w nas pracodawcę.

I to całkiem dobrego. Zwłaszcza w dobie kryzysu. Wiele firm jest zmuszonych ciąć koszty i zwalniać pracowników. Bywa, że nawet jeśli uda się zachować stanowisko, to trzeba się pogodzić z mniejszymi niż do tej pory zarobkami. Oferta wojskowa wygląda na tym tle bardzo dobrze. - Szeregowy żołnierz zawodowy z wykształceniem gimnazjalnym zarabia 2,5 tys. zł brutto - tłumaczy Grzegorz Staszuk. - Do tego dostaje bezpłatne wyżywienie i zakwaterowanie. Podpisuje kontrakt i ma pewne zatrudnienie przynajmniej przez sześć lat. Potem może podpisać kolejny sześcioletni kontrakt, a następnie przejść do służby stałej i dosłużyć się emerytury wojskowej.

Aby zostać szeregowym żołnierzem zawodowym, wystarczy wykształcenie gimnazjalne. WKU oferuje wtedy miejsca w jednostkach wojskowych na terenie całego kraju na różnych stanowiskach, m.in. kierowców, operatorów maszyn i urządzeń. Oprócz obowiązkowych badań lekarskich warunkiem przyjęcia jest pomyślne przejście przez rozmowę kwalifikacyjną i egzamin sprawnościowy. - W trakcie badań jest właśnie 23 kandydatów - mówi mjr Staszuk. - Kolejnych 50 ostatnio zgłosiło chęć wstąpienia do wojska.

Jeśli kandydat zgłasza się wprost do WKU, pracownicy komendy przedstawiają mu aktualną ofertę pracy w różnych jednostkach. - Ale taka osoba może też na własną rękę poszukać wolnego wakatu, np. w jednostce najbliższej jej miejsca zamieszkania i dopiero potem zgłosić się do nas - informują w WKU.

Jednostki położone najbliżej Płocka to np. te w Ciechanowie, Przasnyszu, Kazuniu Nowym koło Warszawy czy w samej Warszawie.

Do płockiej WKU zgłaszają się ostatnio zarówno absolwenci liceów, jak i osoby, które sporo lat przepracowały już w cywilu. - Ostatnio był np. pan, który skończył 40 lat i jest kierowcą z licznymi uprawnieniami - opowiadają w komendzie. - Tacy z kategorią C czy C+E są w jednostkach bardzo pożądani.

Spośród zgłaszających się do płockiej komendy kandydatów do wojska zawodowego trafia około 65 proc. Okazuje się, że barierą nie do przebycia są dla wielu testy sprawnościowe. - 35 proc. kandydatów odpada właśnie na tym etapie - mówią w WKU. (Małgorzata Siuta)

Więcej w dzisiejszej Gazecie Wyborczej Płock


Zobacz reklamy zachęcające do pracy w wojsku.
Oto polski spot:



Poniżej przykład reklamy armii brytyjskiej, która też "szuka najlepszych kandydatów".



I inny przykład: Jak myślicie, czy bramkarz z dyskoteki może być dobrym żołnierzem?



A na koniec prosty, ale bardzo sugestywny spot armii amerykańskiej:



Aplikacja eprzasnysz.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ePrzasnysz.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do