Jedne firmy zwalniają, inne tną koszty i wynagrodzenia. A wojsko kusi. Ofertami pracy i zarobkami. Coraz więcej płocczan decyduje się na służbę w wojsku.
Grudniowe targi edukacyjne w Domu Technika. Jednymi z najbardziej obleganych stoisk były te przygotowane przez uczelnie wojskowe (zgłosiło się ich aż siedem)
- Od początku roku zgłaszalność wzrosła nam o 50 proc. - oblicza szef wydziału poboru i uzupełnień w płockiej WKU mjr Grzegorz Staszuk. - Przychodzą i 19-latki, i panowie po czterdziestce.
Jak tłumaczą w WKU, spory wpływ ma to, że wojsko przestaje być w naszym kraju czymś przymusowym. Obowiązkową służbę odbywają właśnie żołnierze z ostatniego poboru. - Do tej pory wiele osób postrzegało wojsko jako miejsce, które zabierze im kawał życia - mówi mjr Staszuk. - Teraz widzą w nas pracodawcę.
I to całkiem dobrego. Zwłaszcza w dobie kryzysu. Wiele firm jest zmuszonych ciąć koszty i zwalniać pracowników. Bywa, że nawet jeśli uda się zachować stanowisko, to trzeba się pogodzić z mniejszymi niż do tej pory zarobkami. Oferta wojskowa wygląda na tym tle bardzo dobrze. - Szeregowy żołnierz zawodowy z wykształceniem gimnazjalnym zarabia 2,5 tys. zł brutto - tłumaczy Grzegorz Staszuk. - Do tego dostaje bezpłatne wyżywienie i zakwaterowanie. Podpisuje kontrakt i ma pewne zatrudnienie przynajmniej przez sześć lat. Potem może podpisać kolejny sześcioletni kontrakt, a następnie przejść do służby stałej i dosłużyć się emerytury wojskowej.
Aby zostać szeregowym żołnierzem zawodowym, wystarczy wykształcenie gimnazjalne. WKU oferuje wtedy miejsca w jednostkach wojskowych na terenie całego kraju na różnych stanowiskach, m.in. kierowców, operatorów maszyn i urządzeń. Oprócz obowiązkowych badań lekarskich warunkiem przyjęcia jest pomyślne przejście przez rozmowę kwalifikacyjną i egzamin sprawnościowy. - W trakcie badań jest właśnie 23 kandydatów - mówi mjr Staszuk. - Kolejnych 50 ostatnio zgłosiło chęć wstąpienia do wojska.
Jeśli kandydat zgłasza się wprost do WKU, pracownicy komendy przedstawiają mu aktualną ofertę pracy w różnych jednostkach. - Ale taka osoba może też na własną rękę poszukać wolnego wakatu, np. w jednostce najbliższej jej miejsca zamieszkania i dopiero potem zgłosić się do nas - informują w WKU.
Jednostki położone najbliżej Płocka to np. te w Ciechanowie, Przasnyszu, Kazuniu Nowym koło Warszawy czy w samej Warszawie.
Do płockiej WKU zgłaszają się ostatnio zarówno absolwenci liceów, jak i osoby, które sporo lat przepracowały już w cywilu. - Ostatnio był np. pan, który skończył 40 lat i jest kierowcą z licznymi uprawnieniami - opowiadają w komendzie. - Tacy z kategorią C czy C+E są w jednostkach bardzo pożądani.
Spośród zgłaszających się do płockiej komendy kandydatów do wojska zawodowego trafia około 65 proc. Okazuje się, że barierą nie do przebycia są dla wielu testy sprawnościowe. - 35 proc. kandydatów odpada właśnie na tym etapie - mówią w WKU. (Małgorzata Siuta)
Więcej w dzisiejszej Gazecie Wyborczej Płock
Zobacz reklamy zachęcające do pracy w wojsku. Oto polski spot:
Poniżej przykład reklamy armii brytyjskiej, która też "szuka najlepszych kandydatów".
I inny przykład: Jak myślicie, czy bramkarz z dyskoteki może być dobrym żołnierzem?
A na koniec prosty, ale bardzo sugestywny spot armii amerykańskiej:
Aplikacja eprzasnysz.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Komentarze opinie