
Dzisiejszy dzień obfitował w moc atrakcji, które zgromadziły tłumy w Parku Miejskim. Ile mogła Nas, mieszkańców, kosztować „Majówka Miejska”?
Jak informuje Łukasz Chrostowski, Burmistrz Miasta Przasnysza, „Majówka Miejska”, która zgromadziła tłumy i pozwoliła powrócić do pięknych tradycji, kosztowała nas 8300 zł za cały dzień atrakcji.
Topowy zespół za 50 min koncert na święcie miasta w sezonie to koszt 35-40 tys zł + obsługa (hotele, dojazd, catering).
Konsekwentnie będziemy stawiać na m nogość atrakcji i ciekawe inicjatywy weekendowe w Przasnyszu! - dodaje włodarz
Warto również wspomnieć, że gdyby nie ciężka praca nad projektem i organizacja członków Federacji Rosa, oraz wszystkich wolontariuszy, mieszkańcy nie mogliby miło spędzić niedzieli.
Zobacz podsumowanie Majówki [WIDEO]
[ZT]17626[/ZT]
Jak myślicie, czy to dobry pomysł by zamiast jednego koncertu topowego zespołu mieć kilka weekendowych, mniejszych wydarzeń. Piszcie swoje propozycje ...
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
,,To co myślę ja jest na pewno dobre dla wszystkich" - powiedział Kim Ir Sen.
Na Dni Przasnysz powinna być chociaż jedna typowa gwiazda w sobotę. Raz do roku powinna coś być extra. Dużo przeciętności i i byle jakości to też nie jest dobry pomyśł. Trzeba iść środkiem , nie musi być po kilka gwiazd w sobotę i niedzielę. Tylko nieliczni pojadą na koncerty płatne naszych celebrytów.
Mniej gwiazd na Dniach Przasnysza jest ok, jeśli na mniejszych imprezach pojawi się choć jedna. Bez gwiazd takie małe imprezy nie mają sensu bycia.
Co prawda nie byłem na majówce, ale pomysł dobry. Zwłaszcza z kajakami i w ogóle warto by w końcu ogarnąć ten ściek jakim jest niestety Węgierka. A co do dni Przasnysza, to może warto wysunąć kilka propozycji, zrobić ankietę i zaprosić zespoły na które czekają mieszkańcy (oczywiście wiadomo, że trzeba liczyć się z możliwościami finansowymi i wolnym czasem zespołów). I zrobić tak, że jeden dzień jest w jednym stylu np. klimaty rapu, rocka itp, a drugi dzień bardziej w stylu np. disco polo. Wtedy już ludzie wybiorą sobie co im lepiej pasuje, a nie że cała impreza to tylko jeden gatunek i jednego roku są tłumy, a drugiego pusto.
To bardzo dobry pomysł, lepiej organizować kilka mniejszych imprez plenerowych w mieście niż jedno: "Dni Przasnysza", które dla niektórych jest ekstra ofertą, a dla innych porażką, na którą czeka się cały rok. Mnogość ofert plenerowych i ich odpowiednie reklamowanie zaspokoi większą ilość mieszkańców. Jestem za takim rozwiązaniem.