W piątek, 16 czerwca Przasnysz pożegnał zmarłego po ciężkiej chorobie Mariusza Aleksandra Bondarczuka. Tego wybitnego regionalistę, erudytę, fascynata, znawcę i badacza historii regionu, dziennikarza, działacza antykomunistycznej opozycji w PRL, oraz felietonistą naszego portalu eprzasnysz.pl żegnały setki osób - rodzina, przyjaciele, władze powiatu przasnyskiego, przedstawiciele placówek kulturalnych, regionaliści i historycy, członkowie Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Przasnyskiej i mieszkańcy miasta.
Ten fascynujący i ciekawy człowiek, który przez lata badał region przasnyski odszedł przedwcześnie z tego świata 11 czerwca 2017 roku w wieku 69 lat. Miał wiele planów, które jeszcze nie zdążył zrealizować. Mariusz Bondarczuk był nauczycielem języka polskiego w warszawskich szkołach oraz w Przasnyszu. Zajmował się radiem w zakładzie ZWAR, a także korespondował z pismem „Wysokie Napięcie”. W Przasnyszu był znany jako redaktor „Przasnyskiej Niezależnej”, a także jako wydawca i redaktor naczelny pisma „Gazeta Przasnyska”. Wydał kilka książek na tematy regionalne. Jedną z nich była „Kronika Gimnazjum i LO w Przasnyszu 1923-1993”. Opracował i wydał „Misjonarzy i Barbarzyńców. Przez kilka lat był prezesem Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Przasnyskiej. Dla jednych był przyjacielem, dla innych znanym społecznikiem. Przede wszystkim był dobrym mężem i ojcem i tak zapamiętają go najbliżsi.
Uroczystości pogrzebowe odbyły się w Kościele Ojców Pasjonistów w Przasnyszu. Podczas Mszy Świętej było dużo emocji i wzruszeń związanych ze stratą tak wielkiego człowieka....
- Jak określić jednym słowem tę jakże bogatą osobowość? Mariusz był pasjonatem, był Chodzącą Pasją. Pasjonat oddany innym ludziom, kierujący się bezinteresownością, uczciwością, dochodzeniem do prawdy. Dokumentował historię, szczegóły życia codziennego, nagrywanie jakże wielu rozmów z ludźmi. Przasnysz, powiat przasnyski - zawdzięczamy mu bardzo wiele. Książki o tematyce regionalnej, gazety lokalne. Liceum, II wojna światowa, życie w czasach PRL. Dokumentowanie tragicznych losów społeczności żydowskiej, która tutaj przez stulecia żyła w zgodzie i w przyjaźni. Był żołnierzem dobrej sprawy. Widział problemy, których my nie dostrzegamy. Budził nasze sumienia. Był głosem sprzeciwu. Takiego dziedzictwa nie wolno nam zmarnować. Bo nie samym chlebem tylko żyje człowiek. Także prawdą, historią, dziejami swoich przodków i całej ojczyzny. - podkreślał ks. prof. Andrzej Kobyliński, który koncelebrował Mszę Św.
Mowę pożegnalną wygłosiła również siostra Mariusza Bondarczuka, starosta powiatu przasnyskiego Zenon Szczepankowski oraz przyjaciele Zmarłego - poeta Krzysztof Turowiecki, koledzy ze studiów, regionaliści, Piotr Kaszubowski - prezes TPZP i inni. Następnie kondukt pogrzebowy udał się na przasnyski cmentarz parafialny, gdzie urna z prochami Zmarłego spoczęła w rodzinnym grobowcu.
W Zmarłym tracimy wielkiego orędownika Prawdy w życiu publicznym. Requiescat in pace!
Aplikacja eprzasnysz.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Dziękuję, Panie Mariuszu, dziękuję za pomoc! Dziękuję za życzliwość! Dziękuję za szacunek dla mnie, za zrozumienie, za zachętę, za te wartości, jakich od Pana doznałam - dziękuję! Panie Jezu, Serce Twoje schronieniem dla niego, w Sercu Twoim jego DOM!
odpowiedz
Zgłoś wpis
Greg/Wawa - niezalogowany
2017-06-19 12:42:15
Człowiek wielkiego formatu z Przasnysza. Przerastał wiedzą, erudycją, inteligencją o głowę wielu z nas. Posługiwał się znakomitą polszczyzną, co jest w dzisiejszych czasach skarbem. Był dziennikarzem z krwi i kości, który inspirował innych młodych ludzi do działania. Mnie także. Pisał prawdę. R.I.P. Panie Mariuszu.
odpowiedz
Zgłoś wpis
Podziel się swoją opinią
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Dziękuję, Panie Mariuszu, dziękuję za pomoc! Dziękuję za życzliwość! Dziękuję za szacunek dla mnie, za zrozumienie, za zachętę, za te wartości, jakich od Pana doznałam - dziękuję! Panie Jezu, Serce Twoje schronieniem dla niego, w Sercu Twoim jego DOM!
Człowiek wielkiego formatu z Przasnysza. Przerastał wiedzą, erudycją, inteligencją o głowę wielu z nas. Posługiwał się znakomitą polszczyzną, co jest w dzisiejszych czasach skarbem. Był dziennikarzem z krwi i kości, który inspirował innych młodych ludzi do działania. Mnie także. Pisał prawdę. R.I.P. Panie Mariuszu.