Dla ministrantów z parafii św. Wojciecha w Przasnyszu maj rozpoczął się bardzo gorąco. W trakcie długiego weekendu, ubiegłoroczni mistrzowie diecezji LSO w piłce nożnej wzięli udział w IV Mistrzostwach Polski w piłce halowej, rozgrywanych w Częstochowie.
Był to debiut drużyny z naszej diecezji w rozgrywkach tej rangi. Licealiści z Przasnysza, w najstarszej kategorii wiekowej, mieli 36 rywali, których poziom był bardzo wysoki.
Cała impreza rozpoczęła się od Mszy Św. w kościele św. Wojciecha w Częstochowie. Po Eucharystii, uroczystego otwarcia mistrzostw, dokonał sam Antoni Piechniczek! Reprezentanci naszej diecezji, pierwszego dnia rozgrywek, zmierzyli się w grupie z drużynami z Kłomnic, Tomaszowa Lubelskiego, Raszowej i Urzejowic. Przez rozgrywki grupowe przeszli jak burza, wygrywając wszystkie mecze, odpowiednio 4:1, 1:0, 3:1 i 5:1. Tym samym nasza drużyna po pierwszym dniu rozgrywek była jedyną niepokonaną, a do tego najskuteczniejszą ze wszystkich ekip turnieju! Bramkarz z Przasnysza- Łukasz Drejerski, okazał się najlepszym bramkarzem turnieju na jego półmetku. Opiekuni – ks. Marek Grzeszczak i ks. Sławomir Trzaska, nie kryli swojego zadowolenia.
Wieczorem przed obrazem Jasnogórskiej Pani wszystkie drużyny stawiły się na apelu. To wspaniałe słyszeć słowa skierowane bezpośrednio do nas w takim miejscu, jakim jest Częstochowa. Dziękuję Bogu, że mogę tu być – powiedział jeden z ministrantów z Przasnysza.
Drugi dzień rozgrywek to gra o najwyższe laury. Na hali Polonia (to hala na której swoje mecze rozgrywa AZS Częstochowa!), organizatorzy rozlosowali 4 grupy, w których zagrało 12 drużyn. Los znów skojarzył w jednej z nich reprezentantów naszej diecezji z ministrantami z Tomaszowa. Trzecią drużyną w tej grupie była drużyna z Łowicza – ubiegłoroczni mistrzowie Polski! W pierwszym spotkaniu przasnyszanie musieli uznać wyższość drużyny z Tomaszowa, która tego dnia była w fantastycznej dyspozycji. Wyrównany mecz, obfitujący w duża ilość technicznych sztuczek zakończył się wynikiem 0:2. Po porażce, mecz z Łowiczem, był dla mistrzów diecezji płockiej meczem o wszystko. Wybiegli na niego mocno skoncentrowani, co przyniosło wyśmienity rezultat. 3:0 – taki wynik zagościł na tablicy po zakończonym meczu. Warta uwagi jest przede wszystkim trzecia bramka, którą Patryk Golisz strzelił z przewrotki.
Przasnyszanie wyszli z drugiego miejsca w grupie. W ćwierćfinałach na ich drodze stanęła drużyna z Mogilna. Mimo wyniku 1:0, był to mecz do jednej bramki. Mistrzom diecezji wychodziły wszystkie zagrania, ich rywal po prostu nie istniał. Na sześć minut przed końcem na boisko wszedł Kamil Zdrożny, który otrzymał piękną piłkę ponad dwoma zawodnikami z Mogilna. Przyjął ją prawą nogą, popędził kilka metrów i umieścił tuż pod poprzeczką.
Marzenia zaczęły się spełniać. Drużyna z Przasnysza była już w pierwszej czwórce turnieju, a ich przeciwnikami w półfinale, byli ministranci z Elbląga. Wspaniały mecz, obfitujący w genialne zagrania, z dużą przewagą naszej drużyny zakończył się jednak niespodziewanym wynikiem. Czujni przez cały turniej w obronie, ministranci z Przasnysza, na 40 sekund przed końcem spotkania nie upilnowali jedno z zawodników z Elbląga – 1:0… Na nic zdała się szybko wyprowadzona kontra. Piłka po strzale Adama Czarzastego, została sparowana przez bramkarza na słupek…
Nasi reprezentanci byli wyraźnie podłamani porażką w półfinale. Fantastyczną partię rozegrał Mateusz Tomaszewski, który mimo profesorskiej postawy w obronie, musiał przeżyć gorycz porażki. Bez chwili odpoczynku wyszli na boisko, aby zagrać w meczu o trzecie miejsce z drużyną z Gorlic (diecezja rzeszowska). Wypoczęci przeciwnicy, szybko odebrali przasnyszanom marzenia na brązowy medal. Po sześciu minutach gry było już 3:0. Przybici przegraną, ministranci z przasnyskiej fary, nie byli w stanie wyprowadzić konstruktywnej akcji, a zawodnicy z Gorlic dołożyli do tego jeszcze dwie bramki. Na dwie minuty przed końcem meczu, po akcji Norberta Ziętka i Mariusza Gutowskiego, honorową bramkę strzelił Adam Czarzasty. Mimo prowadzenia 5:1, zawodnicy z diecezji rzeszowskiej nie mieli ochoty na zakończenie ataków. To, że wynik nie był jeszcze wyższy to wynik wspaniałej postawy dwóch Łukaszów – Andrzejewskiego i Drejerskiego.
W finale zmierzyły się drużyny z Tomaszowa (tak, tak, to drużyna z którą dwukrotnie grali ministranci z Przasnysza) i Elbląga. Mimo przewagi zawodników z Tomaszowa, mecz zakończył się bezbramkowym remisem. W karnych lepsi okazali się półfinałowi rywale ministrantów z naszej diecezji.
Czwarte miejsce, to chyba najgorsze miejsce dla sportowca. Trzeba jednak przyznać, iż na tak dużej imprezie, jest wielkim sukcesem. Miejmy nadzieję, że za rok, reprezentantom naszej diecezji pójdzie równie dobrze.
Aplikacja eprzasnysz.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Komentarze opinie